Witam, mam powazny dylemat.
Otoz zdaniem mechanika rozpadla mi się pompa OLEJU( 2.4 JTDm, 200km)
Oczywiscie na desce rozdzielczej wyswietlil mi sie komunikat o niskim cisnieniu oleju i chodzil strasznie ( metaliczne odglosy)
Myslalem wymienie pompe oleju, zaleje nowym olejem i bedzie w porządku.
Po jakis kilku godzinach mechanik do mnie dzwoni i mowi ze drugi tlok i korbowod do wymiany (jutro bede znal szczegoly), ze niby bolec jest wybity (Ciekawe co z zabezpieczeniem)
Powiedzial tez, ze duze prawdopodobieñstwo, ze opilki z uszkodzonej pompy dostaly sié do kanalow dolotowych i trzeba wszystko rozebrac i "wydmuchac" dla pewnosci.
Dalej samochodu nie sprawdzal.
Z czystej ciekawosci zapytalem ile robocizna bedzie kosztowala, powiedzial okolo 2500zl.
Do tej kwoty dochodzą oczywiscie moje częsci i niespodzianki ktore wyjdą w planie.
Wczesniej mialem problemy z przeskakujacym rozrzadem okazalo sie, ze nie bylo bocznej oslony silnika i kamienie po prostu wpadaly pomiedzy kola i pasek.
Co sądzicie o tej cenie? Czy mam mu zostawic samochod?
Co do ceny to spodziewam sie podobnej kwoty na częsci.
Kupiłem padake to teraz musze placic za bledy...
Zalezy mi na waszej opini.
Z gory dziekuje za odpowiedz
Pozdrawiam.