Drogi mietkienogi - odnieś się proszę w takim razie do moich spostrzeżeń merytorycznie, z czym się konkretnie nie zgadzasz?
- czy są na aucie zamontowane nowe opony vredestein wymienione w ogłoszeniu ?
- czy jest połamane mocowanie osłony podszybia (od strony tego malowanego błotnika) ?
- czy nie działa lewa tylna klamka ?
- czy zacina się lewa przednia klamka ?
- czy tłumiki są do wymiany (ostatni można po kawałku do domu zabrać , a środkowy ma przedmuchy) ?
- czy jest kilka drobnych purchli na łączeniu błotnika lewego tylnego z progiem ?
- czy dolot jest naprawiony przez Macgyvera taśmą ? (no może tu masz racje bo wątpię żeby robił to osobiście Richard Dean Anderson, ale metoda ta sama
)
- czy działa podświetlenie wskaźnika z temp. wody ?
- czy kiera po lewej stronie jest dość mocno porysowana (ale nie wytarta tylko uszkodzona) ? (A do tego dodatkowo zdjęcie w ogłoszeniu zrobione tak żeby nie było tego widać ?)
- czy tylne tarcze wyglądają jak wyjęte z Tytanica - albo maja 200 lat albo auto stało z 10 ? (No tu pewnie też masz racje, bo 200 lat temu raczej tarcz do alfy nie robili
)
- odnośnie bezwypadkowości natomiast, ponieważ mam miernik to celowo zawsze zadaje sprzedajacemu pytanie czy auto jest bezwypadkowe i czy jakikolwiek element był malowany nie po to żeby poznać prawdę, bo to sobie sam sprawdzę, tylko poto by wybadać czy handlarz gada bzdury i kłamie, czy też mówi prawdę. W tym wypadku dostałem zapewnienie żę KAŻDY ELEMENT JEST FABRYCZNY. I wiem co usłyszałem bo po to zadałem to pytanie. Nie jestem świrem i 20 letnie auto z malowanym ponownie błotnikiem jest dla mnie czymś normalnym, i wcale niczego to nie dyskwalifikuje natomiast odpowiedź na zadane pytanie przede wszystkim pokazuje czy ktoś kłamie czy nie, wiec wiem ze jak kłamie w tej kwestii to i resztę tego co mówi można między bajki wsadzić.
Pozdrawiam i liczę na szczerą i merytoryczną odpowiedź.