Sluchaj, roznice nie sa wielkie, ale jednak. Ja po przesiadce z 215/55/16 na 235/45/18 przestalem sie zawieszac na zjezdzie na parking pod praca i przelatuje bez problemu. Wczesniej haczylem i to paskudnie.
Printable View
Sluchaj, roznice nie sa wielkie, ale jednak. Ja po przesiadce z 215/55/16 na 235/45/18 przestalem sie zawieszac na zjezdzie na parking pod praca i przelatuje bez problemu. Wczesniej haczylem i to paskudnie.
215/55/R16 = uważanie na średnio wysokich i wysokich progach + uwaga na głębokie koleiny. Ale parę dni i można nauczyć się, jak się w miarę pilnować. Ale fakt faktem - przy 'ambitniejszych' odcinkach tras koncetracja na szukaniu optymalnej ścieżki to dochodzi do 150%
no może i fakt... Wiadomo, że ceny opon będą wyższe, ale z kolei nie będzie to jakaś kosmiczna różnica i nie będzie to wydatek coroczny... Jak już coś raz zrobie to mam spokoj na jakis czas, więc może jednego roku trzeba wpadkowac 4tys a przez następne kilka lat dokładasz tylko eksploatacje (oleje, filtry).
Praktycznie każdy kto jeździ 159 na 205/55/16 myśli od razu o podwyższeniu auta. Kończy się na 205/60/16, 215/55/16 lub 225/50/17.
Opony podałem jako przykład. Sporo części jest nieco droższych, czasem brakuje zamienników, nie ma takiego wyboru części jak do Skody Octavii. To auto zwyczajnie nie jest tanie w eksploatacji. I niestety używany zajeżdżony egzemplarz potrafi się drogo zepsuć. Nie ma sensu dramatyzować, ale trzeba to wziąć pod uwagę. Skoro masz budżet 20.000 zł to warto o tym wspomnieć. Wśród aut za 20.000 zł na pewno trudno trafić auto niezajeżdżone.
Na oponach 205/55 zasunęlem już na koleinach dwa razy, na szczęście sankami, a nie miską.
Co do kwoty.
Ja za taką kwotę kupiłem swoją, oprócz nawi klimy 3 strefowej ma wszystko, ale..... W zamian za to skrzynia do robienia. Więc całościowo wyjdzie więcej.
Ogólnie za tą kwotę da się, ale albo golasa, albo z historią, albo z czymś do robienia, albo trafisz ten 1% igieł za niską cenę.
I taka porada.
Dzwoniąc za autami często słyszałem frazę, że wachacz świeżo wymieniony lub dwa.
Nie wierz w takie bzdety, bo zazwyczaj taka wymiana nasmarowanie gum silikonem ;)
Za wymieniony rozrząd też nie warto dopłacać, lepiej zrobić to już po zakupie.
Dozbieraj sobie kolego tak do 23-25k i możesz zacząć szukać , tylko sprawdź dokładnie auto przed zakupem żebyś nie kupił trupa :) W tych kwotach można kupić już dobrą 159 , znam to z autopsji :)
No tak zapewne zrobie bo w temacie mam napisane +/- 20tys, wiec pewnie cos kolo 23 moze byc:)
za ponad 30 też można kupić sklejankę ze wszystkiego co było pod ręką. Dokładne sprawdzenie przed zakupem to podstawa!!
http://www.forum.alfaholicy.org/pora...szczepana.html
Przeczytaj, znajdziesz odpowiedzi na wiele nurtujących Cię pytań kolego ;)
Pozdrawiam
dlaczego w takim razie odrzucac te za 15 tys. skoro za 30/35 tys. to tez skladaki??Mysle, ze mozna brac pod uwage i te z dolnej polki:D.Moze juz w tym roku bedzie mozna cos wyrwac za dyszke
Żeby tak nowe części taniały razem z używanym autem ;)
205/55R16 to moim zdaniem przesada. Na 205/60 jest znośnie. Zaznaczam, że użytkuję wiele typów dróg, w tym radomskie (gorsze widziałem chyba tylko w Krakowie :cool:).
no Radom to porazka zwlaszcza ta obwodnica.Strach jechac.Ja jezdze na 205/55/16 i nie narzekam
chyba będę wkładał 205/60 teraz mam 215/55 jakieś chińskie opony triangle i dość mocno nosi po koleinach a na mokrym jak po lodzie, się zastanawiam czy to zawias zużyty czy wina plastikowatości chińczyków, również się zastanawiam czy takie opony założył komis czy poprzedni właściciel włoch
Kolejny temat w stylu - czy za 20 tys coś kupię..."coś" na pewno się kupi.
Dylemat jest zawsze taki sam - albo dam mniej i jest ryzyko, że kupię skarbonkę albo dam więcej i mam większe szanse, że kupię dobry wóz.
Moja 159 jest z krajowego salonu, 2007 rok, przebieg jak w podpisie - jeździ od nowości jako 2-3 auto w rodzinie. Praktycznie tylko weekendowe przejażdzki, urlopy etc.
Zwykła wersja Progression, czarny metalik z całkowicie jasnym wnętrzem. Ocieplany garaż, nie widziała w życiu soli i te sprawy.
Teraz konkrety - 2 m-ce temu podczas przeglądu chciał ode mnie kupić ją diagnosta - dawał 40 000 pln. Uśmiechnąłem się tylko i powiedziałem: "primo, spóżnił się pan bo na ten samochód jest już dwóch chętnych i to takich, którzy dają więcej - uwaga (!) - 50 000 pln. A secundo - bo auto nie jest na sprzedaż" :)
Czemu o tym piszę ? Żeby podnieść poszukujących na duchu - takie białe kruki jak mój egzemplarz zdarzają się i na wolnym rynku, nie tylko poprzez tzw pocztę pantoflową. Trzeba tylko wiedzieć jak i gdzie szukać takich samochodów. Ale od czasu do czasu można je znaleźć nawet na portalach typu otomoto w zalewie "igieł", "jedynych takich", "gugiaro dizajn".
Znam to, kolego z autopsji:) W domu jest drugie auto - golf IV w sławnym tdi 90KM. Od 2008r. przejechał jakies 45k km... Przy sprzedaży nie będzie szans żeby ktoś w to uwierzył a prawda jest taka, że własnie czasem sie takie autka trafiają i to fakt... To samo z avensisem... Obecnie ma 206k i to pewny przebieg a nie ma szans że przy sprzedaży ktoś w to uwierzy... a perełka to będzie bo stan naprawde dobry i zadbane auto:)
Też wydaje mi się, że ten miesiąc na ogłoszeniu to przesada. Czasami dobre auto jak wystawione jest trochę drożej to tak szybko nie znajduje nabywców. Tak szwagier kupił Skode Octawię 2008 niezniszczalny 1.9 TDI. Myślę, że marzenie wielu kierowców. Ogólnie auto z tym silnikiem jest bardzo chodliwe na rynku. Ze względu na to, że była trochę droższa stała w komisie Skody w Warszawie prawie 5 miesięcy. Po 2 latach eksploatacji i zrobieniu ponad 100 tys. km można powiedzieć, że auto jest naprawdę ok. Trzeba dobrze sprawdzić samochód i tyle.
@Pucek - takie nawiązanie do ceny, o której wspomniałeś. Moją (kolorek taki, jak w Twojej Belli w sygnaturce, czyli grafit) dorwałem też w okazyjnej cenie i w dobrym stanie, więc sobie żartuję, że chyba trzeba tylko takiego koloru szukać po ogłoszeniach ;-)
A żeby nie było OT: @marcin43210 - jeśli będziesz w ZG (jeśli dobrze pamiętam, to wspominałeś, że jesteś z Żagania), to możemy spróbować się spotkać i chętnie Ci powiem/pokażę na co ja zwracałem uwagę przy kupnie "dziewiątki". By nie było wątpliwości - nie jestem mechanikiem, itp., ale może akurat część wskazówek Ci się przyda.
Ja zaryzykowałem auto za mniej niż 20k:) Ku zdziwieniu jeżdże i alfa ma sie dobrze:) w kazdym aucie nigdy nie wiadomo co cie dopadnie tzn co sie spier...:)
http://www.forum.alfaholicy.org/kupi..._jts_wawa.html
No opis jest mistrzowski. Dobry przykład co mozesz kupic za 20 tysi. "auto bylo prawie cale lakierowane...auto bylo bite z przodu...tylna klapa jest zle spasowana"
Chwali sie ze auto jezdzi i nic wiecej sie nie psuje ale wydaje mi sie ze tylko do momentu... Czego oczywiscie nie życzę!
Ja za moją dałem 23 tyś z tłumaczeniami papierów itp.
Pół roku temu,do tej kwoty doszło rozrząd komplet,olej filtry,wszystkie tarcze i klocki,malowanie 3 elementów,drążki kierownicze i końcówki a i felgi kupiłem osobno bo stała na 16 calowych.
Jakiego byś auta nie kupił musisz być przygotowany na różne niespodzianki za żadne pieniądze nie kupisz idealnego auta używanego bo to tylko auto.
http://www.forum.alfaholicy.org/nasz...meo_159_a.html
Kolega wyżej ma racje ;) I licz się również z tym , że 159 to nowsze auto i niektóre części swoje kosztują :)
Które np? Posłużę się przykładem: dwumas do avensisa 99r kosztuje około 2 tys... sam dwumas - dolicz jeszcze robociznę to wydaje mi się że cena będzie podobna jak w 159 (nie mam pojecia ile moze kosztowac do 159 dwumas). Druga sprawa - wtryski... w avenie jak ktos wcześniej nie dbał to na bank Ci wysiądą albo nawet jesli dbasz to kiedys padną a to już wydatek liczony w tysiącach (kiedys czytalem ze okolo 4 ktos na forum musiał dać) bo to są wtryski denso, nie zregenerujesz a jak wymienisz na używki to bierzesz kota w worku... Co by Wam tu jeszcze napisać... skrzynie często siadają - 1000 (no tu akurat mniej niż w AR):D
Ale porównujesz auto japońskie do włoskiego. Japończyki od zawsze miały droższe części od europejczyków. Porównaj avensis z 2007, do alfy z 2007 to różnica będzie kolosalna. Idąc w drugą stronę porównaj części 159 do niemca czy francuza czy nawet 156 z roku 1999. 159 jest co najmniej połowę droższa w utrzymaniu niż auta tej samej mark 5-7 lat starsze i tak jest u każdego producenta... Jest to normalne i logiczne, im samochód nowszy tym utrzymanie droższe.
No tutaj masz na pewno rację, kolego:) Mi ogólnie chodzi o to, że każdy ostrzega przed dużo droższymi częściami do AR. W avensisie jestem świadomy, że w każdej chwili może coś paść i wydatek będzie duży bo faktycznie części nie są tanie. Porównując do jakiegos niezniszczalnego golfa to ok, jest drożej ale w porównaniu do avensis kolosalnej róznicy nie ma.
No tak zależy jaki obierzemy punkt odniesienia i na jakie roczne wydatki na samochód nas stać. 159 za 20 tyś to mówiąc delikatnie niezbyt mądry pomysł bo kupno składaka lub wodnika szuwarka jest dosyć duże. No ale jeśli ktoś lubi ryzykować to zawsze droga otwarta. Ja bym się nie odważył :)
Ja się odważyłem :P Tylko u mnie była zupełnie inna sytuacja , nie jechałem oglądać "igły" od handlarza , tylko od prywatnego właściciela , który wystawił tanio bo pilnie potrzebował gotówki . I tu może być kolejna rada , szukając 159 w tych granicach cenowych , celuj bardziej w egzemplarze od prywatnych właścicieli. Pozdr. :)