Belfer, a jak już powymieniasz przepływki, map sensory, łożyska, paliwo i odprawisz rytuał voodoo, a nadal nic z 6l to niestety musisz zmienić kierowce. Najlepiej sprawić sobie takiego z domu spokojnej starości :D
Printable View
Belfer, a jak już powymieniasz przepływki, map sensory, łożyska, paliwo i odprawisz rytuał voodoo, a nadal nic z 6l to niestety musisz zmienić kierowce. Najlepiej sprawić sobie takiego z domu spokojnej starości :D
Chyba zrobię któregoś razu fotki z tankowań i danych z komputera ;)
Mam 2.4(200) JTDm bez DPF, bez EGR, po małym remapie (pod kątem optymalizacji, bez napinania się na moc - wynik coś koło 215 KM z tego co pamiętam, robiony jeszcze przez poprzedniego właściciela), reszta serwisu za mojej kadencji. Pół roku temu czyszczony MAP w myjce ultradźwiękowej którą mam w robocie, wymieniony MAF na oryginał Boscha. Paliwo tylko ze Statoila, oczywiście Premium.Cytat:
Zużycie paliwa:
Krótkie odcinki 3-4 km --> w zimie 11-12,5 l/100km latem 10-11,5 l/100km
Nagrzany silnik w mieście --> 9-10 l/100km
Trasa zgodnie z przepisami 6 l/100km
Trasa sprawnie 6,5 l/100km
Drogi szybkiego ruchu / autostrady 7 l/100km (c.a. 140 km/h)
Owszem nie jest to seria, serią pewnie wyniki byłyby inne. To prawda. Ale na tym "Setupie" naprawdę nie muszę się starać żeby jeździć ekonomicznie. :)
Jak ktoś nie jest cholerykiem albo paralitykiem i nie naciska co chwila gazu do dechy, to tym autem zrobi podobne wyniki. ;) :cool:
Zejdź na ziemię... Ja Ci taki wynik zrobię ze średnią 75 km/h. Tylko nie podczas normalnych warunków drogowych!
Wracając tym autem z huczącym łożyskiem z Katowic do domu (180 km) miałem wynik 6,7 ale nie przekraczałem 110 km/h na autostradzie i miałem praktycznie pustą drogę bo to było w późnych godzinach nocnych. Auto miało program na 238 KM i około 440 Nm. Nigdy więcej nie zszedłem poniżej 7,5 na trasie bo to nie jest możliwe przy normalnym użytkowaniu.
Ale jak już autor tematu zakupi 2,4 to niech się zgłosi do Ciebie po kasę za każdy litr paliwa powyżej 6/100:)
A do Ciebie po kasę na mandaty. Jak kupi 1.75 TBi to też niech leci do Ciebie po kasę za paliwo ;) xD xD xD
W dzień taki wynik o jakim mówimy jest jak najbardziej możliwy. Jak ktoś ustawicznie i przy tym skrajnie (wszędzie 30-50 km/h za dużo) łamie prawo drogowe to już nie mój problem :)
Kiedy ruch jest duży jazdą zygzakiem i tak nie zaoszczędzi się więcej niż 10 minut na każdych 100 km. Dla mnie to bez sensu.
Masz 2.4 JTDm? Nie? To sam trzymasz się mrzonek.
Napisałem wprost jakie mam auto. Nie mam pretensji do całego świata, że jak założę felgi 20" to silnik więcej pali.
Nie mydlę nikomu oczu napisałem czarno na białym:
Wytłuściłem Ci fragment posta z pierwszej strony żeby było łatwiej zobaczyć.Cytat:
Zużycie paliwa:
Krótkie odcinki 3-4 km --> w zimie 11-12,5 l/100km latem 10-11,5 l/100km
Nagrzany silnik w mieście --> 9-10 l/100km
Trasa zgodnie z przepisami 6 l/100km
Trasa sprawnie 6,5 l/100km
Drogi szybkiego ruchu / autostrady 7 l/100km (c.a. 140 km/h)
Co mają felgi do spalania skoro średnica koło jak i szerokość są porównywalne baaa opory toczenia na większej feldze są mniejsze. Latem jeżdżę na 19" zima na 17". Na 17 pali 8l, na 19 pali 7 z lekkim hakiem ale to ma związek z temperaturą, a nie felgami dlatego cytując klasyka "skończ waść, wstydu oszczędź!"
Przypomnij sobie z podstawówki lub gimbazy czym jest moment bezwładności to będziesz wiedział co ma wspólnego. Ty skończ i wstydu sobie oszczędź.
Miałem 2 sztuki... Łącznie zrobiłem nimi około 50 tys. Więc nie mów mi co jest białe a co czarne:) Mnie Twoje teorie nie interesują. Zrób sobie ankietę i zobacz ile realnie ludziom te auta palą. Kto kupuje 2,4 i liczy na spalanie w okolicy 6-7 l/100 niech się z Tobą skonsultuje... Ja się nie znam, śpię w szafie i półką się przykrywam:)
- - - Updated - - -
Akurat koło ma duże znaczenie. U mnie na zimowych 225/50/17 miałem około 0,5-0,7 litra mniejsze spalanie niż na 235/45/18. Waga koła (prawie 2 kg różnicy), szerokość i rozłożenie masy robią różnicę.
Współczuję.
Rozumiem, że zaprzeczasz, że zużycie paliwa w 2.4 cytuję: "Trasa zgodnie z przepisami 6 l/100km". Tak? Czy nagle przypomniało Ci się, że spala Ci 7-8 jak dusisz gaz do deski i jedziesz 160 za miastem?
Tematem felg, masa w dużej feldze rozłożona jest dalej od środka obrotu koła w związku z tym do wprawienia w ruch takiej felgi potrzeba znacznie więcej energii na każdy kg tego ciała (ponadto większe felgi często też więcej ważą). To fizyka na poziomie dawnej szkoły podstawowej. Nie trzeba być nie wiem jak lotnym, żeby to pojmować a teorie nie są moje tylko z czasów Newtona ;)
Mój jedyny błąd w całej tej burzy w szklance wody to fakt że w pierwszym poście nie napisałem jasno, że moje 2.4 to nie seria. Tyle ode mnie.
BTW 2.4 miałeś 200 czy 210? Q4 czy bez? z Q4 na 100% pali przynajmniej litr więcej.
U mnie nie ma znaczenia jednak kół nie ważyłem (oba komplety niefabryczne) ale mam 235/40R19 latem i w trasie średnio 7,2-7,5. Zimą na 225/50R17 8l i inaczej być nie chce. Zanim kupiłem 19" przelatałem 4 miechy latem na 17" i nie było absolutnie żadnej znaczącej różnicy.
Kandydat do Nobla z fizyki ;) A mnie wysyłają do Królewskiej Szwedzkiej Akademii Nauk xD xD xD
Wysoki współczynnik tarcia musiał być na oponach tych 17" albo licznik przekłamuje przez inny rozmiar całego koła.
Weź pod uwagę, ze niefabryczna felga 19" może być lżejsza niż fabryczna 17" które do najlżejszych nie należą no ale taki dr. fizyki powinien to wiedzieć ;] Z mojej strony EOT wszystkim emerytom pozostaje życzyć osiągnięcia magicznej liczby "pińć na sto" jak w tdikach. Szkoda, że na brembo nie idzie wcisnąć 15"... chociaż jak by tak 4 dojazdówki założyć? Z litr by się urwało ;]
Jak ktoś jeździ z głową to ekonomiczna jazda nie oznacza jazdy powolnej. O masie felg napisałem dwa posty wcześniej, czytaj moje posty dokładnie, albo po dwa razy. :)
Chcesz to próbuj. Ja mam fabryczne 17" dobre (nie chińskie) opony i jakoś relatywnie mało mi pali. Choć nie jest to żaden szczyt ekonomii. Myślę, że każdym współczesnym dieslem z przedziału 2.2-2.5 litra pojemności da się zrobić 6l/100km w trasie, jeszcze raz cytuję: "zgodnie z przepisami", o ile tylko auto jest sprawne.
Domyślam się, że dusisz gaz w systemie 0-1, podjeżdżasz pod zderzak auta przed Tobą, żeby wyhamować i po chwili znów się rozpędzić i td... to wszystko podnosi zużycie paliwa. Jazda z głową i można mało palić. A jak ktoś chce się bawić to w mieście spali 15 a za miastem 10. Tyle.
BTW.
mgr, dr - to się pisze bez kropki humanisto :)
Jak najbardziej da się zrobić 6. Ja akurat w Brerce na 100km minimum zeszłem do 6,4. Robiąc trase 1400km Polska>Włochy przeważnie mam 6,9 do max 7,3. Co najlepsze to nie wiem czemu ale na zimówkach mam mniejsze spalanie niż na letnich co jest dziwne. Nie wiem czy taką różnice robi felga 18>19 i gumy ciut szersze na 19.
U mnie podobnie jak u kol. Belfra - na 18-tkach ok. 0.5l więcej. No ale to opony letnie a może latem jeżdżę trochę szybciej. Moje 2,4l po dwóch latach jeżdżenia średnio zużywa 8,5l/100km. Typowo codziennie 15km do pracy - większość trasa bez korków oraz z pracy te same 15 km ale już jak po mieście. No i ok. raz w miesiącu dłuższa trasa. W średnią poniżej 7l/100 nie uwierzę! Pozdrawiam.
Jak małe dzieci, moja Pali tyle a moja tyle to w takim razie twoja nie może jednak tyle. Mi w średnią 6 też ciężko uwierzyć ale skoro tak twierdzi to niech mu będzie, on jeździ i tankuję. Moje 1.9 16v bez dpf, egr i klap żeby wzięło 6 na trasie to muszę jechać jak emeryt ale po co ? Ojca primera 1.9 dci waży też 1550 kg i średnio bierze 0,5-1 lit mniej. JTDM nie jest mistrzem oszczędności i tyle. Zresztą chyba nikt nie kupuję Alfy po to żeby co 5 km sprawdzać średnie spalanie. Ogólnie do małych przebiegów bierz benzynę, ja kupiłem diesla bo się ,,trafił" i mam drugie małe gówno ( fabia 2) na miasto. Jazda wiecznie niedogrzanym dieslem po 3-4 km to tragedia, pali jak smok wtedy (9 litrów w mieście to nie jest jakieś wyzwanie) i ciągle zimno w środku w zimę.
Nikt nawet nie zapytał o budżet jakim kolega dysponuje, może to pytanie już by dało konkretną odpowiedz. Z kolei zamiast doradzić coś sensownego to powstał konkurs na najlepszy silnik w 159. Każda z propozycji ma jakieś swoje wady i zalety, nie ma samochodów oszczędnych i super szybkich. Ktoś jak lubi benzynę to wiadomo dla niego nie ma lepszych silników, inny może to samo powiedzieć o dieslu. Jak ktoś chce jeździć oszczędnie to niech kupi sobie fiata pande z gazem i do tego 159 3.2 na weekendy, może to jest lepsze rozwiązanie. Jak masz dużo kasy na benzynę to kupuj tbi, w najgorszym wypadku możesz się załapać na autobus :). Mi osobiście jak tbi miałby palić 15/100 przy skrajnych warunkach to wybrałbym jakieś inne auto z V8, ale to tylko moja opinia.
A mój 2.4 wypali wszystko co mu wleję do zbiornika.Ot taka to prawda.I nie trzeba tu być doktorem fizyki ze Sztokholmu.
Skoro kolega w pierwszym poście wyraźnie zaznaczył, że zastanawia się miedzy 1,75TBi, a 2.4JTDm to chyba orientuje się w cenach. W dodatku podał przebieg rzędu 800km więc wszystkie niezbędne informacje są aby polecić jeden z tych silników. Ja jestem zadowolonym posiadaczem 2.4 (a wcześniej 1.9) jednak potrafię spojrzeć na to obiektywnie i do kręcenia się wokół komina będę polecał TBi i nie ma w tym żadnego "lubienia" benzyny czy dizla jest tylko zdroworozsądkowe podejście. Z resztą tylko u nas jest moda na kupowanie dużych dizli do miasta bo dają iluzoryczną oszczędność, którą później weryfikują koszty eksploatacji i napraw.
Nie dla wszystkich moda, różnica to około 20 zł/100 miedzy 2.4 a 1.75, przy moich przebiegach ponad 2000 km/miesiąc to mniej więcej 400 zł oszczędności. A do miasta jak najbardziej masz rację, że benzyna jest lepsza, więcej jest argumentów za niż przeciw. A tą eksploatacją/naprawami nie ma co się tak zastawiać, w tym przypadku liczy się szczęście. Jeden silnik mimo dużego przebiegu będzie jeździł bezawaryjnie, a drugi tak sam będzie kilka razy do roku stał na warsztacie, to nie są nowe samochody, mają swoją historię która nie jest bez znaczenia.
No ale to Ty pytasz co wybrać czy kto inny? Do przebiegu 2K km sam bym polecił 2.4 do przebiegu jaki podał autor czyli 800km nie polecam. Oszczędność paliwa znikoma, a niektóre naprawy swoje kosztują w dodatku aby auto w ogóle można było używać na krótkich trasach przydało by się pozbyć ekologii, a to też parę złotych kosztuje.
[MENTION=69564]vego77[/MENTION] , [MENTION=6225]alfa156gta[/MENTION] i reszta :)
Mam jedną gorącą prośbę do wszystkich piszących o jakiejś średniej. W pierwszym poście w tym temacie napisałem.
I tego się trzymam.Cytat:
Zużycie paliwa:
Krótkie odcinki 3-4 km --> w zimie 11-12,5 l/100km latem 10-11,5 l/100km
Nagrzany silnik w mieście --> 9-10 l/100km
Trasa zgodnie z przepisami 6 l/100km
Trasa sprawnie 6,5 l/100km
Drogi szybkiego ruchu / autostrady 7 l/100km (c.a. 140 km/h)
Tak z moich doświadczeń.
Cytat:
Jeśli Twoje 800-1000 km na miesiąc to trasy, albo przynajmniej odcinki 10 km to warto wziąć 2.4 JTDm. Inaczej lepiej TBi - na wypalanie DPF w 2.4 JTDm też trochę paliwa potrzeba, na zimno i na krótkich odcinkach nie jest królem ekonomicznej jazdy. 1.75 TBi zapewni też mimo wszystko lepsze wrażenia akustyczne. (mimo że JTDM to R5 i pracuje bardzo równo, to jednak Diesel i nie ma się co spodziewać kultury pracy rodem z silnika benzynowego)
Tego, że jeśli te 800 km miesięcznie to trasa lub dłuższe odcinki też.
Gdzie tam jest napisane że średnio mi pali 6 l/100 km?
Czytajcie uważnie.
Widzę że wywiązała się ostra wymiana słów. Spalanie jest istotne ale nie do tego stopnia, wydaje mi się że przy moich przebiegach koszty nie powinny się różnić więcej niż 50-80 zł/miesiąc. Jeśli chodzi o kasę rozglądam się tak w granicach 40k z uwzględnieniem że poszukiwania wymarzonego modelu mogą potrwać nawet rok.
Przy 40K i braku parcia na szybki zakup na pewno znajdziesz zadbane TBi. Ceny TBi są wysokie ale to wynika z wieku auta. Co z tego, ze 2.4 można kupić już za połowę tego jak będą to w dużej mierze zmęczone życiem ponad 10 letnie auta z przebiegami pod 300K.
Ja sam szukałem ponad rok i trafiła mi się perełka w dobrej cenie, niestety bez rolety do szklanego dachu ale nie zawsze jest niedziela. Nastawiałem się na 2.0 albo 1.75, samochód głównie do miasta. Ostatecznie mam TBi i jestem bardzo zadowolony. Jak go z przywoziłem z Austrii to cieszyłem się, że zamknąłem się w jednym baku :). Trochę mi zajęło, żeby nauczyć się jeździć tym silnikiem ale poniżej 10 w mieście jest spokojnie do osiągnięcia. Ja jak miałbym doradzać to również albo 2.0 albo 1.75 a wybór powinien determinować stan samochodu - jak trafisz w super stanie diesla to moim zdaniem się nie wahaj i bierz (jak Ci klekotanie nie przeszkadza). Późniejsze ingerencje w DPFy i inne oczywiście wg. mnie obligatoryjnie. W TBi tego nie ma więc tu też jakaś różnica cen jest.
To jeszcze pytanko odnośnie skrzyni, czy skreślać z góry automat?? Osobiście wolę manualna, ale jak się trafi automat to czy są z nim takie problemy jak w poprzednich wersjach alf?
W automacie 1.75 TBi raczej będzie ciężko wyszukać, nie wiem czy taka wersja występowała ?
Nie występowała. Tak samo jak nie było automatu z 2.0 JTDm.
automat byl tylko w 2.4JTDM, 3.2JTS i 1.9JTDM16V, Aisin, chyba nie jest szczególnie problematyczna skoro nie bardzo widze na forum posty dotyczace problemow. W 2.2JTS byla zrobotyzowana wersja M32 (selespeed), OK zanim zacznie sie cos knocic (a to gdzies od 200tys km przebiegu mozliwe) - brakuje specjalistow ktorzy potrafia nia sie zajac/wyregulowac (zle wyregulowana potrafi np mylic biegi).
Automaty w 159 to raczej zadkosc.
Jeśli diesel to tylko automat. Takie jest moje zdanie. Automaty w 159 są japońskie AISINy, więc ogólnie bezawaryjne i popularne w innych markach. Czasem przy dużym przebiegu trzeba wymienić któryś kosz. Koszty porównywalne do naprawy M32 i wymiany sprzęgła. Jeździłem ostatnio kilkoma dieslami z manualną skrzynią biegów i skrzynia w dieslu zawsze zabija u mnie radość jazdy (nawet w takim aucie jak Giulia...).
Tomek_KRK przerabiał tyle głowic w 2.4, że palców o rąk i nóg by zabrakło. Tutaj na forum też mnóstwo przypadków.
Tłoki faktycznie były dwa lub trzy na forum i zrobiło się o tym głośno bo nastąpił zbieg okoliczności i pęknięcia dwóch z nich nastąpiły po sobie. W 2.0 jest znany problem smarowania i to zabija te silniki częściej, szczególnie w Oplach, gdzie jest bliźniaczy silnik (jeśli chodzi o słupek), ale produkowany w innej fabryce i gdzie kontrolka braku ciśnienia oleju nie działa tak szybko jak w 159.
Myślę, że takich przypadków było znacznie więcej. O ile pamiętam jeden z kolegów po rozbiórce silnika dowiedział się, że jeden tłok był nie od kompletu. To znaczy, że jak komuś się trafi taki feler to "po taniości" naprawia silnik i auto idzie na handel.
Praktyka pokazuje, że takimi przygodami nie warto się chwalić. Kto kupi auto po remoncie silnika?
Kolego Sleyer3 - mam 2,4Jtdm i codziennie jestem w Częstochowie. Jak chcesz daj znać na priva - wsiądziesz za kółko i po chwili będziesz wiedział czy taki motor Ci pasuje.
Jeżeli sprowadzamy rozważania głównie do kosztów to będą one wynikać głównie od stanu kupionego auta. W przypadku diesla chyba łatwiej trafić na minę. Ale z drugiej strony różnica w cenie zakupu na korzyść diesla (jest znacznie popularniejszy) z naddatkiem pokryje koszty "wyleczenia ekologii" oraz ewentualnej wymiany kompletnej dwumasy albo głowicy. No chyba że jedno i drugie to już gorzej - ale auto trzeba kupować na chłodno. Sam jestem zwolennikiem benzyny - widzę "niuanse" desla a 2,4 jeżdżę od ponad dwóch lat - i ze względów ekonomicznych kupując AR 159 ponownie wziąłbym ten silnik. Ile to auto pali przy mojej jeździe napisałem wcześniej. Mam ponad 190kkm (co najmniej) i oryginalne zawieszenie, między wymianami oleju (co 13-15kkm) dolewam ok. 0,8l oleju. Przez te dwa lata na wszystkie niezbędne czynności obsługowe (oraz nie niezbędne) wydałem ok.2 tyś złotych - głownie niedługo po zakupie auta. Dla mnie to jest ok. ale trzeba pamiętać że taka 159-tka nie jest autem dla studenta bez dochodów.
Cena zakupu nie wynika z popularności, a z rocznika i przebiegu. 1.75 Tbi były montowane od 2009, a 2,4 od 2006. Większość 2,4 to przebiegi ponad 200k km za to Tbi to okolice 100k km i stąd wynika różnica w cenie. Jak weźmiesz 2.4 i 1,75 z tego samego rocznika z podobnym przebiegiem to na pewno nie będzie tak wielkiej różnicy w cenie żebyś wymienił sprzęgło z dwumasem (3K zł za same części) i pozbył się ekologii (za minimum 1Kzł).
Co do przyczyn różnicy cen ofert benzyna/diesel - całkowita zgoda. Nie zmienia to faktu że "logicznego" diesla można wyszukać wyraźnie taniej niż benzynkę.
A propos różnych typowych przebiegów dla diesla i benzyny - to jest jakaś wiedza ile statystyczny TBI tysięcy kilometrów wytrzymuje?
Cześć,
Czy przy okazji stworzonego już tematu mogę Was zapytać o jedną rzecz? Planuję kupić 159. Auto będzie użytkowane w tygodniu przez żonę ,która będzie dojeżdżała do pracy jakieś 10-12 km. Do tego dojdą jakieś dalsze weekendowe wyjazdy tym autem. Ogólnie auto będzie jeździło w większości "wokół komina". Z tego co piszecie lepsza byłaby benzyna. Jednak na auto będę miał budżet w wysokości ok. 20-24 tys. W grę więc wchodzi 1.9 jtd lub 2.2 jts. Co wg. Was jest lepsze? Wiadomo diesel ma więcej mogących się zepsuć podzespołów i wg. mnie większe przebiegi. W 2.2. trzeba zrobić drogi rozrząd, ale słyszałem też o odkładającym się nagarze i trochę się tego wystraszyłem.
Z tych dwóch na pewno trwalszy będzie JTD chociaż zaraz znajdą się wyznawcy JTS ;) Nagar odkłada się w większość aut z bezpośrednim wtryskiem bo nie ma go co usuwać. Warto tez wiedzieć, ze w razie czego instalacje LPG do takiego auta jest póki co bardzo droga.
Ja już się naoglądałem tych "logicznych" 2.4 ;] Większość to zmęczone szroty odpicowane na handel, wystarczy popatrzeć na ceny utrzymanych 2.4 w DE i porównać do Polskich cen :D