Zauważyłem, że po tej zimie ruda dorwała się do lewego tylnego nadkola i niezłą dziurę mi wyjadła. Ponad to dobiera się do dolnej krawędzi tylnych lewych drzwi pasażera. Wszechobecna sól w stolicy robi swoje. Szykują się wydatki :(
Printable View
Zauważyłem, że po tej zimie ruda dorwała się do lewego tylnego nadkola i niezłą dziurę mi wyjadła. Ponad to dobiera się do dolnej krawędzi tylnych lewych drzwi pasażera. Wszechobecna sól w stolicy robi swoje. Szykują się wydatki :(
urwałem wahacz poprzeczny i tylne koło żyje swoim życiem...
Dziś zobaczyłem mały pęcherzyk na tylnym nadkolu, wziąłem kluczyk i zacząłem drapać do momentu aż kluczyk mi wpadł:( rdza mi ocynk gryzie;( dziurka nie jest wielka ale aż boję się gdzie jeszcze mogą czekać na mnie takie niemiłe niespodzianki
Zgubiłem gdzieś szkiełko od prawego kierunkowskazu xD przy okazji zepsuło mi się radio i nie czyta płyt...
Przez tą )(*&*^% n&^%^%$ *&^&^$ namiastkę dróg w naszym syfiastym kraju znów mi coś stuka z przodu, jak to znowu maglownica, to się pochlastam :mad:
no a ja przebijam wszystkich .... wylalo mi sie w bagaazniku 25 litrow bialej farby...i co wy na to?? bo ja jak otwarlem klape bagaznika to malo co na kolana nie padlem z zawalem serca
Zmieniłem sobie tylne koła i zabrałem się za przednie. Podnoszę alfę na podnośniku i nagle podnośnik wbił się z 4 cm w podłogę przy przednim progu. Wyjąłem podnośnik no i jest dziura w podłodze do załatania, tzn. prawdopodobnie jest cała podłoga do zrobienia, gdyż jak zacząłem to oglądać to miejscami blacha gnie się w palcach. Sól w tym roku zrobiła swoje.
Przy montazu car audio i prowadzeniu kabli polamalem prawie wszystkie spinki ktore mocuja wykladziny, polke itp :P Zepsulem tez kilka bezpiecznikow i pare innych drobiazgow, ale auto nadal jezdzi :P
ALe z tego co czytam w tym poscie to sa tu niezli hardkorowcy :D
Dzisiaj rano jak wyjeżdżałem z garażu lekki powiew wiatru popchnął wrota
i.... tylne drzwi w lalce do klepania i malowania-DRAMAT
Jadąc na kurs wyleciał mi zając i rozbił lewy halogen... (je****ec musiał trafić prosto w halogen).
Biedny zając. I halogen.
Heh, okazuje się że mocowanie halogenu uwalone także... trza gdzieś pospawać a tu jutro niedziela...
to ja pobije wszystkich..
wczoraj stwierdziłem ze jak rozrząd zrobiony to moge sie wreszcie rozpędzić..
wracając z trasy w silniku pojawiły się stuki.. mechanik i chłopaki z forum po obejrzeniu nagranych filmików twierdzą ze niestety ale paneweczki...
więc czeka mnie remont całego dołu niemały wydatek i jazda autobusem przez kilka tygodni..
załamka :( :( :( :(
No jasne ze miałem olej.. Sprawdzam co tydzień, wymiana jakieś 2000 tys temu.
Nie wiem co teraz robić, moze macie jakieś propozycje??
Z tego co sie orientuje to trzeba bedzie wał przeszlifować i nowe panewki - ale to wariant optymistyczny.. moze sie przecież okazać ze sie nie nadaje do szlifu plus korbowody itp itd...
Dzwoniłem do aso zapytać ile nowy wał, cena powalająca 9000 :)
Ja bardziej składam sie do zrobienia wszystkiego niż np kupować nowy silnik..
I tu pytanie - co wymienić, co sprawdzić zebym miał pewny, odnowiony motor?
Więcej info o mojej tragedii http://www.forum.alfaholicy.org/147/...e_o_pomoc.html
Pfff wał 9 klocków a ktoś jakiś rok temu (albo więcej) kupował nówkę silnik do chyba 146 za 10 czy 12 klocków...
poważnie.. Pan z ASO Dukiewicz w wawie powiedział: "9000 tys prosze Pana z paneweczkami w komplecie mam na stanie od zaraz, to co umawiamy sie na dziś"
:) :) heh.. stawka niezła..
Jeżeli ktoś ma jakieś sugestie co do remontu, wymiany lub jakieś dodatkowe wskazówki bede bardzo widzieczny za ich przedstaenienie.
pozdrawiam
Jedna rada to daj sobie spokój z ASO.
Gdzie wieziesz Alfine do naprawy?
Ojciec ma warsztat.. musze ograniczać koszty, dwa tyg temu wymieniłem hamulce i rozrząd więc zdaje sie na niego.. co prawda ostatnią alfę robił jakieś 5 lat temu 145 boxera ale ma w składzie kogos z doświadczeniem w alfach i ogólnie mówi ze da rade.. najwiekszy problem bedziemy mieli z zapięciem rozrządu, poszukam info i damy rade.. szlif będe robił najprawdopodobniej w krasnobrocka racing na bródnie, panewczany, uszczelniacze kupie w aso, pompe oleju pewnie na aledrogo.. i to chyba wszystko co bede potrzebował.. myśle ze 1500 maks (szlif 250, panewczany wszystkie jakieś 450 pompa 550 uszczelniacze 100, nowy olej chlodnica, robocizna 0 zł
Krasnobrodzka to koło mnie, wszystkich potrzebnych klamotów szukałbym w Cermotor, tam maja w miarę dobre ceny
Dzięki za sugestie, na pewno zadzwonie.. najwazniejsze zeby wał nadawał sie do szlifu i poszedł za pierwszym razem..
HA, jestem już mianiak resoraków, yeah..
To i w tym temacie się pochwalę - urwałem dziś pokrywę podłokietnika. Ktoś wymyślił osłabienie mocowania tak, że nie ma możliwości by nie pękło nawet przy małym nacisku. Konstruktorom tylko podziękować.
wiesz co a nie lepiej poszukac gdzies kompletny silnik na alledrogo??? patrzylem to ceny oscyluja w granicach 2 tysi ja tez mialem kiedys tak jak ty najpierw zdecydowalem sie na remont wyszlo mnie to jakies 3 tysie z robocizna przejechalem 1500 moze 2 tysiace km i silnik sie rozpieprzyl wiec kupilem inny za 2500 i jezdzi do dzisiaj jak nalezy.nie wiem jak chcesz ale ja napewno drugi raz bym nie remontowal tylko odrazu postawilbym na uzywke pozdro
Chyba jednak wole remont.. Jak napisałem za robocizne nie płace, mam nadzieje ze sie uda..
A co poszło nie tak, że u Ciebie sie nie udało??
Jak panewki się sypią to sama wymiana i szlif wału nie zawsze wystarczy, trzeba szukać przyczyny (olej, filtr,uszczelka głowicy, pompa oleju itd.)
To ja też się pochwale, wczoraj bardzo mi się śpieszyło i zaliczyłem tylnym zderzakiem słupek i pękniecie powstało, wkurwiłem się bo mam piasty do wymiany teraz i brak kaski na kosmetykę.
A mi też odmówiła posłuszeństwa, objawy mówią, że wtryski albo pompa CR... Zadowolony to ja na pewno nie jestem:( I jeszcze się okazało, że zamiast tych 235 tys. z wyświetlacza w kołach jej drzemie już ponad 380 tys. kilometrów:) Ten dziadek w Holandii miał chyba bardzo daleko do tego kościoła:P
a mi rozpada się sprężarka z klimy.. dudni jakby miała zaraz wylecieć spod maski.;/
No i niech ktoś mi powie ze Alfa to złom..przebieg godny niewysilonego Merca "Beczki":) a swoją droga te barany co kręcą liczniki to powinni właśnie w tej chwili dostać sraczki połączonej z czkawką na przemian z zatwardzeniem i powinno to sie otrzymywać przez najbliższe pół roku... tego im życzę...
Co do tego przebiegu, silnik pracowałby dalej tak jak powinien, ale zatankowałem paliwo na stacji o wątpliwej renomie i dlatego troszkę zaniemógł... Rozmawiałem raz z taksówkarzem, który jeździł multiplą 1.9 i mówił, że jak on ją sprzedawał, to miał ponad 400 tys. nakręcone. Może mi uda się dotrwać do połówki miliona:) A przy moich przebiegach, to jakieś trzy, góra cztery lata mi to zajmie;)
Nie dziś lecz wczoraj:/ Udało się wrócić do domu na 4 kołach pomimo uszkodzonego czopa od prawego tylnego koła. Nie stabilna pozycja tylnego prawego koła na czopie powoduje nie pewne prowadzenia i nie wiele brakowało by koło się urwało w trakcie jazdy. Nie chce mi się nawet myśleć co by było przy prędkości jaką osiąga się na trasie, a nie w mieście.