Tak wygląda motor po urwanych klapach...(warto je usunąć)....http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167250&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167251&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167252&stc=1
Printable View
Tak wygląda motor po urwanych klapach...(warto je usunąć)....http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167250&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167251&stc=1http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167252&stc=1
Współczuję:-( Który rocznik? Przy jakim przebiegu Cię to dopadło?
Pierwszy tłok, od zewnętrznej strony wygląda na upalony, czy mi się wydaje? Bo jeśli tak, to chyba wtrysk nieźle leje. Tak czy inaczej bajzel niezły. Moje kondolencje.
Były tu wstawiane gorsze efekty. A o urywających się klapkach to już dawno pisali i się dziwię, że ludzie nie reagują puki są jeszcze :)
Mam znajomego mechanika, który ma Cromę 1.9 z plastikowym kolektorem i klapami. Jest świadom tego co się może stać, a i tak jeździe z nimi, bo mu się nie chce dłubać. A jak dupnie, to tylko raz :D
o fck, ale impreza...
Współczuję, a inni niech wyciągają wnioski.
Pozdrawiam.
- Rafał
Ciekawe po jakim przebiegu sie urwały, u mnie po 160 tyś byly w stanie idealnym a to chyba rzadkość.
No pieknie. U mnie klapy chyba jeszcze są ale we Francji zablokowali je w pozycji otwartej. Przy wymianie rozrzadu bede z tym walczyl. Tak wyglada ten patent.
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=167333&stc=1
W oprogramowaniu masz do zmiany mapę lub mapy (zależy od wersji) od silnika poruszającego listwą. A jeśli chcesz zlikwidować całkowicie mechanizm, to trzeba dodatkowo ingerować w tablicę DTC. Generalnie im nowszy soft, to tym więcej zmian.
Podziekowal. Silnik mam 2.4 dizel.
Czyli to moze tlumaczyc inna date niz produkcji programowania komputera, mam rocznik 2006 a programowanie bylo z data 2007. Ponadto data na dolocie jest tez z 2007 roku, takze mogli wymienic na nowy i od razu zablokowac i przperogramowac.
Rozumiem, ze wywalalo by jakis blad bez programowania?
Nie wywala błędu przy usunięciu klap... a przynajmniej w mojej 2.4
@sdero, powiedz coś więcej- czy remap po usunięciu klap ma jakieś korzyści? Mi zawsze mówiono, że nie trzeba nić robić. Ale jeśli możnaby, to czemu by nie poprawić trochę pracy silnika?
Jestem po usunięciu klap, mam wersję przedliftową, także klapy były całe, tyle że pociły się i nie równo się obracały. Po usunięciu i wyczyszczeniu kolektora zaślepiłem ję takim zestawem https://tafmet.pl/glowna/91-zaslepki...fiat-saab.html. Łatwy montaż i wszystko pasuje, także polecam.
Moja rok 2007 przebieg z przeglądów i DPF 192000 a z ecu 249900 ,
Można pozostawić silnik sterujący listwą i nie ruszać oprogramowania. Tak ma 95% osób, które usuwało klapy. Błędy się nie pojawiają (komputer struje silnikiem sterującym klapami i nie widzi żadnych problemów i anomalii). Oczywiście można to też wyprogramować, ale nie ma to chyba wpływu na nic.
Zdjęcie listwy w metalowych kolektorach i otwarcie klap – to sposób z którym też się spotkałem (swoją drogą – widziałem auta z Francji z zaślepionym EGR i wyprogramowanym więc nie jest to tylko polski pomysł na rozwiązanie tego problemu). Jeśli osie klap są szczelne to jest ok, ale jeśli są nieszczelne to robimy sobie kłopot z DPF. Pamiętajcie, że usuwanie klap to też czyszczenie kolektora ssącego z sadzy, więc jak ktoś nie zaglądał do kolektora od 6 czy 8 lat to warto to zrobić i wyczyścić (lepszy dół + lepsze odpalanie, szczególnie w 2.4).
I rzecz najważniejsza: klapy w metalowych kolektorach się nie urywają. Urywają się w plastikowych, a tutaj już tak łatwo pozostawić otwarte klapy nie jest.
Ja właśnie kupiłem nowy kolektor do 2.4. Stwierdziłem że nie bede poprawiał fabryki i zrobie tak jak w orginale. Koszt nowego kolektora do 2.4 to raptem troche ponad 1100 zł, razem z robotą i paskiem rozrządu nie wyjdzie tak źle.
Urywajace się klapy to nie tylko problem Alfy, rodzica w Mondeo tez się klapki ostatnio urwaly siejąc spustoszenie w silniku.
Skrobnięte z iPhone 6 Plus
To samo z BMW... np E46. Tam wywalenie klap ponoć jest bardzo proste.
Ale.... narzekał na troszkę słabszy dół, a na niskich obrotach auto puszczało dymka.
Bo w BMW właśnie wszelkie modyfikacje na klapach są realnie odczuwalne.
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=168138&stc=1
Spalanie na trasie, auto z automatem, nie wiem czy bez klap bym tyle wykręcił
http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=168146&stc=1
Klapy wywalone, trasa mieszana, dużo po Poznaniu, ponad 1000km w zimie, stąd mała średnia (opady śniegu na trasie).
Ja nie moge zejsc ponizej 6.5 na kompie. Nie wiem jak wy to robicie. Gaz jest po to zeby go wciskac :)
Więc jednak w 2.4 się da :) Wychodzi na to że walnięty kolektor ma duże znaczenie jeśli chodzi o zużycie paliwa. W sumie logiczne bo komp bierze dawke paliwa na podstawie przepływki a skoro jest przedmuch dawka powietrza jaka trafia do komory spalania jest mniejsza niż zmierzona przez przepływke
Dla ścisłości nie do końca tak jest. Bo koryguje masę powietrza na podstawie temperatury (wlot i po doładowaniu) oraz samego doładowania. A to wszystko jest utrzymywane w ryzach przez tablicę AFR. Ale nie tak ściśle jak w PB. Większą role w tym odgrywają rozjechane korekty przez źle działające klapy. Bo ten licznik, który tutaj przytaczacie liczy zużycie na podstawie tego ile paliwa zostało wtryśnięte. Stąd takie różnice między wyświetlanym zużyciem, a tym ile musimy dolać "pod korek".
Hehe, znajomy ma Crome 1.9 z Q-Tronikiem i po mieście nie może zejść poniżej 9,0. Ja spalania podawanego przez Jasia nie miałem nawet w 156 z 1.9 16V, a tam kolektor nie ma klap. Pytanie które się nasuwa, czy można uzyskać średnie w 2.4 z Q-Tronic na poziomie ~6 litrów? Można, bo kiedyś zrobiłem ok. 6.3. Ale to nie jest jazda.
Nie po to kupiłem 2.4 i zrobiłem 490Nm, żeby się toczyć jak emeryt, ale po to, aby leczyć leszczy :D
[edytka]
Ja mam z ostatniego 1000km średnią na poziomie niecałych 9l. Ale po autotradzie (oczywiście niemieckiej ;) ) sobie nie żałuję, w trasie zresztą też.
Poza tym miasto miastu nierówne. W Opolu to nie jest jazda, tylko stanie w korkach.
Panowie, nie bijcie tak piany o te spalanie. Tamtą trasę zrobiłem w zimę, z opadami śniegu, po drogach krajowych. Komp pokazał średnią 5.9, a w rzeczywistości 6.5 wyszło.
Na co dzień też sobie nie żałuję, ale nazywanie 1800kg klocka z ~210 koniami "leczeniem leszczy" jest conajmniej śmieszne :D
Mamy prawie identyczne furmanki, jeżeli chodzi o moc, więc Twoje "leczenie" na nic się tu zda. Wiem, że potrafi w fotel wgnieść, ale to nie powód, żeby wyzywać wkoło od leszczy.
No ale sam zacząłeś dialog o "leczeniu". Fabryczne 2.4 dupy nie urywa ze swoim 8,6 do 100, ale jak wspominałem nie mam serii. Poza tym miałem na myśli innych uzytkowników dróg, więc nie wiem dlaczego wziąłeś to do siebie.
Postaram się zobrazować o co mi chodzi, na dzisiejszym przykładzie ;) Jadę obwodnicą, za mną ałódi A śtyry. Dojeżdżamy do świateł - zapala się czerwone. Ponieważ, są dwa pasy, to wspomniany osobnik staje obok na lewym, czyli chce leczyć Alfę. Zmiana świateł ... ałódi wystartowało,ja odczekałem i płynnie gaz w podłogę, dopadłem go i odjechałem :D
No co poradzę, że nie lubię jak ktoś się pałęta mi przed autem, zwłaszcze że jego pas za 100m się kończył i musiałbym poźniej się tłuc za nim. To nazywam "leczeniem". Wiadomo, że gdyby stanęło obok STi to bym dostał łomot, ale "no risk - no fun" :D
Ja zacząłem o leczeniu? Chyba Ty.
Poza tym 2.4 z automatem ma fabrycznie 200km i generalnie trochę się różni od 2.4 210km, no ale skoro masz coś wgranego, to pewnie zbiera się trochę lepiej.
Mam tylko nadzieję, że nie wygłupiasz się tak, gdy ktoś wyprzedza Cię na normalnej jednopasmówce, a Ty przyspieszasz.
Koniec off-topu.
Nadzieja matką głupich. Chcesz teraz moralizować? Zapisz się człowieku do PISu. Nie oceniej innych w swoich płytkich kategoriach myślenia.
Ja w mieście nie jeżdżę poniżej 100km/h i wyprzedzam na podwójnej ciągłej. Aaaaa i jak widzę staruszkę na pasach to przyśpieszam. W końcu 260KM zobowiązuje.
PS
Podpowiem, zanim coś "mądrego" znowu odpiszesz, słowo kluczowe: sarkazm.
Temat jest o efekcie urwanych klap i przyczynie.
Panowie zbagatelizowłem sprawę klap i chyba się stało. Wczoraj silnik dziwnie odpalał, a w czasie jazdy podczas przyspieszania na każdym biegu ok 2000 obr całą kabiną aż drżało. Podczas ruszania jak dałem za mało gazu to gasł. Jadąc w trasie zaczął się wypalać dpf więc pomyślałem, że żona jeżdżąc 4 dni zamuliła auto i w drodze powrotnej 180 km/h. I to mógł być gwóźdź do trumny. Przyjechałem pod dom, podnoszę maskę, żeby posłuchać silnika i w tym momencie zatrzęsło silnikiem jakby połknął bułkę i zaczął klekotać. Zanim zdążyłem go zgasić zdechł sam. Zawiozłem prosto do serwisu i przed chwilą dostałem inf, na 2 cylindrach nie ma kompresji. Czy to oznacza tylko jedno? Czu mógł zjeść klapkę?
Wysłane z mojego SM-G903F przy użyciu Tapatalka
Wygląda na to że tak. I to dosyć solidnie pogryzl
Niestety wygląda na to, że łyknął. Dziwne jest to, że najczęściej jest brak kompresji na 3 cylindrze. Jak jest u ciebie ?
Po czym można zauważyć iż klapy wirowe zostały usunięte ?