Moja 156 JTS z 2002r (lift wnętrza) poszła po...pół roku za 9k. A oglądały ją aż 2 osoby, z czego ta druga ją kupiła. Auto było zadbane i na wypasie. Stawiam na to, że owiany złą sławą JTS swoje zrobił.
Printable View
Moja 156 JTS z 2002r (lift wnętrza) poszła po...pół roku za 9k. A oglądały ją aż 2 osoby, z czego ta druga ją kupiła. Auto było zadbane i na wypasie. Stawiam na to, że owiany złą sławą JTS swoje zrobił.
Kwota za jaką sprzedamy auto zależy od różnych zmiennych, na które czasem nie mamy wpływu. Liczyłbym na 8 -9.5k za taką alfę
będe sprzedawał wiosną albo latem, model 156 po FL, rocznik 2004, 1.9 16v jtd, 140 KM z czipem niedużym, jak ktoś będzie szukał, prosze pisac wiadomosci na priv.
akurat układ korbowo tłokowy na styku z panewkami w JTS 2.0 został poprawiony. problemem są nagary odkładają się w tym silniku i dobre serwisowanie nie ma tu nic do rzeczy. ze zaktualizowanym softem w ECU (kampania fabryczna) nagary w kanałach dolotowych nadal będą się odkładać, choć w mniejszym tempie. niestety jest to smutny problem, który dyskwalifikuje ten silnik w moich oczach.
praktycznie rzecz biorąc najlepszym rozwiązaniem byłby 2.0 TS 16V 170KM z Alfy 166 z wałem pożyczonym od JTS-a
Jak 20 TS 170 koni ? był taki i co ma zmienione w por ze 150?
A nagar rzekomo się czyści w JTS co jakiś czas.
Prawie 5 lat temu sprzedałem 156 1.9 JTD z 1998 roku, zadbana, z oryginalnym przebiegiem 180 tys km. Ogłoszenie wystawiłem na forum alfaholików, alfaclubu i alfapomorze, nie wiązałem z nim dużych nadziei dlatego też było w nim mało informacji, brakowało nawet nr telefonu, po kilku dniach planowałem wystawić na otomoto i przygotować bardziej szczegółowy opis. Na następny dzień otrzymałem maila z kilkoma pytaniami, po kilku mailach i telefonach odbyły się oględziny na miejscu, wizyta w ASO(znaleźli kilka pierdół co przy serwisowych cenach urosło do kilku tysięcy), po negocjacjach ceny została sprzedana za 10500zł(wystawiona za 12500zł, z racji kończącego się OC przystałem na tą propozycje kupującego)
Dziadowski? Na chwilę obecną powiem szczerze, że trochę "tęsknię" za pracą tego silnika po przesiadce na klekota 1.9 w 159. Ja moją 156 JTS przejechałem 100tyś km przez 4,5 roku i nie mogę złego słowa o tym silniku powiedzieć. Poza 3 cewkami i czujnikiem położenia wału kompletnie nic mi się w nim nie działo. Tylko i wyłącznie eksploatacja mnie interesowała, czyli rozrząd, świece, oleje, filtry, itp. W zamian za to bardzo fajna kultura pracy i wrażenia akustyczne jak na R4, elastyczność, bardzo rozsądne spalanie (159 z dieslem wcale mniej w mieście nie pali, a w trasie raptem ze 2,5l różnicy). W połączeniu z lekką budą 156 naprawdę świetnie to współpracowało i byłem bardzo zadowolony z tego auta i każdemu polecę 6'tkę z tym motorem (pod warunkiem, że będzie zadbany).