A to zabronione?
Printable View
A to zabronione?
albo biednemu - nie mial na rope to malo jezdzil :p
Albo ekscentryk...;)
Prawda jest taka, że auta z takimi (a nawet mniejszymi) przebiegami się zdarzają. To fakt.
Tylko jak by przeanalizować historię aut na forum to prawie każdy miał szczęście znaleźć takiego rodzynka ;)
Ostatecznie najwazniejsze żeby mało do auta dokładać w naprawy, a nie km liczyć...
Inaczej wyglada auto po 300000 km jazdy w trasach, a inaczej 300000 po mieście, wiec te z malym przebiegiem moga byc sumarycznie czasem droższe od perelek z 300k na liczniku, ale to stara prawda i nie warto znowu tego roztrzasac
- - - Updated - - -
Ja robię rocznie 12k maks i wiecej nie dam rady... zeby wiecej robic to chyba trzeba jakis biznes prowadzic swój, albo dojezdzac do roboty po conajmniej 60-100km dziennie w jedną stronę
I tu się mylisz. Generalnie diesel służy do pokonywania 200 tys km miesięcznie....
ale od reguły są wyjątki. Tym wyjątkiem jest Alfa 159, która nie ma innego silnika niż diesel. Więc jeśli zakochasz się w tym nadwoziu to musisz kupić diesla.Nawet jeśli robisz 10 km rocznie. Stety i niestety. Podobno starzy górale opowiadali, że były silniki benzynowe 1,8 1,9 2,2 i 3,2 ale nikt ich nie widział gdyż nie dały rady zjechać z taśmy produkcyjnej bo popsuły się przy szafce na ubrania kontrolera jakości.
No chyba nie ten powod - na 159 jtd byly spooore rabaty od i tak stałego diesel w cenie benzyny, plus wowczas wyzsza wyraźniej cena benz. Firmie zależało na sprzedaży diesli bo do serwisowania części fiata a nie opla musiał klient kupowac później. Sprzedawcy z marszu do jtd klientów przekonywali. W chwilach szczerości niekoniecznie :)
Czyli po 10 latach robisz 250000km tylko, a każdy ma już w głowie że po takim czasie to przynajmniej 400000km było...
Jak ponad 3 lata temu pojechałem sprowadzić swoją Deltę to osobiście widziałem rocznego peugeota 508 z ponad 200000km, ale to auto jeździło jako taksówka i raczej było wyjątkiem niż regułą
Także dalej uważam, że nie wiem ile czasu i co musi robić normalny człowiek z zwykła pracą, żeby pokonywać większe przebiegi o które wszyscy podejrzewają używane auta, jak widać 50km w jedną stronę do pracy to dalej za mało
ja mam diesla a do pracy jeżdżę SKM-ką :). Rocznie robię 10.000 km - generalnie w wakacje i jakieś inne wyjazdy. A diesle kupuję bo lubię ich charakterystykę. Także są wyjątki ZAWSZE i zawsze się trafią auta z nietypową historią
[MENTION=38097]prezes01[/MENTION] ale o ile u nas dojazd 50 km do pracy w jedną stronę to jest dużo, o tyle na zachodzie normą bywają dużo dłuższe dojazdy. Z resztą sam miałem znajomego, który dostał robotę jakieś 200 km od miesiąca zamieszkania. Wynajął mieszkanie, ale zawsze w środę po pracy jechał bezpośrednio do żony, tam spał, rano przyjeżdżał stamtąd do pracy i w piątek po robocie znów do domu, na weekend. I też trzepał km jak zły
ja do pracy jeżdżę tramwajem, samochód w tygodniu jest mi potrzebny sporadycznie. Po Warszawie nie da się jeździć a jak mam stać w korku, to wolę w tramwaju poczytać książkę. Przez 5 lat zrobiłem ok 50 tys. km. Czemu kupiłem diesla do tak małych przebiegów (nadal nie lubię diesli)? Brak zaufania do benzyniaków od GM. Nic mnie nie obchodzi, że mało kto uwierzy w 10 letniego diesla z przebiegiem 170 tys. km.
pozdrawiam
Zachód to zachód tamto, każdy słyszał, każdy wie - tylko gdzie to słyszał i skąd wie... gdzie te statystyki, badania, ankiety na potwierdzenie? U nas w kraju też takich nie widziałem, a z tego co tu koledzy wyżej piszą to ilość km faktycznie pokonywanych przez rodaków z tym co każdy sobie wyobraża nie ma za wiele wspólnego...
Nie obraź się [MENTION=15955]mmax88[/MENTION] ale dla mnie "to" tworzenie takich stereotypów jak na zachodzie o polaczkach pijakach i złodziejach
Nie wyobrażam sobie żeby Niemiec czy inny Francuz, Szwajcar, Włoch itd zapieprzali jak głupi za robotą tyle km żeby w domu być tylko gościem i to w tak dużym % żeby nazwać to normą. Wierze że robią więcej km bo jest więcej autostrad i można w 1h dojechać naprawdę daleko i pozwolić sobie na taką pracę przy okazji nie niszcząc życia rodzinnego.
Twojego znajomego nie uważałbym za regułę, bo to jednak nie są częste przypadki, a jak już ktoś trafi na coś takiego, to raczej na zasadzie delegacji i opłaconych podróży/posiadanego auta służbowego. Sam mam wielu takich znajomych, ale to ze względu na branże budowlaną w jakiej się obracam - budowa sama nie przyjdzie, trzeba do niej dojechać, a gdzie będzie kolejna to nikt nie jest w stanie tego przewidzieć
Sam osobiście pokonuje dziennie do pracy ok 70km w jedną stronę, ale z tego jest jakieś 7km własnym autem, a resztę autokarem wynajętym przez moją firmę, tracę przy tym dziennie 2-2,5h dodatkowego czasu poza domem i jest to dla mnie i moich współpracowników męczarnia... zgodziłem się na to bo miało to trwać nie dłużej niż trzy lata, ale Rzeszów przeżywa teraz bum budowlany i robota zapowiada się tam na kolejne 10lat, także powoli zaczynam się rozglądać za czymś normalniejszym, nawet gorzej płatnym, bo tak się nie da całe życie poniewierać...
Może wypadałoby stworzyć na forum ankietę i temat odnośnie rocznych przebiegów? Dałoby to jakiś rzeczywisty obraz czego można się spodziewać przy kupnie używek, a co można uważać za ekstrema, minima i maxima...
[MENTION=38097]prezes01[/MENTION] bardzo dobry pomysł z tą ankietą. Sam chętnie bym zobaczył wyniki :-)
polaki ciulajo w ankietach :p