Napisał
Mariusz AutoDS
Ja też tydzien temu zmieniłem amorki z tyłu.. Już gdzies pisałem, że auto jakoś myszkuje tyłem na nierównościach.. i dopatrzyłem się, że jeden amorek jest rozlany, ehh w 6-cio letnim aucie.. Całe szczęście, że nie siedzi Nivo u mnie.. Kupiłem Monroe.. chyba po 250zł/szt.. zawiozłem do mechanika, który liczył na szybką wymianę.. ale nie było tak łatwo.. Okazało śię, że dolne śruby, które trzymają wahacze poprzeczne zazem z amorkiem, wogóle nie dadzą się ruszyć.. tulejki metalowe na tych srubach kompletnie się zapiekły.. Ćóż, trzeba było grzac palnikiem ale.. musiałem jeszcze kupic 4 tulejki wahaczy, bo oczywiscie gumy nie wytrzymały temperatury. Tulejki kupiłem w Inter Carsie, firmy Ocap i kosztowały cos 18-19zł/szt.
Jeszcze ostrzezenie, nie kupujcie tulejek wahaczy tylnych firmy Sidem.. takie mi dali najpierw i okazało się, że mają 0,6mm za małą średnicę.. przynajmniej te dla przednich wahaczy tylnej osi. Ogólnie trzeba uważać w tym temacie, bo zamienniki wahaczy potrafią miec tulejki innej srednicy niz oryginał..
Ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego jak teraz auto się prowadzi, no ale jeden z wywalonych amorków mozna było wkładać i wyjmowac dwoma palcami.. więc to nie miało prawa trzymac się drogi.. Jesli chodzi o korozję i skale pordzewienia elementów zawieszenia, to chyba juz przywykłem, że we włoskich autach zazwyczaj jest w tym temacie ostro pod górkę.. :)