Napisał
Lober
Raczej nie, dema są kotem w worku, to już właściwie używany samochód. Nikt nie dba o to, żeby w okresie dotarcia silnika, skrzyni itd. nie cisnąć, zmieniać często olej. Pałowane są na zimnym silniku, turbo niestudzone. Każdy za wszystko szarpie, dotyka.. Samochód parę razy w tygodniu na myjni szczotkowej, więc lakier wygląda jak po paru latach. Ja kupuję samochód na przynajmniej 200kkm, czyli około 5-6 lat. Nie chce, żeby w tym okresie zaczęły się pojawiać niespodzianki spowodowane złą eksploatacją w okresie układania i docierania się elementów. Jak mam możliwość, to wolę kupić nowy, pewny, który będę eksploatował jak należy. Pierwsza zmiana oleju po 300-500km, następna przy przebiegu 2500-3000, kolejna przy 5-6 tys a potem już co 10.000. Przez pierwsze 3 tys spokojna,normalna jazda. W ten sposób nigdy nie miałem najmniejszego problemu z silnikami, a niektóre przejechały i 300kkm- Nie brały oleju, nie gubiły kompresji.
- - - Updated - - -
Oczywiście, jeżeli będę zainteresowany ofertą, to upewnię się, że jest wciąż aktualna i czy nie ma żadnych "haczyków".