156 kończy żywot, co dalej... ?

Witajcie,
moja piękna, cudowna, pieszczona w każdej chwili, kupiona przez zauroczenie od wyjątkowego sk****na alfunia, która w ciągu roku potroiła swoją wartość kończy swój żywot. Jak na złość w momencie w którym wymieniłem ostatnią rzecz wymagającą poprawki zaczynają się odzywać panewki.... :/
Mam już dość wkładania kasy w to auto - jednak nie wygram z ogromnym zaniedbaniem poprzedniego właściciela, jego druciarstwem i prawdopodobnie przebiegiem +100tys km. W chwili jak auto stanie, od razu idzie na części - dałem się ponieść emocjom w chwili kupna i teraz muszę ponieść konsekwencje.
Tutaj mam dla was kontrowersyjne pytanie:
Co kupić teraz....

Obecna alfa (1.8ts 144km + instalacja brc) pokonuje około 30-40 tys. km rocznie z czego 90% po ekspresówce. Zdecydowaną większość tych km pokonuje z przepisowymi prędkościami - jest to auto żony, tyrana jest jedynie jak ja wsiadam za kółko. Sedan spełnia nasze wszystkie potrzeby co do wielkości poza jedną: mamy dwa duże psy i jest problem jak trzeba je gdzieś przewieźć żeby nie zniszczyć skóry.

Budżet który mamy to około 25-30 tys. wliczając kasę na ewentualne poprawki/niespodzianki/opłaty itd.

Jedyne wymagania jakie mamy to:
auto musi być dynamiczne
stosunkowo ekonomiczne (koszt przejechania 100km przy lekkiej jeździe góra 35zł) - w obecnej wychodziło około 25-30 zł
kwestia psiaków - albo kombi ze skóra albo sedan w welurze
raczej ropniak
niski koszt części/serwisu


Nasze typy to:
159 2.4 jdtm - chętnie automat
c5 - niezależnie od pojemności ale na hydrauliku

może macie jakieś inne propozycje? tylko proszę bez octavii, passatów innych vw

pozdrawiam i nie opier**cie mnie za bardzo za to że rozważam coś innego niż Alfę :)

C5 polecam. :D My mamy wprawdzie Mk3, ale do Mk2 wejdzie jeszcze więcej. Bagażnik jest naprawdę spory.

Nikt raczej nie będzie, zwłaszcza, że wybrałeś zacne auto do konkurowania ze 159. Hydroaktywne zawieszenie to najlepsza rzeczy w motoryzacji od czasów wynalezienia koła :D C5 nie da Ci dynamiki 159, ale da Ci o wiele większy komfort jazdy. O wiele, wiele, wiele większy.

Ja bym na Twoim miejscu rozważył jeszcze Fiata Cromę ze 150 konnym 1.9 JTD, albo 2.4 JTD.

Fiat Croma jak najbardziej, 159 2.4 jtdm za 25 tysia to według mnie i moich obserwacji będziesz miał technicznie w podobie swojej obecnej 156 w chwili zakupu i znów popłyniesz.

dzięki za odpowiedzi.
Croma rzeczywiście wydaje się sensowna i powinna się zmieścić w budżecie. Wiem że za mam trochę za wysokie aspiracje przy takiej ilości gotówki dlatego proszę Was o poradę.

Ja w tym budżecie do towarzystwa do Alfy kupiłem Saaba 9-3 1.9 TIDS. Czyli ten sam silnik co w 159. 150KM.
I nie żałuję. Też auto z charakterem. Nie tak piękne jak Alfa, za to dużo przestronniejsze.
No i ceny są przyzwoite.
Np. LPG do tego i rewelacja:
http://otomoto.pl/saab-9-3-C34340128.html

Jeszcze Ford Mondeo Mk IV - duży, wygodny i precyzyjny w prowadzeniu.

I Skoda Octavia - tyle, że niestety nie są one tak fajnie wykonane w środku. Opla Insignie też można wyrwać w tych pieniądzach.

Moj faworyt to Ford i Citro na hydro. Alfa 159 zbiera bardzo dobre noty za zawieszenie no i dobry diesel. Na minus to przestrzeń wewnątrz auta w porównaniu z Fordem.

Saab fajny ale trzeszczące wnętrze troszkę ma za to fajne silniczki. C5 III polecam również, ja się w nim zakochałem ze względu właśnie na zawieszenie, na początku wydaje się jakby się jechało pontonem ale z biegiem czasu w każdym innym aucie będziesz myślał, że coś jest nie tak w zawieszeniu. Tylko nie wszystkie C5 III miały hydro.

30000 na C5 III to za mało. Za to C5 II z najlepszym dieselem (2.2 HDi) jest już spokojnie w zasięgu, nawet uwzględniając pozakupowe wymiany i inne dłubanie.

Mondeo i Insignia w tej kasie raczej się nie zmieści w dobrym stanie. Octavie mam służbową i nie chce czuć się po godzinach jak w pracy. Saab jest ciekawy tylko pytanie jak to będzie z częściami za jakiś czas.
A co myślicie o Lagunie II poliftowej 2.0t ? miał ktoś styczność?

30tyś na C5 III z pierwszych lat produkcji starczy pod warunkiem, że np sprowadzimy z Francji no ale nie wiem czy kolega jest taką opcją zainteresowany....
Ja jeszcze troszkę zamieszam i zaproponuję Volvo S60 I po lifcie bo ładniejsze i maja ciekawe benzyniaki np 2.3 T5 250KM :) bądź większe S80

Odpuść Lagune, proszę Cię :P Ja mam styczność często i nie są to udane spotkania, w sensie że dla właścicieli Lagun. Dla mnie spoko bo ogarniam ale zaraz się coś innego spier&oli. :(

C5 II/III zalezy jak kasy styknie. Kup koniecznie wersję bez xenonu bo to padaka w tym aucie no i do wymiany żarówki (pozycja, kierunek nie mówiąc o żarniku) trzeba zdejmować zderzak i błotnik. W serwisie 900zł netto w cenie jest wymiana :)

Pamiętaj też, że hydro nie jest tanie w naprawie. Zatargaj auto do kogoś kto ogarnia temat i niech dokładnie sprawdzi pompę, uszczelnienia i "gruchy" czyli akumulatory ciśnienia, żeby nie było potem płaczu.

chcesz bezawaryjne to kup Honde Accord kumpel ma i przez 150 tyś wymienił klocki, tarcze i olej. Rozrząd na łancuchu i go nie tykasz nawet, do tego po 3 latach utrata wartości jest śmiesznie niska.

Jak psy są duże to to może coś większego niż zwykłe kombi - mogą przecież jechać komfortowo w pojemnym bagażniku. Volvo XC 90 na przykład?

Cytat:

---

Napisał matias21

chcesz bezawaryjne to kup Honde Accord kumpel ma i przez 150 tyś wymienił klocki, tarcze i olej. Rozrząd na łancuchu i go nie tykasz nawet, do tego po 3 latach utrata wartości jest śmiesznie niska.

---

i trancić nerwy na walkę z rdzą

Cytat:

---

Napisał Dragos

i trancić nerwy na walkę z rdzą

---

tylko tam są co najwyżej rdzawe odpryski, cała mechanika jest bezawaryjna, elektronika to samo, pozatym utrata wartości auta mówi sama za siebie kupisz za 30 tyś po 3 latach sprzedasz za 22 nie wsadzając za dużo, Alfe kupisz za 30 po 3 latach sprzedasz za 18 wsadzisz z 5 tysi co najmniej, ale co kto lubi mi sie alfy podobają dużo bardziej :)

Jak już się udzielamy na temat ślimaków to z góry uważać na silnik 2.0HDi z filtrem :)

Dlaczego ?
Turbosprężarka, dwumas - te części siadają już przy 150tyś km, jeśli nie robimy tego sami za obie części razem zapłacaimy prawie 3800zł z robocizną.

Na turbosprężarce bardzo często siada scalony z turbo czujnik od zmiennej geometrii no i masa błędów na blacie m.in z mało opisanym problemem "Deppolution system faulty" w tym momencie auto przestaje ciągnąć tak jak powinno i zaczyna klekotać jak stary Diesel.

Ojciec, który wysiadł zaplątany MAKARONAMI zauroczony różkami ślimaczków z bardzo dużą chęcią wróciłby do tego co miał, oczywiście ten przykład jest bardzo częstym przykładem raz, że wiemy to po sobie (mamy ślimaka na podwórku), a dwa to różni ludzi, którzy ten sam silnik mają w okolicy.

W razie czego chętnie odpowiem na dużo pytań związanych z HDi, którego stanowczo NIE POLECAMY :)

Hondy to mają diesle na europejskim poziomie? Chyba jednak nie, bo na razie to azjaci w kwestii diesli sa mocno w tyle za europą, ale co tam kolega woli, bo gama jednostek benzynowych tez szczególnie nie rozpieszcza, silniki którym w normalnym ruchu brakuje "dołu" i trzeba kręcic jak TSy co odbija się spalaniem.
I broń boże przed "KOMBIACZEM", bo accord to przebrzydal w tej wersji:) hehe

Cytat:

---

Napisał majster

Hondy to mają diesle na europejskim poziomie? Chyba jednak nie, bo na razie to azjaci w kwestii diesli sa mocno w tyle za europą

---

Serio?: http://moto.wp.pl/kat,23681,s,3,wid,...,martykul.html

accord tylko sedan - karawanem jeździć nie będę ;) na razie Alfa na kuracji u mechanika, coś ma pogrzebać żeby wydłużyć agonie.
Super wielkiego kombi/suva nie potrzebuje bo to są dwa rottweilery po 50kg-60kg więc nie aż tak ogromne psiska :) a 15 minut do weterynarza czy teściów ich nie zamęczy w normalnym kufrze.
Na chwilę obecną zdecydowanie skupiam się na Cromie (ogromne podziękowania dla Jersey - wcześniej w ogóle nie myślałem o tym aucie a im więcej o nim czytam tym bardziej mi się podoba). Jakbym miał brać coś większego to bym chwilę poczekał i starał się łyknąć Outlandera II.

Filtra dpf raczej się nie obawiam bo tak jak pisałem auto większość km pokonuje z prędkościami ponad 100kmh więc nie powinienem mieć z nim problemów.

Mimo mi, że pomogłem. Croma jest bardzo fajna z którymś z mocniejszych diesli. Minusem 2.4 jest podobno automat który niespecjalnie gładko spisuje się na mieście. Więc może 1.9 150 koni będzie lepszy jak przeżyjesz manualną skrzynię.

A, i zawsze możesz pójść w komfort absolutny i kupić coś w rodzaju Forda F250 albo Dodge'a RAMa. Pieski będą wdzięczne za wybieg w samochodzie, a diesel 7 litrów pod maską nawet nie poczuje, że coś wiezie :D

post usunięty

akurat jak chcesz crome 1.9 150km to tylko z automatem, bo skrzynie gm m32 lubią się sypać, a automat jest ten sam co w 2.4 więc ma spory zapas mocy nawet po czipie.

to ma być nasze pierwsze auto z automatem - lenistwo bierze górę.... koni nie może być mniej niż w obecnej Alfie :)
komfort absolutny.... marzy mi się takie bydle... RAM, Tundra albo delikatniejsze bardziej eleganckie 300c ale jako auto dla mnie - nie wyobrażam sobie żonki parkującej taką krowę pod sklepem ;) prawdopodobnie po pierwszym parkowaniu i pierwszej rysie skończyłoby jako weekendówka tylko dla mnie ;) nie wspominam o tankowaniu...

Tankowanie takie złe by nie było. Masz 370 koni z 7 litrowego diesla, czyli 50 koni z litra. I 650 Nm na dokładkę. Pewnie jadąc 50 po mieście miałbyś obroty w okolicy 1000 więc i spalanie nie byłoby takie straszne :) Z tego co wiem, to taki RAM z największym dieslem ma 18 mil z galona, czyli 13l/100 km, a z ECO-Dieslem 10/100 więc nie jest tak źle. 3.0 V6 Eco ma więcej mocy niż 3.2 V6 Busso i dwa razy tyle momentu. Fakt, że i budę ciągnie większą :D

No i popatrz na to tak - parkowanie nie byłoby problemem. Jakbyś się nie mieścił, to strata tych, co nie zostawili Ci miejsca :D

Cytat:

---

Napisał rodzyn

Mondeo i Insignia w tej kasie raczej się nie zmieści w dobrym stanie. Octavie mam służbową i nie chce czuć się po godzinach jak w pracy. Saab jest ciekawy tylko pytanie jak to będzie z częściami za jakiś czas.
A co myślicie o Lagunie II poliftowej 2.0t ? miał ktoś styczność?

---

Z częściami może być problem finansowy, są dość kosztowne ,wiem to z autopsji, generalnie jak dla mnie technologiczna porażka

Cytat:

---

Napisał KaaC

Jak już się udzielamy na temat ślimaków to z góry uważać na silnik 2.0HDi z filtrem :)

Dlaczego ?
Turbosprężarka, dwumas - te części siadają już przy 150tyś km,

---

Generalnie - bzdury kolego piszecie :)

Polecam silnik 2.0 HDI. Jest bezawaryjny. Sam mam takowy w Pedziu 407 SW.
Mój brat ma takowy w Citroenie C4.

A w ogóle to Alfy się psują ;)

Popieram destikero :D
Mam Peugota 407 SW. Jeżdżą nim dwa psy po 40kg i jest im całkiem wygodnie. Autko się na prawdę fajnie sprawuje. Jest dość komfortowe, silnik 2.0HDI jest absolutnie bezawaryjny i oferuje fajną dynamikę, a części do tego auta (których wcale nie trzeba dużo kupować) są tanie jak barszcz. No i w trasie potrafi palić 5.3L/100km a w mieście ok. 6.5. Na prawdę gorąco polecam. No i można dorwać fajną sztukę do 20 000, nasza kosztowała 17 ze skórą, klimatyzacją, panoramicznym dachem i generalnei full opcja :)

Dla dwóch Panów wyżej mnie...
Wiadomo, wszystko sie psuje..
Ja mam 2x 407 2.0HDi do wglądu. Jeden jest z 2006 to kombi sw mojego ojca, a drugi 2004r 2.0HDi w sedanie brata mojego bliskiego przyjaciela.
Ojciec jest juz po wymianie dwumasu i sprzęgła gdzie koszty przerosły najsmielsze oczekiwania juz nie wspominajac o turbie gdzie jak pisalem czujnik jest stale zespolony razem z turbosprezarka..
No i nie pomijajac absolutnie przy kazdej jezdzie po mocniejszym wcisnieciu pedalu gazu "Depollution system faulty" i tak jak pisalem auto zaczyna chodzic jak stary golf w dieslu i przestaje ciagnac..

3x mechanik i ASO rozkladaja rece.
Zas kumpla brat ma podobnie, auto przestaje ciagnac tak jakby turbo przestalo dzialac brak bledu, klekot jak w starym golfie gasi/odpali chodzi i tak w kolko - obydwa auta z dpf, to drugie ma sprawne, to pierwsze wyciete..

Same problemy ;)

Mam mały dylemat a mianowicie jakie felgi stalowe i opony kupić na zimę do Alfy 147 rocznik 2008. Czy 15 calowe jak zaleca producent czy 16 calowe. Letnie mam na 17 calowych alufelgach.

Cytat:

---

Napisał piast

Mam mały dylemat a mianowicie jakie felgi stalowe i opony kupić na zimę do Alfy 147 rocznik 2008. Czy 15 calowe jak zaleca producent czy 16 calowe. Letnie mam na 17 calowych alufelgach.

---

A co to ma wspólnego z tym tematem?

moze liczy ,ze felgi mu sie skapna

Cytat:

---

Napisał piast

Mam mały dylemat a mianowicie jakie felgi stalowe i opony kupić na zimę do Alfy 147 rocznik 2008. Czy 15 calowe jak zaleca producent czy 16 calowe. Letnie mam na 17 calowych alufelgach.

---

Co prawda nic to do tematu nie ma, ale to jest jeden uj. Kup 15 albo 16stki, zalezy co taniej dorwiesz w komplecie, opony 185-195/60-65 i styka

Gdybym miał tyle hajsu to brałbym 159...

Alfa zdechła - poszła w całości na części.
Ze względu na okazje - wyrwałem trzyletnie punto 1.4l z pewnego źródła w bardzo dobrym stanie serwisowane w aso z przebiegiem 180k.
Powiem tyle.... dobrze że żona tym jeździ codziennie a ja od święta bo bym k***cy dostał - niby w miarę wygodne, do 100km/h mało pali ale w przypadku tego auta muł to komplement a stabilna jazda powyżej 120km/h jest jedynie marzeniem. Mimo wszystko wbrew pozorom jest w miarę pakowne i 100 razy bardziej ustawne od 156.
Przy okazji chciałbym Wam podziękować za wspólnie spędzone chwilę i żegnam się do czasu aż nabędę kolejną Alfę bo obydwoje z żoną już tęsknimy za Alfunią.

100 razy bardziej ustawne od 156. - o co ci chodzi?

Pewnie o parkowanie ;)

Te punto to naprawdę muł pasiasty. Prędkość autostradowa to śmierć w oczach, strasznie nie pewnie się prowadzi... jedyny plus jaki widzę to to też jeździ o połowę taniej niż ja:) czyli po prostu oszczędność.

ustawne w sensie że można dużo więcej wsadzić do środka i łatwiej przewieźć coś większego - plusy klapy z tyłu