-
Adaptacja
Kolego przed tą adaptacja sprawdź szczelność dolotu powietrza do przepustnicy między filtrem powietrza a przepustnica najlepiej go zdemontować żeby ocenić w 100% później dopiero zrobić adaptacje bo to ma bardzo duży wpływa na prace silnika :)
Pozdrawiam
-
Tak zrobię bo już któraś osoba mi to radzi. Na ogląd zewnętrzny nie widzę nieszczelności ale faktycznie to zdemontuję i sprawdzę.
-
OK. Przejrzałem dolot. W kratce przepływomierza miałem malutki kawałek jakiegoś liścia czy czegoś ale to chyba nie powodowało problemów. Ostatni odcinek dolotu tuż przed przepustnicą - ta harmonijka ma jedną albo dwie dziurki wewnątrz rowków. Dziurki są wielkości jakby po nakłuciu szpilką ale pokazują się dopiero po rozciągnięciu harmonijki - sprawdzałem na latarkę. Oprócz tego ogólnie faktycznie rowki są już delikatnie spękane i trzeba tą harmonijkę będzie wymienić.
Summa summarum prowizorycznie zakleiłem tą harmonijkę taśmą klejącą. Odmy wcześniej sprawdzone - drożne. W sumie oceniam, że nie wielka powinna być różnica.
Dodatkowo jednak zauważyłam jeszcze, że mam luźną linkę gazu w przepustnicy. Klin wystawał z gniazda na ok 10 mm. Zrobiłem też prowizorycznie dystans ze spinki elektrycznej - takiej zaciąganej "trytytki" żeby wybrać ten luz i napiąć linkę (nie wiem jak się napina linkę prawidłowo ale podejrzewam, że gdzieś przy pedale gazu).
Po tym adaptacja przepustnicy - czyli reset akumulatorem i grzanie silnika. Powiem szczerze, że nagle powróciło mi z 10 KM mocy po tych zabiegach. Co ważne też silnik przestał się tak dramatycznie szarpać. Szarpie się na czubku gazu nadal ale już minimalnie i nie jest to aż tak dokuczliwe, że muszę jeździć w usztywniaczu na kręgi szyjne. :)
W tej chwili auto stoi w warsztacie na sprawdzeniu rozrządu - chcę mieć pewność, że nic nie jest przesunięte bo nadal brakuje mi pełni odejścia, które pamiętam kiedyś pojawiało się przy ok. 4000 obr/min. Od dołu idzie dobrze po delikatnych szarpnięciach ale na wysokich obrotach trochę jakby słabł. Wariator jest cicho. Zobaczymy co się okaże z rozrządem.
Niezależnie od tego planuję dalej: wymianę tej harmonijki (jeśli ktoś ma ale naprawdę w super stanie to chętnie się dogadam), porządne naciągnięcie tej linki gazu żeby nie miała żadnego najmniejszego luzu, rozmontowanie filtra powietrza celem sprawdzenia czy coś tam od dołu przed filtrem nie blokuje przepływu powietrza, wymiana wkładu filtra (obecnie filtron) na pipercrossa gąbkowego. Myślę też, że nadszedł najwyższy czas na sprawdzenie katalizatora. Mam dziwne przeczucie, że coś dławi silnik i jeśli nie jest to brak powietrza to może brak przelotu spalin. Się okaże. :)
Co myślicie? Czy luźna linka gazu mogła powodować złe nastawy komputera i nieprawidłowości w mieszance?
-
Kolego-mam to samo... Widocznie 2.0 16v potrafi miec takie dolegliwości. Temat wtryskiwaczy skreślamy bo u mnie i w benzynie i w gazie jest to szarpanie, a gaz jest podawany do ssacego przez dysze. Ja już nie mam pojęcia co to może być... Znajdziesz przyczyne to bedzie extra.
-
źle ustawiony rozrząd ten odstawiamy na bok, bo ja zmieniałem silnik i na tym silniku są identyczne objawy co na tamtym. Wina leży w osprzęcie.
-
Ja też obstawiam ,że to nie rozrząd ,tylko wina leży w osprzęcie.Wysłałem wiadomość priv. harmonijkę mam .
-
Tak mi też powiedziano w warsztacie, że raczej małe szanse żeby rozrząd takie hece powodował, nie mniej jednak dziś dostałem info, że wałek wydechowy był przestawiony minimalnie. Może zatem nie będzie żadnej zmiany ale jak mnie poskładają to się przekonam. Tak czy inaczej brak mi pomysłu co jeszcze z osprzętu może dawać taki efekt. Wymieniłem już chyba wszystko. :(
Odnośnie harmonijki się odezwę jak tylko odbiorę auto i będę wiedział na czym stoję - obiecali mi jeszcze koledzy w warsztacie sprawdzić skład spalin żeby postawić jakąś dalszą diagnozę.
Mam niestety z warsztatu póki co nieoptymistyczną diagnozę, że jest jakiś problem ze smarowaniem głowicy bo krzywki na wałkach są powycierane. Z doświadczenia swojego mówią, że kroi mi się rozbiórka i remont silnika zanim go zajeżdżę. Tak czy inaczej miałem w dalszych planach taki remont ale liczyłem, że jeszcze nie jest tak strasznie. No cóż - auto nie jest nowe a ja nim nie jeżdżę do kościoła także pewnie i się silnik zużył.
-
myślę, że nie podołacie temu problemowi, podobny występuje w BBM 1.6 16v i nawet serwisy nie radzą sobie z nim. Z tego co sie orientowałem to w bravo/a/marea całkowite usunięcie powodowało przeprogramowanie centralki, nawet fiat opracował jakieś tam nowsze oprogramowanie. Niestety i po tym zabiegu problem wracał, i jakimś wyjściem z całej sytuacji pozostało druciarskie rozwiązanie w postaci podkładki pod silnik krokowy lub trzpień ( nie pamiętam dokładnie) co powodowało lekki wzrost obrotów w idle ale jednoczesne wyjście obrotów z zakresu nieprawidłowej pracy.
-
Ciekawa sprawa - może to tak musi być ale musiałbym się jakimś innym 2.0 TS 16V przejechać żeby porównać. Tylko, że jak jeździłem bez krokowego - czyli jałowy miał ok. 1500obr/min to też było szarpanie w ten sam sposób.
-
Niech ten mechanik Ci nie wciska takiego kitu. W mojej zielonej przed wyminą silnika miałem to samo. Włożyłem drugi silnik i kropka w kropkę są te same objawy. Zwróć jeszcze uwagę u siebie na popękane cewki-w obu silnikach powiem Ci szczerze że są popękane pod wyjściem na kable zapłonowe(lekkie peknięcie) Ja bardziej bym to obstawiał bądź jakiś czujnik ciśnienia czy też temperatury niż na złe smarowanie głowicy czy też przestawiony rozrząd. To jest nie możliwe żeby dwa taki same silniki miały w ten sam sposób przestawiony rozrząd(mówie o moich) czy też źle smarowaną głowice. Przypomne jeszcze że ten drugi silnik który wsadziłem do zielonej był z drugiej 155 którą wróciłem na kołach do domu z Krakowa i takich objawów nie miał na tamtym osprzęcie.
---------- Post added at 11:13 ---------- Previous post was at 11:09 ----------
JA za chwile jade pokasować błędy i napisze czy mu przeszło po wymianie przepływki, harmonijki i krokowca.