Printable View
Może nie wysoka dla kogoś kto 3 lata wcześniej płacił za nową ponad 100tys i teraz żal sprzedać za "śmieszne" pieniądze, ale jak dla mnie cena wysoka. Gdy rozglądałem się za swoją to na "Centralny Plac Poleasingowy Raiffeisen Leasing" długo (ponad pół roku) stała podobna 159, pewnie ze względu na cenę.Cytat:
Napisał Falarek
Ale czemu szukasz auta z danego rocznika. Jeżeli ma być tylko i wyłączni po lifcie to OK. Ja szukając auta dla siebie wiedziałem co chce mieć w aucie i w jakim ma być stanie. Rocznik był sprawą drugorzędną. Fajnie mieć młodsze auto, ale lepiej chyba auto sprawdzone.
Nie chodzi tyle o rocznik co własnie o auto poliftowe, co sprowadza się do roczników 2008-09, wracając wczoraj z urlopu zajechałem do Rawy obejrzeć te czerwona po leasingu. Więc tak : książki serwisowej nie mieli, ale ma się odnaleźć, jazdy próbnej nie było a nawet odpalenia silnika bo akumulator rozładowany do zera, jeden ze sprzedających twierdzi, że auto stoi kilka dni i ktoś pewnie na światłach zostawił, drugi, że stoi od co najmniej dwóch miesięcy :-). Ja obstawiam druga wersje bo tarcze hamulcowe mocno już skorodowały. Miernika grubości lakieru na urlop nie wziąłem ale blachy i szczeliny wyglądały ok, w oczy rzucało się siedzisko kierowcy- nie było dziur ani wyprutych nitek, ale pierwsze objawy wytarcia tkaniny były już wyraźnie widoczne, trochę wcześnie jak na 70 tys. A jeszcze jedno, sprzedający byli zdziwieni, że auto ma rozładowany akumulator, zdjęcia na ogłoszeniu są zrobione w innym miejscu parkingu niż te na którym w tej chwili stoi ta alfa, więc sądzę, że ona faktycznie już trochę tam wegetuje.
Po 70 tysiącach kilometrów nie ma prawa się nic dziać z tapicerką 159-ki, CHYBA, że ktoś ewidetnie zniszczył miejscowo fotel, przez np. nity w spodniach (często w ten sposób udaje się trochę "potargać" tapicerkę skórzaną). Co do rozładowanego akumulatora - czasem się zdarza, że ktoś z oglądających np. włączy lampkę podsufitową i zapomni jej wyłączyć i na drugi dzień akumulatora już nie ma. To o niczym nie przesądza.Cytat:
Napisał RaD Ol
Generalnie jesli auto jest poleasingowe to nie powinno byc kombinacji bo wlascicielem auta byl (jest) leasing, a nie gosc, ktory nim jezdzil. Wiec jesli cos jest kombinowane i to znajdziesz to mozesz zglosic do leasingu i oni beda scigac goscia za to, ze użytkował auto niezgodnie z umowa.
Taka historyjka mi się przypomniała...
Kiedyś miałem do odebrania AR147 z salonu Renault w Berlinie. Leciałem sobie w środku nocy z lawetką i w okolicach Krosna Odrzańskiego trafiłem sarnę. Niestety reflektor się potłukł więc nie było opcji wjazdu do Rzeszy bez narażania się na mandat. Kilka telefonów po znajomych iznalazłem w Żarach autolawetkę z wypożyczalni.
Rozmowa z właścicielem ujawniła pomysłowość rodzimych przedsiębiorców.
Autko w Leasingu. Obowiązkowe przeglądy co 20 000 km. Przejeżdżało 20 000, jechało na wymianę oleju do znajomych. Kolejne 20 tysi i kolejna wymiana. Przy przebiegu 60 000 trafiało na "tuning" licznika po czym grzecznie z przebiegiem 19 800 na zegarze było odstawione na obowiązkowy przegląd do autoryzowanego serwisu (w typ przypadku Peugeot) gdzie otrzymywało lśniący wpis do książki serwisowej.
Kreatywność godna podziwu nieprawdaż?
Kto chętny na poleasingowe auto z "udokumentowanym" przebiegiem ? :)
Welcome to Poland
Po tym co tu czytam to zaczynam nabierać przekonania, ze za kręcenie liczników powinien byc kryminał.
W NIemczech za korektę licznika grozi 6 miesięcy wiezienia
---------- Post added at 07:15 ---------- Previous post was at 07:08 ----------
Co wcale nie przeszkadza w kombinacjach zwiazanych z przebiegami aut.W pełnię zgodzę sie DamianemS iż zakup auta poleasingowego Nieuchroni nas przed wszelkiego rodzaju kombinacjami związanymi z przebiegami,serwisami,książka samochodu.Zawsze istnieją jakieś furtki.
Słyszałem już o podobnych wałkach.
Kolejna sprawa to to, że auta flotowe lub w leasingu często, gęsto gdzie w serwisie stoją tylko na placu nie wjeżdżając nawet na warsztat po czym idzie wpis w książkę i rachunek do właściciela ...Cytat:
Napisał BURATINO