Napisał
tomaz
Tak się składa, że miałem takie auto. Maska, zderzak, przednie lampy, chłodnica. No tragedia. Silnik nie dostał, podłużnice nie tknięte, ale że marka premium, koszt części i robocizny wysoki, to dostał całkę. No co zrobisz?
Tylko, że w odróżnieniu od takiego elektryka ten samochód dało się naprawić bez żadnego problemu, po naprawie był pełnosprawny, prosty i bezpieczny.
A elektryka nikt nie naprawi - bo nie kupisz używanego pakietu baterii, skoro niezależnie od strony auta (przód, tył, bok) ona zawsze obrywa i jest zniszczona.