Czyli nie warto doplacac do drogich syntetykow wytrzymujacych kosmiczne przebiegi skoro i tak olej wymieniam po 10 - 12 tys? Teraz zaleje valvoline synpower mst albo liqui moly 4600 - chyba ciut lepszy a cena podobna
Printable View
Czyli nie warto doplacac do drogich syntetykow wytrzymujacych kosmiczne przebiegi skoro i tak olej wymieniam po 10 - 12 tys? Teraz zaleje valvoline synpower mst albo liqui moly 4600 - chyba ciut lepszy a cena podobna
Tajne przez poufne? Tak to można wszystko zakwestionować. I co niby ma pokazywać na tym przykładzie różnica temperaturach płynięcia? W hydrokrakowanym Fuchsie jest ona niższa niż w pełnosyntetycznym Amsoilu.
A jeszcze kilkanaście postów wcześniej wg Ciebie rzeczony Ravenol był pełnosyntetyczny.
Wiele informacji o olejach uzyskasz tylko po przez zapytanie mailowe producenta. A i tak na wiele pytań nie chcą odpowiadać. Popatrz choćby na Millers'a ilu informacji w kartach charakterystyki produktu nie podaje - i daruj sobie dziecinne teksty.
Co ma pokazywać temp. płynięcia ? Wiele. Żaden olej półsyntetyczny (HC) nie osiągnie płynności w takich temperaturach jak olej syntetyczny (nawet powyżej - 50 st.C. są płynne). Granice dla olejów półsyntetycznych to ok - 42 st.C. Ilosć PAO czy estró w bazie olejowej oczywiście przesuwa tą granicę - Ravenol z normą C3 ma niestety bazę PAO+HC więc jednak nie można go nazwać 100% syntetykiem.
Bardzo podobne - jak już wcześniej pisałem uogólniając - wszystkie oleje z normą C3 (dla aut z DPF) to prawie "jeden pies".
Warto - bo syntetyk wytrzyma zachowując swoje właściwości te 10-12 000 km. W trakcie tych km będzie też lepiej chronił silnik.
Czyli lejąc do tej pory selenie nie ma potrzeby zmieniać na inny jak nie jeżdżę jakoś specjalnie ekstremalnie. Selenia nie jest jakoś strasznie droga wiec pewnie przy niej pozostanę. No i kupujac zawsze 5L coś zostaje na następną wymianę wiec nie mieszam go z innym olejem.
Oczywiście, pełnosyntetyki płyną w temepraturze niższej niż półsyntetyki i dlatego hydrokrakowany Fuchs ma niższą temperaturę płynięcia niż pełnosyntetyczny Amsoil. To co jest bardziej syntetyczne, hydrokrakowany Fuchs czy pełnosyntetyczny Amsoil?
A ten wtręt o dziecinnych tekstach to do kogo był?
Amsoil to 100% syntetyk - PAO. Wyższe serie olejów Fuchs'a mają wysoką zawartość baz syntetycznych (PAO) nawet jeśli to półsyntetyki (HC) - stąd dobre wyniki temp. płynięcia tych olejów.
Podobnie sprawa ma się obecnie w najwyższych seriach oliw Motula czy Valvoline - mimo, że to półsyntetyki HC mają wysoką zawartość baz PAO (Valvoline) i estrów (Motul) a baza mineralna (po HC) pełni tam raczej funkcje nośnika dodatków uszlachetniających (z których wiele lepiej rozpuszcza się w bazie mineralnej, i są one tańsze od tych przeznaczonych do "syntetyków").
Z olejami C3 to zupełnie odrębna historia - wśród nich mamy bardzo małą liczbę 100% syntetyków. Może to wynikać z podobnego powodu (poza ekonomicznym oczywiście) - dodatki "ekologiczne" łatwiej mieszać w bazach mineralnych, takie dodatki są tańsze a przez to produkt finalny jest także sporo tańszy i łatwiejszy w produkcji.
Wysoko przetworzone destylaty ropy naftowej są więc najprostszym i najtańszym rozwiązaniem dla producentów - dlatego coraz mniej na rynku prawdziwych syntetyków a klientom wmawia się, że te oleje w "technologii syntetycznej" (marketingowy bełkot) są tak samo dobre.
Do tego - albo dyskutujemy "na poważnie" albo robimy sobie śmieszki i wycieczki osobiste.Cytat:
Napisał wkamil
Nadal unikasz odpowiedzi na moje pytanie. Ravenol nie jest wg Ciebie syntetykiem, a ma o tym świadczyć wyższa temp. płynięcia niż u olejów w pełni syntetycznych, ale Fuchs, który jest na bazach hydrocrakowanych ma niższą temp. płynięcia niż olej, który jak twierdzisz jest 100% syntetykiem. Ravenol nigdzie nie napisał, że VMO jest w technologi syntetycznej, tylko, że jest olejem na bazach PAO. A nie wstydzi się napisać o tym wyraźnie, kiedy olej jest na bazach HC http://www.ravenol.de/en/products/us...sae-5w-40.html (nota bene ma ten olej lepszą temp. płynięcia niż VMO).
Nie bardzo wiem, o jakich wycieczkach osobistych i śmieszkach pod Twoim adresem z mojej strony mówisz (raczej za mało elegancki wielu mogłoby uznać tekst "dziecinne"), ale mniemam, że poważna dyskusja polega na tym, że się przedstawia konkretne argumenty, a nie niedomówienia. A tak, to ja mogę sobie strzelić, że też pisałem do Ravenola i wyobraź sobie odpisali mi, że VMO jest 1000% syntetykiem, no ale rozumiesz nic ponad to nie mogę rzec... prywatna korespondencja rządzi się swoimi prawami. To tyle i z mojej strony EOT, dalej nie zamierzam tego ciągnąć, bo dyskusja znacznie odbiega od tytułu wątku.