Jak się wymienia wahacze góra 166 proszę o pomoc
Printable View
Jak się wymienia wahacze góra 166 proszę o pomoc
zadna filozofia.odkrecasz wyciagasz amortyzator, a potem łape górnego wahacza i wyciagasz go. jedna sruba jest na wierzchu a druga pod plastikiem podszybia.
Dzięki za pomoc po prostu myślałem że jest jakiś patent tak jak w 156 wahacz górny
Zadnego amora wyciagac ni emusisz. Wystarczy ze odkrecasz sworzen wahacza gornego od zwrotnicy, odkrecisz widelki amora od wahacza dolnego, odkrecisz lacznik staba. Potem odkrecasz sruby spod maski i opuszczasz sobei amor ze sprezyna i widelkami na doli masz tyle miejsca ze cale mocowanie wahacza z wahaczem wyjmujesz z auta. Wymieniasz wahacz i skladasz w odwrotnej kolejnosci. Wyjmowanie amora to niepotrzeba robota..
Co do patentu ze 156 to nie wiem czy da rade to zastosowac w 166. śruba mocujaca wahacz jest gleboko w kielichu schowana i nie ma bata zebyj ja zalozyl odwrotnie i potem jakos wyjmowal...
Nie wiem czym się różni.może tym że trzeba zwrotnice wywalac. Poprostu nie trzeba nic z auta wywalac żeby wahacz zmienić. Inna kwestia to w 166 masz osobna zwrotnice a osobno amor zamocowany sztywno do wahacza dolnego więc jezeli wyjmujesz mcpersona to już nie wnikam:sarcastic: robiles to wogóle kiedyś czy tylko czytales?
wysłane z WC
robilem to kilka razy wiec nie wiem o co chodzi, jak odkręcisz widelki na dole i od gor całego mcpersona to wyjdzie Ci amor ze sprezyna, trzeba tylko cala zwrotnice w dol opuscic i uwazac żeby poloska nie wypadla. nic ze zwrotnicy nie ruszasz. i o to Zbychowi chyba chodzilo, Ty zamiast to proponujesz żeby amor ze sprezyna został na aucie czyli tak na prawde to samo bo i tak luzujesz gore mocowania.
Masa aby wywalić cały amor nie trzeba wywalać zwrotnicy. Przy odrobinie zaparcia i czasu, bo to nie będzie 10s tylko kilka minut, da się to zrobić. Ale tak jak piszesz nie ma takiej potrzeby do wymiany górnego wahacza.
I niestety patent ze 156 nie przejdzie z powodów przez Ciebie wspomnianych.
Przy odrobinie wprawy wymiana górnego zajmuje 15m na stronę :)
Edit.
Niestety dareme ale na wahaczu trzeba prawie stanąć i jeszcze mocno nagimnastykować się aby nie zarysować błotnika i odpowiednio przekantować widełki na półosi i wahaczu. Robiłem to kilka razy i nigdy nie podchodzą do tego zajęcia entuzjastycznie.
Próbowałem robić jak piszecie i jak zobaczyłem co się z polosia dzieje zwatpilem. Moim zdaniem gra nie warta świeczki z wtjmowaniem amora. Powiem wręcz że to niepotrzebna robota i idzie to zrobić na lajcie z amorem na aucie.
Chyba że w poliftach inaczej to wygląda z polosiami
wysłane z WC
Masa bo tak jak piszesz, wywalanie całego amora mija się z celem. I w poliftach wygląda to tak samo.
Swoją droga jak każdy z nas kto ma te auta kilka lat ma już swoje patenty obmyslone i robił to po kilka razy to ten górny zawiasie w 166 chyba naprawdę nie był robiony pod drogi europy wschodniej. Chyba że w mb w210 i BMWe39 jest podobnie...
wysłane z WC
Ja zawsze wyciągam amortyzator ze sprężyną przy wymianie górnego wahacza, ale w sumie Masa625 podsunął ciekawy sposób na wymianę bez tego. Choć z wyjęciem amora nie ma kompletnie żadnego problemu, zwrotnica nie przeszkadza (po odłączeniu najpierw górnego sworznia), ani z półosią też się nic niedobrego nie dzieje.
Ja po prostu rozpinam widełki od dolnego wahacza, łacznik stabilizatora i wyciągam amora na zewnatrz, dostep mam wygodny do wszystkiego. Pewnie da sie to zrobic bez jego wyciągania, ale każdy z nas robi to jak mu wygodniej i każdy użytkownik musi sie z tym niestety zmierzyć. te górne wahacze, to jest porażka. Sworzeń co jakiś czas smaruje smarem miedziowym, wpuszczam pod gumę i wytrzymują sporo, ale tuleje starczają na sezon. Teraz chyba kupie PU.
Ja teraz przełozyłem sobei tuleje ze starego oryginalnego TRW do fasta. Zobaczymy ile to pojezdzi. Narazie jezdzi sie idealnie. W sworzeń tez dałem smaru grafitowego. Zbyszu jak mi padnie teraz to tez chyba trza bedzie PU czerwone wsadzic i tyle. Szczególnie ten prawy dostahje w dupe.
Powiem Wam ze ostatnio przygladalem sie tym tulejom oryginalnym TRW vs DELPHI vs FAST bo rozbierałem 3 wachacze u siebie. delphi i fast to 100% gumy i \dlatego one sie tak wybijaja. TRW ma w gumie zatopiona taka metalowa tuleje ktora usztywnia i wzmacnia gume i dlatego wytrzymuja dłużej. Tuleje wygladaja naprawde solidnie i maja fabrycznie smar. Delphi to juz naprawde gówno. Tu ta tuleja wyglada jakby ze starych kaloszy ja robili na odpał. OMIJAJCIE WAHACZE DELPHI Z DALEKA.
Fast u mnei wytrzymał 1,5 roku chyba. Jedna tuleja sie wytłukła... wkłądałem fast na wesele brachola. W maju 2013 bo wesele 1 czerwca bylo. Czyli 2 lata dał rade. Zobaczymy ile sworzeń wytrzyma.
A jaki w końcu smar tam dajecie?Bo też jutro będę u siebie wymieniał same tuleje na Mooga i jedni podają silikonowy tu czytam,że miedziany i grafit ktoś daje.To w końcu jaki?
Ją dawałem grafitowy bo taki akurat miałem. Chyba najlepiej jak dasz silikonowy bo niewiadomo czy np grafitowy gumy nie uszkodzi. Ale z drugiej strony grafitowy masz w przegubach i gum nie niszczy. W trw miałem ciemnoszary gesty bardzo.
wysłane z WC
Masa potwierdzam, Delphi to największy badziew jeśli chodzi o wahacze - kiedyś na szybko (jakieś 4 lata temu) potrzebowałem do 147ki górny i nie wytrzymał roku, a żona robiła po mieście około 2500-3000 km rocznie. Najgorsze było, że nie jeździłem tym autem, a pojechałem na przegląd, bo żonie się przypomniało. Wstyd jak cholera, pierwszy raz w życiu diagnosta nie podbił mi dowodu tylko wydał tymczasowe zaśw. i wygonił do mechanika. Normalnie prawie w depresje wpadłem jak myślałem jak to się mogło stać :)
Do usuniecia.
Dzięki Masa.Dam silikonowy,bo tam guma styka się i pracuje z metalem i tak jak w necie wyczytałem najlepszy w takim przypadku jest silikonowy.Tylko nie spray na montaż a normalny w tubce.A jak się zachowują moogi na wahaczach?Miał ktoś doświadczenie?
Ja robię dokładnie tak jak masa.. Odkrecam tylko widełki opuszczan w dół i tyle.. Jest mjie roboty
Nie wiem jak w gumie ale w PU najlepszym rozwiązaniem jest smar miedziany. Bardzo trudno się wypłukuje więc woda mu nie straszna, do tego miedź ma właściwości samosmarujące więc nawet jak powierzchnia styku już się trochę wysuszy to tuleja jest dalej smarowana, myślę że w przypadku tulejek gumowych smar miedziany lub molibdenowy sprawdzi się równie dobrze. PU na smarze miedzianym nie skrzypi.
Sam na górze miałem TRW wstawione w maju tamtego roku, tulejki wytrzymały 5000 km, potem wywaliłem je i wstawiłem QAP tulejki również poleciały po 3000 km. Wkurzyłem się i kupiłem PU MBPS czerwone i zamontowałem na smarze miedzianym od 10000 mam spokój. Niedawno sprawdzałem stan sworznia QAP i jest jak nowy po tym przebiegu, w wahaczu TRW z uwalonymi tulejkami też jest jak nowy, więc mam drugi komplet na zapas jak padnie mi już sworzeń w QAP.
Konstrukcja zawieszenia przedniego w 166 jest bardzo fajna, ale ten wahacz jest słabym punktem. Tulejki wahacza górnego, które mają niską powierzchnię styku z tuleją opierając cały ciężar na wypustach krzyżowych wytłoczonych w gumie nie dają rady. Żaden smar tu nie pomoże, bo przy ciężkim silniku V6/JTD i oponach 17' albo większymi ten element będzie zużywać się bardzo szybko. Taki wahacz nadaje się do 156 1.6 TS a nie do 166 JTD. Po za kilkoma wyjątkami, które potwierdzają regułę wszyscy mają z tym problem.
Na forum są zwolennicy oraz przeciwnicy PU i tuleje PU nie nadają się do każdego auta i każdego wahacza, ale w 166 to panaceum na szybkie zużycie kilku punktów zawieszenia, rozwiązanie jest przetestowane przez wielu użytkowników forum i na pewno stanowi bardzo dobrą alternatywę dla ciągłych wymian górnych tulejek.
To jest jakiś konkret. Inna sprawa, że jak zamontowałem TRW u góry to zapomniałem o temacie i sam już nie wiem ile tys km na tym jeżdżę, ale zapewne już ponad 10 będzie. Ale, tak jak piszesz, każdy ma trochę inne doświadczenia, inne drogi wokół siebie, felgi itd. Jak mi padną zbyt szybko to przemyślę takie rozwiązanie :)
No i jestem po wymianie i ustawieniu zbieżności.Stukał mi prawy i kupiłem kpl.tulei mooga.Okazało się,że niestety też i z tej strony poszedł sworzeń.Na szybko zamówiłem w sklepie maxgera,bo taki mogli mi ściągnąć w ciągu 2 godzin.Zwaliłem tam tulejki i założyłem mooga a lewa strona tylko tuleje,bo sworzeń był oki.Na lewym ja przejechałem około 60 tysi a ile poprzednik,to nie wiem ale sworzeń jak nowy a i tuleje też jakoś mocno nie były zjechane.Przynajmniej nic niepokojącego tam nie słyszałem.Próbowałem znaleźć producenta na nich ale oprócz jakichś numerów nic więcej nie było
Fakt,że dłużej trwa podniesienie auta i przyniesienie z garażu narzędzi niż sama wymiana.Ktoś pisał wcześniej,że 20 minut i wymienione....nooo może 30min.:).
Różnica w samych tulejach stosowanych w maxgirze a tuleją mooga widoczna gołym okiem.Oby sworzeń jakąś jakość trzymał.Sądzę,że teraz trochę wytrzyma.Złożyłem na smar silikonowy i zobaczę jak długo będzie spokój.Teraz nie to autko.Nie stuka,puka i fajnie się prowadzi.
tez potwierdzam, ze ori trw są naprawde dobrej jakości. a co do smaru miedziowego , to ciekawe czy by nie rozpuscił gumy. bo kiedys dałem grafitowy i tuleje sie rozpusciły wiec pozostałem przy sylikonowym.