A poziom płynu masz w normie? Wyglada na zapowietrzony układ - wlej płynu prawie pod korek i pojeździj, część wyleci ale reszta uzupełni braki w układzie
A poziom płynu masz w normie? Wyglada na zapowietrzony układ - wlej płynu prawie pod korek i pojeździj, część wyleci ale reszta uzupełni braki w układzie
Płyn mam na wartosci max i na razie jego poziom nie spada...
---------- Post added at 13:15 ---------- Previous post was at 13:09 ----------
sugerujesz, żeby wlać jeszcze, do pełnego zbiornika?
Gdy poziom płynu jest powiedzmy średni a układ jest zapowietrzony (np w "małym" obwodzie w rejonie nagrzewnicy) to gdyby tak się zdarzyło że jakoś powietrze z niego ujdzie to wejdzie na jego miejsce płyn i spadnie jego poziom w całym układzie poniżej dopuszczalnego (co może być szkodliwe dla silnika) więc nadmiar płynu na początku mógłby temu zapobiec. Ale nie widzę możliwości żeby miało to właściwości odpowietrzające samo z siebie.
Żeby układ "uczciwie" odpowietrzyć, trzeba odkręcić odpowietrzniki- zwykle jest korek na chłodnicy i kolejny w najwyższym punkcie np na wężu do nagrzewnicy. Wczoraj szukałem go u mnie żeby ci podpowiedzić gdzie jest ale nie umiem zlokalizować, z tym że u mnie trochę układ jest pozmieniany z powodu LPG (parownik jest ogrzewany płynem właśnie). Robi się to na włączonym silniku, trzeba przegazować itp, trzeba uważać żeby się nie poparzyć i generalnie nie jest to zajęcie dla damskich rąk :)
Tak czy inaczej próbę odpowietrzenia układu powinien ktoś Ci wykonać w pierwszej kolejności. Zapowietrzenie mogło nastąpić po wymianie uszczelki pod głowicą, która to z kolei mogła się uszkodzić z powodu nadmiernej temperatury głowicy. I tak można wpaść w błędne koło więc do momentu sprawdzenia tematu pilnuj wskaźnika temperatury. Jeśli on faluje w rytm temperatury nawiewu to zapowietrzenie jest na bank (aczkolwiek jeśli stoi w miejscu nie oznacza to że zapowietrzenia nie ma).
Uff... lepiej podyskutować o czymś przyjemniejszym
A "bulgocze" pod konsolą jak dodajesz gazu?
A po odkręceniu korka od chłodnicy i przegazowaniu lecą "bąbelki" z chłodnicy?
Tak czy inaczej dasz radę, życzę udanego rozwiązania problemu i jakby co służę poradą choć na odległość zapewne niewiele można zdiagnozować.
Dzięki wielkie @metan, że mogę na Ciebie liczyć;) mam nadzieję, że jeszcze nie będę musiała spylać Mitki...
Bąbelki lecą:)
Bąbelki= powietrze w płynie = z grubsza potwierdzenia diagnozy.
Ekstremalnym objawem bąbelków w płynie jest równiez uszczelka pod głowicą bo wtedy gazy spalinowe dostają się do układu.
Ale to mało prawdopodobna ostateczność, płyn wywala ze zbiorniczka no i wtedy auto słabsze się robi.
Jola ja tylko gdybam, to tylko pewne możliwości, absolutnie nie chcę Ci psuć humoru.
Ale znajomośc tematu Ci nie zaszkodzi, może pomóc w rozmowach z mechanikami.
Zdarza się że przy padzie uszczelki auto dymi na biało szczególnie po rozruchu- to woda która dostała się do cylindra zamienia się w parę, czasem też ciężko uruchomić silnik ale nie zawsze te rzeczy występują.
Czasem przy przegazówce poziom płynu się chwilowo zmienia i robi to złudzenie "baniek" a to tylko szybsza praca pompy chłodzącej powoduje takie wahania
Jeśli jest podejrzenie padu uszczelki to po stwierdzeniu przez fachmana że faktycznie lecą bańki do zbiorniczka, powinien zmierzyć ciśnienie sprężania. Gdy jest przedmuch między cylindrem a kanałem wodnym, sprężanie będzie tam mniejsze.
Idąc dalej (co mam nadzieję nie nastąpi) głowicę przed kolejną wymianą uszczelki przyda się splanować (tzn wyrównac jej powierzchnię). Mój sąsiad ASO-fiatowski mechanik twierdzi wręcz że to niezbędne. I przy tej okazji trzeba też robić rozrząd-pasek musi być wymieniony na 100% ale przy tym przebiegu wymieniłbym też łożysko-napinacz przez co nie musisz się tematem rozrządu martwić przez prawie kolejne 100 tys km.
Ale możliwe że to jedynie zapowietrzony/nieszczelny układ i zgromadzone powietrze powoli się uwalnia do zbiorniczka czego z całego serca życzę.
Naprawdę dzięki za cenne wskazówki:) ja też mam nadzieję, że nie będzie tak źle. Płyn się trzyma na stałym pozimie, jednak grzeje, może słabiej, ale zawsze:) A co to jest, mam nadzieję, że się dowiem się już wkrótce...