[156] Alfa w warsztacie...masakra...

Witam.Alfunia padła.Ale od początku.Podczas jazdy mrugnęła kontrolka oleju.po przejechaniu 400-500 metrów zjechałem na pobocze otwieram maskę a tu silnik cały w oleju.Linka i do mechanika. warsztat zlokalizował wyciek , był to jakiś uszczelniacz.wymienili uszczelniacz zalali nowym olejem.Po odpaleniu mruga kontrolka oleju i coś stuka w silniku.Ale jak gasiłem auto przy wycieku to była cisza.Została mi zaproponowana wymiana silnika bo ponoć naprawiać sie nie opyla.Co sądzicie o tym?Miał ktoś juz taki przypadek?


Punkt 16 regulaminu

Jeśli 'tak po prostu' się nie opyla to raczej spróbowałbym w innym warsztacie zdiagnozować.

witam!!!

skoro mruga kontrolka od smarowania,prawdopodobnie w silniku obróciła się panewka... :cry:

można zrobić szlif. :>>

pozdrawiam!!!

kapa silnika...

I teraz dylemat przed którym stawało już wielu... remontować czy kupować kota w worku :P

najlepiej swap na JTD (wiem nierealne) , bo te tsy nie mają sensu

na 500 metrach wiele się nie stało, więc pewnie tłoki i korby w porządku. a rozbiórkę silnika i szlif na panewki to ci zrobią w każdym warsztacie, i nie jest to masakrycznie drogie bo tu raczej części kosztują niż robota - gdyby poszły tłoki, korbowody albo wał, albo jakby korba przebiła blok ;) to by nie było o czym gadać, ale tu raczej kosmetyka.

pytanie jeszcze ile silnik ma przebiegu, ale tak czy owak będziesz mieć wyremontowany i uszczelniony i to za ułamek ceny "nowego" starego, więc lepiej go rozbierać niż na złom.

póki co można sprawdzić czy są opiłki metalu w oleju, no i rozejrzeć się za _sensownym_ warsztatem

Jeśli tylko wał do remontu to myślę, że warto - lepsze to niż kot w worku. Dziwne tylko, że przez uszczelniacz tak od razu wywaliło cały olej. Najczęściej jak pada uszczelniacz to są niewielkie wycieki oleju i można spokojnie to naprawić nie zajeżdżając silnika. Ja bym jednak był bardziej dociekliwy, co było powodem tej awarii - a jak często kontrolujesz stan oleju w silniku?

Zawsze jak się wyremontuje to ma się praktycznie nowy silnik i długo mozna nim pojeździć, a z używanym to zawsze jest loteria

Cytat:

---

Napisał Maciek-156

Zawsze jak się wyremontuje to ma się praktycznie nowy silnik i długo mozna nim pojeździć, a z używanym to zawsze jest loteria

---

zgadzam się , wyremontujesz i wiesz co masz i na czym śmigasz a kupisz używkę i nigdy nie wiesz czy historia się nie powtórzy

Z tego co opisujesz warto remontować bo pasek rozrzadu sie nie zerwał i tylko raczej panewka sie tłucze a koszt remontu bedzie nie duzy w takim przypadku a silnik bedziesz juz miał jak nowy i pojezdzisz na nim dlugo.

No i faktycznie dylemat... :? znalazłem silnik używany,jeszcze w aucie chodzi niby super gościu chce 2500 zł może coś urwie.ponoć 125 tys przejechane ale pewnie to bajka.ja swojemu nabiłem 180tys i sam teraz nie wiem co robić.

mam jeszcze pytanie.Znaleziony silnik jest z 1999 r a mój z 1998 i ma inną pokrywę. czy ten młodszy będzie pasował??


Puntk 4 regulaminu

jak chcesz niezły silnik to zapytaj czy jeszcze ma teg gość:
widziałem tą alfę jak tylko przyjechala, i jest naprawdę nówka, ale chba ma tez cene:
http://moto.allegro.pl/item540228168...owy_model.html

Cytat:

---

Napisał kos

mam jeszcze pytanie.Znaleziony silnik jest z 1999 r a mój z 1998 i ma inną pokrywę. czy ten młodszy będzie pasował??

---

pokrywkę czego??? silnika,zaworów...

napisz coś więcej. :>>


ja w swojej teraz mam drugi silnik,a zaczeło się identycznie jak u ciebie... ;//

tylko że ja niestety pojechałem dalej (stało mi się to na autostradzie u niemców)bo nie miałem wyjścia.przejechałem tak ponad 100 km,aż silnik całkowicie się roz.......ał!
pękł korbowód i zrobił "teksańską masakrę" w środku. :evil:

kupiłem obecny silnik po dokładnych oględzinach i odpaleniu. :wink: chodzi super i zużywa znikome ilości oleju. :idea:

w twoim przypadku proponuję najpierw rozebrać silnik i ocenić "straty" i dopiero potem podjąć decyzję.

pozdrawiam!!!

Witaj kolego,widzę że jesteś z okolic.Napisz mi gdzie serwisujesz alficzke?Moją doglądają AC Obczasiak w Bralinie i jestem bardzo zadowolony i widziałem kiedyś u nich jak wymieniali rozrząd w TS więc dadza rade.A kiedyś temu robili wał i panewki w tej alfie co stoi w chojęcinie w komisie.

no kolego nie miała sytuacja.. ale tak jak koledzy mówią najpierw znaleśc przyczyne i zdiagnozować czy wogóle jest opłacalna naprawa.. ale moim zdaniem lepiej miec swój i wyremontowany niz kupic i sie znow może sypnać..
mam taki silnk jak ty to teraz bede bardzie zwracał uwage na wszystko..

Biję się z myślami i nie wiem co zrobić ta używka chodzi bez zarzutu...

dopóki nie rozbierzesz starego to nie ma co kupować drugiego, okaże się że jedna panewka poszła i za samą robociznę przy swapie wyłożysz tyle, co za cały remont starego.

Ale nie wiadomo ile Moto-Doktora i innych takich ma w sobie :P
Musiałbyś silnik rozebrać dodatkowo