Mam drugi silnik MA, łącznie zrobiłem 160 tys. km i nic nie mam "zasyfionego"... Padały niby moduły MultiAir na samym początku, ale przypadków na tym forum było chyba dosłownie kilka (jeśli dobrze kojarzę, nieprzesadnie śledzę forum).
Printable View
Ja kiedyś przesledzilem bo mnie znajomy pytal o MA i wniosek był jeden. Auto serwisowane zgodnie z wytycznymi producenta zwiastowało problemy. Nawet chyba Pablo o tym pisał. Jak ktoś od poczatku lal lepszy olej i skracal interwały to wydłużało to życie MA.
No właśnie tak myślę, że w znacznym stopniu odpowiedzialny za całą sytuację czy MA czy problemów w TSI to właśnie te przekombinowane interwały wymian oleju, w samochodach, w których olej był co 15 kkm problemu za bardzo nie było. W silnikach z bezpośrednim wtryskiem, nie wiem czy mu to pomogło, ale stosowałem sam i nie miałem w ogóle takich problemów, moc na hamowni też była ok pomimo przebiegu ponad 80kkm System Fuel Cleaner z BG prewencyjnie do paliwa. Kilka razy robiliśmy też czyszczenie dolotu przez dawanie do dolotu chemii, nawet pomogło w kilku przypadkach jak były już pierwsze symptomy jak kulał na niskich obrotach
Ja wymieniałem co 15 tys. km (i to było de facto zgodnie z zaleceniami producenta, bo moje użytkowanie można uznać za to w trudnych warunkach) na firmowej Selenii w czasie gwarancji i na Motulu X-Clean po niej, w nowej leję cały czas Selenię, bo 0W-30 z ich wypustu jest już całkiem OK (w pierwszym zalecane było 5W-40,a ten Selenii był akurat taki sobie) i przez 88 tys. km nie było żadnych problemów z MA. Jedyny zgrzyt, jaki miałem z tym silnikiem, to zamarznięta odma jednej ciężkiej zimy.
Oczywiście, że jest albo był na forum bo kto inny tak dobitnie by skarykaturował niektórych posiadaczy AR ;)
Popatrz jak to się niektórzy męczą , zupełnie niepotrzebnie- wystarczy nie patrzeć i nie ma problemu :), czy dobrze skarykaturował ??? Naprawdę uważasz że to co on tam wymyślił jest śmieszne ?? Doczekałem cierpliwie do końca w nadziei że usłyszę coś śmiesznego, ale nic śmiesznego nie było, - jak to ktoś napisał- poziom gimbazy :), -ale , ktoś wymyślił lekko śmieszniejszy dowcip; dlaczego Alfa ma kamerę cofania ?? -żeby było widać czy wszyscy równo pchają ! - o niebo śmieszniejszy niż ten o niepozdrawianiu się alfistów bo się rano w serwisie widzieli- polecam tym co muszą się jakimś dowcipem odreagować :rolleyes:
Wow.
Robi wrażenie...
Takie coś ze strony posiadacza Alfy to jak przygarniał kocioł garnkowi :lol:
Przesledzilem posty w tym temacie i drugim dotyczacym FCA Panów Alfist i Quadrigoglio156 i w kółko to samo. Gdzie inni krytykujący czy to Alfe czy VAG prowadzą dyskusję na argumenty, rozmawiają o zagadnieniach technicznych, wadach czy to jednych aut czy drugich Panowie wyżej co kilka stron wciskają się w dyskusję zupełnie do niej nic nie wnosząc pisząc o jakieś wymaginowanej zazdrości, szkaczacych gulach itp. czekam aż wniosą coś ciekawego do dyskusji ale chyba się nie doczekam :) Przez takie właśnie osoby tworzy się ten zakrzywiony obraz posiadacza Alfy, z którego się później wszyscy śmieją.
Trzeba przyznać, że poziom fanatyzmu na tym forum (ale tez na grupach FB) bije wszelkie rekordy
Miło patrzeć jak zatwardziali przeciwnicy marki Alfa Romeo na poważnie biorą różne podpuchy. Stosowanie zasady lustra boli tak bardzo, że pomimo tego że obiecywali więcej nie dyskutować i nie tracić czasu, jednak się odzywają. Co więcej "ich boli" wypaczanie obrazu właścicieli alfa romeo takimi postami ;) Parafrazując jednego z nich - "to nie jest twoje forum, mimo że bardzo byś chciał" - jeśli ci się nie podoba to co ktoś pisze - ignoruj. Ale to ponad siły, przecież jesteście tu po to by siać ferment.
Ależ mi to nie przeszkadza możesz się ciskac na prawo i lewo powtarzając w kółko to samo. Orginal jest nawet smiesniejszy od parodii na youtubie :)
Jacy przeciwnicy, człowieku - każdy z nas ma lub miał AR, różnimy się tym że część z nas nie uważa że posiadanie Alfy to jak złapanie pana boga za nogi.
Swoją drogą, jak się trochę poczyta np brytyjskie fora, to tam nie ma takich zatwardziałych wojowników scudetto - tylko u nas sympatia do marki przeradza się w coś takiego. Smutne
Bo Polacy mają zj***ne podejście do posiadania aut. Dotyczy to niestety ujeżdżaczy większości marek. W PL auto nie jest narzędziem, od biedy zabawką - w PL auto jest szczytowym osiągnięciem i perłą w dorobku pana Janusza, fundamentem jego samooceny i grubą ramką, w którą oprawia swoje ego. Każdy atak na jego 2 tony poskręcanej blachy to atak bezpośrednio na niego dlatego jak Rejtan będzie bronił dobrego imienia swojego dyliżansu po Niemcu.
Powiedziałbym, że to pokłosie 50 lat biedy i komuny ale to by się trzeba było dokładniej zastanowić. Co by jednak nie powiedzieć, mentalność wraz ze wzrostem dostępności aut się zmienia na lepsze. Niemniej cringe jaki odczuwam na widok sebcia w czapeczce "quattro" czy inne krystianka w koszulce z logiem alfy jest nie do opisania.
[MENTION=71461]alfist[/MENTION]
tak Cię widzę :DCytat:
Popatrz jak to się niektórzy męczą , zupełnie niepotrzebnie- wystarczy nie patrzeć i nie ma problemu , czy dobrze skarykaturował ??? Naprawdę uważasz że to co on tam wymyślił jest śmieszne ?? Doczekałem cierpliwie do końca w nadziei że usłyszę coś śmiesznego, ale nic śmiesznego nie było, - jak to ktoś napisał- poziom gimbazy , -ale , ktoś wymyślił lekko śmieszniejszy dowcip; dlaczego Alfa ma kamerę cofania ?? -żeby było widać czy wszyscy równo pchają ! - o niebo śmieszniejszy niż ten o niepozdrawianiu się alfistów bo się rano w serwisie widzieli- polecam tym co muszą się jakimś dowcipem odreagować
Załącznik 263998
Takie prawdziwe... wstępna diagnoza chyba dość bliska sedna problemu. W następnym pokoleniu na pewno będzie lepiej :D
Trudno być u nas w kraju petrolheadem. Możesz być fanem AR, albo fanem VAG, ale jak już chcesz być fanem dobrych aut niezależnie od marki, to zaczyna się duży problem :D
Albo spróbuj być fanem elektryków - armia domorosłych fizyków z branży energetycznej zje Cię żywcem w komentarzach xDCytat:
jak już chcesz być fanem dobrych aut niezależnie od marki, to zaczyna się duży problem
Jak mogę coś dodać ze swojej strony, to moim zdaniem powinno być tak, że może być ktoś fanem czegokolwiek, czy elektryków, czy spalinowych, czy Alfy, czy cokolwiek innego, inni nie muszą się z tym zgadzać i mają do tego prawo. Zaczyna się kłopot, jak ktoś kto nie jest takim fanem nie potrafi lub nie chce kiedy się z tym nie zgadza, racjonalnie bez obrażania innych tego wyrazić, sprawa się tyczy również w drugą stronę, kiedy ktoś inny nie potrafi zrozumieć również jakiejkolwiek krytyki lub faktu, że ktoś może uważać inaczej niż on.
Ja osobiście nie jestem np. fanem aut elektrycznych, nie potrafię się tym zachwycać i uważam, że w dużej mierze zachwyt i pęd za autami elektrycznymi jest na chwilę obecną przesadzony, ale np. chętnie mogę porozmawiać czy wysłuchać kogoś kto je się nimi zachwyca. Wszystko jest ok, póki mamy w dyskusji wzajemny szacunek i próbę zrozumienia, że ktoś może uważać nieco inaczej niż "JA"
Co do aut elektrycznych, myślę że za kilkanaście lat gładko przejdziemy od motoryzacji spalinowej do elektrycznej.
Z każdym rokiem auta spalinowe zbliżają się do elektrycznych.
1. projektując auta rezygnuje się z lepszych właściwości jezdnych na rzecz różnych bajerów w kokpicie.
2. z roku na rok coraz więcej aut ma automatyczne skrzynie biegów - obsługa jest identyczna jak w autach elektrycznych - "gaz" , hamulec i to wszystko.
3. sprzedaje się więcej i więcej samochodów hybrydowych - więc mimochodem będzie rozwijać się zaplecze serwisowe pojazdów elektrycznych
Myślę, że giganci motoryzacyjni powoli przyzwyczajają nas w ten sposób do tego co nadchodzi.
A nawiązując do tego tematu, nie wiem czy w tym przyszłym, elektrycznym "eko-świecie" będzie miejsce dla Alfy.
Raczej będzie. Google News wyrzuciło mi dzisiaj artykuł o tym jak to szef czegoś tam w FCA chwalił się jak koncern rezygnuje z diesli i koncentruje się na elektrykach i hybrydach. To plus fakt, że jakaś komisja zielonych uznała cele rozwojowe PSA za zgodne z polityką dążenia do zerowej emisji to można mniej lub bardziej śmiało twierdzić, że Alfa znajdzie sobie eko-niszę. Może doczekamy się Gtv konkurującej z którąś tam kolejną generacją Roadstera Tesli.
Nie bez powodu jedna z reklam Giulii głosiła 'Last chance to drive' :) Marka jeszcze trochę pożyje w obecnym kształcie. Potem może technologie elektryczne PSA pozwolą jej przetrwać dalej.
No to jest niestety nieuniknione, tak naprawdę jestem ciekawy jak w globalnym ujęciu (produkcja, utylizacja) auta elektryczne tym bardziej kiedy źródło prądu jest pozyskiwane nie z energii "czystej" są tak naprawdę ekologiczne, ale to kwestia raczej oddzielnego wątku, (może założenie takowego nie byłoby głupim pomysłem? W sensie ogólnie o autach elektrycznych). Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt, chodzi mi o kwestię promieniowania, SAR jest podawane odnośnie telefonów komórkowych, zagrożenia płynącego z noszenia telefonu przy ciele, w kieszeni, co zatem w tej kwestii kiedy nasze 4 litery będą siedziały na "nieco większej" baterii?
Bateria jednak nie musi się komunikować ze stacją bazową, więc da się ją pewno odpowiednio zaekranować. Najbardziej eko byłoby pewno eksploatować już wyprodukowane auta jak najdłużej, ale to wymagałoby po pierwsze takiego ich projektowania, a po drugie dbania o ich stan techniczny. To pierwsze nie opłaca się producentom, to drugie użytkownikom :)
w przypadku telefonów głównym źródłem nie są czasem mikrofale z komunikacji, a nie sama bateria?
Tak w ogóle baterie promieniują? Zdaje się, że nie, przynajmniej takie litowo-jonowe - to w końcu konwersja energii chemicznej w elektryczną.
Wiadomo, że jeżeli w obwodzie płynie prąd to powstaje pole elektromagnetyczne, ale przewody i baterie są ekranowane...
Poza tym, jest ono (właściwie indukcja pola) proporcjonalne do natężenia prądu. A w telefonie wartości natężenia są mikre.
Jak już jesteśmy przy elektrykach to Ford wyprzedał całą serie "First Edition" Mustanga E-Mach przeznaczoną na USA. Na Europe ponoć jeszcze dostępne są sztuki z pierwszej serii ale ile dokładnie to nie wiadomo. Dodam, ze auto trafi do klientów najwcześniej pod koniec przyszłego roku. Sprzedać auto, którego jeszcze nie ma, w dodatku, które jest tak krytykowane przez "fanów" Mustanga to jest dopiero sztuka :D
A wyobrażacie sobie auto elektryczne przyszłości, które nie komunikuje się "z bazą"? :D
Jak znam życie to będzie tak, że auto samo ci powie, że prąd się kończy i samo zaproponuje gdzie podjechać najbliżej bo jest wolne gniazdko, które zarezerwuje dla ciebie od razu podając kiedy je zwolni po podładowaniu, żeby następny user mógł skorzystać...
Ale przecież ani ilość danych, ani sposób ich przesyłania nie będzie bardziej szkodliwy niż mikrofale naszych telefonów, routerów, modemów internetowych i całej reszty ;)
Przecież wspomniane przez Ciebie, w skądinąd bardzo fajnej wizji przyszłości dane będzie można zmieścić w 64 KB. Jak to się ma do pobieranych przez nas GB każdego dnia. Nie mówiąc już o tym, że protokół komunikacji możnaby wyzwalać tylko na żądanie, albo w określonych sytuacjach, jak wspomniany niski poziom naładowania baterii.
Osobiście uważam, że większym zagrożeniem będą pożary.
Dąży się cały czas do zwiększenia "gęstości" baterii - więcej prądu, w mniejszej objętości baterii i przy mniejszej jej wadze.
Jeszcze jedna rzecz mnie nurtuje... Kiedy wszyscy zaczniemy korzystać z aut elektrycznych, które prądu konsumują ogromne ilości, to zadziała magiczne prawo popytu i podaży. Prąd drastycznie podrożeje.
Po pierwsze ciekawe na ile wtedy będą opłacać się auta elektryczne, po drugie jak bardzo odbije się to na domowym budżecie przeciętnego człowieka.
Nie mówiąc już o tym, że jakakolwiek większa ilość aut elektrycznych (np 20%) w Polsce to mrzonka przy obecnym stanie sieci i typie źródeł pozyskiwania energii.
Ogólnie poleciales trochę truizmem pt. "Niech tam se każdy myśli co chce byle nie obrazac."
Jak się nad tym zastanowiłem w kontekście tego wątku to problem nie lezy w wyzwiskach (poza paroma wyjątkami) ale w poczuciu wyzszosci, w którym marynują się zatwardziali alfiarze oraz przyjemności z wywoływania u nich bólu tyłka przez ich oponentów :D Po prostu jak się widzi posty takiego alfista czy innego "kierowcy z duszą" to aż się prosi...
Porownalbym to do przyjemności plynacej trollowania katolików lub narodowców xD
Co do elektryków...
1. Przejście na elektryki to po prostu mus a nie widzimisię kogokolwiek. Zwyczajnie nam się ropa kończy. Za 50 lat jej nie będzie. Null. Zero.
Powyższe moim zdaniem powinno zakończyć jakiekolwiek dyskusje w tym temacie. Ale jedźmy dalej:
"Technologie wytwarzania prądu są równie nieekologiczne co technologia silnika spalinowego".
Jakie technologie? Wyngiel? To, że w Polsce dalej robimy prąd z jedynie z wyngla nic nie znaczy, cywilizowany świat ma zdywersyfikowane źródła energii, które SĄ czystsze niż silnik spalinowy. POZA TYM - nawet jeśli wyngiel, to łatwiej narzucić kaganiec na elektrownię węglową i w miarę możliwości ograniczać jej emisyjność niż skontrolować miliony użytkowników aut wycinających DPFy.
"Auta elektryczne nie mają startu do kopciuchów bo... (tu lista bolączek)".
No nie mają. I co z tego? Pracę nad elektrykami tak na prawdę dopiero co ruszyły, jeszcze parę lat temu Tesla była jakimś egzotycznym wynalazkiem, dziś każda znacząca marka idzie w tym kierunku. No prawie każda ;)
"Elektryki są narzucane siłą przez polityków"
Tak, i bardzo słusznie. Uniezależnienie się od dostaw ropy z Bliskiego wschodu i Rosji będzie nowym rozdziałem w historii. Po drugie, jak wcześniej wspomniałem - ropa się po prostu kończy. Po trzecie - producenci sa zmuszeni inwestować w badania już teraz przez co przejście ze spalinówek na elektryki odbędzie sie w miarę bezboleśnie (do momentu całkowitego wycofania kopciuchów elektryki będą lata świetlne przed obecną technologią)
Poza tym, charakterystyka napędu elektrycznego jest na prawdę świetna.
Jak się czyta czasami argumenty przeciwko elektrykom od Sebusiów w czapeczkach "Quattro" to można je podsumować krótkim "Nie, bo nie".
To uniezaleznienie od ropy to nie wyjdzie. Poza tym ropa kończy się odkąd pamiętam, ale skończyć się nie może. Pewnie, w końcu się wyczerpie, ale wtedy brak paliwa do Alfy będzie najmniejszym problemem ludzkości.
Hmmm....ale to samo można powiedzieć o tobie, czy Jerseyu :). Jeździcie już czym innym, fajnym, Alfy was rozczarowały - i luz, żaden problem - ale zamiast temat odpuścić, co było, minęło, i zająć się czymś innym, to pultacie się cały czas na forum, jakby coś was tu trzymało, albo byście byli za karę :). Skoro wokół sami fanatycy, to po co tracić czas, przecież to ani (już) wasza bajka, ani świata nie naprawicie.
Moje Reno, choć to fajny, uczciwy i całkiem porządny wózek z silnikiem benzynowym, którego Alfa spokojnie mogłaby mu zazdrościć, to i tak mi koło tyłka lata. Nie bywam na forum, chyba, że obczytać jakieś kwestie techniczne. To dupowóz. Alfa budzi inne emocje - najwyraźniej u was też :)
No nie chciałem żeby tak to było odebrane, znaczy częściowo, bo w tym żeby się nie obrażać to chyba nie ma nic zdrożnego. Absolutnie konstruktywna krytyka jest ok i wskazana, ale nie w ten sposób że temat schodzi na drugi albo i trzeci tor, a najważniejsze są osobiste wycieczki
- - - Updated - - -
No też chyba nie o to koledze chodziło. Bardziej o to, że wtedy ludzie już będą mieć większe problemy niż ich alfy czy jakąkolwiek inną marka...
Poza tym to ropa miała się skończyć według różnych wyliczeń chyba już koło 2010 roku jakoś o ile pamiętam i jakoś jest jeszcze jej sporo
Nie, bo tak. Pomyśl jak bardzo wpleciona jest ropa naftowa we współczesną gospodarkę, zastanów się do czego jest wykorzystywana poza paliwami a potem pomyśl czy przesiadka na elektryki rozwiąże główne problemy związane z niedoborem ropy. Bo brak paliwa do Alfy Kowalskiego to nie jest problem jaki stawia przed nami niedobór ropy.
Jakbyś prześledził moje wpisy na tym forum to byś wiedział, że jestem wielkim miłośnikiem elektryków w ogóle, a ogniw paliwowych w szczególe. Ale to jeszcze nie oznacza, że uważam przesiadkę na elektryki za lekarstwo na całe zło związane z uwiązaniem się do przetwarzania ropy naftowej.
A, i jak się ropa będzie kończyć to wszyscy będziemy mogli odpalić sobie ten filmik i delektować się jak to stara gierka przewidziała przyszłość:
https://www.youtube.com/watch?v=uPMyttdUvfg
Nie skończyć, w 2010 mieliśmy osiągnąć "peak oil" - moment w którym ilość wydobywanej ropy przekroczy pojemność nowo odkrywanych złóż. Podobno tak już jest, podobno nie. Nie sądzę, żeby politycy dopuścili do upublicznienia badań pokazujących że peak oil został osiągnięty. Była by z tego niezła panika.
Panowie, żeby było promieniowanie elektromagnetyczne, musi istnieć coś co je wywoła - promieniowanie nie powstaje sobie ot tak, bo w baterii jest prąd. Warunkiem powstania takiego pola jest przepływ zmiennego prądu elektrycznego. Wynika to wprost z równań Maxwella - zmienny prąd elektryczny wytwarza zmienne pole magnetyczne, które jest źródłem zmiennego pola elektrycznego.
Nie zagłębiałem się nigdy, jakimi silnikami (prądu stałego czy zmiennego) są napędzane samochody elektryczne, ale ich elektronika jest zasilana napięciem stałym o bardzo małym natężeniu. Dla prądu o stałym natężeniu, powstaje stałe, statyczne, pole magnetyczne. Pole takie nie jest źródłem pola elektrycznego, co wynika ponownie z praw Maxwella. Natomiast zmienny prąd elektryczny wytwarza zmienne pole magnetyczne, które jest źródłem zmiennego pola elektrycznego.
Źródłem fal elektromagnetycznych w przypadku telefonów jest głównie układ nadawczo-odbiorczy, który wypromieniowuje sygnał i odbiera go od stacji BTS. Odbywa się to na kilku częstotliwościach, a z racji tego, że potrzebny jest bardzo mały układ to jest to zakres mikrofal - obecnie od 0,9 do 2,1GHz. Mimo wszystko są to i tak układy bardzo małej mocy. Jednak cały problem z telefonem komórkowym jest to, że trzymamy go bardzo blisko ciała lub w bezpośredniej styczności z nim. Wystarczy telefon odsunąć na kilka centymetrów i moc pola elektromagnetycznego do niego docierająca jest znikoma.
Zatem jeśli będzie jakakolwiek komunikacja samochodu z bazami ładowania to zapewne będzie się odbywała na częstotliwościach GSM/LTE, a nadajnika nie będziecie mieć przy głowie :) Poza tym już teraz spora część samochodów ma połączenie z Internetem co daje nam układ nadawczo-odbiorczy (N-O), aktywny tempomat z radarem to kolejny układ N-O na częstotliwościach rzędu kilkudziesięciu GHz (bodajże ok. 60), moduł BT - kolejny układ N-O, Wi-Fi tak samo. Już teraz w samochodzie jest kilka, a często kilkanaście układów nadawczo-odbiorczych. Ale to wszystko są układy bardzo małej mocy.
I ktoś z Was się tego boi? :)
Dla porównania, są to układy mocy rzędu może KILKU wat [W], ja na co dzień mam w pracy styczność ze sprzętem generującym fale elektromagnetyczne o mocy rzędu KILKUSET TYSIĘCY wat i dzięki odpowiedniemu ekranowaniu nawet po 8h ciągłej pracy nie przekraczam przyjętych norm.