Moje podejrzenia co do akumulatora sprawdziły się. Co prawda nie sam akumulator był winny, co przekaźnik kierunkowskazów - piszczał strasznie podczas pracy i w cykl jego pracy przygasało mi podświetlenie deski. Robił zwarcie. Po wymianie przekaźnika akumulator trzyma prąd i samochód nawet sprawnie odpala. Stąd decyzja o odłożeniu sprawdzenia wtrysków ze względu na koszt.
Najbardziej interesuje mnie sprawa ciśnienia doładowania. Testy wykazały nieszczelny EGR. Skoro nie chcę go zaślepiać, to czeka mnie jego wymiana, choć cena koszmar. Z tego powodu przez ten zawór może uciekać ciśnienie doładowania. Wszystko jasne niby. Problem w tym, że po zaślepieniu tego zaworu nadal ciśnienie doładowania to tylko 1 bar. Dopiero odłączenie wastegate'a powoduje uzyskanie ciśnienia doładowania na poziomie 1.5 bara. Do tego wiadomo chyba wszystkim, że po zaślepieniu EGRa przepływka mierzy więcej masy powietrza choćby na jałowym biegu. I teraz mam taką teorię: czy fakt zaślepienia EGRa i zupełnie innych pomiarów przepływomierza nie powoduje ograniczania dawki paliwa, a co za tym idzie mimo, że wszystko szczelne, to nie uzyskam większego ciśnienia doładowania, bo turbina nie ma jak się rozpędzić, bo nie ma spalin? Ma to jakiś sens i podstawy?
Dlaczego o to pytam. Ciągle nie daje mi spokoju ta mierzona masa powietrza. U paru osób wyszło, że w 2.4 JTD masa powietrza mierzona jest zawsze za mała w stosunku do oczekiwanej i tak ma niby być. U mnie po odpięciu wastegate nie dość, że ciśnienie doszło do tych 1.5 bara, to i masy były prawie zgodne... Więc wywnioskowałem, że przy prawidłowo działającym wastegacie (a u mnie działa bez problemu), ale przy nieszczelnym EGRze, nie uzyskam takiego ciśnienia, a co za tym idzie mas powietrza. Może u tych osób też szwankują te EGRy? Wszystko się wyjaśni jak wstawię nowy EGR, ale to raczej nie w tym miesiącu ze względu na koszty.
Najważniejszym jednak pytaniem jest jakie ciśnienie doładowania powinno być przy tym silniku, przy tym sterowniku i przy tej turbinie?