Eee, lipa nie tiuning - w tylnych drzwiach są klamki, a blendy nawet nie chciało mu się zaspawać przed pomalowaniem. :P
W zderzaku zostało oryginalne wycięcie pod wydech - plus dla właściciela za szacunek do oryginalnego kształtu :)
Printable View
ogólnie tragedia ale felgi bym przygarnął:)
Fajny jest ten dopisek "Abarth" :P
Za takie coś powinni wieszać albo przynajmniej przeciągnać na łańcuchu przez całe miasto za samochodem.
I to jeszcze z mojego województwa.... a feeee.
Mam nadzieję, że warto to jeszcze odkupić i uratować.
A odnośnie alfasuda...
Oglądałem go w zeszłym roku jak był wystawiony.
Sporo pracy przy nim. Częściowo wyspawany. Ogólnie nie jest zły, ale ja odpuściłem temat.
Za dużo pracy jak na mój czas.
Wolę go poświęcić np. mojej QVce
Gdzieś nawet mam trochę fotek zrobionych telefonem.
Przesadzacie, fajne auto, wygląda jak rajdówka :) Ktoś nie żałował ani czasu, ani pieniędzy na ten samochód, czego nie można powiedzieć o niektórych pseudo "Alfisti" ;)
Ja. Za wersję 1.5 TI w normalnym stanie oddałbym bez wahania swoją 33 QV. Poza hamulcami nie ma się do czego przyczepić w tym aucie, najlepszy samochód tej klasy w swoich czasach. Idealny do sportowych eventów dla klasyków na torze. Poza tym cholernie mi się podoba z wyglądu.
To prawie nie Alfa ^^
Ee tam.. jak już to na pewno mniej nieudany niż 33 która np. zainaugurowała paskudny epizod(na szczęście krótki) montowania bębnów hamulcowych. Tak naprawdę to cała linia przednionapędówek z Pomigliano d'arco jest mniej udaną od tej z Arese. Co nie znaczy, że nie wyróżnia się na tle konkurencji. ;)
Mi osobiście alfasud się po prostu podoba. Dlatego też pojechałem go wtedy obejrzeć.
Niestety największym minusem tych starych alf jest blacha niestety. Ale w tych czasach większość aut miała dość słabe blachy.
Nawet mój ukochany "mały francuzik" R5 Alpine Turbo nie przetrwało próby czasu i większość z nich po prostu została schrupana przez rudą :( albo rozbita na torze