wszystko w imie pozornej ochrony srodowiska
Printable View
wszystko w imie pozornej ochrony srodowiska
W elektrykach z pompami ciepła te różnice sięgają nieraz już 15%-20%. W zimę, przy krótkich trasach auto spalinowe tez bedzie miec podobne wyniki. Duze silniki w miescie potrafią palić 2 razy więcej, niż podaje referencyjne spalanie. Małe silniki na trasach podobnie. Klimatyzacja w lato tez potrafi zrobic spora roznice, szczegolnie przy słabych silniczkach.
Czyżby kolega raczył zauważać "dobrodziejstwa" downsizingu?
wpływ warunków pogodowych na zużycie paliwa w aucie spalinowym jest znacznie mniejszy - zauważalny w czasie nagrzewania się jednostki napędowej. mało tego przy niskich temperaturach może wręcz palić mniej niż w gorącym - w jednostce objętości powietrza jest więcej tlenu - efektywniejsze spalanie. poza tym ogrzewanie w aucie spalinowym jest efektem "ubocznym" i nie generuje dodatkowych kosztów. Koniec końców zmniejszony zasięg w spalinowym uzupełnia się w 5 minut. W elektryku jest to kwestia zdążę na samolot, albo nie (polecę na wakacje). Zmniejszenie zasięgu -> ryzyko nieplanowanego ładowania. Konieczna wizyta przy ładowarce to min. 40 minut - przy założeniu, że jest sprawna i jest nie jest zajęta.
W spalinowym grzanie jest za darmo - ze strat które poszłyby w otoczenie, można przekierować do kabiny. W elektryku zawsze będą generować stratę.
No i najważniejsze - doładuje się w 2 minuty i ogień na tłoki z marszu, bez wcześniejszego zbaczania z trasy i powrotu na nią do "najbliższej" ładowarki, a no i godzinnego siedzenia tam aby ochłonąć po tym sprincie stówą wcześniej.
Widzę że w temacie przyczep zapadło niezręczne milczenie ;)
Szczerze? Nie wiem jak to jest teraz przy normach WLTP. Natomiast kiedyś, przy starych normach spalanie zawsze jakoś dziwnym trafem mi się zgadzało - piszę tu o spalaniu miasto oraz trasa. Spalanie średnie zawsze było z dupy, bo nie wiadomo ile w tym trasy, a ile miasta.
Przykładowo:
Alfa 166 3.0V6 automat - miasto producent podaje 19.4, trasa 9.3
Audi S5 4.2V8 - miasto producent podaje 15.7, trasa 7.9
W obu autach bez problemu osiągasz takie parametry jeżdżąc po mieście bez ścigania się spod świateł - normalna, dynamiczna jazda w granicach rozsądku (czyli i tak szybciej niż pokazują znaki). Jeżdżąc na każdym 30/40 tak jak mówią znaki to masz jeszcze mniej :)
Aha, żeby nie było - na trasie też tyle wychodzi.
Żeby w mieście osiągnąć, jak to napisałeś 2x tyle co referencja, to musiałbym jechać jak Ken Block.
Myślę, że z elektrykami spokojnie osiągniemy zakładany współczynnik posiadanych aut na 1000 mieszkańców.
To nie sci-fi, to plany na rok 2030 programu c40cities, do którego należy m.in. Warszawa.
Norma mięsa i nabiały też do osiągnięcia, pewnie cena za kg. będzie taka, że niektórzy białko będą czerpać jedynie ze świerszczy. Jak tam [MENTION=9316]Żuczek[/MENTION], pewnie jest wszystko ok, nie?
Załącznik 286154
No w niezłym kierunku zmierza ten temat.
Opieranie się na raporcie , który powstał lata temu jako inicjatywa oddolna biurmistrzów miast, którego nikt nie przestrzega (bo nie jest żadnym przepisem ani ustawą) i którego nikt nie bierze pod uwagę, ani nie uwzględnia w swoich planach.
Napiszcie jeszcze,że posiadacze aut spalinowych będą deportowani na Antarktydę to będziemy mieli komplet :)