Chyba jednak zrezygnuję z mojej Wloszki:)

Alfa to taki sam samochód jak inne pod względem technicznym prawda? Jednakże alfa to nie VW alfa ma dusze, będąc alfistą jesteś w innym świecie, możesz czuć sie jak VIP przynajmniej ja mam takie odczucia. swoją alfę kupiłem za 14 tyś w 2008 roku (2001 rok 1.9 jtd) tak pewnie większość napisze stary ale przepłaciłeś... Auto było sprowadzone z Belgii w stanie idealnym, nie można się było do czego doczepić, przebieg ok, rozrząd udokumentowany etc... mimo to wymieniłem rozrząd zawieszenie klocki i płyny i co? Alfą smigam do dziś i jest ok, wiadomo w praniu zawsze coś wyjdzie wiec doprowadz ją do pozadku i ciesz sie nią

Jak przeczytam jeszcze jeden wpis w tym dziale to zacznę się bać wsiadać do swojej.

Tak apropo cen.
Ceny blachary do Alfy np maska to nic w porównaniu do nowej maski fiata Coupe. ok 5 tys + malowanie ;)

Cytat:

---

Napisał zonkil90

Fotele - 1000
kompletny wydech - 1200
czujniki(przepł., lambda itp) - 800
kupno maski+malowanie+pierdoły - 2000
płyny - 1000zł
hamulce przód - 600
no i teraz jeszcze amory i felgi na lato 5500
Na wiosnę pewnie coś w zawieszeniu...

Mógłbym jeszcze trochę wyliczać, ale to Ci powinno wystarczyć...
Samochód trochę zaniedbany był...

Wnioski?
Jak trafisz pechowo to masz po dupie...
Do każdego samochodu trzeba dokładać jak się chce mieć ładny i dobrze jeżdżący...
Nie ma co się łamać... ja z brakiem mocy w swojej jeżdżę już od maja i teraz chyba wiem co jest nie tak... po prostu trzeba mieć albo dobrego mechanika, albo samemu kombinować i wymieniać części po kolei :)

---

Cytat:

---

Jak przeczytam jeszcze jeden wpis w tym dziale to zacznę się bać wsiadać do swojej.

---

Ja chyba tak samo :) a tak poważnie to chyba niektórzy przesadzają, nie zauwazyłem zeby alfa była bardziej awaryjna od np vw czy audi, poki co mam alfe od 2 miesiecy i jeszcze nic nie wymieniałem, byl problem z 4 biegiem ale rozruszanie cięgna pomogło, w zawieszeniu jeden łacznik do wymiany z tyłu i gumy stabilizatora przód czyli grosze, poza tym auto sprawuje się świetnie, cena zakupu 7200 z wszystkimi opłatami i rejestracją, auto z włoch.

Chyba masz kolego niefart :/ słabo wybierałeś, albo ktoś Ci wcisnął padlinę.

Ostatnie 5 lat (kilkanaście egzemplarzy):
- kilka rozrządów (tam, gdzie nie było 100% potwierdzenia o wymianie);
- kilka wahaczy;
- kilka pasków klinowych;
- kilka rolek;
- kilka wtryskiwaczy;
- kilka klocków;
- kilkadziesiąt litrów płynów eksploatacyjnych;
- kilkadziesiąt filtrów;
- kilka linek;
- ze dwie przepływki;
- łożysko;
- chłodnica;
- akumulator;
... i najgrubsza sprawa - silnik 1.9 - ale zaskoczenia nie było, bo wiedziałem, że wał jest przytarty i było to wkalkulowane w cenę.
Przebiegi - od 90 tys. (TS) do 320 tys. (JTD), gdzieś w środku V6.

Największa awaria, to zatarcie w/w silnika na Obwodnicy Trójmiasta, który i tak długo pociągnął, bo jakieś 10 tys. km (~ 1 rok) od diagnozy, która mówiła, że już trzeba wymieniać. Postanowiłem sprawdzić, ile pociągnie, ale na wszelki wypadek tym bolidem nie zapuszczałem się zbyt daleko, żeby nie było problemów z transportem.
I jak tu nie wierzyć w JTD?!
Jak już zajrzę do środka, to wrzucę jakieś foty.

Tak na marginesie to Moja Żona ma więcej kłopotów ze swoją BMW X5 (rok 2009) niż Ja ze swoją 14-to letnią Alfą :D

Nie łam się. Ja moją już kilka razy chciałem sprzedać, nawet trafiła na allegro ale mi się odwidziało :D
Ceny części są niewiele wyższe niż do Niemców . Chyba, że wkładać oryginały - w takich się nie orientuje bo mnie po prostu nie stać ;D
Moja Alfa była zaniedbana ale powoli, powoli staram się z nią coś robić. Zawieszenie puka (gumy stabilizatora, skrzypi-sworzeń podobnież, prawy próg gnije [zrobię przed zimą] , a jednak nią jeżdżę :D I ten wlew do LPG muszę usunąć i pomalować zderzak ;) :D:D

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...5_800x600_.jpg

Kolego nie łam się..
Nikt mi nie powie że samochód 10 letni lub starszy z przebiegiem ponad 200tys. i jeździący po polskich drogach jest bez awaryjny..
Zawszę trzeba coś przy nim zrobić.. A jak ty już powymieniałem połowę części i chcesz teraz włoszkę sprzedać to niech się cieszy ten co ją kupi..
A teraz kupisz jakiegoś niemca i to samo w niego włożysz, nie warto..
Jak także wymieniłem części za połowę ceny Alfy i teraz w życiu ją nie sprzedam bo wiem co mam i czym jeżdżę..:) Zawszę staram sie kupować części oryginalne lub dobre zamienniki tym bardziej w zawieszeniu..

Ja jeżdże AR GT od pierwszego sierpnia. Wczoraj zespawałem hak podtrzymujący układ wydechowy. Kosztowało mnie to dokładnie 10 zł :P nie wiem jak będzie dalej, ale narazie mit o awaryjności Alf się nie sprawdza. auto to skarbonka bez dna, także nie ma co się łamać. Zastanawiałeś się nad wymianą pełnych podzespołów na lepsze? np zawieszenie na gwintowane sportowe? oczywiście o takie też trzeba odpowiednio dbać

Sporo się namnożyło wpisów podczas mojej nieobecności:) Dzięki wszystkim za parę słów otuchy. Nie byłoby takiej załamki z mojej strony, gdybym na przypadłości, które jeszcze trapią Bellę, znał konkretne odpowiedzi. Tzn. czemu brakuje mocy, czemu drży buda itp. Rozumiem, że utrzymanie każdego auta kosztuje. Jednak jeśli wiem co mam do wymiany, to systematycznie to robie, a jeśli to są tylko przypuszczenia, to marnuje się dużo kasy niepotrzebnie.

Inną rzeczą jest, że cieżko znależć dobrego fachurę do Alfy. Pamiętam jak mi strzeliła osłona przegubu zewnętrznego. Dzwoniłem do kilku warsztatów i słyszałem słowa typu: "Panie my się za takie g...... nie bierzemy, bo szkoda nerwów" albo "Kup se Pan japończyka, bo tego włoskiego siana nikt nie chce naprawiać". Swoją drogą co to k..... za fachowiec jak umie tylko zrobić niemiecki wozy młotkiem ciosane?

pozdrawiam