Po remoncie je olej!

Cytat:

---

Napisał Bedboys

George11 proszę cię czytaj ze zrozumieniem napisałem wyraźnie że KAŻDY się myli ( ja również ) z tą różnica że ja nie wykonuję usług i nie biorę kasy za to ( czyt. nie jestem zawodowym mechanikiem ) "oni" profesjonaliści nie mogą popełniać takich błędów jak tu opisywany, bo chłopak wywalił kupę kasy a dostał bubla, tak być nie może i nie można tego tłumaczyć pomyłką.

Najgorsze aby wykryć błąd mechanika to trzeba by oddać samochód do rzeczoznawcy i rozebrać silnik w celu stwierdzenia przyczyny brania takiej ilości oleju. A to następne koszta czas i .... nie pewny efekt.

---

zejdz na ziemie kolego, lekarze to takze profesjonalisci prawda???????
Jesli nie ma faktury na naprawe lub jakiego kolwiek papierka to rzeczoznawca na nic sie nie zda,zreszta rzeczoznawcy z okolicy miejscowowosci gdzie naprawiany byl silnik to pewnie kumple machanika-waski swiatek, lub kompletni dyletanci tu na dowód moge przytoczyc co najmniej kilka przypadków z własnego doswiadczenia.

lepiej doradz cos koledze...

Maciek156-poczytaj instrukcje, prawie w kazdej pisze ze w okresie docierania moze wystapic "zwiekszone zuzycie oleju" dyplomatyczne prawda??

zaraz będę jechał do "mechanika" i zobaczę co zmajstrował. Mam nadzieję że coś ruszył - dobrze że kazałem mu pisać papierek na naprawę to jeszcze mam go jak cisnąć. Już po mału kończą mi się siły. Zanim jeszcze zaczął naprawę dzwonił do mnie i mówił "panie Bartku założymy nowe tłoki żeby było wszystko ok bo lepiej dołożyć wcześniej żeby wszystko grało" masakra. Pytałem się go czemu nie robił szlifu cylindrów i nie dobierał nadwymiarowych tłoków z pierścieniami to powiedział mi że to dodatkowy koszt ok. 2000 zł - a wspominał któryś z forumowiczów ze to koszt 200 zł - więc widać że gościu tu kręci. Ale dopuki chcą szukać i robić to nie duszę go za wczasu. Mówił również że cylindry były przehonowane i wszystko idealnie siedziało. Więc już nie wiem co on kombinuje. Podejrzewam że będę musiał zostawić gdzieś w Krakowie auto u rzeczoznawcy bo może być jak to pisał george11 "wąski światek" i gość jeden drugiego będzie dobrze znał.

---------- Post dodany o godzinie 15:09 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 15:09 ----------

ale też stwierdził ze 3 l oleju na 2,5 tyś km to zadużo...czyli zaczaił że coś może być nie tak!

Wróciłem od mechanika - okazało się że pospadały z prowadnic uszczelniacze zaworów - jutro ma być auto do odbioru

- może jest jakaś madra głowa i wyjaśni mi jak to mogły pospadać z prowadnic uszczelniacze zaworowe, może nawet jakies zdjecie tych zaworów, uszczelniaczy , prowadnic i rurek montazowych do zaworów..
- jak czytam to częsty przypadek na tym forum, po remoncie alfy

To popełnił błąd podczas zakładania.... Po coś jednak dają te plastikowe rurki w komplecie - tylko mało kto wie do czego służą...

chociaż się przyznał że spiepszyli...

Cytat:

---

Napisał bystrixx

Wróciłem od mechanika - okazało się że pospadały z prowadnic uszczelniacze zaworów - jutro ma być auto do odbioru

---

Mniejsza o to dlaczego - ważne że znalazł przyczynę którą w miarę łatwo usunąć,
miejmy nadzieję że to będzie szczęśliwy finał tej naprawy - ale nowe tłoki do nie szlifowanych tulei to moim zdaniem błąd i nic go nie tłumaczy.

Cytat:

---

Napisał bystrixx

Wróciłem od mechanika - okazało się że pospadały z prowadnic uszczelniacze zaworów - jutro ma być auto do odbioru

---

a więc jednak!!!
brałem taką możliwość pod uwagę ale sądziłem że fachowiec założy sprawdzoną część...

miałem identyczny problem w swojej alfie,pisałem nawet o tym na forum w jakimś temacie.

okazało się że uszczelniacze które kupilem i założyłem na prowadnice przy remoncie głowicy to jedno wielkie g.....o!
pod wpływem temperatury rozmiękły i pozsuwały się,na szesnaście tylko 3 albo 4 były na swoim miejscu.
silnik brał mi wtedy ponad litr oleju na 1000km!
wcześniej zanim odkryłem przyczynę robiłem też pomiary ciśnienia sprężania,wyniki były bardzo dobre między 13-14 atm. na każdym cylindrze.
mimo to zdecydowałem się na wymianę pierścieni tłokowych bo skoro góra była kompleksowo zrobiona to stwierdziłem że dół puszcza,jak się później okazało niepotrzebnie bo wymiana ich nic nie dała.

wreszcie zdjęcie wałków rozrządu potwierdziło moje domysły...

kupiłem uszczelniacze GETZ albo ELRING , już nie pamietam ale na pewno jedno z tych dwóch.wymieniłem je na silniku bez zdejmowania głowicy (przechlapana robota!!!)

po tej operacji spalanie oleju spadło do ok 1 l ale na 10 tyś.km.

od tamtej pory nie oszczędzam na częściach i kupuję sprawdzone i dobrych firm.

pozdrawiam!!!

Andro - mógłbyś trochę więcej napisać o metodzie, jaką zastosowałeś robiąc to na silniku - to byłoby na pewno przydatne dla niejednego samodzielnie grzebiącego alfisty.

Cytat:

---

Napisał SG0240

Andro - mógłbyś trochę więcej napisać o metodzie, jaką zastosowałeś robiąc to na silniku - to byłoby na pewno przydatne dla niejednego samodzielnie grzebiącego alfisty.

---

ok!sprubuję...

to że do tej operacji trzeba wyjąć wałki rozrządu oraz popychacze to chyba każdy wie.
dodam że nie wolno pomylić popychaczy,muszą z powrotem trafić do swoich miejsc.należy też wymienić oringi obu wałków.

wykręcić trzeba wszystkie świece,i podpierać kolejno zawory.
rozwiązałem to w ten sposób,ustawiłem tłok w górnym maksymalnym punkcie i z drutu o srednicy ok 4 mm wygiąłem haczyk który dało się włozyć przez otwór większej świecy i podpierać kolejno zawory.wygięcie tego drutu dobrałem metodą prób.
następnie użyłem rurki dł. ok 15cm i srednicy minimalnie mniejszej od sprężyny zaworowej rurka wewnątrz musi mieć minimum 15mm srednicy.

przykładam ją do podkładki trzymającej sprężynę ale tak żeby trzonek zaworu wraz z zabezpieczeniami schował się pod rurką i energicznie uderzam młotkiem tak aby one wyskoczyły.

PRZED TĄ OPERACJĄ TRZEBA DOBRZE ZABEZPIECZYĆ SILNIK SZMATAMI ŻEBY WYSKAKUJĄCE ZABEZPIECZENIE NIE WPADŁO DO JEGO WNĘTRZA BO WTEDY TO JUŻ KAPLICA...

rzadko kiedy wyskakują oba naraz,przeważnie wyskakuje jedno zabezpieczenie a drugie zostaje dalej w swoim gnieździe.wtedy używałem specjalnego przyrządu-dźwigni do dociskania sprężyn zaworowych i szczypcami wyciagałem drugą część zabezpieczenia.

dalej zdejmujemy podkładkę,dwie sprężyny i mamy już bezpośredni dostęp do uszczelniacza.jest tam bardzo ciasno i mało miejsca na manewry.najlepiej jest je ściągać wygiętym haczykiem lub długimi szczypcami.

po oczyszczeniu miejsca zakładamy nowy uszczelniacz uprzednio zanurzywszy w czystym oleju.
do tego celu najlepiej użyć długiej rurki lub klucza nasadowego,ich srednicę trzeba dobrać tak żeby wewnetrzna krawędź oparła się na zewnętrznej metalowej krawędzi uszczelniacza.trzeba uważać przy tym aby nałozyć je idealnie prosto i nie uszkodzić niczego.
następnie składamy wszystko w odwrotnej kolejności.wkładając popychacze i wałki smarujemy je obficie czystym olejem.

cała operacja zajęła mi prawie cały dzień roboczy.


naprawa ta jest bardzo trudna i wymaga użycia specjalistycznych narzędzi oraz dużego doświadczenia,dlatego też lepiej ją zlecić dobremu mechanikowi.

pozdrawiam!!!