Nie znam sie ale oglądam aukcje z usa jak cos szukam to wszystkie nowe mazdy gdzie sa uszkodzone to rdza. Stoi niemiec czy wloch , uderzony rdzy nie ma.
Printable View
Nie znam sie ale oglądam aukcje z usa jak cos szukam to wszystkie nowe mazdy gdzie sa uszkodzone to rdza. Stoi niemiec czy wloch , uderzony rdzy nie ma.
Zależy gdzie tą rdzę sprawdzasz, jeżeli ktoś pisze, że gdy ją zobaczysz (w sensie przeciętny uzytkownik) to już za późno, bo który przeciętny uzytkownik zagląda pod samochód to ma sporo racji ? Przegląd zrobisz z bąbelkiem na poszyciu, z korozją kielichów zawieszenia czy konstrukcji nośnej podwozia już nie a od dołu zjada japończyków aż miło, kolega kupił mazdę 3 w salonie, dbał o nią, zajechał do konserwacji po gwarancji bo niektórzy sądzą, że konserwację robi się po gwarancji a nie profilaktycznie zanim zgnije, usłyszał, za późno, dlaczego pan od razu nie przyjechał.
Wszędzie coś się utlenia. My ludzie też.
Kwestia tego na ile to istotne w danym produkcie w czasie jego użytkowania.
W nowym dla kupującego na 3, 5 czy i 10 lat sądzę że nieistotne. Ba , wiem.
U nas temat "rdzy" jest nośny bo początki motoryzacji kraju to były na włoskiej licencji produkty samochodopdobne bez corocznej konserwacji znikające . Poźniej sprowadzane zużyte z zachodu. Co najłatwiej sprawdzić w takim aucie - rdzę . A i ten grubość lakieru. Można zabłysnąć jako znafca motoryzacji.
Choć fakt. Samemu mi szkoda że nie mogę poważnie 156 V6 jeździć, przerobić na trackadyowke , czy dzieciom dać bo strach że sie zlozy w pół na progu zwalniającym. Ale co do widoczności faktycznie -drzwi walniete kilka lat temu blachę widać, maska miejscami bez lakieru - rdzy zero . Tylko dziwnie woda się pojawiała ma wykładzinie po deszczu :) . No ale to jak należy po włosku - liczy się powierzchowność - tam gdzie nie widać choć istotne może se rdzewieć. Ale drzwi i maska boże broń bo a nuż ktoś zobaczy RDZE.
Auto przed sprzedażą przeszło szczegółowy przegląd, również na podnośniku. Kupujący miał kuzyna w serwisie innej marki i podjechał "po godzinach". Za free przemaglowali całe auto. Zrobił to z powodu dużego przebiegu samochodu i stosunkowo wysokiej ceny, jaką postawiłem.
I kupił to auto. Nie było śladu rdzy.
Jeszcze stosunkowo niedawno Mazda faktycznie miała problem, i to duży, z korozją. To już zdecydowanie przeszłość ale mity się dalej klepie. To ta sama zasada, co "alfa jest awaryjna" i właściciele nie mówią sobie dzień dobry, bo rano widzieli się w warsztacie. I faktycznie tak było. Od dawna już tak nie jest ale mity się klepie.
Pisałem nie znam sie pierwsza aukcja nowe prawie auto po wypadku i na błotniku chyba ktoś pomalował specjalnie.
https://www.iaai.com/VehicleDetail/36570640~US
Nie żartuj, chcesz nam przekazać że 3 letnia Mazda jeszcze nie jest zardzewiała? Jestem w szoku, po prostu nie mogę wyjść z podziwu nad kunsztem japońskich inżynierów! Chłopaki stanęli na wysokości zadania, zakasali rękawa i proszę. Poprawili na tyle jakość swoich produktów że nawet w 3 letnim (!) samochodzie ich marki nie ma nigdzie korozji...Nic dziwnego, że Mazda w naszym pociesznym kraju notuje tak dobre wyniki sprzedaży a Ty kupujesz kolejną Mazdę zamiast dalej jeździć tą samą :)
Mam nadzieję, że wysłałeś do Japonii list z gratulacjami bo należy im się. Nawet nie garażowany, japoński samochód wytrzymał aż 3 lata bez oznak korozji! Czapki z głów...
2020, pisałem o poprzednim egzemplarzu.
- - - Updated - - -
Tak, mazdy rdzewieją. Bo pokazano obrazek czy dwa. Kumpeli zardzewiał błotnik mercedesa dwuletniego. I tak dalej. Mozna znaleźć dowolne filmy i zdjęcia do dowolnej praktycznie marki. Jak chcecie, klepcie dalej swoje pierdoły, dziwiąc się jednocześnie, czemu połowa swiata uważa, że alfy się psują.
- - - Updated - - -
Skup się raczej na radosnej promocji elektryków, w tamtym temacie przechodzisz samego siebie w ilości wypisywanych bredni.
Skoro Tedy z powodu rdzewienia sie pozbył po 3 czy 4 latach , to moja nr 1 8 letnia ciągając m in Alfę na lawecie powinna się rozpaść w pół . Głupia o tym nie wie. Pamiętam 156 pierwsza salonowa po 8 latach .Rudo kolorowo na podłodze w progi nawet nie zagladalem. Ale zanim się rozpadła na pół rozpadł się silnik. Dwa razy. Pierwszy głowica drugi skutecznie w kawałki. No ale lakieru miała ze 160 mikronów to spoko. Są sprawy ważne i ważniejsze.
Właściwie masz dobry patent z tymi Mazdami, 3 lata i do żyda :) To dobry ruch, bo jedyne co poprawiało się w zabezpieczeniu antykorozyjnym tych samochodów to dodatkowe zabezpieczenia nakładane już na miejscu w Polsce przez importera.
- - - Updated - - -
Jeśli Alfa 156 Ci korodowała po 8 latach pod spodem, to w Maździe pewnie też nie jest już za różowo. Na pewno zabezpieczenia nadwozia było o niebo lepsze w 156 niż w Twojej Maździe ale tego chyba nie muszę Ci tłumaczyć.
Żuczek, czytałeś w ogóle początek tego wątku, czy masz ustawiony alert na "Mazda" ? przejechała Cię jakaś czy co? za mało ekologiczne są ? wankle oleju tyle napaliły że teraz przez nie planeta umiera? no nie wiem ... (co do 156 i zdziwienia - dziwię się że się dziwisz ich samoodelżaniu)
Jak nie czytałeś to tu dla ułatwienia przytoczę wpisy rozpoczynające ten wątek ( nie, nie dotyczą Mazd ) :
Rdza ...
Ma ktoś na to jakiś sprawdzony patent ?? albo kogoś kto to tak ogarnie żeby temat nie wracał .
Dziś byłem w ASO i wyliczyli Mi naprawę na 4300 bo trzeba szybę wyciąć i uszczelkę wymienić i cały dach lakierować
Dach nie był robiony.
Podobno to częsty przypadek w tych miejscach .
Niestety jakość montażu wielu elementów blacharki w Alfie jest taka jakby jakiś niedorozwinięty uczeń z łapanki to robił na przyuczeniu.
tak, to spotykany przypadek - kumpel (miał nówkę z salonu) miał to samo, zrobili na gwarancji, po 2 latach wróciło
na alfaowner też były raportowane przypadki.
drugim miejscem który bierze jest tylna klapa bagażnika - on jest dość cienko lakierowana (jak to w każdej alfie - połowa grubości lakieru vs przód auta).
Rdza rdzy nierowna. Podejrzewam, że w Alfie pojawiają się delikatne purchle pod lakierem, które się nie rozwijają (jak np. Wewnętrzny rant drzwi w giuliettcie czy wewnętrzny rant klapy bagażnika) a w wielu autach jak wychodzą purchle to później dochodzi do perforacji i mamy piękne dziury. Nie dramatyzowałbym, większość nadwozia jest aluminiowa, spod również wydaje się być dobrze zabezpieczony. U siebie w stelvio na podwoziu jedyna korozja to uchwyt tłumika końcowego i tylne sanki i to w takiej skali, że nawet nie zaprzątam sobie tym glowy.
Ty na serio nie rozróżniasz korozji w nowych Alfach, które są pojedynczymi przypadkami wynikającymi z błędów przy produkcji lub warunków w jakich były użytkowane a korozją w Mazdach, która wynika z zaprojektowanego oszczędzania na lakierze, zabezpieczeniu podwozia i braku stosowaniu innych technologii przedłużających cykl życia elementów blacharskich. Bo tak jest taniej i prościej.
Tyle, że akurat w Maździe takie oszczędności ciężko wytłumaczyć bo nie są to tanie samochody. W Dacii można przymknąć oko, że elementy nie są ocynkowane bo cena inna i wymagania też.
Podejrzewam, że dla Mazdy rynki zbytu o warunkach pogodowych podobnych do naszych stanowią tak mały procent sprzedaży, że nie warto dla nich zmieniać całej technologii produkcji. Właściwie nie dziwię się temu, bardziej mnie dziwi że ktoś takie samochody u nas kupuje.
Możesz sobie podejrzewać co chcesz, jednak schodząc z Mazdy bo rzekomo Toyota to samo tych mikronów sępi i w ogóle u kuzynki czy tam kogo rdzewieje .. a sprzedaje najwięcej samochodów na świecie. No to moooże... moooże... klienci mają w d że po 20 latach się rozleci? a koncerny produkują auta dla klientów decydujących portfelami a nie dla miernikowców - doradzaczy co kupić, a czego nie "bo panie rdzewieje!" (to brzmi niemal jak "zje cię!" .
Może wyszło im że da się i "taniej i prościej" i jednocześnie uwaga _wystarczająco_ .
To ile konkretnie jest tych przypadków rdzewienia Alf, no i chyba nikt w tym nie liczy ,,muśnietych o drzewo" sztuk z Usa, Belgii, Francji ?
Nikt takich rzeczy nie zlicza bo po co , w produkcyjnych samochodach, żadnej marki, nie ma to znaczenia. A przypadki gdy ma - powinny rozwiązywać _autoryzowane_ stacje obsługi , _zwłaszcza_ gdy są to pojedyncze przypadki = koszt dla marki znikomy. Rozchodzenie informacji o tym jak ASO działa, w dobie jak to obecny szef AR głosł "równaniu jakością do japonii" robi trochę gorzej śmiem twierdzić niż pomalowanie dachu z autem zastępczym i przeprosinami jak klientowi purchel przeszkadza.
Jak sprzedawałem 145 to kupujący był po akcji z kupnem 145 od kogoś innego, kto go zapewniał, że rdzy nie ma. Po kupnie podnióśł auto a tam durszlak. No to moje też podnosił. Zero rdzy.
Faktem jest, że gość od którego ja kupowałem to 145, zabezpieczył podwozie antykorozyjnie, tak dobrze, że po 5 latach jazdy i zimowania pod chmurką, nie było ani śladu rdzy.
Moja obecna 159 ma 12 lat i zero rdzy. Absolutnie zero.
Ale w 156 pokazywała się.
- - - Updated - - -
No. Sami idioci w skorodowanych mazdach, w tym ja, i jeden mądry ekspert Zuczek. Powtórzę, wróć do wypisywania bredni w innym wątku, dotyczącym elektryków, tam przynajmniej masz godnych siebie ekspertów.
Z tym zerem, to bym nie przesadzał. w 12-letnim aucie trochę rudej musi być i jest to zupełnie normalne.
Dużo w temacie rdzewnia zależy od użytkownika i użytkowania. Auta z nad morza są bardziej podatne na korozję. Te co latają zimą autostradą i są rzadko myte to samo. Sól swoje robi.
Moja ma 16 lat (rocznik 2007) i absolutne zero rdzy. Nawet śruby do regulacji zbieżności z tyłu wyglądają jak nowe. Ale popylała w Italii (widać to po nadwoziu, jak sie dokładnie przyjrzeć ;) ). Sól widziała na parkingu Auchan, kiedy właściciel ładował zakupy do bagażnika.
Ja zakonserwowałem idealne podwozie.
Niektórzy ludzie bardziej przejmują się awaryjnością niż korozją i tacy kupują właśnie Mazdy. Z mojego punktu wiedzenia to głupota bo awarię zawsze usuniesz a z korozją nie wygrasz na dłuższą metę :) Mazdy nie są na nasz klimat. Mój znajomy, doświadczony lakiernik mawia, że "Mazda to nie samochód" :)
W niedzielę zagadałem młodziaków przy 12 letniej Maździe 6 i obejrzałem ją trochę. Chłopaki tłumaczyli nie super śmiga i się nie psuje. Miała kilka głębszych uszkodzeń lakieru i w tych miejscach od razu rdzawy nalot chociaż koleś zarzekał się że te uszkodzenia mają raptem kilka miesięcy. A Alfie - nawet 156 - nie do pomyślenia.
Żuczek, rzuć okiem na www.miatachallenge.pl
I pokaż podobny cykl sportowej alfy Romeo.
Tamte powinny się rozpadać w drodze dojazdowej.
O frajdzie czerpanej z Miat po całym świecie z każdą kolejną generacja nie wspominając.
Ciekawe czy fiat 124 bazujacy na Maździe bo włosi sami nie potrafią jak należy roadstera dla frajdy z jazdy zrobić i muszą kupować od Mazdy, też jest be bo blachy z Japonii ?
Awaryjnosc/bezawaryjność nie ma znaczenia...można naprawic...tego się nie da skomentować.
Na lakierze się nie jeździ. Przekaz lakiernikowi.
Szkoda, że z taką zawziętością nie bronisz Alfy tak jak swojej Mazdy. Niestety to z góry przegrany temat i wulgarny język wiele tu nie pomoże.
- - - Updated - - -
To prawda, że Alfa 156 miała problem z progami i podłogą. W Maździe trudno powiedzieć jak wyglądały progi bo były osłoniete plastikiem.
- - - Updated - - -
Dlaczego nie chcesz komentować ? Ostatnie Alfy nie psują się często a nawet jak coś się stanie to z reguły drobiazgi. Będę teraz kupował Mazdę "bo może mi się nie popsuje" (chociaż Tobie raz już nawaliła) wiedząc, że będę musiał zabezpieczać podwozie i tak po kilku latach na bank gdzieś wyjdzie ruda. Ja nie kupuję samochodu co 3 lata, także dziękuję, postoję. Jak ktoś na siłę potrzebuje japońca to najlepiej kupić Toyotę - są chyba najlepiej zabezpieczone z Japończyków a przy okazji mają ekologiczne hybrydy.
Gdyż : samochód służy do jeżdżenia. Sądziłem że to tak oczywiste że nie ma jak i po co komentować. Nie do zaglądania "co mu rdzewieje" . A , i nie do jeżdżenia do ASO-Polmozbytu. To jest funkcja podstawowa i najważniejsza. Jak już ją spełnia to spoko może i inne spełniać, w tym być z karbonu i nie rdzewieć (no moze się zdelaminować ale..nie widać to spoko bo nie widać) .
Co do "nie psują się często", no super oby, choć ciśnie się samo skojarzenie z "mógł zabić a tylko pobił". (to samo "hybryda / małolitrażowiec itd zawsze mniej szkodzi" ).
[usunięte, pomyliłem wątek]
Jaki przegrany temat? o czym TY w ogóle piszesz? Ty nie dyskutujesz, tylko wpierasz oślo swoje ugruntowane teorie. To identyczny schemat, z którym sam walczysz...
Przecież teoria, że "wszystkie mazdy rdzewieją, bo kuzyn siostry Franka też miał mazdę i była ruda" to identycznie to samo, co "wszystkie alfy się psują, bo kuzyn siostry Franka też miał alfę i była zepsuta".
I nic nie dociera. Beton.
Ma tyle do rzeczy, że podobno w 12 letniej 156 takie rzeczy jak rdzawy nalot w miejscu obicia lakieru są nie do pomyślenia. No są gorsze rzeczy :)
Mhm, 159 jest o niebo lepiej zabezpieczona... poza progami, sankami z przodu, wahaczami z tyłu itd.
Wysłane z mojego M2007J3SY przy użyciu Tapatalka
I wtedy wjeżdża na scenę pełnoletni VelSatis / Laguna II (ta może być na lewecie ;-) ) i antykorozyjnie rozpiżdża Alfy i Mazdy w kawałki :).
żuczek czmychnął.
pewnie obdziera mazdy z rdzy.
Jakby nie kochać Naszych Alf trafiają się problemy. U mnie w 5 letniej Guli też dach zakwitł. Mała kropka, bo mała ale wkurza. Na blacharni oświadczyli, iż mógł to być kamień rok, lub dwa wcześniej. Wniosek jest taki,że po myciu (zwłaszcza na wiosnę) trzeba uczciwie obejrzeć auto. Ja na nowym położyłem ceramikę i mam nadzieję, że to pomoże choć trochę
Ceramika nie zabezpiecza lakieru przed uszkodzeniami