-
Chłopaki!
Zapowietrzyć układ? Dziwne stwierdzenie… :) Już lepsze jest to, że można dostać po oczach… ale to chyba wymaga „większych” umiejętności niż moje. ;)
Nie ma problemów z odkręcaniem zbiorniczka… nie bójcie się tak! Ja się nie boje! :D O ile znacie słowo... DELIKATNOŚĆ! Znacie?! ;-) A odkręcić musiałam, bo chciałam sprawdzić czy aby tam nic nie bulgocze…
Jutro robie testy na setkę i odpowiem na pytanie o spalaniu. :) Ale już teraz wiem, że w końcu SETKĘ zamykam na dwójce... I TO MI SIĘ PODOBA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :D
-
Generalnie po wymianie jest zgoła lepiej niż było... zapraszam do tematu:
http://www.forum.alfaholicy.org/topi...,20.htm#119007
Wszystko tam można "zobaczyć" - dosłownie... ;-)
P.S.
Piszczenie po wymianie paska nie ustąpiło... "badam problem" :-)
-
Witam PONOWNIE!
Fred nie krzycz… pisze drugi post, bo tamten był stary jak świat!
Nastąpił delikatny progres. Nie ma już piszczenia… Po wymianie paska wielokrokowego i rozebraniu wentylatora na chłodnicy przyszedł czas na rozrząd co okazało się strzałem w dziesiątkę. I tak rozrząd był robiony w listopadzie (5000km temu) przez poprzedniego właściciela na Arkuszowej 2a – znacie tych Panów? Porażka… Niby wymieniany pasek, rolka i napinacz, ale to właśnie napinacz tak piszczał. Co lepsze rolka też dziwnie hałasowała jakby miała się rozpaść…Bez komentarza.
Co do silniczka… No właśnie był dziś podłączony do kompa. Nie podobało mi się strasznie bo program jakiś taki uniwersalny CTIF czy coś. Jaka usługa taka cena na szczęście… Generalnie jednak wracając do tematu.
Aktualne problemy:
1)Dziwna, lekko zamulona praca na jałowym biegu, coś jak pyrkanie z wydechu, delikatne szarpanie przy stałych obrotach 2500 w czasie jazdy.
2)Bardzo duże zużycie paliwa rzędu 18l/100km i więcej, w szczególności na wolnych obrotach do 3500zł.
Wyniki:
Zero błędów w komputerze.
Sondy lamda: od 100mV do 800mV – huśtały się aż miło.
Temperatura płynu chłodniczego: 92,4
Przepławka: 3,2g/s na jałowym, po przygazowaniu do 26g/s - niestety nikt nie był mi wstanie powiedzieć ile powinno być prawidłowo, zatem pytam was…
Auto 156 2.0 TS z 1998 roku.
-
ja tez na dniach chcialem podlaczyc kompa pod CTIFa i chcialbym wiedziec jakie parametry dla przeplywki sa ok, zeby bylo wiadomo czy padnieta czy nie. Podobnie z lambda? Rozumiem ze to co Tobie wyszlo jest ok?
-
A czy ja kiedykolwiek krzycze ? :shock:
Delikatne pyrkanie z wydechu na wolnych obrotach to wypadanie zapłonu - sprawdz świece i cewki. Takie wypadanie powoduje tez to ze ECU wydłuza czas wtrysków co znow podnosi zuzycie paliwa a w konsekwencji zalanie nie spalonym paliwem sondy lambda ktora pada
Przepływka na wolnych powinna miec ok 12 kg/h a przy odcięciu ok 480 kg/h
fred
-
kg czy gramow? Czyli rozumiem ze wskazania moniki sa niewlasciwe?
-
Przy 1000 obr są wlasciwe natomiast nie wiemy ile wynosilo "przegazowanie" wiec te 26g/s nic nam nie powie. Najczesciej przeplywomierz zaczyna niedomagac przy wyzszych zakresach wiec to ze pracuje na "dole" nic nie znaczy.
fred
-
Fred,
według moich obliczeń to 12kg/h = 3,3 g/s... idealnie tak jak mam ja. 26g/s przy lekkim gazowaniu. W takim przypadku nic nie rozumiem. Świece były wymieniane w listopadzie, czyszczone tydzień temu. Lambda działa, buja się poprawnie. Jak można sprawdzić cewki?
W sumie na dodatek wydech pyrkocze przy tylnim tłumiku, był wymieniany i na łaczeniu musi troche "uciekać" z niego. Choć ja już sama nie wiem jak powinno być... MAM DOŚĆ!!!
P.S.
po tekscie o Twoim krzyczeniu zapomniałam dodać... ;-) Taki mały żarcik. :)
-
No to tez napisalem ze przy 1000 obr masz wlasciwy odczyt. Nie wiadomo tylko jak przeplywka pracuje od 1000 do 7000 obr. Moze przestaje pracowac od 2500 w gore co jest czestą przypadłoscią.
A cewki trzeba sprawdzic u dobrego elektryka :)
Warto tez podpiąc kompa i sprawdzic czasy wtrysków.
A moze po prostu w wydechu jest dziura :D
fred
-
No napisałeś jak ja pisałam i tym samym napisaliśmy razem, ale chyba kobiecie się ustępuje? ;-)
Wracając do tematu… Może być dziura w tłumiku, może być przepływka, cewki, sondy, mucha na tylniej szybie i źle skręcone koło. Prawda jednak jest taka, że w Warszawie to Ci NIKT nie pomoże bo każdy za wszystko chce od razu hajs, a efektu ZERO! Dlaczego nie jest tak jak już widziałam gdzieś w serwisie Volvo, nikt nie bierze pieniędzy jak samochód nie działa poprawnie, jak nic nie zrobił? Ręce mi opadają… Co jeden tutaj mechanik jest mądrzejszy od drugiego, ale jak przychodzi co do czego to można pół samochodu wymienić a to wciąż nie działa… co byś zrobił na moim miejscu?