chcąc wymienić rozrząd w 8V musimy szykować około 10 tys złotych z robocizną bo trzeba silnik rozebrać (do tego trzeba się z częściami "szarpać" bo ich ni ma) :D za sam wariator zapłaciłem 470 zł (tydzień temu), rozrządu nie dotykam ;) ..
Printable View
chcąc wymienić rozrząd w 8V musimy szykować około 10 tys złotych z robocizną bo trzeba silnik rozebrać (do tego trzeba się z częściami "szarpać" bo ich ni ma) :D za sam wariator zapłaciłem 470 zł (tydzień temu), rozrządu nie dotykam ;) ..
Nooo nie niestety (albo naszczęście) nie mam nieograniczonego kieszonkowego :)
Mama i tak się wykosztowała dając mi 1000zł...
Mieszkam u dziadków, więc teoretycznie mógłbym dziadka prosić (on jest nieco zamożniejszy).
Ale ja nie z tych co to proszą o pieniądze... w życiu nie poprosiłem nawet o mniejszą kwotę typu 50zł nie mówiąc już o wyższych...
Na prawo jazdy także uzbierałem z własnych pieniędzy (pozbywając się wielu niepotrzebnych rzeczy).
Dlatego tak jak pisałem, na samochód 2,000zł wystarczająco ale na Alfę muszę jeszcze zarobić...
Szczerze , może na jakaś 155-tkę Ci starczy:)
Tylko ze stan to będzie hmmm Tragedia :P ale jak bys miał ja wiem tak koło 4 to coś fajnego możesz znaleźć ale hmm utrzymanie stare AR oj , chłopcze porywanie się z motyką na słońce:P
Moze zaraz mi sie dostanie za to co napisze, ale jesli nie masz zbyt duzego budzetu to moze warto pomyslec o czyms w stypu 125p. Ta furka ma wloskie korzenie, "najgorsze" lata za soba, na tle nowoczesnych samochodow daje zapewne wiecej pierwotnej przyjemnosci z prowadzenia i powinna byc stosunkowo tania w utrzymaniu.
to moze zorganizujemy jakas zrzutke dla młodego alfisty ?:D
To chłopaki jak już jesteście tacy dobrzy to proszę o zrzutkę na model 8c...
Hehe :D
Głupio by mi było nawet przyjąć od Was pieniądze :P Jak już się wykosztowywać to z władnej kieszeni :)
I sam się teraz zastanawiam...
bo na ten moment kieszeń nie jest zbyt głęboka.
Przeszło mi przez myśl kupno jakiegoś Fiata Czinkłaczento w holenderskim gazie :D
Ale u mnie na wsi jak pojechałem do apteki to akurat na parkingu stał Fiat CC i obok czerwona Alfa Romeo 33 w wersji Imola...
Nie muszę tłumaczyć swojego podniecenia, zaraz się zacząłem ślinić a po chwili przyszedł właściciel i cóz...
BOXER...
Potem został już tylko Fiacik (może i z Włoskimi korzeniami) ale uznałem, że nie chcę nic innego-tylko Alfę...
Cóż, wiem że zbankrutuje więcej będzie stała niż jeździła, a patrzenie na nią też nie będzie najprzyjemniejsze szczególnie gdy cała będzie przerdzewiała... W słońce wyjdą defekty wyblakłego czerwonego lakieru i nie będzie mnie stać na paliwo o naprawach już nie wspomnę...
Ale na pewno przyjdzie taki dzień gdy dostanę od babci 20zł na lody wtedy zaleję Alfinkę za te nędzne grosze i będę się delektował prowadzeniem i dźwiękiem boxera, lub też innej Włoskiej jednostki napędowej dopóki nie spalę całego paliwa...
Cóż... to w końcu to nie jest samochód... to Alfa Romeo... i wiem, że będę musiał jej bardzo wiele wybaczyć.
ale zakochałem się w momencie, gdy zobaczyłem jakąś Alfę na allegro... potem całą noc oglądałem filmy na YT z jej udziałem, w końcu zapisałem się na forum, pojechałem na zlot i zakochałem się w Alfistach :D
To tak specyficzna grupa samochodów i użytkowników, że dla mnie pasuje jak ulał.
I gdybym siedział w swoim Golfie, Astrze czy nawet Fiacie CC i obok na światłach stanęłaby Alfa, nie mógłbym sobie wybaczyć błędnej decyzji ;)
Więc... podsumowując, Alfy mnie wciągnęły :)
Zawsze możesz sobie zrobić "eleminacje" do Alfy. Jak? Kupić inną Włoszczyznę. Lancia? FIAT? Nie mówię, że ma być to Siena. Ale po głowie mi chodzi przykładowo jakieś Ritmo DOHC, a zwłaszcza 130TC Abarth. Jak uda Ci się opanować... blacharkę w Ritmo, to żadne auto nie będzie Ci straszne. ŻADNE!
Ja karierę zaczynałem na Audi 80 rok 78. Wolę nie wspominać co tam się działo. W każdym bądź razie dzisiaj nie boje się już żadnego auta, nawet w stanie rozkładu ;)
Narazie zapisałem się na egzamin na prawko :)
Jak zdam to będę myślał...
Tzn. myślę od 18 lat... ale wiecie o co mi chodzi :D
A może uda mi się znalezć jakąś pracę za grosze i uda mi się odłożyć jeszcze dodatkowo kilka stówek...
Pożyjemy, zobaczymy ;)
Hehe... a bandzior t.j 125p. byłby nawet fajny taki oldschool :P ale jak kupię inne auto to zaraz będę je musiał sprzedać :)
Tu liczy się czas, bo czym w czerwcu pojadę do Włoch?? :P
Już o paliwo w tym przypadku się nie martwię, jedynie o samochód :)