Usterki po 10 tys.( i wiecej) km

Mam problem ze swoją Julką jak w tytule, autko ma 17,5tys przebiegu.
Jadąc po autostradzie z prędkościami od 130-140 całe nadwozie, kierownica i nawet zagłówki wibrują. Odrobinę lepiej było w Niemczech powyżej 180, przy 220 całkiem dobrze.
Koła wyważałem już cztery razy, z czego raz w serwisie Alfy u Dukiewicza, w tym samym serwisie powiedziano mi, że takie zachowanie jest normalne dla wersji Sport i kół 225/45/17... Ręce opadają.
Usterka nie występuje od nowości, jakoś od miesiąca. Zawieszenie, opony i felgi serwis Dukiewicza uznał jako bez zarzutu (opony miały w momencie początku usterki około 8tys).
Proszę o opinie i pomysły - będę teraz dużo jeździł po autostradach głównie z prędkościami 140-150 (kasa na paliwo ;)) i takie drżenie jest nie do zaakceptowania.

Bzdura. Byłem w tym roku na wakacjach w Chorwacji i też mam pakiet sport 17". Żadnych drgań nie uświadczyłem. Niestety, jaka może być przyczyna Twoich problemów, nie mam pojęcia.

Ja bym sprawdził półosie. W szczególności przeguby wewnęrzne

Cytat:

---

Napisał pitpiotr

...Zawieszenie, opony i felgi serwis Dukiewicza uznał jako bez zarzutu (opony miały w momencie początku usterki około 8tys).
Proszę o opinie i pomysły - będę teraz dużo jeździł po autostradach głównie z prędkościami 140-150 (kasa na paliwo ;)) i takie drżenie jest nie do zaakceptowania.

---

Na 100% krzywe felgi - miałem to samo (co ciekawe od pierwszego dnia wyjazdu z salonu...). Jedź kolego do dobrego warsztatu zajmującego się profesjonalnie wszystkim co związane z kołami i ci to zrobią (wyprostują felgi i wyważą) - moge polecić zakład na tyłach "Skry"

Wiszące gdzieś na tym forum MOMO montowali w ASO (przy okazji zmieniałem olej i nie chciałem mieć kłopotów) orzekając że KRZYWE (nówki oczywiście) - rzeczywiście napakowali ciężarków. Ostrzegali przed wibracjami jak wyżej, okazało się że niepotrzebnie - nic nie wibruje.
Podobny kłopot mam za to z Golfem (II z 1990!) - powyżej 110 trzęsie się cały, ok 125 - cisza (zakrzywienia czasoprzestrzeni czy cóś). Ale trochę strach nim tyle jechać...

Przeguby wewnętrzne są bez luzów.
Maciek-156, czy to ten warsztat: www.wulkanizacja24h.pl?

Tak to ten zakład

Czytając te wszystkie żale dziwi mnie to że opisujecie problemy z raczej nowymi samochodami...?
Brzmi to tak, jakby największą waszą pomyłką był zakup nowej Alfy. Jeżeli ktoś ma tak tragiczne doświadczenia z daną marką to nie powinien powtarzać błędu życia przy zakupu następnego auta !

Powiem tak, miałem już w życiu kilka różnych marek i tych używanych i tych prosto z salonu. Wystrzegałem się Alfy ponieważ bzdurne opinie tych wszystkich "pseudo znawców" od motoryzacji głosiły nadspodziewaną usterkowość tej marki. Osobiście obecnie jeżdżę Outlanderem, natomiast od ponad pół roku moje doświadczenia z Alfą są zupełnie inne, bardzo pozytywne, ale do rzeczy.

W lutym tego roku kupiłem w Belgii dla żony Alfę Mito w absolutnie pełnej opcji wyposażenia (wersja na rynek Beneluxu) - od salonowej wersji QV różni się wyłącznie silnikiem, ponieważ pierwsza właścicielka tak sobie skonfigurowała przy zakupie to auto, a więc wizualnie miało to być QV i absolutnie tak jest, natomiast jednostką napędową miał być 1,3 w dieslu. Zresztą jak wszyscy doskonale wiecie, w Belgii diesel to 99% rynku.
Wygląd tego egzemplarza Mito jest super, może różni się kilkoma szczegółami od tych które widziałem w Polsce tj. ma na zewnątrz dodatki w ciemnym graficie. Muszę kiedyś wrzucić jakieś foty na forum tego egzemplarza. Ale nie o wygląd to chodzi.

Alfa została wyprodukowana w maju 2011 i zarejestrowana w czerwcu. Ma przejechane ok.36.000 km. Jedyną usterką była wymiana mechanicznie uszkodzonej linki składanie fotela pasażera, a po sprowadzeniu auta do Polski przeprowadzona została kontrola i korekcja geometrii kół przednich (całkowita zbieżność zgadzała się z wielkościami serwisowymi, ale zbieżność połówkowa była asymetryczna). Zaznaczam że Mito jeździ na turbinach 18" i przy tych kołach geometria musi być super dokładna.
Regulacja geometrii została wykonana w Polsce na systemie HUNTER łącznie z testem drogowym dla każdego koła osobno (polecam wszystkim !) - niestety serwisy Alfy nie posiadają tych urządzeń, a szkoda...
Auto jedzie jak po szynach, a jego zachowanie w zakrętach jest na prawdę super.
Jeżeli chodzi o motor, to 95KM dla kobiety jest naprawdę OK, przyznam się że sam czasami lubię pojeździć Alfą, jest fajnym autem za niedużą kasę.

Także Panowie bez urazy, nie narzekajcie i nie wypisujcie tych wszystkich bzdur o tym jaka ta Alfa jest "be" i jak została konstrukcyjnie "sfajdolona", bo widać że chyba macie mało doświadczenia z innymi markami. Nie ma wyjątków, BMW, VW, AUDI i reszta złomów też nie jest idealna, nawalają wszystkie bez wyjątku !

Pozdrawiam wszystkich zawirusowanych i nosy do góry !

Mi właśnie minęło 11000 km i nie mam absolutnie rzadnych złych doświadczeń i niepokojących usterek w mojej Julce.
Ok miesiąc temu,zaczęło coś potwornie stukac na absolutnie każdej nierówności (małej,dużej,krótkiej,długiej itp).Na wizycie w serwisie okazało się,żę to drążek stabilizatora, pan z serwisu przyjał usterke w ramach gwarancji i w ciagu 2 dni(czas był potrzebny na dostawę części) problem usunieto i Julka dalej smiga i nie hałasuje,aż miło:)

Ja mam juz ponad 37 tys km i tez specjalnie złego słowa nie powiem, nawet powiem wiecej... jest ZADOWOLONY :) Były na poczatu drobne usterki typu: gałka odpadpła, czujnik ABS sie zacinał i wywalał błedy na desce, uchwyt w bagazniku były luzny, czy "pekła" regulacja leźdzwi w moim fotelu, zbiorniczek od płynu puszczał na uszczelce... ale były to choroby wieku młodzienczego (8-15 tys km) i teraz juz od jakis 20 tys km nic sie nie dzieje :)