Pompa oleju się rozleciala...

Witam, mam powazny dylemat.
Otoz zdaniem mechanika rozpadla mi się pompa OLEJU( 2.4 JTDm, 200km)
Oczywiscie na desce rozdzielczej wyswietlil mi sie komunikat o niskim cisnieniu oleju i chodzil strasznie ( metaliczne odglosy)
Myslalem wymienie pompe oleju, zaleje nowym olejem i bedzie w porządku.
Po jakis kilku godzinach mechanik do mnie dzwoni i mowi ze drugi tlok i korbowod do wymiany (jutro bede znal szczegoly), ze niby bolec jest wybity (Ciekawe co z zabezpieczeniem)
Powiedzial tez, ze duze prawdopodobieñstwo, ze opilki z uszkodzonej pompy dostaly sié do kanalow dolotowych i trzeba wszystko rozebrac i "wydmuchac" dla pewnosci.
Dalej samochodu nie sprawdzal.
Z czystej ciekawosci zapytalem ile robocizna bedzie kosztowala, powiedzial okolo 2500zl.
Do tej kwoty dochodzą oczywiscie moje częsci i niespodzianki ktore wyjdą w planie.
Wczesniej mialem problemy z przeskakujacym rozrzadem okazalo sie, ze nie bylo bocznej oslony silnika i kamienie po prostu wpadaly pomiedzy kola i pasek.
Co sądzicie o tej cenie? Czy mam mu zostawic samochod?
Co do ceny to spodziewam sie podobnej kwoty na częsci.
Kupiłem padake to teraz musze placic za bledy...


Zalezy mi na waszej opini.

Z gory dziekuje za odpowiedz
Pozdrawiam.

Po pierwsze napisz skąd jesteś. Nie jestem ornitologiem i nie wiem gdzie ptaszki zwracają :-P
Może gdzieś w Twoich okolicach jest znany na forum mechanik, który mógłby podjąć się fachowej diagnozy i naprawy.
To tak na dzień dobry.
Co do ceny, niech wypowiedza się koledzy po fachu. Zawsze będzie to wiarugodniejsza odpowiedź niż np. moje "uważam że cena za wysoka".

Pozdrawiam i łączymy się w bólu

Stary - jak pompa się rozpadła i silnik zaczął się przycierać - to płukanka całego systemu olejowego jest obowiązkową czynnością. Przy czym dla świętego spokoju załóż sobie, że jak się zmieścisz w całej naprawie w 5 tysiącach i ten silnik przejedzie więcej niż 20 tysięcy kilometrów - to będzie to oznaczało, że jesteś szczęściarzem ;)

Okolice Rybnika. Wczesniej serwisowalem samochod u Cinka (Gliwice).
Myslalem nad "nowym" silnikiem ale znajác zycie trafie na jeszcze wiékszá padaké.

Dobry słupek do 2,4 to okolice 6 - 7 tys. Taki z pewnych rąk.

Jak mówiłem koszty są w zasadzie nie do określenia bez rozbiórki silnika - jedynie koszty robocizny można teoretycznie określić. Biorąc pod uwagę to co wiemy o stanie silnika i jego przeszłości spodziewać się można wszystkiego - od popękania głowicy, wytarcia trzonków zaworowych, problemów z wałkami, uszkodzonych/wyrobionych dźwigni zaworowych o hydrach już nie mówię. A gdzie koszt panewek, tłoka itd itd.
Same części i roboty firm trzecich związane z naprawą głowicy, obróbką wału itd mogą spokojnie ponad 5k kosztować nie mówię już o normaliach i robocie mechanika.
Pozdrawiam

Mi sie to stalo podczas uruchamiania zimnego silnika, nie podczas jazdy wiec moze szkody nie beda przeogromne. Samochod chodzil bez smarowania zaledwie pare sekund.
Autko bedzie robione na pewno, jak nazbieram odpowiednią sumkę to się zgloszę Panie Marcinie.
Pozdrawiam.

Aleś trafił... Pamiętam jak tyle czasu szukałeś tej Alfy. Kupiłeś w końcu jakąś forumową, czy z ogłoszenia...?

Z ogloszenia.

Też mam 2.4 200 KM, niedawno kupione zaczeło się od pompy oleju która się rozleciała na 3 części dla pocieszenia dodam, że skończyło się remontem silnika i wtopa na kilkanaście tysięcy ( + kilka dodatkowych napraw ). także po części witaj w klubie alfaholicy, mogłem zostać przy swoim mesiu 190 z 89r, w ciągu 6 lat użytowania naprawy łącznie wyniosły 1100 zł :D

Mam nadzieje, że u Ciebie się lepiej skończy, trzymam kciuki. :)

Troche mnie zmartwiliście koledzy. Czy pompa oleju to kolejna przypadłość 2.4 oprócz kompresji na 1 cylindrze i pekających głowicach?

Pierwszy raz widziałem, żeby jaka kolwiek pompa oleju rozpadła się na 3 kawałki w środku :)