AR 156 v6 - Zgierz

Cytat:

---

Napisał abezus

Cały problem w tym że to jest 14 letni samochód, słownie CZTERNASTOLETNI samochód. Takie auta ogląda się na prostej zasadzie, sprawdzenie czy nie ma ćwiartki, sprawdzenie czy jedzie prosto, czy hamuje i kupujesz albo nie. Jak można oczekiwać czegokolwiek po CZTERNASTOLETNIM samochodzie za grosze. Chcesz porządny wóz, dołóż jeszcze z 20, i da się kupić naprawdę coś zacnego. Za takie grosze trzeba się cieszyć że nie zostawia 4 śladów na drodze.

---

Abezus, rozyebaes temat. Jak ty tak kupujesz/sprzedajesz samochody to "gratuluję" podejścia. Nikt nie spodziewa się igły po nastolatku, ale chodzi o rzetelność. Jeśli już na początku są rozbieżności to heeloołł!! Sam rozglądam się po cichu za V-ką tylko że nowszą i mi opis berlova na pewno byłby pomocny. Po to jest forum.
Owszem, zawsze można negocjować cenę, ale pewnych mankamentów niektórzy nie akceptują i po co robić np 300km w jedną stronę, by lekko mówiąc się rozczarować.
Berlov był, zobaczył i opisał co widział i za to mu szacun.
A puentując: każda potwora znajdzie amatora, ta też :).

To zależy czego oczekujesz od auta. Jak kupujesz CZTERNASTOLETNIEGO wieśwagena pastucha żeby go dobić z drabiną i cementem jako budowlaniec, to faktycznie - rdza i szpachla nie mają większego znaczenia - byle był sprawny mechanicznie i dowiózł twój agregat tynkarski na miejsce. Jeżeli szukasz natomiast alfy v6, to już takie detale jak dla mają znaczenie, bo przynajmnije u mnie jest to swego rodzaju kaprys a do tego czwarte auto, więc nie potrzebuje byle ulepa, byle mieć i gdzies dojechać, tylko czegoś co albo jest w dobrym stanie albo da się do niego doprowadzić. Nieważne zresztą wydaje mi się że opisałem co w tej konkretnej alfie jest moim zdaniem do zrobienia i jestem pewien ze wczesnej czy później ktoś ją kupi, a sprzedający ma chyba nauczkę że kłamać po prostu nie warto, bo przez ten wątek i swoje kombinacje myślę że nie jednego klienta stracił.

Cytat:

---

Napisał berlov

- połamane mocowanie osłony podszybia (od strony tego malowanego błotnika),
- nie działa lewa tylna klamka,
- zacina się lewa przednia klamka,
- tłumiki są do wymiany (ostatni można po kawałku do domu zabrać , a środkowy ma przedmuchy),
- kilka drobnych purchli na łączeniu błotnika lewego tylnego z progiem,
- dolot naprawiony przez Macgyvera taśmą
- nie działa podświetlenie wskaźnika z temp. wody
- kiera po lewej stronie jest dość mocno porysowana (ale nie wytarta tylko uszkodzona)
- tylne tarcze wyglądają jak wyjęte z tytanica - albo maja 200 lat albo auto stało z 10 :)

---

tak mnie rozśmiesza ta lista, tak sporządzona, że normalnie nie mogę się przestać śmiać. czy to jakiś kabaret?
jak dla mnie to auto ma jeździć, gryźć zakręty, przyspieszać i hamować . taką wyliczankę to można sobie napisać, gdyby sprzedający deklarował stan fabryczny, a cena była 10 razy większa.

berlov - Ty nie kupisz nigdy V6 takim podejściem. Bo najmłodsze mają ok 10 lat. Wszystko się starzeje i zbiera na sobie upyw czasu. Nie licz na to że ktoś kiedyś tam gdzieś kupił Vkę i trzymał żeby sprzedać jako nastoletnią bez zacinającej się klamki czy pordzewiałego tłumika.
Inna sprawa- na jak długo Ty sam planujesz ten wóz dla siebie ? bo jak na 3-4 lata przynajmniej to to co wymieniłeś to pikusiowaty pikuś w kosztach które Cię czekają później jeśli faktycznie będziesz chciał ją tip top utrzymywać. I używć, a nie na "zlot" na parking pojechać i wrócić z duszą na ramieniu czy to ciężkie wyzwanie wytrzyma.

I czegos oczekując nie możesz patrzeć przez pryzmat _siebie_ że Ty wszystko wypisujesz jak sprzedajesz. Jestem pewien że nie _wszystko_, nie da się fizycznie, życia nie starczy żeby _wszystko_ opisać w kilkunastoletnim aucie, o ile w ogóle połowę z tego co tam z wad/usterek/nieścisłości występuje. Lub chyba że się żyje w świecie wirtualnym swoich wyobrażeń o tym aucie lub nie ma porównania z tym jakie było gdy było nowe.

Podstawowa informacja o aucie w tym ogłoszeniu była : _jego wiek_ .

Tu mogłaby być kropka równie dobrze.

Mając tą podstawową mówiącą wszystko o stanie auta informację dopatrywałeś się i wyszukiwałeś takich pierdół i oczekiwałeś choćby że np. nic nie było malowane (miał być bezwypadkowy a nie nie malowany?) ? no zejdź na ziemię.
I nie mówię tu w pojęciu "zejdź na ziemię" że świat jest pełen handlarzy oszustów. Tylko o naturalnym i nieodwracalnym starzeniu się wszystkiego i niemożności opisania wszystkiego w ogłoszeniu i o adekwatnych cenach .
Nowa Vka kosztowała coś około 150-190tys jak pamiętam. No a Ty masz ją za 8 tys. Tyle kosztował komplet kół do niej z grubsza, czy jakaś większa opcja. Tyle jak nie wielokrotoność tego Cię będzie kosztować pierwszy rok eksploatacji bez paliwa . Na guziczkach klamki czy wydechu znikomy % tego zaoszczędzisz. No chyba że sam będziesz druciarsko wszystko naprawiał i robił półśrodkami i używkami.