Czym nasmarowac uszczelki aby nie przymarzały drzwi?

temat pewnie dobrze znany ale mi jako swiezakowi zupelnie obcy - pierwsza zima z alfa i pierwsze niespodzianki poranne;)

myslalem ze dobrze przygotowalem sie do zimy - opony, plyny - wszystko powymienialem wczesniej jak jeszcze nie bylo mrozow. uszczelki przejechalem srodkkiem od k2 do tego celu itd.

przeboje zaczely sie z 3 dni temu - w nocy ostro padalo a na mojej alfie krople deszczu cos nie chca splywac za szybko i woda sobie stoi, pech chcial ze pozniej temp spadla do -5 i rano caly samochod oblodzony, nie dalo rady otworzyc zadnych drzwi.

Plynami otworzylismy drzwi kierowcy, odpalenie auta i rozgrzewanie + skrobanie tego co mozna - po 30minutach reszta drzwi puscila ale od tego czasu rano zawsze nie chca mi sie domykac drzwi kierowcy - ktos musi je docisnac z zewnatrz:)
dopiero jak pojezdze z godzinke jest juz ok ale rano to samo.
Jakie srodki polecacie na takie zimowe przygody? cos do uszzelek innego?

Jak na aucie zamarznie Ci woda na kostkę to nic Ci nie pomoże. Żaden środek. Niektórzy mają problemy z przymarzającymi zamkami. Może rozkręcenie i przesmarowanie ich przed zimą by coś dało ale to trudne do zweryfikowania. Ja osobiście nie miałem ze 166 nigdy problemów zimą ale nie ma reguły.
Ja używam zwyczajnego sylikony w sprayu do uszczelek. W zasadzie po to żeby mi nie piszczały. Tylko dlatego. Ale ostatnio po -8 i lekkich opadach marznącego deszczu otworzyłem auto bez problemu. Centralnego wtedy nie używałem bo auto rozkręcone. Ale kontrolnie zamknąłem i otworzyłem bez problemu (poza lusterkiem jednym, które przymarzło i nie chciało się złożyć).

jedyny znany mi sposób to wstaw auto do garażu i wysusz - następnie smarem wazelinowym przetrzeć wszystkie uszczelki oraz klamki,żeby nie przymarzały( małe szczeliny) w tedy będziesz miał spokój . nasmaruj również białym smarem w sprayu zamki i blachę do której przylegają uszczelki.powtórka za kazdym razem gdy odwiedzisz myjnię.

Ja generalnie nie.miałem z tym problemu w mojej 166 do czasu... Az ja umyłem a nastepnego dnia.niespodziewanie przyszedl mróz :/ no i cieżko się otwierała, preparaty nie pomagały więc dobrze ją wysuszyłem i teraz jest ok :)

Przetarlem gliceryna co sie dalo i wszystko sie otwiera bez problemu przy -10st

Wysyłane z mojego WT19i za pomocą Tapatalk 2

Tez mnie zima zaskoczyla w tym roku. W nocy byla zmiana temp z 6 na -6 i padajacy najpierw deszcz a potem snieg. Nastepnego dnia przymarzniete wszystkie drzwi i jedyny zamek, do tego niesprawny centralny. Dostac sie to była masakra. Po dostaniu sie nie dalo sie zamknac przednich drzwi bo zamki nie chciały chwycić. Beznadziejne są te nasze metalowe klamki, ktore strasznie zamarzaja i sa jak zaspawane. Autem wystarczyło pojezdzic i je osuszyc i juz problemu nie ma ale nigdy nie miałem z żadnym autem takich problemów zimą, aby sie do niego dostać.

A ja miałem wiele aut i nie znam takiego który bez problemu by się otworzył z zamarzniętym lodem (deszcz a potem mróz). Tak więc nie płaczcie aż tak bardzo :) nie raz na mieście po takim zdarzeniu pogodowym widziałem ludzi walczących z lodem. We wszelkiej maści markach.

Cytat:

---

Napisał marek230482

A ja miałem wiele aut i nie znam takiego który bez problemu by się otworzył z zamarzniętym lodem (deszcz a potem mróz). Tak więc nie płaczcie aż tak bardzo :) nie raz na mieście po takim zdarzeniu pogodowym widziałem ludzi walczących z lodem. We wszelkiej maści markach.

---

racja, woda zamarza na każdym samochodzie tak samo

Cytat:

---

Napisał marek230482

A ja miałem wiele aut i nie znam takiego który bez problemu by się otworzył z zamarzniętym lodem (deszcz a potem mróz). Tak więc nie płaczcie aż tak bardzo :) nie raz na mieście po takim zdarzeniu pogodowym widziałem ludzi walczących z lodem. We wszelkiej maści markach.

---

marku jak zwykle masz racje:) mi raczej chodzi o mniej ekstremalne warunki a nie o gołoledź. Jak zamarza woda to czasami pozostaje czajnik z wrzątkiem:) no chyba że jest się ministrem od kolei

W zadnym innym aucie nawet po marznacym deszczu nie musialem jechac trzymajac drzwi...no ale i tak kocham to auto :)

pewnie nie miałeś seata;)