Wiesz co - skoro EGR po dobrze wykonanym czyszczeniu, łącznie z cewką, pracuje mniej więcej tak samo długo, jak zawór nowy - to jeśli raz na 50-70 tysięcy km ten zawór wyczyścisz, nie przykręcając go na chama, zeby pozrywać gwinty - to nie podejrzewam, żeby kolektor tak szybko odmówił współpracy na skutek zużycia się gwintu...
Oczywiście nie mówię, że nie masz racji - całkowite usunięcie EGR-u powoduje zdecydowane zmniejszenie ilości syfu w kolektorze i głowicy. I to jest bardzo duży plus tej operacji.
Jeśli w kolektorze puszczą uszczelnienia po 6 tysiącach km - to gwarancyjnie się to naprawia i tyle. Jeżeli wymiana kolektora była robiona u mnie - to właściciela nie kosztuje to nic.
Nadal jednak nie dajesz sobie poprawki na to, że istnieją na tym świecie właściciele aut, którzy nie chcą mieć klap wywalonych, bo skoro producent je zamontował w tym silniku - to po coś tam są i mają nadal być. Zwłaszcza, że ani ja, ani Ty, nie dysponujemy żadnymi WIARYGODNYMI badaniami, pozwalającymi stwierdzić, że brak tych klap jest tożsamy z wersją z kolektorem w pełni sprawnym. Możemy mieć odczucia, różnego rodzaju, na bazie których można stwierdzić, że usunięcie klap niczym nie grozi. I równie dobrze możesz trafić na klienta, któremu zamontujesz kolektor bez klap, a on Ci wróci po miesiącu i powie, że chce mieć taki z klapami, bo mu teraz auto więcej pali. I udowodnisz mu, że nie mogło wcześniej palić mniej? Nie.
Nie jest błędne, bo jeżeli chcesz zrobić naprawę zgodnie ze sztuką - to w przypadku pozmianowych kolektorów w 159 pozostaje kupno nowego kolektora (c.a. 1200 PLN) plus wymiana, do tego wyłączenie programowe EGR, żeby się ten nowy kolektor nie brudził - i 2000 pęka.
W przypadku, kiedy filtr DPF jest nadmiernie przytkany, zawór EGR otwiera się, żeby zapobiec nadmiernemu wzrostowi ciśnienia w układzie wydechowym przed filtrem. Aż do tego stopnia może być to "problem", że samochód w chwilę po odpaleniu zgaśnie - zbyt dużo spalin w układzie dolotowym. Przy zaślepionym EGR po dwóch/trzech przegazówkach strzela najsłabszy element w układzie wydechowym - pomiędzy wylotem spalin z bloku a filtrem DPF. Może być to gumowa rura łącząca filtr z czujnikiem różnicy ciśnień, może wypchnąć jakąś uszczelkę. I druga rzecz - gdy turbo uzyskuje maksymalne zakładane ciśnienie doładowania - EGR także się otwiera - widać to na logach dynamicznych. Oprócz ruchu zmiennej geometrii występuje także otwarcie EGR-u. Jeżeli VNT pracuje w 100% sprawnie, to EGR otwiera się dosłownie na moment, pytanie - co będzie, jeśli VNT będzie miało tendencje do przycinania się? Oczywiście tutaj też jest prosta odpowiedź - należy mieć turbinę wyczyszczoną z geometrią pracującą wzorcowo. Tylko w sytuacji, gdy w trasie pęknie jakiś przewód podciśnieniowy i VNT pozostanie w pozycji wyjściowej - czyli turbina będzie ładowała ile wlezie - nie ma już opcji "zbicia" ciśnienia, z którym turbina pompuje powietrze do dolotu.
- - - Updated - - -
Wtedy się zrzuca pasek - ale nie mów mi, że pasek, który ma przejechane 6 tysięcy kilometrów nie nadaje się do ponownego montażu. W 159 2.4 20V to inna bajka, bo tam jest ogólny problem z szybkim demontażem kolektora.