AR 156 2.4 JTD 2002 zakupiona w 2007 r. przebieg udokumentowany 129.000 jednocześnie zakupiony golf 2001 TDI 130KM (jeździ ojciec) z przebiegiem nieco ponad 100.000 km.
Oba auta z książkami serwisowymi sprzedane z powodu stłuczek a nie zużycia technicznego. Oba przyjechały z Niemiec na kołach w stanie wizualnym adekwatnym do przebiegu (czyli niemal jak nowe).
AR156 w pół roku po zakupie wahacze górne, amortyzatory przednie oraz poduszki pod drążkiem stabilizatora. Wahacz górny (oryginał kupiony w serwisie) zaczął skrzypieć po ok 2 tygodniach a sworzeń nie wytrzymał nawet 15.000 km !!! Ponadto zaślepiony zepsuty EGR, przepływomierz, linki hamulca ręcznego, tuleje w dolnych wahaczach, i krótko przed sprzedażą zaczęły się hałasy z okolic alternatora oraz wypadałoby wymienić termostat.
W sumie nic poważnego, auto w momencie sprzedaży miało tylko ok. 155 km przebiegu. Brak jakichkolwiek problemów z silnikiem, skrzynią biegów, dwumasą, sprzęgłem (poza ciężkim działaniem).
Golf w tym czasie zrobił jakieś 25.000 km, naprawy to: tuż po zakupie głośny napinacza paska klinowego i później jakiś czujnik położenia pedału hamulca I TYLE.
Niby awaryjność AR większa ale nic poważnego się nie działo problemem jest coś innego - ogólna jakość wykonania. Golf jest sztywny, nie trzeszczy, nie stuka i jeździ tak jak jeździł w momencie sprowadzenia czyli jak nowy. Silnik TDI 130KM jest świetny, mało pali dynamika rewelacyjna do tego wytłumienie wibracji w tym samochodzie to mistrzostwo.
AR stuka, puka, skrzypi, wymaga smarowania elementów zawieszenia i klamek przednich, wnętrze też dokłada swoje. Jakość zawieszenia fatalna na szarpakach super a ciągle coś słychać.
Zalety 156 to niezawodny diesel i wygląd reszta jest kiepska - 159 to zupełnie inna bajka.
Miałem też na handel liczne alfy z silnikiem 1.9JTD i jeździło się nimi lepiej (zawieszenie) nie mówiąc już o TS ze względu na niską masę silnika (ale co się działo z tymi silnikami to już inna sprawa)