Cytat:
Jak masz fundusze i nie masz uszkodzonej konstrukcji auta, to naprawisz samochód tak, że praktycznie nikt nie pozna, że coś było robione. Im młodszy samochód - tym mniejsza szansa na takie "odkrycia", bo nowe elementy będą się niewiele różniły od tych, które na aucie pozostały nie ruszone. I co więcej - mnie osobiście takie rzeczy nie przerażają i nie skreślam samochodów, które mają na połowie nadwozia drugą warstwę lakieru - jeśli nie ma pod nią szpachli i nie ma śladów napraw na elementach nośnych.
Właśnie tak to powinno wyglądać. Wszystko powinno się dać naprawić ale po pierwsze: zgodnie ze sztuką, po drugie: tak, żeby nie było zagrożone bezpieczeństwo (naprawa elementów konstrukcyjnych auta na poziomie zapewniającym jakość fabryczną jest wg mnie niemożliwa lub co najmniej nieopłacalna). Prawda jest tak, że dla wielu połamany zderzak jest świadectwem wzięcia udziału w wielkim karambolu. Poza tym jeżeli byśmy na usterki tak krytycznie patrzeli to przy awarii koła powinniśmy auto wymienić (bo przecież opona czy felga nie jest już oryginalna)