Na jakiej zasadzie są montowane opony w nowych Giuliach? To fabryka z jakiegoś zestawu daje losowe czy dealer?
Printable View
Na jakiej zasadzie są montowane opony w nowych Giuliach? To fabryka z jakiegoś zestawu daje losowe czy dealer?
Hehe no nie bądź złośliwy. Może po prostu dealer podczas zamówienia ma pole manewru w tym temacie? :rolleyes:
Zastanawiam się bo przeglądając ten wątek zauważyłem, że nie wszyscy wyjeżdżają na takich samych.
Kontynuując wątek, który jest nieco powyżej... Co sądzicie na temat opon wielosezonowych w Giulii? Pytam, bo szczerze mówiąc będzie to mój pierwszy w życiu taki (2,0 200KM) samochód i wiele jest niewiadomych. Samochód, który odbiorę będzie miał zamontowane letnie opony Michelin Primacy 3. Nie chcę oszczędzać, nie o to chodzi, ale kieruje mną pewna wygoda - tylko pytanie czy warto?
Opony mam/będę miał Michelin Primacy 3 225/50R17. Na narty nie jeżdżę. Większość czasu samochód będzie użytkowany w mieście, raz na jakiś czas w trasie. Pytanie, czy przy takich zimach jakie mamy jest sens kupować opony zimowe, nie wyjeżdżając w żadne "ekstremalne miejsca".
Jeśli nie jeżdzisz szybko, agresywnie - spokojnie możesz wielosezon - szczególnie w 17 calach. Różnica w zachowaniu opon będzie - ale mało kto ma bezpośrednie porównanie. Akurat primacy 3 - są troche słabe na wodzie i często ząbkują, to jest szansa , że będziesz szybko zmieniał ..... widzę to po znajomych w innych autach. Dziwie mnie tez to ze primacy jest dość głośne w szerokosciach już 215 - ale ja generalnie nie jestem miłośnikiem opon typu primacy wolę sporty
głupota kompletna montowanie wielozesonówek do tak mocnego aut-a proszenie sie o kłopoty- - sam mam okazje jeździć Giulia z wieloseozonymi pirelli i mimo ze to Q4 cały czas się ślizga a jak popada strach tym jechać. Naprawdę radzę się opamiętać- to nie corsa z szalonymi 60 koniami do której i tak bym kupił zimówki- sprawa prosta- komplet opon to mnie niż pierwsza stłuczka wielokrotnie.
- - - Updated - - -
zima to nie tylko góry- wystarczy 1 cm śniegu i będziesz w czarnej dupie, a innni kierowcy takiego janusza będą przeklinać bo przecież po ...uj zimóffki no nie?- padało może 2 razy i jeżdżę w mieście - ktoś kiedyś wymyślił taką debilna teorie i reszta to powiela- przepraszam za ton ale naprawdę trudno tu o logikę!
Mam wrażenie, że nigdy nie jeździłeś na wilosezonówkach nowej generacji. Jeśli nie będziesz w góry zimą jeździł to w zupełności wystarczą. Poczytajcie sobie testy topowych wielosezonowych opon np. Michelin CrossClimate, są dużo lepsze niż spora część letnich opon oraz opon zimowych.
Nie róbmy też z 200 konnej Giulii jakiegoś potwora proszę Cię... w Stanach 90% Mustangów ponad 300 KM jeździ na wielosezonówkach a jest to auto nieporównywalnie trudniejsze do opanowania niż 200 konna Giulia gdzie masz wyważenie 50:50.
Bierz spokojnie dobre wielosezonowe opony i będziesz zadowolony. A tak w ogóle to ile dni mieliśmy śnieg w centralnej Polsce ubiegłej zimy? Bo ja naliczyłem 3 dni.
To oczywiste, jednak opony wielosezonowe wykazują równie dobre parametry w ujemnych temperaturach. Tam gdzie zimą odstają od typowych zimówek z najwyższej półki to jazda w śniegu. Ja zgłębiałem temat i jak ktoś nie jeździ w tego typu warunkach to w polskim klimacie wielosezonówki sobie poradzą. Do Giulietty na ten sezon kupiłem nowe wielosezonowe, w Mustangu bede zmieniał na zimówki. Chociaż nawet w aucie typu Mustang w Polsce sa osoby które jeżdzą na wielosezonowych i sobie chwalą. A Mustang to ponad 300 KM, tył napęd, bardzo kiepskie wyważenie (mega ciężki przód i lekki tył) więc poziom umiejetności żeby to okiełznać nieprónywalnie inny niż Giulia 200 KM.
Ale każdy robi jak chce, jak ktoś się czuje pewnie na zimówka niech zmieni dla własnego spokoju.
Obserwując jednak rynek nawet w krajach takich jak Polska, opony wielosezonowe notuja mega wzrosty sprzedaży i pewnie za pare lat wraz ze wzrostem świadomości konsumentow oraz jeszcze lepszą technologią będą sukcesywnie zastępować opony zimowe/letnie. Oczywiście wyłączając auta które rzeczywiście potrzebują opon letnich z najwyższej półki eg. Q/M/AMG.
Ja tam testów wielosezonowych opon na autach „sportowych” nie widziałem. Każdy ma swoje racje, ale skoro pytasz opinie to ja dokładam się do zdania, ze na bezpieczeństwie nie ma ci oszczędzać. Zdecydowanie bierz 2 komplety. Będzie lepiej i w zimie (nie chodzi tylko o śnieg, ale właśnie o temperaturę) i lepiej w lecie (znów temperatura nierzadko ponad 30st). Letnia nie będzie płynąc w upale, zimowa będzie miała odpowiednio miękka mieszankę na zimę. Jak jeździsz powoli i nie korzystasz z możliwości zawieszenia giulia to spokojnie bierz wielosezonowe. Ja jednak szedłbym w stronę crossclimate nie prymacy.
Sent from my iPhone using Tapatalk
JEDYNY plus wielosezonowych opon, to fakt że nie musisz ich wymieniać. Koniec.
A minusy:
1. Wychodzą DROŻEJ, a nie taniej od letnich i zimowych zwłaszcza, że masz już letnie (chyba, że kupujesz auto na 1 rok),
2. NIE MA mieszanki gumy, która będzie się zachowywać dobrze w -20 i +35`C, bo odpowiednie zachowanie to amplituda max 20`C, więc opona wielosezonowa będzie się zachowywać jako tako od 0 do 20", czyli na mrozie będzie się ślizgać, a w upały pływać i tam gdzie inni na oponach sezonowych będą czuć się bezpiecznie, Ty możesz już jechać na granicy przyczepności,
3. Przy wysokich temperaturach zużywają się szybciej od opon letnich.
Co do opon "wielosezonowych" na autach z USA, to są one wymogiem prawnym i są praktycznie jak opony letnie.
Zdarzało się, że na oponach letnich "klepią" M+S, a samo M+S nic nie znaczy.
Także jeśli nie wyjeżdżasz poza miasto, a po nim jeździsz 80 km/h, to możesz pomyśleć o wielosezonowych, choć i tak nie ma to uzasadnienia.
A jak nie chodzi o kasę, to kup całe koła zimowe i wtedy kłopotu prawie nie ma (jeśli wejdą 16", to można skompletować NOWY dobrej jakości kpl. z OE Alu i czujnikami za ok 2500 zł brutto).
Dzięki za odpowiedzi i pomoc. Krótko mówiąc, nie ma co ryzykować - letnie zostawię, kupuję zimowe. Sam bym chyba nie czuł się odpowiednio pewnie na wielosezonowych.
Nowy samochód to dziesiątki pytań i odpowiedzi, czasem głupszych, czasem mądrzejszych:P
Po co te wycieczki osobiste z "czytaniem" i to na dodatek "czasem"? Do tego napisane tak niechlujnie... można by oczekiwać trochę więcej.
Nie wypisuję niczego dla żartów.
1. Na lato mam opony letnie. Na zimę - zimowe. Taki układ jest optymalny, choć zim ostatnio w praktyce nie ma.
2. Nigdy nie kupiłbym opon wielosezonowych, bo uważam, że w żadnych warunkach nie są dobrym wyborem. Zwłaszcza do dość mocnego auta.
3. Jeżeli już miałbym się zdecydować na jeden komplet opon, to wybrałbym opony letnie i nie wyjeżdżał w warunkach śniegowych. Jest to do ogarnięcia, jeżeli jeździ się głównie po mieście, a rzadkie wyjazdy poza miasto można sobie dowolnie zaplanować. Ja takiego wyboru nie dokonałem (vide pkt 1) i nie dokonam, ale rozumiem, że są osoby, które nie chcą/nie mogą kupować dwóch kompletów opon. W czasie ostatniej zimy nie miałem w ogóle do czynienia z warunkami zimowymi na drodze. W gruncie rzeczy niepotrzebnie męczyłem się na zimówkach. I jeszcze jedno - nigdy nie jeździłem na zimówkach, które na suchym oraz mokrym asfalcie działają równie dobrze, jak opony letnie. Nawet przy niższych temperaturach. Nie mówię tu o śniegu, czy błocie pośniegowym, czyli warunkach śnieżno-zimowych. Zimówka zawsze bardziej pływa, daje gorsze wyczucie samochodu. Ma też mniejszą powierzchnię styku z nawierzchnią, w porównaniu do analogicznej opony letniej. Uprzedzając złośliwe komentarze - zawsze kupuję nowe opony premium (na zimę najwyższe modele Continental'a/Michelin'a) i korzystam z nich maksymalnie przez 4 sezony.
Wszyscy patrzą przez pryzmat zimy jako śniegu - a tu chodzi głównie o temperatury i mokrą nawierzchnię- nie pisz mi proszę że np letni michelin ps 4 będzie np przy 3 -4 stopniach na mokrym równie dobrze hamował jak zimowa Conti TS 850 S bo opowiadasz bzdury - w takich temperaturach lenia jest niemal drewna z racji mieszkanki i nigdy nie będzie tak przyczepna jak np przy 15 czy 20 stopniach powyżej zera i odwrotnie będzie z zimówką
i jeszcze jedno - im wyższa klasa opony letniej premium tym ma coraz gorsze właściwości wraz ze spadkiem temperatury- przykro ale fizyki nie oszukasz- inna mieszkanka gumowa.
no i z tym pływaniem - zrób sobie prosty kiedyś zabieg- kup opony na takie same felgi w tym samym rozmiarze letnie i zimowe - ja tak miałem w giulietcie 225 40 R18 w modelach powyżej - w temperaturach dla nich przewidzianych ŻADNYCH różnic w prowadzeniu - owszem jak zmieniasz na wyższy profil i węższa opona a tak robi około 80% kierowców to oczywistym ze pływać lekko może ale z racji profilu i rozmazu a nie rodzaju gumy.
- - - Updated - - -
na boku pisze all season M+S? no to lepiej uważaj na mokrym ;-)
Przecież wyraźnie napisałem powyżej iż pirelli P7 występuje tez w wersji wielosezonowej wiec nie wiem o co Ci chodzi? Przeczytaj o co foumowicz pytał i jakie ma opony bo chyba nie doczytałeś. Owszem P7 występuje w wersji letniej ale tez wielosezonowej -np na rynek USA i są auta które takie opony mają - np Giulie z rynku amerykańskiego.
Bez przesady z tym niemal drewnem. Te magiczne 7 st. C to jest zwykły chwyt marketingowy. Owszem opony zimowe są coraz lepsze, a opony letnie (z racji mieszanki) nie są aż tak wydajne przy niskich temperaturach, jak przy temperaturach wysokich, nie oznacza to jednak, że na suchym, czy mokrym asfalcie zimówki dają choć w przybliżeniu tak dobre wyczucie samochodu, jak opony letnie. Niezależnie od temperatury. Oczywiście im zimniej, tym różnice będą mniejsze.
Nie rozumiem, dlaczego po raz kolejny zakładasz coś na moją niekorzyść? Powinieneś wiedzieć, że z błędnych założeń wyciągniesz błędne wnioski. Giulia to moje pierwsze auto, w którym mam różny profil na zimę i lato. Dotychczas rozmiar opony był taki sam zarówno na lato, jak i na zimę. Opona zimowa pływa i nie daje precyzji powadzenia. Im cieplej, tym bardziej jest to odczuwalne i niebezpieczne. Lamelki robią swoje (robotę na śniegu). Nie rozumiem, jak można tego nie czuć... i twierdzić, że nie ma różnicy.
Wiesz dla mnie dyskusja jest bez sensu skoro chcesz przeczyć oczywistym prawom fizyki (przy okazji lekko ośmieszając się) - to raz a dwa - w kwestii "pływania" przecież wiadomym jest, iż z racji miękkiej mieszkanki im cieplej tym opona zimowa będzie miała gorsze właściwości trakcyjne - tego nie musisz udowadniać i w tym wszystkim zapomniałeś że ta sama zasada będzie działała w drugą stronę na niekorzyść opony letniej.
To widać wyraźnie jak w letniej oponie mieszanka gumowa robi się niemal betonowa w temperaturach poniżej 7 stopni. Wiele osób bieżnik - bieżnik owszem i jego głębokość i rzeźba ale przede wszystkim mieszanka gumowa - tu jest klucz.
Popatrz sobie na testy opon bieżnikowanych które mają identyczne bieżniki jak opony marek premium i co.. i jajco - szajs z racji złej mieszanki gumowej.
Dlatego tak ciężko jest też zrobić dobrą wielozezonówkę ponieważ musi ona być kompromisem - mieć właściwości opony letniej i zimowej i jak wiadomo - tak się nie da. Zawsze te opony są gorsze zarówno od opon zimowych i letnich.
Wiesz - tak na koniec - ja już nie raz widziałem takich kombinatorów - po co mi zimowe opony - przeczcież nie pada a jak spadnie śnieg albo zrobi sie ślisko to nie jadę - potem takich maruderów zastaje w naszym klimacie śnieg śliska nawierzchnia i nie są w stanie ruszyć- ten cyrk powtarza się niemal co sezon.
Ja juz próbowałem jazdy na letnich Michelin Pilot sport 4 w Giulietcie w oczekiwaniu na zimówki - 120 konny "szatan" przy temp bliskich zera ciągle gubił trakcje.
tyle ode mnie.
peace ;-)
Kurcze ja mam doświadczenia, ze letnia opona w niskiej temperaturze ma bardzo słaba trakcje. Dla tego nie zgadzam się z tym, ze to chwyt marketingowy. Mieszanka jest inna i ja to czuje na drodze. Michelin Ps4s na kumpla m3 jest super i klei naprawdę dobrze. Jednak jak spadło ostatnio poniżej 10st to mówi dramat. Trakcji na 3 złapać nie może. Wiec daleki jestem o wysuwania tez o chwycie marketingowym.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Pewnie w "magicznych" 7 stopniach różnie może być, tzn. zależnie od modelu na suchym czy mokrym lepsza może być zarówno letnia jak i zimowa.
Ale poniżej zera, szczególnie przy mokrej nawierzchni, to moje doświadczenie z letnimi UHP (PS4, Pilot Supersport) jest takie, że drewno to dla nich dobre określenie.
Nie do tego zostały zaprojektowane.
W Giulii akurat mam zimówki (Michał Alpin) w tym samym rozmiarze co lato (225/40/19, 255/35/19) czyli niskie i szerokie.
Poniżej zera prowadzą się i hamują dużo lepiej niż letnie, również na suchym asfalcie.
Nie ma mowy o żadnym podwijaniu się, czy "pływaniu".
A na mokrym to jest po prostu przepaść na korzyść zimówek. Tam gdzie letnie UHP tracą przyczepność i to w dość gwałtowny, nieprzyjemny sposób, zimówka trzyma jak głupia, a nawet jak się ją doprowadzi do granicy, to "feeling" jest o wiele lepszy.
W zasadzie to nie sądziłem, że rozpętam taką dyskusję:D Jakie zimowe opony polecacie w takim razie?
Ja miałem continental ts830, gy ug 9 i obie były super. Miałem tez infiniti (dostałem z autem) lipa straszna. Z tańszych kleber kristalp hp3 dobre. Teraz kupiłem Nokian wr a4. Miałem z linę suv w infiniti i były spoko wiec z zimowymi tez spróbuje. Wybór asymetrycznego bieżnika celowy do warunków w jakich użytkuje auto.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Dwa słowa o mieszankach gumowych (dotyczy nie tylko opon).
Każdy rodzaj gum ma swój punkt szklenia, moment, w której guma z formy wiskotycznej (elastycznej ulegającej deformacji) przechodzi w formę szklaną (twardą i nieelastyczną). W przypadku mieszanek zimowych punkt ten jest przesunięty poniżej zera, w przypadku opon letnich jest w okolicach 5-10 stopni. W przypadku opon wielosezonwych jest pośrodku tych wartości.
Guma pracuje jedynie w ograniczonej skali temperatur. Jeśli coś przesuniemy poniżej zera to pogorszymy jej właściwości w wyższych temperaturach (zbyt elastyczna, "podwija się", łatwo się rwie).
Optymalna praca oznacza, na tyle elastyczna aby dopasowywała się do asfaltu i na tyle sztywna, aby to dopasowanie nie powodowało jej uszkodzenia.
Im bardziej mieszanka ustawiona na osiągi tym mniejsze spektrum temperatur (np. letnie opony rajdowe wykorzystują 3 twardości mieszanki, najwyższa pracuje optymalnie w zakresie 80-100 stopni, najniższa 20-40). Z tego powodu opony letnie o charakterystyce sportowej, szybciej tracą swoje właściwości w niższych temperaturach, o czym pisaliście wcześniej.
Zależności czysto fizyczne i nie do przeskoczenia. Albo idziemy w specjalizacje albo w kompromis tracąc część osiągów. To już jest decyzja każdego z Was.
Przykład z życia. kilka dni temu, Stelvio, 20", opony letnie sportowe, 5 stopni, ul. Sanguszki w Warszawie (śliski asfalt, dwa zakręty prawy i lewy, pod górkę, drugi zakręt pochylony na zewnątrz), niedziela rano, wilgotna nawierzchnia. Tył uciekał na pierwszym zakręcie, drugi zakręt podsterowny. 10 stopni wyżej tego efektu nie było.
Mam kanadyjska Q4 na pirelli all season i w trybie pilnym muszę kupić zimówki a w ogóle się zastanawiam czy ich w pip nie wywalić i kupić dwóch nowych kompletów. O ile na suchej nawierzchni się trzyma to przy mokrej to jest jakaś porażka, jadąc 50/h boje się o swoje życie a co dopiero jakbym uruchomiła cała moc! Polecisz coś dobrego na zimę?
takie same wrażenia ma kumpel w Giulli na tych wielosezonówkach- naprawdę poroniony pomysł w tak mocnych autach.
ja od lat używam na zimę tylko Conti z serii TS- bardzo dobre opony - ciche nie ścierają się no i super trzymają- owszem w ostatnim sezonie miałem w stelvio Pirelli Scorpion Winter i.. po 15 tkm zostało 2,8 mm.
Dzisiaj przy rozmowie telefonicznej zapytałaś mnie o to jakie mam opony i co bym polecił. może tak bez przekonania większego odpowiedziałem mam GoodYear UG Performance Gen1 (225/45R18) i są OK. W sumie to im nic nie mogę zarzucić, tak po chwili zastanowienia to brak większego optymizmu wynika tylko z wyglądu w porównaniu do kompletu 19" letniego z szerszym tyłem. W sumie to jeżdżę dynamicznie i nie narzekam na nie na mieście. I tak na wyjazdy na Magurkę WIlkowicką (trasy narciarstwa biegowego na które załatwiam sobie zezwolenie na wjazd - takie 3.5km i 400mm różnicy wznieśień, biała droga) zakładam łańcuchy już na dole bo nie chcę ryzykować że zrobię krzywdę jakiemuś turyście (droga to też szlak).
A to że Giulia lubi rzucić tyłkiem, cóż, auto z pazurem i mimo Q4 jednak tylnym napędem domyślnym.
o oponach w każdym razie rozmawiaj najlepiej z kolega [MENTION=80009]Kolpak[/MENTION] - doradzi i na pewno zrobi dla Ciebie jakąś dobrą ofertę
jaki rozmiar zima proponujecie do qiulii q. Na oponeo podają przód i tył taki sam 245/35/19. Na stronach producentów, rożnie ale przeważnie przód 245/35/19 a tył 245 lub 265
w zimie szerzej nie zawsze znaczy lepiej. Jeśli w twojej okolicy nie ma prawie śniegu/lodu na drogach to można iść w szerokość. Na wschodzie i blisko gór trzeba też patrzeć na nacisk, żeby czasem się wykopać, a intensywniej kopią węższe. I równe - bo tylnym napędem jedziesz po śladzie.