pomóżcie AR156 JTD czy TS z LPG ?

Nastawiłem sie przy zakupie na JTD-słyszałem dobre opinie o solidnościach tych silników, ale ciężko mi coś znaleźć w mojej okolicy :/ i głownie trafiają mi się benzyniaki z LPG do tego w atrakcyjnych cenach.eden ze sprzedajnych powiedział mi takie zdanie ktore własnie spowodowało moje wątpliwości. "Jestem mechanikiem i naprawiam głownie silniki JTD i są dość drogie w naprawach (wtryski itd)". Chciałem spytać Was o który z TS-ów będzie najrozsądniejszy? Czy warto się pchać w to? a może czysta benzyna? tak się zakręciłem przy zakupie tego samochodu ze nie wiem co robić......... kwota jaka wydaje na zakup tej piękności to 4k zl.

Kolego , nie wiem czy coś wartego zainteresowania znajdziesz za 4 tys zł w jtd, a jeśli chodzi o TSa to sama wymiana rozrządu może pochłonąć Ci ponad 1000 pln wiec zastanów się czy na pewno możesz sobie na to pozwolić finansowo....

Trzeba się liczyć, że i te i te pochłaniają budżet. Szukaj dobrego egzemplarza jak nie masz preferencji co do paliwa.

akurat wtryskiwacze są w jtd jednymi z najtańszych w świecie diesli
kwota 4 tysi ekstremalnie niska ,ale może coś znajdziesz

Ja za swoją dałem 5,5 koła, a mam bardzo sprawny egzemplarz. Dozbieraj trochę.

Kupowałem w styczniu po paru miesiącach szukania i dałem po negocjacji 3,700 za jtd. Silnik jak na razie zdrowy i sprawny, jedynie co było do zrobienia to przepływka ale po umyciu okazała się zdrowa i śmiga.
Oraz dwumas i sprzęgło, ale po przemyśleniach wymieniłem na zwykłe bez dwumasu (odezwą się teraz przeciwnicy tego rozwiązania) szczególnie że mam tylko 105 koni i jak na razie nie narzekam a jak padnie to i tak koszt sprzęgła mniejszy.
Części drogie jak u fiata ale porównywalne z benzyną, a jest mnóstwo używek w rosądnych cenach.
Jak kupowałem to wiedziałem że progi będą do roboty po zimie więc niedługo zabieram się za nie, a że będę robił sam to sporo kasy zaoszczędzone i na razie nie trafi na złom. Ceny u blacharza są kosmiczne i nieraz przekraczające wartość auta.
Było też parę innych drobnostek ale zrobione już bez wydania złotówki.
Jeśli masz trochę pojęcia o mechanice i nie masz dwóch lewych rąk to dużo zrobisz sam, i zaoszczędzisz.
Trzeba szukać nie ma co kupować na hura.

Wiem ze nie mam łatwego zadania, rozgadam się już ponad miesiąc, ale pojawiają sie ciekawe samochody ale nie bardzo w mojej okolicy zamieszkania i 700km by coś zobaczyć mi się nie widzi :) z tego co zrozumiałem to skupiać się jednak na Silnikach JTD.

sporzny teraz zobaczyłem że ze Stalowej jesteś. Jak jak szukałem alfiny to w świętokrzyskim najwięcej było. Dałem 5,4, ale chyba dwumas klęka bo już go słychać trochę i telepie silnikiem przy odpalaniu czasami, uważaj na to bo 2 tys nie twoje. Czego się nie robi dla alfy :P Jak chcesz coś wiedzieć to pisz na priv.

W tej cenie kupisz niestety skarbonkę, akurat mam zarówno jtd-ka jak i ts-a, ale nie powiem który tańszy w eksploatacji, bo psują się pierdoły ( oby tak dalej ), przede wszystkim patrz na stan całego podwozia (czy jeszcze istnieje), bo rudej wybitnie ono smakuje w przedliftach , dalej na główne podzespoły silnik, skrzynia, też zawieszenie ( sprawdź wtryski, pompę, dwumasę, turbo, bo to generuje najwyższe koszty), w ts-ie po 200 tys. km może już obrócić panewki, jak klekocze to wariator do wymiany za 700zł itd............ udanych poszukiwań!!!

dzięku :) mam coś w zaskakująco niskich pieniądzach w okolicach Lublina. Sprzedajacy mi powiedzial ze czujnik doładowania wywala blad i prawdopodobnie jest do wymiany oraz jest problem z czunikiem ABS i hamuje bez ABs-u. Zawieszenie kompletnie wymienione i parę innych rzeczy są na to dowody w postaci starych części. do zrobienia mam prog od strony kierowcy, podobno blacharz spartolił robotę podczas konserwacji 2 lata temu, zszedł mi na 2500 wiec miał bym fundusze na naprawy. Cena tak niska ze az sie boje, aa największym problemem jest klima która po nabiciu działa 2 tygodnie wiec nie szczelna prawdopodobnie, samochód ma oglądnąć mój znajmy i dać mi recenzje czy warto mi się tłuc tyle kilometrów. SAMOCHÓD JEST NA CO DZIEŃ UŻYTKOWANY, co myślicie? cena aż podejrzana zgodzę się.

Za takie pieniadze to nie chce mi sie wierzyc ze ktos by sprawne auto wystawil. Mi przeszlo przez mysl aby swoja sprzedac i wystawilem za 4,5 choc na drugi dzien juz zalowalem, technicznie mam 100% sprawne i nawet jakbym sprzedal to nic nie kupie za taka kwote. Nie napisales czy to TS czy JTD za te 2500zl ?

Jak wiadomo, za 2000 to nawet dobrego roweru się nie kupi ;) , zaryzykować możesz po dokładnych oględzinach, ale licz się z tym, że jedna poważniejsza awaria może podwoić cenę zakupu, a ciągły wysyp drobnych awarii doprowadzi Cię do szewskiej pasji... sam się nabrałem na niższą cenę - później i tak włożyłem kasę na naprawy rzeczy, które w drugiej są idealne, ale w 2012 ceny 156 były jeszcze inne, Życzę powodzenia, mam jednak nadzieję, że nie przybędzie nam kolejny kierowca- hejter włoszczyzny, mówiący ironicznie ,że z alfą jak z lidlem...

ps. w jakim stanie będzie passat b5 za 3000zł? Kupilibyście? - pytanie retoryczne.
ps.2 Jak już kupisz to kiedyś ją "pooglądam" , jak będę przejazdem w Stalowej.

2.4 jtd

Kolego czujnik ciśnienia doładowania sie nie psuje on ma za zadanie zgłaszać anomalie. Jesli to 2.4 to turbo nie ma już zmiennej geometrii i w najlepszym wupadku nadaje sie do rozebrania i czyszczenia

Ja swoja kupiłem za 1999 zł choć zlotowki mi nie oddał. Fakt wymagała wkładu (przednie zawieszenie kompletnie wszystko,rozrzad,chłodnica) i ogromu dłubania(zatkana nagrzewnica,praktycznie brak hamowania,trzeszcząco stukające tylne zawieszenie,problemy z błedem wałka i pare drobiazgów) jak dla mnie można kupić auto taniej ale na pewno z wkładem trzeba sie liczyć . Poza tym autko za 2tys i drugie tyle włorzone sprawia ze mam autko za 4tys w którym wszystko jest sprawdzone i wymienione. A kupujac autko za 4tys i tak trzeba dlubac i dołorzyć. Osobiście wole benzyne miałem jednego disla (vectre) i zle go wspominam aku swiece wtryski dla mnie za drogi w utrzymaniu a benzynka to aby olej,wacha i iskta była i zawsze do domu przywiezie.Sam kupiłem czysta benzyne i załorzyłem gaz 4gen stag 300plus na wtryskach hana na 100km pali 9,6 gazu ale bardzo durzo jerzdrze w "trasie" A4+A8 do pracy i z powrotem 70km ze srednia 140/h . Ogolnie muwiac bella za 2tys kupiona 1998r a za 6000 z oc i przegladami smigam i sobie chwale i bardzo to lubie ;)

Ja kupiłem swoją Alfę 156 sedan rok 99 2.4 jtd w czerwonych skórach,grzane fotele szyberdach itd itp.Facet był pierwszym właścicielem w Polsce od 2008 rok.Faktury rachunków mnóstwo co tam wymieniał.Kupiłem ją za 3500 tys.Ale ale.. progi podłogę muszę zrobić (1000zł po znajomości) przeguby lewa strona (250 zł ) zawieszenie przednie (600zł) poduszki silnika (300zł) także nie ma nic za darmo.Oczywiście byłem świadomy co kupuję.Ale stwierdziłem że lepiej kupić za 3500zł dobrze wyposażoną Alfę.Włożyć w nią drugie tyle i wiedzieć na czym się jeździ niż kupić za 5000-6000 tyś i też wkładać bo baaardzo rzadko się zdarza aby kupić w Polsce auto bez jakiegokolwiek uszkodzenia w tych cenach.

Ja się odniosę do passata za 3 tyś . Przed alfami miałem b5 1.8t+ przez dwa lata . Niebity jeden z najdroższych jakie wtedy były do kupienia . I co ? - Psuło się chyba wszystko oprócz silnika , a zawieszenie częściej zmieniałem niż w alfach . Przez 60 tyś km 13 wahaczy zmieniłem . Co prawda nie były to oryginały ale niezłe zamienniki . A już nie wspomnę o moim wujku , on miał wersje tdi 115 . Taniej było jeździć taksówką niż tym ustrojstwem (dosłownie bo liczyliśmy :) ). Ja swoją 156 kupiłem pod koniec wakacji . co prawda troszkę obita , ale mechanicznie za to w świetnym stanie . W pełnej wersji , brak tylko tempomatu i szyberdachu . Okazja stulecia to niebyła (6800 2002r ), ale rano sprzedałem poprzedni samochód ,a po południu już śmigałem alfą .