to jeszcze krótko o systemie Start&Stop - jak dotąd bez zarzutów (przejechane 200km po mieście), odkryłem nawet pewne nowe możliwości. Np. jak gaśnie, to wrzucam jedynkę i zdejmuję nogę z hamulca. Odprężam się całkowicie. Zapala się zielone, naciskam sprzęgło, jedynka jest już wrzucona, więc tylko puszczam sprzęgło i jadę. Odpada wrzucanie biegu. A jak nie chcę, żeby zgasł (widzę, ze będę stał tylko parę sekund), to po prostu nie puszczam sprzęgła i czekam na zmianę świateł na biegu.