no koleś sie upiera że jeszcze dzisiaj będzie to robił... jednak jak teraz nie ustawi to i tak zabieram od niego samochód bo to szkoda zachodu, już 2 tygodnie mi ustawia - szkoda silnika na takie praktyki
Printable View
no koleś sie upiera że jeszcze dzisiaj będzie to robił... jednak jak teraz nie ustawi to i tak zabieram od niego samochód bo to szkoda zachodu, już 2 tygodnie mi ustawia - szkoda silnika na takie praktyki
To trzeba pokazać. Oczywiście mógłbym Ci opisowo napisać jak to zrobić, ale to nie ma sensu, bo i tak widać, że ten mechanik nie ma żadnego pojęcia o alfach, więc najlepiej niech oddaje kasę za spartoloną robotę i pokrywa ewentualne koszty uszkodzeń, które spowodował.Cytat:
Napisał provokator
Zrób tak, jak radzi kolega Maciek-156, jedź do porządnego serwisu - niech tam sprawdzą samochód, włącznie z kompresją cylindrów, bo diabli wiedzą co nawywijał ten mechanik.
Mnie się w głowie nie mieści, jak można wymieniać wariator w TS nie posiadając blokad. Ten facet to jakiś debil. Robiąc takie partactwo, można doprowadzić do poważnych uszkodzeń silnika - kto wie, czy właśnie nie masz lekko uszkodzonych przylgni zaworów przez tego durnia.
Nie dopuść już więcej tego człowieka do swojego samochodu.
A na kole wałka ssącego nie ma oczywiście żadnych znaków. Koło to ustawia się jako pływające po założeniu paska z zablokowanymi wałkami. Znak jest natomiast na kole wałka wydechowego i służy do odpowiedniego założenia paska rozrządu w ustawieniu tłoka 1. cylindra w położeniu GMP. Koło to też winno być ustawiane jako pływające.
Ja bym juz nie ryzykował do tego samgo gościa...poprostu partacz i głupek skoro bierze sie za robienbie czego o czym zielonego pojęcia nie ma :evil:Cytat:
Napisał provokator
Popytaj no forum ludzi ze swoich okolic, napewno ktos kogos Ci poradzi...
Dzięki Bogu mój mechanior to mistrzu od Alf i spokojnie spię jak rozkręca moją Bellę
Pozdrawiam
też się boję o silnik ale koleś upiera się przy swoim, tzn że jest dobrze i to wina kompa, oddać kasy i samochodu też nie bardzo chce tylko za wszelką cenę chce to rozbierać i robić.
Dzisiaj ma ostatnią szansę, mam mieć jakiś specjalistyczny sprzęt do sprawdzania poprawności ustawienia rozrządu...
Jak dzisiaj nie zrobi to proponuje mi jechać do wawy do serwisu po wyciąg z examinera, i teraz pyt. czy na tym examinerze wyjdzie ewentualnie źle ustawiony rozrząd? Bo żeby nie wyszło tak że będzie znów mógł się wymigiwać... ;/
provokator,
Czytaj co ci ludzie pisza :)
Cytat:
Napisał bubu321
tak, czytam ale wypowiedź bubu dotyczy podłączenia przez kabel Vag-KKl a nie przez examiner, na examinerze nigdy nie byłem i nie wiem czy reguła przejechania 200km dotyczy też examinera, jeśli tak to nie ma sensu jechać bo tylu km na pewno nie przejadę z obecnym stanem silnika
Alfamaniaku, jakie masz mistrza od Alf? możesz sie podzielić informacją, czy jest to ktoś co dorabia tylko dla znajomych? bo ja jak narazie Nagórski, ale wiadomo to ASO i drogo choć bardzo dobrze.Cytat:
Napisał Alfamaniak156
Pozdro
no właśnie wróciłem od niego i konkretnie wypytałem co i jak:
W poniedziałek przyjedzie do niego jakiś kumpel z salonu alfy z Wawy z tą maszynką co mają do ustawiania, tą co się przykręca do głowicy i ustawia wszystkie wałki... którą to ponoć można kompresję też zmierzyć - on ustawiał na swojej podobnej którą ktoś tam mu zrobił więc jak twierdzi może być niedokładna i ustawi na tej oryginalnej
A jak to nie pomoże to twierdzi że może ten czujnik położenia wałka co wymieniał trafił się wadliwy i zamówi nowy i wsadzi na próbę...
No i jedyne co to pozostaje mi czekać, jak to nie pomoże to nie wiem już sam co z moją bellą....
Niech gość nie gada głupot. Nawet jak czujnik halla jest padnięty to samochód normalnie jeździ i nie ma żadnych sensacji.
Nie wiem, o jakiej "maszynce" przykręcanej do głowicy mówi ten mechanik, ale chyba coś ściemnia, skoro twierdzi, że też ma taką tylko niedokładną.
Do ustawienia rozrząd u nie trzeba żadnych maszynek, tylko 2 blokady na wałki do odpowiedniego typu silnika i czujnik zegarowy do ustawienia tłoka w GMP.
no nie wiem, zobaczymy jutro co wymodzi, może chodziło mu właśnie o te blokady i czujnik zegarowy, następnie ustawianie kolejno każdego wałka wedle tłoków...
nie wiem, zobaczymy, wieczorem ma dzwonić i zdać relację, jedno jest pewne - jak teraz nie zrobi to zmieniam mechanika
to po co w ogóle jest ten czujnik skoro poza świecącą się kontrolką nie ma różnic w pracy silnika?
Nie pisałem, że nie ma różnic w pracy silnika, tylko że samochód jeździ normanie i nie ma żadnych sensacji, mając na względzie Twoje kłopoty z jazdą samochodem po naprawie rozrządu. Oczywiście, że różnice są bo jest wyłączone wtedy sterowanie wariatora i ECU "widzi" istotny błąd, co skutkuje mniejszą mocą w pewnym zakresie obrotów i zwiększonym zużyciem paliwa.
wiesz jeśli chodzi o ta jazdę to po 1 złożeniu było dobrze, jedynie praca na wolnych obrotach pozostawiała wiele do życzenia, silnik trochę szarpał i prychał...
Szrpał i prychał bo rozrząd był źle ustawiony - nie ma możliwości wymiany wariatora bez blokad dedykowanych do danego typu silnika.
Ja kiedyś też miałem ustawiany rozrząd bez blokad (ale było to możliwe w miarę dokładnie do zrobienia bo nie wymieniałem wariatora) i mimo że samochód chodził w miarę dobrze to po sprawdzeniu z blokadami okazało się, że wałki były nieznacznie przestawione. Po poprawieniu ustawienia silnik zaczął całkiem inaczej pracować.
no zobaczymy co wymyśli mając już te oryginalne blokady bo ponoć te na których ustawiał robił mu jakiś tokarz i mogą być "trochę" niedokładne...;p wie że to już jego ostatnia szansa hehe
*
tak jak pisałem gdzieś w innym temacie, fachowiec z serwisu orzekł że rozrząd jest ok...
więc teraz dalsze szukanie przyczyn:)
przed remontem miałem małą powódź olejową, może dopóki nikt tam nie grzebał nic się nie działo, jednak jak odpinali kable i wykręcali świece, może gdzieś dostał się ów pechowy olej który nie był do końca jeszcze wyczyszczony i powstały przebicia i stąd nie pracuje na jeden cylinder?
odświeżam temat gdyż dzisiaj odebrałem samochód od pechowego mechanika, o dziwo udało mu się zrobić, wreszcie auto pracuje równo na wolnych obrotach, nie prycha i nie szarpie silnikiem oraz co ważne zbiera się na niskich obrotach
Ale jak to bywa z tego typu sprawami pojawił się kolejny problem, jednak teraz raczej z mojej winy i nie ma co zwalać na źle ustawiony rozrząd.
Więc tak: przy nagrzanym silniku przy wchodzeniu gwałtownie na wysokie obroty rzędu 5-6tys silnik wskakuje na tryb serwisowy, zapala się marchewa, obroty spadają do 0, po chwili jest znów ok... co za tym idzie słabo się wkręca na obroty i nie ma chęci ciągnąć przy wyższych
A teraz sedno sprawy: wszystko to zaczęło się jak na dzień odebrałem auto od mechanika by sprawdzić (jakiś tydzień temu) i naszło mnie na "czyszczenie" przepływomierza różnymi środkami, więc to w nim upatruję winowajcy, dodam że auto falowało od dawna, ostatnio do tego stopnia że lubiło zgasnąć gdy np z 5 tys obrotów trzeba było wyrzucić na luz...
i Teraz pytanie, czy objawy które opisałem pasują do padniętego przepływomierza? (może trochę śmieszne że pytam ale nie chcę kupować daremnie)
Jutro jeszcze wyczyszczę sobie świeczki ale to raczej nie przez nie...
ewentualnie jeszcze sondę rozważam...
Raczej na uszkodzony czujnik położenia wału korbowego - ale skoro zapala ci się "marchewa" to nic prostrzego jak podpiąć auto pod komputer i będziesz wiedział na 100%
no właśnie czujnik już mam drugi bo na poprzednim prychał i nierówno chodził, teraz jest już ok, dobra podepnę może jeszcze dzisiaj i dam znać czy jakieś błędy sypie
bawiłem się przed chwilą Unidiagiem i naprawdę trudno cokolwiek stwierdzić, błędów nie pokazuje żadnych, nawet w chwili wyłączania się silnika...
lambda chyba ok bo trzyma tak 450- 800mv
najwięcej zastrzeżeń budzi we mnie ten przepływomierz bo pomiary "Air mass flow" są doprawdy zadziwiające, za każdym razem co innego... od razu dodam że zawsze auto dostaje równo w gaz, na początku wywaliło mi silnik przy 55kg:P później było koło 100kg, często łapało 255, maksymalnie udało mi się wymusić 355 w chwili kiedy nawet nie wywaliło silnika i chwilę `chodził na odcięciu, ale oczywiście każdy pomiar z wyżej opisanych kończył się wawalaniem silnika, często zgaśnięciem, \
jakieś sugestie?
"objawy uszkodzenia przepływomierza moga być dwojakiego typu
1. spadek czułości przpływomierza
2. stałe napiecie na wyjsciu, w tym przypadku jest zapalana kontrolka błedu.
Jak testować:
podłaczyc program diagnostyczny np. alfadiag do auta, zagrzać do temperatury > +90 st C
program ustawic na odczytanie przepływu powietrza oraz na pomiar napiecia wyjsciowego przepływomierza.
z poziomu obrotów jałowych dodać energicznie gazu, jesli napiecie osiągnie max zgodne z dokumentacją techniczną przepływomierz jest dobry.
dla przepływomierza MAF o numerze 0 280 218 019 z wkladka f 00c 2G2 030 ten zakres max to 480 kg/h lub jak kto woli 4.4578 V.
Odchyłka większa niz 10% dyskwalifikuje przepływomierz do aktywnej pracy w samochodzie. "
więc moje 355kg "raczej" przekracza dopuszczalne min:P
zresztą to było tak:
odebrałęm auto po wymianie rozrządu i czujnika wałka, ale miałem wrażenie że się dusi więc dawaj czyścić przepływkę specyfikami do czyszczenia elektryki, potem okazało się że to wina rozrządu, no to delikatnie 60km/h do mechaniora, zrobił - ja mu przegazówe a tu błąd taki wywala i silnik prycha, chodzi na 3 gary, to każe mu jeszcze raz robić rozrząd, przyjechał kolo z salony alfy ustawił i to samo, to dawaj drugi czujnik wału - wymienił i auto pięknie chodzi, no ale co się okazało? wywala silnik jak wywalało...
czy ty ten czujnik wałka kupiles z oryginału??
szczerze nie mam pojęcia co on mi tam teraz wstawił, poprzedni kosztował jakieś 250zł więc wnioskuję że zamiennik, ale czy to aby czujnik? dziwi mnie fakt że przed czyszczeniem przepływki też było po wymianie czujnika ale takie cyrki się nie działy
jednocześnie wertując tematy na forach nie spotkałem się z przypadkiem że komuś tak przepływka wariuje...
już sam nie wiem, fakt faktem że nigdy wcześniej nie piłowałem do odcięcia więc może problem jest z dawien dawna... tylko teraz, "dla sprawdzenia", pamiętam że kiedyś tam 2 razy mi się podobnie zrobiło, zgasiłem silnik, zapaliłem i pojechałem dalej, ale obecnie zaczyna się to robić przy coraz niższych obrotach
zastanawiam się nad wycieczką na examiner ale nie wiem czy on mi coś wykaże skoro unidiag nic nie wywala...
moim zdaniem mozliwe ze masz cyrki wlasnie z tym czujnikiem skoro nie ma mocy przy wyzszych obrotach.. problemy z czujnikiem halla są strasznie uciążliwe juz to kiedys przerabiałem..
ale jesli sie kontrolka zapala to spokojnie na kompie powinno sie wszystko wyjaśnić..
no zapala się, ale po chwili szybko gaśnie... chyba jutro pojadę gdzieś na examiner tylko czemu Unidiag nic nie pokazuje...
a co myślisz o świecach? nie mają tu raczej nic wspólnego z tematem?
kurde, masakra z tymi remontami;( do 4tys ciągnie ostro aż byłem dzisiaj pod wrażeniem, od 4 do 5 muł, powyżej 5tys zaczyna znów ciągnąć jednak chwila i bach... silnik szarpnął i kontrolka wtrysków się świeci... i tak za każdym razem przerabiania problemu
swiece raczej tutaj nie maja nic do rzeczy..
twoj problem czyli brak mocy powyzej 4-5tys obrotow to wlasnie wskazywałoby na czujnik walka rozrzadu i oczywiscie zapalanie sie kontrolki.. juz o zlym ustawieniu rozrzadu nie wspomne :wink:
czy silnik sie jeszcze trzesie i ma jakies dziwne wibracje??
właśnie nie, poza tym silnik pracuje wręcz idealnie, no ewentualnie lubią obroty zafalować, czy na examinerze pokaże mi usterkę tego czujnika? albo fakt że zamiennik nie chce działać? bo jeśli tak to pojadę jutro i wezmę jakiś wydruk
jeśli mowa o wibracjach to były wcześniej, teraz wsadził mi drugi taki sam czujnik twierdząc że tamten był wadliwy i faktycznie żadnych wibracji nie ma, poniżej tych obrotów silnik pracuje super i ładnie się zbiera...
Moje wyrazy współczucia i podziwu dla samozaparcia, obserwuję wątek od dawna i nie mogę się nadziwić ile Ty masz jeszcze siły aby z tym autem walczyć.
Szacunek.
Padnięty czujnik halla wałka rozrządu daje błąd PO340, więc na pewno byłoby to zapamiętane w pamięci ECU. Wiem, bo mam problemy z tym czujnikiem.
no zobaczymy, teraz może wyrzucić błąd bo kontrolka wtryskó pali się cały czas, wcześniej gasła i nie zostawał żaden ślad w ECU, na diagnostyce boscha byłem i też nic nie wykazało, a dosłownie ze 2 godziny temu padło całkiem i sil;nik nie pali, świeci się kontrolka wtrysków więc może wykaże tym razem.... a u Ciebie kontrolka świeciła się cały czas?
ale jak nie pali na rozgrzanym to chyba raczej ten drugi czujnik, położenia wału korbowego? ale czy na nim też wyświetla błąd wtryskiwaczy?
Wszystkie objawy wskazywałyby na padnięty czujnik położenia wału korbowego. Ktoś już kiedyś napisał, że jak pada ten czujnik to kontrolka się zaświeca, ale w ECU często nie ma żadnego błędu. Na szczęście czujnik ten jest tani (ok.120 zł) i łatwy do wymiany.
ale też było na forum że oba te czujniku muszą się wzajemnie zgrywać i jak jeden z nich padnie to automatycznie drugi działa nieprawidłowo, zacznę od wymiany czujnika halla na oryginalny i wtedy zobaczymy
provokator, jesli ci teraz nie zapala to moze rzeczywiscie czujnik walu zacznij od prostrzych rzeczy a skoncz na oryginale czujnika wałka rozrządu jesli samochod juz bedzie palił a nie bedzi emocy powyzej 4,5tys.. bo jesli nawet jesli on jest walniety to samochod musi dac sie zapalić.. ale naprawde te czujniki examiner bez problemu powinien wykryć jesli pali sie kontrolka..
zresztą czujnik wału mozesz sprawdzic zwykłym omomierzem juz nie pamietam ile tam powinno byc ale chyba cos koło 900omów.. dwa kable to czujnik a 3 to ekran wiec podpinasz do wtyczki pod te dwa od czujnika..
tylko nie sprawdzaj omomierzem czujnika halla bo to go zabije, jego sie sprawdza tylko oscyloskopem..
no właśnie dobrze z tym że teraz kontrolka wtrysków pali się cały czas więc powinien zostać ślad w ECU.. bo wcześniej to w chwili wyrzucania błędu rozłączało examiner...
* Dzwoniłem już do mechanika, padł czujnik położenia wału korbowego, przynajmniej tak wyrzuca na komputerze, trochę dziwne, tymbardziej iż ten twierdzi że nie ma żadnej komunikacji z tym czujnikiem ( nie wiem jaka mogłaby być), może po prostu jakiś kabelek się urwał... ??
komunikacja powinna byc poprzez sprawdzenie najprostrzym omomierzem :)
często jest tak ze wlasnie przerywa sie przewód tego czujnika bo sam czujnik jest wieczny ale i tak trzeba kupic nowy z kablem i nei ma co sie bawic w naprawe kabelka..
no na poniedziałek będę miał nowy to dam znać czy coś pomogło
odświeżam temat
powodem odcinania silnika okazał się czujnik położenia wału korbowego:)
więc można powiedzieć że alfa chodzi bez zarzutów, jeszcze tylko przepływkę wymienię bo trochę słabo na obroty się wkręca, ale co się dziwić jak przepustowośc wyszła 250kg:P
jakby nie było dzisiaj wreszcie mogłem trochę pojeździć alfą i jedno wam powiem: znów cieszę się jak dziecko:P