Napisał
Andree
Zobrazuję Wam jak to u mnie wyglądało gdy pierwszy raz chciałem trochę Alfą poganiać, dodam że auto jest po chipie od Cinka (robione zeszłej wiosny przez poprzedniego właściciela). Zadnych wibracji, drgań nie ma. Jadę po płaskim na 3 biegu, jest 1500 obr/min, nagle but. Wskazówka pędem ślimaka zbiera się do góry, dochodzi już do 1,8tys obr. Przyzwyczajony do drugiego auta (też chipowane) kurczowo zaciskam palce na kierownicy, a tu nic. Mija już 2tys obrotów, jest lepiej ale fajerwerków dalej nie ma! Jestem zaskoczony, a raczej zaniepokojony. O dziwo wskazówka coraz bardziej przyspiesza, mija 2,5 tys i już w zasadzie pędzi do 3tys. Po 3tys obr/min nagle stało się coś bardzo przerażającego! Wskazówka nagle znalazła się na 3,5tys by zaraz być na 4tys i 4,5tys obr/min. Powiedziałem wtedy o kuuuurrrwa! przez długie "u" i nieco krótsze "r". Naprawdę, wtedy to było bardzo uzasadnione, rozumiecie mnie? Wrzucam czwórkę, obrotomierz jest w okolicach 3000 obr/min i podobna sytuacja. Nie, to nie jest to co myslicie, sprzęgło całe...! Ten samochód zaczyna żyć od 3tys obrotów i bardzo szybko się zbiera do odcieńcia. Inne w tym przedziale obrotów tracą na werwie. Dodam że tu więcej frajdy jest z jazdy na 4 biegu, wielu pasażerów to potwierdziło.