Napisał
Andrzej..Z
Jakaś funkcja w pilocie ? Ciekawe
Co do całego wątku i problemu który sygnalizuję od początku:
Nie chodzi o to, że nie chłodzi... owszem chłodzi tylko w trybie automatycznym robi to w niezrozumiały sposób, inaczej ujmując
całą moc daje na kabinę z frontowej deski pomijając nogi i szybę. Mnie to osobiście bardzo przeszkadza i zmieniając samochód pogorszyłem sobie komfort podróżowania.
Jak miałeś lepiej a masz teraz gorzej to to odczuwasz i nie rozumiesz dlaczego w Alfie tak nie można.
Sugeruję wszystkim trasę 4 godziny pod słońce w temperaturze 25 stopni na zewnątrz z ustawieniami "auto" nie ma siły aby się nie spocić i zagrzać dolne części ciała
- no chyba, że nawiewy ustawione prosto na kierowcę.W moim przypadku kończy się to zapaleniem spojówek.
Po wizycie w serwisie : przyznano mi rację że jest to niedoróbka ALFY i może pojawi się aktualizacja oprogramowania, na ten moment nic nie da się zrobić. Pozostaje mi "zrób to sam" :-)
Czy to takie trudne aby co parę minut przewietrzyć auto kierując nawiew na nogi i ewentualnie na szybę przednią i potem powrócić do wiania na kabinę ? Można zwiększyć siłę wentylatora aby było to nieodczuwalne
a potem powrócić do stanu wyjściowego. To może jedna albo dwie linijki w programie. Tylko trzeba chcieć. Czasem ręce opadają...
Z pozytywów to czujniki już nie piszczą - wymieniono moduł odpowiedzialny za czujniki, wyjaśniono działanie ( a właściwie nie działanie ) ALFA CONECT. Ale to historia na oddzielny temat tylko
nie wiem czy mam na to siły. Wspomnę tylko, że Ci którzy uważają, że stan auta jest uaktualniany przy każdym zapytaniu z aplikacji niestety są w błędzie.
Kończąc definitywnie mój udział w tym wątku głośno myślę, że Alfie pozostaną tylko miłośnicy i fanatycy marki - tylko czy to wystarczy aby ją wprowadzić w realia obecnego rynku i oczekiwania klientów
którzy nie koniecznie są nią zafascynowani? Nie wiem też czy bezkrytyczne uwielbienie marki przynosi ostatecznie ALFIE korzyść? Ale to temat na jakiś filozoficzny wątek :-)
Pozdrowienia dla wszystkich zadowolonych i życzę wytrwałości marudzącym takim jak ja :-)