kto podejmie się wróżenia z fusów (spuszczonych z olejem) 2,5 V6

Witam

mam taki oto problem:

jechałem sobie jak człowiek (160-170 km/h) i nagle coś zaczeło stukać pod maską , jednoczesnie ( o tyle jednocześnie o ile można powiedzieć że jednoczesnie bo zapewne mineło pare sekund) zapaliła sie kontrolka oleju.. zatrzymałem się poczekałem chwilkę zeby olej ściekł do miski i sprawdziłem stan takowego , było na minimum gdzie sprawdzałem parę dni wcześniej i było ok, generalnie autem dotoczyłem sie jakieś 2 km do stacji benzynowej (byłem na autostradzie), potem laweta i do domu.. dzisiaj spusciłem olej i wyleciały takie własnie fusy ( zdjęcie) generalnie są to jakby kawałki zmielonej blachy bardzo cienkiej ) , aha i jeszcze po przyprowadzeniu auta pod dom próba odpalenia spowodowałe że owszem silnik odpalił ale pracował baaaardzo głosno z rytmicznym "klekotem i stukiem" mam wrażenie że gdzies w górnej częsci sinika (moze byc to subiektywne ale byłem wręcz pewien że gdzies z klawiatury...)

plus poza tym syfem który zleciał z olejem na 100 proc jest jeszcze troche w misce olejowej (palec grzebalec przez otwór spustowy)

pytanie za 1000 pkt CO TO JEST ?? ktoś sie podejmie wrózenia z fusów?
chodzi o to czy warto zwalac miche (nie mam kanału a jedynie miejsce w garażu podziemnym więc operacja dość skomplikowana) czy po prostu zatargać do mechanika na swap silnika.. chodzi mi o to że może jest to coś co się komuś już przytrafiło..

na foto papieroch dla pokazania skali:
Załącznik 112930Załącznik 112931

Może panewkę tak zmieliło ? Z racji tego że jechałeś dość szybko to mogło ją obrócić i tak ją wytargać.
Cienka blacha bo pewnie panewka już była jak żyletka.
Nie sądze by to coś wyleciało z klawiatury, bo co by to mogło być ?
Jak spuściłeś olej to są w nim opiłki ?

opiłków brak.. w sumie to moge go przepuscić przez gazę czy coś dla pewnosci...

dodam jeszcze że podczas toczenia sie na stację kontrolka oleju mrugała i słabo swieciła na niskich obrotach .. cos jak kontrolka alumulatora przy słabym ładowaniu... ciśnienie oleju ?

Sprawdź w ciemności latarką (coś tam było z UV). Jeżeli w oleju się będzie świecić to masz opiłki.
W sumie dziwne, bo z głowicy to naprawdę nie ma co wylecieć by miało kształt cienkiej blaszki.
Mi przychodzi tylko na myśl że to panewka, gdy ją obracało mogła ją troche wykrzywić i wycisneło ją bokiem i teraz prawdopodobnie wali ci korbowód o goły wał, stąd ten głośny stuk. Jeżeli by faktycznie tak było to silnik do wymiany, bo jak wiadomo w V6 wały są azotowane, a dodatkowo na pewno będzie tak wyryty jak kratery na wulkanie.
Ja bym silnika nie odpalał i zdjął miskę, nie zaszkodzi a może się wszystko wyjaśnić.

Przychodzi mi jeszcze do głowy taki pomysł, by wykręcić wszystkie świece z silnika, kręcić silnikiem za pomocą klucza na kole pasowy tak, by po kolei każdy tłok ustawić gdy idzie w dół. Czyli wkładasz sobie np śrubokręt przez otwór po świecy do pierwszego cylindra(coś jak czujnik zegarowy), patrzysz kiedy będziesz szedł w dół, tak w połowie jego ruchu na dół przestajesz kręcic i naciskasz śrubokręt patrząc czy tłok wejdzie jeszcze trochę w dół. Robisz tak z kolejnymi tłokami, i jeżeli któryś wejdzie w dół pomimo tego że wał korbowy stoi nieruchomo to znaczy że na tym tłoku wysrała się panewka. Idzie tak obczaić ponieważ jak wiadomo jak wywali panewkę to powstaje luz na połączeniu korbowód, wał korbowy i tlok idąc w dół trze o gładzie cylindra(jest hamowany) przez co w dolnej części stopy korbowodu powstaje luz przy wybitej panewce, i jeżeli staniemy wałem korbowym i wciśniemy tłok śrubokrętem to tłok zejdzie troszkę w dół i luz zamiast na dole pojawi się u góry. Czyli jeżeli któryś tłok się obniży to znaczy że wybita panewka, bądź sworzeń.

To takie moje domysły.

Tu nie ma co wróżyć..... panewka. Wycisnęło ją z pod korbowodu. Dzwięk? Też dałbym głowę że dochodził u mnie z góry silnika, skończyło się przekładką. Wał na bank nie będzie nadawał się niczego.

Dźwięk dochodzi z góry bo albo się tak roznosi, albo jest tak dupny luz na panewce że tłok wali o głowice. Jeden z użytkowników na forum tak właśnie miał, że przy wbitej panewce walił mu tłok o głowicę.
Rozglądaj się za silnikiem kolego, albo za wałem ale nie wiem czy to opłacalne.

dziękuje za wszystke rady... również obstawiałem panewkę...

więc no cóż : sprzedam tanio alfe oklejoną carbonem..:P

Dodaj że z obróconą panewka :D Bo niektórzy kupujący pomyślą że diesel, jak przy wariatorze :)

panewka w wersji PRO z limitowanej serii : "Do It Yourself" GRATIS !!! :D

Albo zrób swapa na 3.0 V6. Bardzo teraz popularne, ponoć wrażenia dużo lepsze niż w 2.5 V6
Ogólnie to rozejrzyj się w temacie.

raczej nie mam czasu na takie modyfikacje..

szkoda że nie mam wymaganej liczby postów na forum bo nie moge nawet na Giełdę forumową wystawić na zasadzie ile dasz za tyle bierzesz .. autko zapewne zgnije... :(

Jeżeli zdrowa blacha, nie zjedzona podłoga, to ja na twoim miejscu rozglądałbym się za wałem o wymiarach nominalnych, w dobrym stanie, do tego nowe panewki i jeden korbowód i śmigasz dalej. Szkoda auta jeżeli jest zadbane.

napisz prośbę do moda działu bazar , uzasadnij i tyle
zapewne da radę bo przecież nie wystawiasz jakichś gratów jak handlarz

Po sprzedaniu zostaniesz przy marce? Czy spisujesz na straty...

the virus is weak with this one...

Silnik 2.5 kupi za 1k zl... Ja bym nie sprzedawal jesli cala reszta jest ok.

A 3.0 pasuje na to samo miejsce bez żadnych przeróbek. Puszczasz to na osprzęcie i ECU z 2.5 i cieszysz się jazdą. Jedzie lepiej, niż na elektronice z 3.0 ;)

Cytat:

---

Napisał SCHNNAZZI

Po sprzedaniu zostaniesz przy marce? Czy spisujesz na straty...

---

juz sie za 159 rozglądam...:D

Cytat:

---

Napisał Yarecki

juz sie za 159 rozglądam...:D

---

Tak trzymaj :-)

No nie wiem...mam też 156 V6 i 159 "w dizlu". Oprócz fajniejszego wnętrza właściwie na tym kończą się zalety. Niemiecka fura, niemieckie patenty i jedzie też tak po niemiecku. Z nadwagą i zadyszką ;) Fajne na trasę, ale nie do pomykania po mieście. Chyba, że TBi, ale znajdź i kup dobre w dobrych piniądzach ;)

Mam zdrowy 2.5 V6, jeszcze siedzi w mojej alfie, do zrobienia będzie rozrząd z powodu wieku i pompa wody bo już ją słychać- BUGATTI :/ osobiście ją zakładałem, robiłem rozrząd 4 lata temu przy przebiegu 129 tyś, teraz silnik ma 172 tyś (dokładnie nie pamiętam) ale alfą śmigam tylko w weekendy i na zloty, w tamtym roku wymieniłem świece (naturalnie dedykowane NGK).
Z typowych rzeczy: wyciek oleju od strony skrzyni biegów- do uszczelnienia.

Sprzedaje ponieważ aktualnie remontuje sobie silnik 3.0 i skrzynie + Q2 :D, jeśli nikt nie weźmie to pewnie z czasem jak będzie stał na warsztacie to go rozbiorę, a szkoda bo naprawde zdrowo idzie.

Miałem tak samo. Nie wiem w jakiej kolejności i czy rozrząd też przeskoczył, ale te kawałki to chyba była panewka...

Głośno i rytmicznie uderzał tłok w głowicę :) Nie wiem czy to za sprawą braku panewki czy przestawił rozrząd i tłok wyskakiwał za wysoko

U mnie też dźwięk dochodził z głowicy, ale to przez niskie ciśnienie oleju hałasowały popychacze zaworowe. Remontuj, a jeśli będziesz chciał sprzedać, to napisz do mnie:P Chętnie kupię alfę 156 v6:)