wymiana licznika to 10 minut roboty - wymiana 3-5, proxi w ASO na Witechu moment, ustawienie przebiegu moment. Tyle też mi zajmuje jak robię MESem.
Co oni tam chcieli kopiować - czas pracy czy jak?
Update trwa obecnie ok 1h (7 lat temu trwał 4h).
Printable View
wymiana licznika to 10 minut roboty - wymiana 3-5, proxi w ASO na Witechu moment, ustawienie przebiegu moment. Tyle też mi zajmuje jak robię MESem.
Co oni tam chcieli kopiować - czas pracy czy jak?
Update trwa obecnie ok 1h (7 lat temu trwał 4h).
No widzisz, a im się zeszło ponad tydzień :D
no ale głównie przy lawecie, generalnie w przypadkach gdy używanie auta jest niebezpieczne, czyli de facto właściciel nie powinien był dojeżdżać do aso z jakąś usterką (nie był świadomy, nie orientuje się, nie zna), i auto zostaje ocenione na niezdatne do jazdy z przyczyn bezpieczeństwa. odsyłam do poczytania Książki Gwarancyjnej, tam to jest opisane i tym trzeba w razie czego machać w ASO (znać dokładnie swoje prawa)
Niestety części nadal nie ma i nie wiadomo kiedy będzie.
ad.1Cytat:
Dzień dobry,
...może poza dwoma/trzema drobnymi symptomami np: stojąc na światłach przy pracującym silniku czułem zapach palącego się plastiku. Zapach było czuć gdzieś w przedniej części samochodu. Zgłosiłem to telefonicznie do dilera ale powiedział że zapewne wypala się filtr no i wszystko nowe więc może być taki zapach z komory silnika.
...
Drugą sprawą mogło być to że po zamknięciu auta świeciły mu się nadal światła mijania, w tym przypadku może to było spowodowane tym że po zgaszeniu silnika nie miałem ustawionej manetki zmiany biegów na P i dlatego tak było. Nie doczytałem jeszcze tego w instrukcji jaki jest powód że po zgaszeniu auta i zamknięciu kluczykiem centralnego zamka światła nadal się świecą.
Z mojej tez czuc plastikiem i tez przechodzi.
ad.2
W instrukcji jest wiele razy napisane zeby samochód do postoju zawsze zostawiać na P + ręczny (elektro-mechaniczny ręczny), bo inne użytkowanie jest ryzykiem uszkodzenia samochodu.
W samochodzie jest tez "follow me home" - światła swiecą po zamknięciu przez 10-15-20-30 sekund, żeby Ci droge po podjeździe oświetlić. (no albo mi się z giulietta pomyliło).
Ps. tak jak juz wszyscy napisali - jak są błędy przypadkowe to zawsze akumulator pierwszy do sprawdzenia (niezmiennik alfy).
Ad.1 wiele osób o tym pisało więc może tak ma być.
Ad.2 Światła świeciły sie cały czas. ale nie ma co tego rozkminiać muszę doczytać instrukcje.
Sprawa okazuje się bardziej skomplikowana brak części zamiennej czyli sterownika Airbag którego od miesiąca nie są wstanie zamówić...
Ja na akumulator czekalem 4 tyg...
I co w takiej syt.z tym sterownikiem? Gdyby auto nie jezdziło to zastepcze na ten cały okres czy jak to działa?
Rozumiem że akumulator nie unieruchomił auta na 4 tygodnie i dali Ci coś w zamian byś mógł swoim autem jeździć do czasu dostawy nowego aku?
Co do sterownika dam znać w tym tygodniu. Mam już tego dość w tym tygodniu wiele się wyjaśni. Dam znać.
Tak, dostałem jakiś tymczasowy akumulator, dzialał bez zarzutu.
w zaleceniu chodzi o ręczny - żeby nie zostawiać auta tylko na P. Generalnie, szczególnie na nierównym terenie, najpierw należy zaciągnąć ręczny, potem zmienić na P i dopiero zwolnić hamulec nożny.
Ogólnie w przypadku ręcznego hamulca elektrycznego dobrze jest wyrobić sobie nawyk zaciągania, żeby nie naprawiać z powodu nieużywania ;)
Najlepiej to włączyć automatyczny ręczny, wtedy przy przerzuceniu na P lub wyłączeniu silnika sam się załączy.
Ta, już w karierze ze trzy komplety tarcz wymieniłem (nie w Alfie) z powodu klocków które przykleiły się do nich po dłuższym zaciągnięciu ręcznego. Szlifowanie nic nie daje bo struktura uszkadza się jakoś głębokawo i klocek w tych miejscach później przeskakuje pomimo, że tarcza wygląda ok.
w sensie autohold ? wkurza mnie że na płaskim też zaciąga (nie wiem jak to działa w Alfie?) ale najlepsze rozwiązanie ma mercedes gdzie autoholda wywołuje się wciśnięciem hamulca wpodłoge po zatrzymaniu. w innym przypadku jego działanie jest dla mnie irytujące i wyłączam bo powoduje mało płynne ruszanie.
- - - Updated - - -
zalecenia są przy codziennej eksploatacji a nie postawieniu auta na kilka tygodni bo wtedy moze tak jak piszesz.
Ale jak rzadko używasz ręczny to po kilku latach będziesz wymieniał silniczki ręcznego, a to nie są tanie rzeczy ;) musisz policzyć co jest tańsze;)
ja używam w codziennym ruchu,ale już w garażu na noc nie, bo czasem zdarza się że auto stoi 2-3 dni nieużywane.
Oczywiście, wszystko kwestia wyważenia. Jak żona rzadko jeździ to nigdy nie wiadomo jaka będzie przerwa, to wolałem ją oduczyć włączania odruchowego podczas wysiadania a tylko jak jest potrzebne (nie płaska powierzchnia). Wystarczy jej auto-hold który ma i to załatwia sprawę poruszania silniczkami.
Teraz wszyscy chcą mieć wszystko "auto" zamiast myślenia używać. W Alfie wystarczy mi zaciąganie czasami na światłach, fajnie że zrzuca go jak się rusza. Plus jak parking na zjeździe.
EDIT: Nie widziałem w Stelvio Auto-holda.
Pozwolę sobie tutaj na gorzkie żale, bo szkoda zakładać nowy wątek. Giulia MY24, wczoraj jeździła elegancko, trasa 70 km (z przerwą gdzieś w połowie). Samochód używany co kilka dni, prawie zawsze trasy, większość nocy spędza w garażu. Dzisiaj całkowity denat, nawet otworzyć z pilota się nie dało, jedyna funkcja dająca znaki życia to migający symbol holowania - chyba jakiś typowo alfowski ficzer :).
Po 3h ładowania akumulatora pacjentka zmartwychwstała, ładowarka na początku pokazywała że jest wyładowany w zasadzie do zera. Serwis umówiony na przyszły tydzień, zdziwię się jak się znajdą konkretny powód.
Najprędzej to akumulator padnięty, wszystko kwestia jak długo samochód stał u dilera, bo często mają wywalone i podładuja pierwszy raz przed oddaniem klientowi. Wcześniejsze długie rozładowanie, jak wiemy, nie służy akumulatorowi.
Miałem to samo w ubiegłym tygodniu - MY24. Auto z dnia na dzień wyładowało akumulator. Wydaje mi się, że jakiś moduł się zawiesił i nie się wyłączył po zamknięciu samochodu, albo auto pobierała jakąś aktualizację online, albo coś i może nie tylko moje tak wówczas miało. Kupiłem jump start na taki wypadek, ale to nic przyjemnego jak potrzebujesz auta, a tu nici z jazdy i musisz kombinować. Nowe auto, a bez assistance strach gdzieś dalej jechać.
Dzień dobry,
Niniejszym chciałbym podsumować mój temat. Po 84 dniach ( styczeń 20 -16 kwietnia) dniach odebrałem naprawiony samochód od dealera. Sterownik został sprowadzony, a następnie zainstalowany w samochodzie. W międzyczasie wymienialiśmy się pismami które prowadziły do rozwiązania umowy. Przez ten cały czas trzeba było słuchać "bon motów" o zerwanych globalnych łańcuchach dostaw oraz o tym że nie od nich to zależy że sterownik jest nie osiągalny.
Generalnie w tej całej historii, "drugiej stronie" chodzi o to by nie przekroczyć terminów które mogłyby otworzyć klientowi drogę do rozwiązania umowy.
Trzeba też przyznać że faktycznie nie jest to wina samych dealerów w Polsce. Najwyraźniej nie mają aż takiego dużego wpływu na to by części zamienne były dostępne "na już" i to w zasadzie jest głównym problemem w tej całej historii.
Sprawa zakończyła się w ten sposób, że w związku z gestem dealera otrzymałem rabat w wysokości około 2,5-3kPLN na zakup i montaż dodatkowego elektronicznego zabezpieczenia samochodu (w tym osłona na radar) oraz wymiana oleju/filtra po 1500km. Wszystko to planowałem zrobić po zakupie auta i wstępnie miałem to omówione z serwisem w Starowej Górze. Niestety nie zdążyłem nawet do nich z tym pojechać z samochodem zanim się zepsuł... Przy okazji w ramach tej samej operacji zaoferowano mi za free wyłączenie funkcji Start/Stop tak by nie włączała się po ponownym uruchomieniu samochodu. Co do samego serwisu to w porównaniu z Wrocławiem serwis Zasady w Starowej Górze robi według mnie lepsze wrażenie. Kontakt z klientem na bardzo dobrym poziomie, Pan Marcin M. dopilnował wszystkiego a na czas serwisu który trwał około 8h wypożyczył mi auto zastępcze bym mógł zwiedzić sobie Łódź.
Z perspektywy czasu uważam że kupno nowego samochodu w tych czasach to jednocześnie zgoda na bandyckie traktowanie nas przez producentów/serwisy tychże samochodów. Mam nadzieję że Chińska konkurencja dostrzeże swoją szansę i w ramach konkurencji poprawi standardy obsługi nas jako klientów.
Aktualnie auto jeździ choć niesmak pozostał, mam nadzieję że to koniec przygód.
wyłączyli ci w ASO Start/Stop? To jakiś dodatkowy moduł, czy zmiana konfiguracji centralki?
Nie wyłączyli tylko odwrócili logikę że system pozostaje w pozycji w jakiej go ostatnio zostawiłeś. Jak będzie chciał to będzie włączony za każdym odpaleniem auta a jak nie to nie będzie działał.
Ciekawe gdzie to siedzi w mapie bitowej...
A propos tej osłony radaru to niedawno widziałem zdjęcię osłony metalowej potraktowanej łomem i wyrwany radar. Więc to może być słabe...
Lepiej zabezpiecz linię CAN w radarze (mam do tego przejściówkę jakby co, chcesz to odezwij się na priv) albo pomyśl o zabezpieczeniu w stylu co robi epsonix albo CANblue (czy jakoś tak się nazywa). Ja też właśnie testuję rozwiązanie które blokuje nieautoryzowany dostęp do RFHUB-a i nie pozwala na dopisanie kluczyków - na razie działa super ale wpierw z tym trochę pojeżdżę i potestuję na sobie.
No właśnie!
Tunerzy to ogarniali (Squadra), ale żeby ASO - bardzo dziwne.
Naprawdę nie sądzę. Myślę, że tu celem była kradzież radaru a nie samochodu. Albo ktoś poza mechaniką miał jeszcze jakieś dodatkowe zabezpieczenie elektroniczne i po prostu nie zdołali uruchomić pojazdu.
Przecież jak ktoś się już "napracował" z łomem to miał wiązkę CAN na wierzchu - czyli cichą i łatwą robotę w porównaniu do wyrywania.
No nie zgodziłbym się z tym. Albo kradną radar albo kradną samochód. Osłona radaru ma na celu zablokowanie wtyczki radaru a nie samego radaru. Wtyczkę masz wypiąć podłączyć się do niej a nie wyrwać ją z radaru i łączyć kabelki w pośpiechu. Uważam że ktoś chciał ukraść radar a nie sam samochód. Złodziej samochodu nie będzie tracił czasu i ryzykował woli znaleźć drugie auto nie zabezpieczone. Giulia to nie lambo czy porsche żeby tyle ryzykować.
wiele ludzi ma zabezpieczenia, choćby moje STUFF4CAR, albo inne czy to samoróbki, czy to jakieś ogólnego przeznaczenia itp - wiem choćby od dystrybutora z UK o 6 samochodach uratowanych przed kradzieżą, ale w niektórych przypadkach nie zostawili radaru (ląduje w kieszeni albo krzakach, bo i takie przypadki były opisywane na forach zagranicznych). w PL też wiem o jednym uratowanym z moim immo, wiem że był doprogramowany kluczyk już ale nie odjechali
Nie wiem z czym się nie zgadzasz. Ktoś, jak sam napisałeś chciał ukraść radar a nie samochód, i mu się udało. Jakby chciał dalej grzebać w CAN to by mógł, chyba zgoda?
Czyli osłona w tym wypadku kompletnie niczego nie zabezpieczyła.
Przewody nie były tam porwane, wtyczki na miejscu a tylko osłona pogięta i rozerwana oraz brak radaru. To żadnych kabelków w pośpiechu nie musieli łączyć.
Ogólnie faktem jest, że bez zdjęcia/uszkodzenia osłony ani odepniesz ani radaru ani wtyczki - więc dla mnie zabezpiecza ona w teorii obydwa aspekty a nie samą wtyczkę. Kwestia priorytetów to już inna sprawa.
Jeżeli wierzysz, że osłona załatwia cały temat - to spoko, obyś spał spokojnie i nic się nie przydarzyło - to najważniejsze.
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że niektóre a tych osłon są mizernej jakości i tyle. I coś więcej by się przydało do pełniejszej ochrony.
- - - Updated - - -
No czyli radar ukradli czy zdewastowali i dalej orali po elektronice ale im się nie udało bo było dodatkowe zabezpieczenie elektroniczne.
Jak dla mnie to jasne.
Nie chce się wgłębiać w profil złodzieja ale to się kupy nie trzyma. Gość idzie z kompem po auto w białych rękawiczkach by szybko odjechać autem a tu po zdjęciu osłony okazuje się że .żeby odpiąć wtyczkę trzeba zdjąć zderzak lub go rozpier... ić .łomem żeby wyrwać radar nie uszkadzając wtyczki z instalacją po to by się do niej podłączyć. To jest bez sensu. To albo są to specjaliści którzy robią to w białych rękawiczkach przy pomocy komputera i chcą odjechać autem które nie ma rozprutego zderzaka który może zwracać uwagę albo to jakiś gang Olsena. Żeby dostać się do radaru który jest tak zabezpieczony trzeba rozpieprzyć zderzak i go wydłubać co w zasadzie jest niemożliwe do wykonania bez większych strat a nie o to chodzi. Po drugie osłona radaru to jeden z elementów zabezpieczenia więc powinno skutecznie uniemożliwić kradzież samochodu.
No właśnie widzisz to co mnie najbardziej zadziwia to na tym zdjęciu zderzak był kompletnie nie ruszony, a osłona radaru wręcz rozerwana. Jakby to zrobili przez otwór w zderzaku.
I kompletnie nie mam pojęcia jak to można było zrobić!!!
Zostawmy to, szkoda bić piany. Co złodziej to będzie inne zachowanie i inny przypadek. Czas spędzony na próbie kradzieży w sumie kluczowy.
No to coś nie tak jest w tej historii. Tej osłony nie da się zdemontować czy rozerwać bez zdjęcia zderzaka. To jest niemożliwe ta osłona jest z metalu, pospawana i nie rozerwiesz je a jeśli robiłbyś to jakimś łomem to z radaru i zderzaka nie wiele by zostało.
Zgadzam się z Tobą i też tego nie rozumiem.
E to wszystko jasne. To to zabezpieczenie to robi na 100%, jedna z jego funkcji. Mam coś bardzo podobnego w ręku. Wysyła odpowiednio komendę sterowania na CAN, proste rozwiązanie.
Dla Ciebie bez znaczenia, a my wiemy że to nie jest opcja MES/Witech.