Gratuluje zakupu :) sam bym ją z chęcią wziął. Próbuj ją odpalić tak jak pisze kasztelan, jeśli silnik ma na prawdę tylko 120 tys. to przy odrobinie szczęścia i wkładu pracy powinien zapalić. Trzymam kciuki :D
Printable View
Gratuluje zakupu :) sam bym ją z chęcią wziął. Próbuj ją odpalić tak jak pisze kasztelan, jeśli silnik ma na prawdę tylko 120 tys. to przy odrobinie szczęścia i wkładu pracy powinien zapalić. Trzymam kciuki :D
Nawet jeśli nie będziesz chciał inwestować w to auto większej sumy (o ile zajdzie taka potrzeba) to zakup i tak powinien Ci się zwrócić z nawiązką. Sam napisałeś, że zimówki praktycznie jak nówki, zawsze możesz sprzedać jakieś lepsze części a budę zezłomować. Stratny nie powinieneś być ;)
Zawsze może auto sprzedać "dalej", jeśli wiecie co mam na myśli - jest taki pan Zbyszek, co kupuje samochody, a zostawia magicznie je u właścicieli :>
I ja kupują największego Strucla 155 ever, stratny nie byłem, więc na ładnie wyglądającej 146, która nawet by wszystko oprócz silnika sprawne, można nieźle zarobić :)
Dzięki za uwagi :)
Nie będę jej palił tak jak stoi, na sam początek mam zamiar wlać po strzykawce nafty w każdy cylinder - odczekać parę dni , zaatakować kluczem wał + klucz na koło.
Co o tym sądzicie ? Jakieś inne wskazówki ?
koniecznie spuść stare paliwo i zalej świeże no chyba że już to zrobiłeś
sprawdz tez ustawienie rozrządu bo może tu tkwi problem
Ja swoją alfę też kupiłem za 1000zł z "uszkodzonym silnikiem", nowe panewki, smok, miska, wał papierkiem przetarłem i jeździ aż miło. Jednak moja stała tylko rok czasu jako uszkodzona w garażu poprzedniej właścicielki. To jest loteria jak się będzie takie auto sprawowało, jednak świadomość że uratowałeś samochód przed złomowaniem bezcenna.
Pozdrawiam i życzę sukcesów w naprawach.
Co myślicie o nafcie ?
Może znacie jakieś inne "specyfiki" ?
I co z tego, że stało 2.5 roku? Silnik zapewne po zalaniu oleju i małym przeglądzie bez problemu zapali.. Dobrze, że takowy kupiłeś, trochę wkładu czasu, starań no i wiadomo pieniążków, a można osiągnąć coś przyzwoitego.
Moja 164, stała 2 lata w bezruchu, zalałem oleju, włożyłem nowy aku i co? Zakręciłem i bum.. autko pali jak nowe. Do wymiany były tylko przewody gumowe bo sparciało wszystko, no i wiadoma rzecz to wydech. Środkowy i końcowy przedziurawiony jak szwajcarski ser, ale bzdurą jest to, że takiego silnika nie da się uruchomić.
Ja swoje autko, wyciągałem z krzaków a teraz po prostu je kocham.. na wiosnę zrobię wszystko na cacy i będzie hulało jak nowe.
A Tobie kolego, gratuluje zakupu oraz życzę cierpliwości. Czekam na jakiś temat z postępu napraw :)
Tytanowy, swoją kupiłeś w Stawigudzie?