Alfa zgasla podczas jazdy, wymiana panewek, zaslepienie egr

Nie wiedzialem, jak to ujac, wiec skrotowo nazwalem watek.

Czesc wszystkim,

Sprawa dosyc świeża, bo wlasnie co odholowalem auto.

Moze zaczne od poczatku, bo sprawa sama w sobie jest troche dla mnie dziwna i niestety ma rownie dziwne zakonczenie...

Zima uszkodzilem miske olejowa, ktora zostala zespawana. Wydawalo sie, ze wszystko bylo okay, kiedy przypadkiem zauwazylem nieszczelnosc tej miski. Oddalem ponownie samochod do mechanika, ktory stwierdził, ze miska musi byc wymieniona i nie nadaje sie do ponownej naprawy. Mysle okay, trzeba to trzeba... Miska zamowiona nowa i dowiaduje sie, ze auto ma byc gotowe na poniedzialek. W poniedzialek niestety dowiaduje sie, ze poczekam troche dluzej, poniewaz, (i tutaj ciezko mi sie fachowo okreslic, poniewaz powtorze mniej wiecej to, co uslyszalem) pompa oleju nie zassala oleju i musza ja odpowietrzyc, by zadzialala. To bylo pierwsze moje zdziwienie, no ale jak trzeba, to poczekam dluzej. Po kilku dniach kolejna wiadomosc, ta juz powalila mnie na kolana. Otoz mechanik stwierdzil, ze panewki sa do wymiany. Uwazal, ze bylo slychac, ze silnik pracowal tak, jakby wlasnie panewki powoli dawaly o sobie znac. No trudno, pomyslalem sobie, ze jak faktycznie trzeba wymienic, to lepiej teraz, niz jakby samochod mial sie sam przypomniec, kiedy bedzie juz za pozno.
Koniec koncow - samochod gotowy, z wymienionymi panewkami, nowa miska olejowa, dodatkowo zaslepiony egr (gdzie wczesniej byl wylaczony programowo) i zregenerowana pompa wspomagania. Od odebrania auta od mechanika do teraz przejechalem max 100km, auto jechalo praktycznie tak samo jak wczesniej, nie zauwazylem zmian, jedynie wydawal inny dzwiek. Nie byla to duza roznica, ale mozna to porownac do pracujacego wiatraka, ktory zwieksza swoje obroty wraz ze wzrostem obrotow silnika. Tyle z moich obserwacji.
I teraz glownym powodem tego, ze pisze jest to, ze niedawno, wracajac z krotkiej trasy, Alfa zwyczajnie zgasla. Jadac jakies 80km/h silnik sie wylaczyl, bez innych oznak. Wyskoczyl tylko Check engine i tyle. Probowalem raz odpalic, bezskutecznie i wiecej nie probowalem, tylko odholowalem auto pod dom i sprawdzilem bledy FESem i oto, co zobaczylem:
P0490 - Sterowanie zaworu EGR
P0520 - Styk cisnienia oleju
P069A - Odlaczenie akumulatora
P0671- Swieca zarowa 1
P0672 - Swieca zarowa 2
P0673 - Swoeca zarowa 3
P0500 - Sygnal predkosci samochodu
P0335 - Czujnik obrotow silnika
P0216 - Czas wtrysku
P1218 - Centralka uszkodzona (tryb awaryjny HW)
Dodam tylko, ze jeszcze w miedzyczasie tankowalem auto do pelna w pewnym zrodle - moze ma to jakies znaczenie.

I teraz pytanie na sam koniec. Czy ktos widzi jakis zwiazek tego calego bajzlu? Dlaczego oddajac sprawne auto na wymiane tylko miski olejowej, dowiaduje sie, ze musze wymienic panewki i po chwili auto staje na drodze? Jest to mozliwe, ze mechanik sam doprowadzil do uszkodzenia panewek, kiedy bawil sie z pompa oleju i w konsekwencji do unieruchomienia silnika z taka lista bledow?
I co w ogole sie stalo, ze Alfa stanela?

Sprawa bardzo mi smierdzi, bo kompletnie tego nie rozumiem, dlaczego niby uznal, ze panewki sa do wymiany i dlaczego tak dziwnie sie to skonczylo, kiedy do wymiany byla tylko miska olejowa.

Aktualnie pisze z telefonu, ale jesli jest to potrzebne, to jutro wrzuce fotki panewek, bo moze to tez pomoze w ocenie sytuacji.

Licze na Wasza pomoc! Pomoze mi to w dyskusji z mechanikiem jesli cos faktycznie zepsul, bo na razie nie mam za duzo argumentow.

Alfa Romeo 159, 2010r, 2.0 JTDm 16V 170KM , przebieg 166 000km


Pozdrowka,
Filip ;-)

Z tego co mi się wydaje i jest to moja opinia to jakieś błędy mogły się pojawić po odłączeniu akumulatora albo przy grzebaniu przy kablach z aku podpiętym.

Dziwne natomiast wydaje mi się, żeby trzeba było jakoś specjalnie odpowietrzać pompę oleju. To jak po wymianie oleju nic się nie odpowietrza tylko zalewa na full i odpala potem patrzy się ile zabrał filtr oleju i dolewa ewentualnie więc na moje oko to jakaś ściema.

Co do panewek to raczej jakby padały to byś stukanie słyszał. A natomiast jeśli chodzi o gaśnięcie to może być czujnik położenia wału czy tam obrotów. Spotkałem się z takim czymś niedawno. Albo ten od ciśnienia oleju ale nie wiem czy w takim wypadku by zgasł. No i ten błąd czasu wtrysku też coś może mieć z tym. Ale jak padł komputer to może i tego wina?

Na moje oko lepiej chyba mechanika zmienić.

Panewki przy 160000?Przecież ten silnik jest ledwo dotarty!Moim zdaniem koleś przytarł ci silnik bo pewnie po wymianie miski zapomniał nalać oleju i odpalił auto,żeby nie wpaść w koszty wcisnął ci kit o odpowietrzeniu układu,którego de fakto się nie odpowietrza bo układ robi to sam tak jak ma to miejsce po wymianie oleju i filtra.Aż żal słuchać jak mechanicy naciągają ludzi na koszty,koniecznie zmień mechanika bo ten to kanalia w dodatku niedouczona.Błędy skasuj i spróbuj odpalić samochód będziesz miał jasność które błędy są nowe a które spowodowane były wcześniejszą ingerencją.

Z pompą oleju w 2.0 jtdm są jakieś problemy. Poszukaj na forum był o tym temat.
http://www.forum.alfaholicy.org/159_...ht=pompa+oleju
Megalanca spokojnie zanim zaczniesz kogoś obrażać poznaj dokładnie temat. Skąd wiesz na podstawie opisu sytuacji na forum kto zawinił?

Cytat:

---

Napisał kowal78

Z pompą oleju w 2.0 jtdm są jakieś problemy. Poszukaj na forum był o tym temat.
http://www.forum.alfaholicy.org/159_...ht=pompa+oleju
Megalanca spokojnie zanim zaczniesz kogoś obrażać poznaj dokładnie temat. Skąd wiesz na podstawie opisu sytuacji na forum kto zawinił?

---

Ten link nie mam związku z tym co się koledze przydarzyło. Żeby panewki poszły przy takim przebiegu to trzeba się natrudzić. Nie ma czegoś takiego jak odpowietrzenie układu. Zakłada się miskę nalewa oleju smok zasysa olej i wszystko trwa tyle co przy wymianie oleju.

Mi auto też w trasie zgasło i powodem był czujnik położenia wału korbowego błąd P0335. Zacznij od jego sprawdzenia.

Najpierw skasuj błędy i poczekaj na rozwój sytuacji. Być może są skutkiem grzebania przez mechanika przy elektryce z podłączonym aku/zapłonem.
Czujnik położenia wału możesz też jak najbardziej obejrzeć, być może coś się uszkodziło podczas wymiany miski.
Obejrzyj też wtyczki na ECU - jeśli akumulator był demontowany to jest możliwości, że są luzy na stykach i wystarczy poprawić. Zakładając, że mechanik nie zdejmował wtyczek z podpiętym akumulatorem...

A co do panewek to grubsza sprawa. Są mechanicy i "mechanicy".

Cytat:

---

Napisał Kąkol

Nie wiedzialem, jak to ujac, wiec skrotowo nazwalem watek.

Czesc wszystkim,

Sprawa dosyc świeża, bo wlasnie co odholowalem auto.

Moze zaczne od poczatku, bo sprawa sama w sobie jest troche dla mnie dziwna i niestety ma rownie dziwne zakonczenie...

Zima uszkodzilem miske olejowa, ktora zostala zespawana. Wydawalo sie, ze wszystko bylo okay, kiedy przypadkiem zauwazylem nieszczelnosc tej miski. Oddalem ponownie samochod do mechanika, ktory stwierdził, ze miska musi byc wymieniona i nie nadaje sie do ponownej naprawy. Mysle okay, trzeba to trzeba... Miska zamowiona nowa i dowiaduje sie, ze auto ma byc gotowe na poniedzialek. W poniedzialek niestety dowiaduje sie, ze poczekam troche dluzej, poniewaz, (i tutaj ciezko mi sie fachowo okreslic, poniewaz powtorze mniej wiecej to, co uslyszalem) pompa oleju nie zassala oleju i musza ja odpowietrzyc, by zadzialala. To bylo pierwsze moje zdziwienie, no ale jak trzeba, to poczekam dluzej. Po kilku dniach kolejna wiadomosc, ta juz powalila mnie na kolana. Otoz mechanik stwierdzil, ze panewki sa do wymiany. Uwazal, ze bylo slychac, ze silnik pracowal tak, jakby wlasnie panewki powoli dawaly o sobie znac. No trudno, pomyslalem sobie, ze jak faktycznie trzeba wymienic, to lepiej teraz, niz jakby samochod mial sie sam przypomniec, kiedy bedzie juz za pozno.
Koniec koncow - samochod gotowy, z wymienionymi panewkami, nowa miska olejowa, dodatkowo zaslepiony egr (gdzie wczesniej byl wylaczony programowo) i zregenerowana pompa wspomagania. Od odebrania auta od mechanika do teraz przejechalem max 100km, auto jechalo praktycznie tak samo jak wczesniej, nie zauwazylem zmian, jedynie wydawal inny dzwiek. Nie byla to duza roznica, ale mozna to porownac do pracujacego wiatraka, ktory zwieksza swoje obroty wraz ze wzrostem obrotow silnika. Tyle z moich obserwacji.
I teraz glownym powodem tego, ze pisze jest to, ze niedawno, wracajac z krotkiej trasy, Alfa zwyczajnie zgasla. Jadac jakies 80km/h silnik sie wylaczyl, bez innych oznak. Wyskoczyl tylko Check engine i tyle. Probowalem raz odpalic, bezskutecznie i wiecej nie probowalem, tylko odholowalem auto pod dom i sprawdzilem bledy FESem i oto, co zobaczylem:
P0490 - Sterowanie zaworu EGR
P0520 - Styk cisnienia oleju
P069A - Odlaczenie akumulatora
P0671- Swieca zarowa 1
P0672 - Swieca zarowa 2
P0673 - Swoeca zarowa 3
P0500 - Sygnal predkosci samochodu
P0335 - Czujnik obrotow silnika
P0216 - Czas wtrysku
P1218 - Centralka uszkodzona (tryb awaryjny HW)
Dodam tylko, ze jeszcze w miedzyczasie tankowalem auto do pelna w pewnym zrodle - moze ma to jakies znaczenie.

I teraz pytanie na sam koniec. Czy ktos widzi jakis zwiazek tego calego bajzlu? Dlaczego oddajac sprawne auto na wymiane tylko miski olejowej, dowiaduje sie, ze musze wymienic panewki i po chwili auto staje na drodze? Jest to mozliwe, ze mechanik sam doprowadzil do uszkodzenia panewek, kiedy bawil sie z pompa oleju i w konsekwencji do unieruchomienia silnika z taka lista bledow?
I co w ogole sie stalo, ze Alfa stanela?

Sprawa bardzo mi smierdzi, bo kompletnie tego nie rozumiem, dlaczego niby uznal, ze panewki sa do wymiany i dlaczego tak dziwnie sie to skonczylo, kiedy do wymiany byla tylko miska olejowa.

Aktualnie pisze z telefonu, ale jesli jest to potrzebne, to jutro wrzuce fotki panewek, bo moze to tez pomoze w ocenie sytuacji.

Licze na Wasza pomoc! Pomoze mi to w dyskusji z mechanikiem jesli cos faktycznie zepsul, bo na razie nie mam za duzo argumentow.

Alfa Romeo 159, 2010r, 2.0 JTDm 16V 170KM , przebieg 166 000km


Pozdrowka,
Filip ;-)

---

Dokładnie w 2.0 JTDm są problemy ze smarowaniem ale jak ktoś nie wymienia zbyt często oleju lub leje byle co.
Skoro uszkodziłeś misę to na 100% były problemy ze smarowaniem a spawanie misy nie udaje się w 100%.
Temat był przerabiany u mnie i jak misę rozwaliłem, to ciśnienie oleju wyniosło 0 a kilka sekund pracy silnika bez oleju (i jeszcze zapewne rozgrzanego ) zrobi swoje. To że tylko panewki łapło to cud, bo mogło i wał i wtedy silnik do kapitalki lub używka. Bo nawet potrafią korbowody bokiem wyjść przez blok.
Tyle. Czasem ktoś ma szczęście a czasem ktoś ma pecha w tej samej awarii.
Dodam, że musiałeś się natrudzić aby rozwalić z 159 miskę ??? Ona jest przecież wysoko i wcześniej musiałeś złapać przodem lub ramą pomocniczą???

Skasuj błędy i zobacz co wyświetli to skasowaniu

Dzięki za odpowiedzi ;-)

Wczoraj zdążyłem tylko spisać błędy i od razu odholowałem auto z powrotem do mechanika, także nie miałem jak i kiedy bardziej przysiąść samemu nad autem.

Jeśli chodzi o samo uszkodzenie miski, to po uderzeniu przejechałem maksymalnie 100m, a po zatrzymaniu olej jeszcze ciurkiem leciał, więc wydaje mi się, że jakieś tam smarowanie było. Choć nie znam się na tyle, by stwierdzić, czy miało to wpływ na panewki. W każdym razie, od tego czasu przejechałem już 20 000km i nie zauważyłem, by silnik jakoś inaczej chodził.
Dodam jeszcze, że Alfę mam trochę obniżoną, więc nie jest problem gdzieś zahaczyć ;-)

Jutro niby auto ma być gotowe, więc zobaczymy co ciekawego się dowiem...
Czy można określić, jak bardzo prawdopodobne jest to, że wczorajsza awaria była spowodowana nieumiejętnym działaniem mechanika? Po prostu nie wiem jak bardzo bronić tego, że to oni odpowiadają za nocną przygodę i to oni powinni za to zapłacić. Tym bardziej, że te błędy, które wyskoczyły były związane z tym, gdzie mechanik grzebał.

Tak btw - czy mógłby ktoś jakoś logiczniej rozpisać te błędy? Tzn nie wiem co zostało uszkodzone, a co dawało nieprawidłowy sygnał, lub co jest następstwem jakiegoś innego, poprzedniego błędu.

Cytat:

---

Napisał Kąkol

Zima uszkodzilem miske olejowa, ktora zostala zespawana. Wydawalo sie, ze wszystko bylo okay, kiedy przypadkiem zauwazylem nieszczelnosc tej miski. Oddalem ponownie samochod do mechanika, ktory stwierdził, ze miska musi byc wymieniona i nie nadaje sie do ponownej naprawy. Mysle okay, trzeba to trzeba... Miska zamowiona nowa i dowiaduje sie, ze auto ma byc gotowe na poniedzialek. W poniedzialek niestety dowiaduje sie, ze poczekam troche dluzej, poniewaz, (i tutaj ciezko mi sie fachowo okreslic, poniewaz powtorze mniej wiecej to, co uslyszalem) pompa oleju nie zassala oleju i musza ja odpowietrzyc, by zadzialala. To bylo pierwsze moje zdziwienie, no ale jak trzeba, to poczekam dluzej. Po kilku dniach kolejna wiadomosc, ta juz powalila mnie na kolana. Otoz mechanik stwierdzil, ze panewki sa do wymiany. Uwazal, ze bylo slychac, ze silnik pracowal tak, jakby wlasnie panewki powoli dawaly o sobie znac. No trudno, pomyslalem sobie, ze jak faktycznie trzeba wymienic, to lepiej teraz, niz jakby samochod mial sie sam przypomniec, kiedy bedzie juz za pozno.
Koniec koncow - samochod gotowy, z wymienionymi panewkami, nowa miska olejowa, dodatkowo zaslepiony egr (gdzie wczesniej byl wylaczony programowo) i zregenerowana pompa wspomagania. Od odebrania auta od mechanika do teraz przejechalem max 100km, auto jechalo praktycznie tak samo jak wczesniej, nie zauwazylem zmian, jedynie wydawal inny dzwiek. Nie byla to duza roznica, ale mozna to porownac do pracujacego wiatraka, ktory zwieksza swoje obroty wraz ze wzrostem obrotow silnika. Tyle z moich obserwacji.
I teraz glownym powodem tego, ze pisze jest to, ze niedawno, wracajac z krotkiej trasy, Alfa zwyczajnie zgasla. Jadac jakies 80km/h silnik sie wylaczyl, bez innych oznak. Wyskoczyl tylko Check engine i tyle. Probowalem raz odpalic, bezskutecznie i wiecej nie probowalem, tylko odholowalem auto pod dom i sprawdzilem bledy FESem i oto, co zobaczylem:
P0490 - Sterowanie zaworu EGR
P0520 - Styk cisnienia oleju
P069A - Odlaczenie akumulatora
P0671- Swieca zarowa 1
P0672 - Swieca zarowa 2
P0673 - Swoeca zarowa 3
P0500 - Sygnal predkosci samochodu
P0335 - Czujnik obrotow silnika
P0216 - Czas wtrysku
P1218 - Centralka uszkodzona (tryb awaryjny HW)
Dodam tylko, ze jeszcze w miedzyczasie tankowalem auto do pelna w pewnym zrodle - moze ma to jakies znaczenie.

I teraz pytanie na sam koniec. Czy ktos widzi jakis zwiazek tego calego bajzlu? Dlaczego oddajac sprawne auto na wymiane tylko miski olejowej, dowiaduje sie, ze musze wymienic panewki i po chwili auto staje na drodze? Jest to mozliwe, ze mechanik sam doprowadzil do uszkodzenia panewek, kiedy bawil sie z pompa oleju i w konsekwencji do unieruchomienia silnika z taka lista bledow?
I co w ogole sie stalo, ze Alfa stanela?

Sprawa bardzo mi smierdzi, bo kompletnie tego nie rozumiem, dlaczego niby uznal, ze panewki sa do wymiany i dlaczego tak dziwnie sie to skonczylo, kiedy do wymiany byla tylko miska olejowa.

Aktualnie pisze z telefonu, ale jesli jest to potrzebne, to jutro wrzuce fotki panewek, bo moze to tez pomoze w ocenie sytuacji.

---

Jeszcze kilka zdań na ten temat. Jeśli od zespawania miski przejchałeś 20 000 km to nie miało to zadnego wływu na kondycję panewek. Już wtedy byś miał dziene objawy gdyby coś się działo. Gdybyś jechał z rozwaloną miską bez oleju to już w tym momencie było by po herbacie. Jeśli przyjechałeś do mechanika bez żadnych objawów typu check engine i wszystko grało to wyciek z miski również nie miał wpływu na panewki, innymi słowy musiał byś mieć tak bardzo mało oleju ( wtedyże by się zaświeciła kontrolka oleju ) aby myśleć o uszkodzeniach w silniku ) a tak faaktycznie to musiało by być prawie sucho w misce olejowej. Jak już wspomniałem nie isnieje cos takiego jak odpowietrzenie pompy oleju. Zamontowana nowa pompa sama wytwarza ciśnienie natychmiast po uruchmieniu samochodu i zasysając olej podaje go do smarowania .... jeśli on w misce jest :P. Przy wymianie miski mechanik nie miał potrzeby grzebania przy pompie olejowej ani przy innych elementach. Być może, a to się zdarza został uszkodzony smok i nie pociągnął oleju.
W każdym razie właściwie są trzy możliwości - jazda bez oleju, nie wlanie oleju do miski po montażu miski, uszkodzenie smoka przy demontażu miski.

Kończąc, o udowodnieniu winy mechanikowi trzeba było myśleć jak Ci poddał temat, ze panewki trzeba wymieniać :)teraz jak je zmienił to raczej mu nic nie udowodnisz. A po drugie to ciekawe jak on zmienił te panewki założył nominalny wymiar na przytarty wał czy szlifował wał korbowy i założył wymiarowe :confused:

Ja mam jedną zasadę nie zostawiam nigdy mechanika sam na sam z moim samochodem kiedy mnie przy nim nie ma( mam swojego od 25 lat) ale zdrzało się, że pewne naprawy robiłem u innych pod nieobecność. A nauczyłem się tego dawno temu się jak jeden druciarz nie przykręcił mi przewodu hamulcowego. :)Znam takiego jednego - przyjedź pan i zostaw bo jest kolejka ... to ja wtedy prosiłem o dokładna datę godzinę naprawy i tyle. Ja wiem, ze mechanicy nie lubią jak im sie na ręce patrzy ale też parę rzeczy w życiu widziałem :)

Zakladam, ze wielkim i ambitnym fachowcem to on nie jest, wiec pewnie zalozyl te panewki i tyle.
Jutro ide dowiedziec sie co i jak, bo dzisiaj uslyszalem, ze wymienili czujnik polozenia walu i Alfa jak nie odpalala, tak nie odpala. Podpytam tez jak bylo z ta pompa, co niby nie chciala zassac oleju.

No i kolejny super news -.-
Bylem dzis i dowiedzialem sie, ze podobno padl jakis czujnik zaplonu (w sumie konkretnej nazwy sam nie podal, a i numeru czesci tez nie mial), ktory znajduje sie miedzy walem, a skrzynia i zeby go wymienic, to trzeba wyjac silnik!
Czy ktos wie o czym moze byc mowa i w jakim stopniu mechanik ma racje z tym wyjmowaniem silnika?

spytaj sie go czy jest pewny tego co robi, bo Ty za jego domysły płacić nie będziesz.
Jeśli się okaże, że to nie to.... to mu nie zapłacisz ani za robotę ani za niby ten czujnik.

Tak tak, to jasna rzecz, tego na pewno dopilnuje.
Najlepsze jest to, ze po wymianie czujnika polozenia walu, blad nie zniknal...

Cytat:

---

Napisał Kąkol

Tak tak, to jasna rzecz, tego na pewno dopilnuje.
Najlepsze jest to, ze po wymianie czujnika polozenia walu, blad nie zniknal...

---

Kolego zaczynam sie martwić - moze zmien mechanika :confused:

Dowiedziałem się w końcu co będą wymieniać. Ciężko było się dogadać z tym mechanikiem za każdym razem, bo ja ciągle w delegacji i większość spraw było też załatwianych przez telefon. Przez takie niedogadania on coś źle nazywał, ja coś nie do końca rozumiałem. W każdym razie chodzi o Koło Foniczne o nr 46471843. Dokładnego rodzaju uszkodzenia też nie znam, ale najbardziej ciekawi mnie, czy do wymiany tego koła trzeba wyciągać silnik?
A i mechanika już teraz nie zmienię, bo muszą robić to, co najprawdopodobniej sknocili, a inny mechanik pewnie nieźle by mnie za to skasował, a mój portfel już tego nie zniesie :/

A co to jest "koło foniczne"? Poważnie pytam bo pierwszy raz słyszę taka nazwę. Gdzie to można znaleźć i do czego służy?

Cytat:

---

Napisał kowal78

A co to jest "koło foniczne"? Poważnie pytam bo pierwszy raz słyszę taka nazwę. Gdzie to można znaleźć i do czego służy?

---

To jest koło pasowe :)

- - - Updated - - -

Cytat:

---

Napisał Kąkol

Dowiedziałem się w końcu co będą wymieniać. Ciężko było się dogadać z tym mechanikiem za każdym razem, bo ja ciągle w delegacji i większość spraw było też załatwianych przez telefon. Przez takie niedogadania on coś źle nazywał, ja coś nie do końca rozumiałem. W każdym razie chodzi o Koło Foniczne o nr 46471843. Dokładnego rodzaju uszkodzenia też nie znam, ale najbardziej ciekawi mnie, czy do wymiany tego koła trzeba wyciągać silnik?
A i mechanika już teraz nie zmienię, bo muszą robić to, co najprawdopodobniej sknocili, a inny mechanik pewnie nieźle by mnie za to skasował, a mój portfel już tego nie zniesie :/

---

Skąd Ty masz tego kowala?

http://www.forum.alfaholicy.org/zrob...e_2_4_jtd.html

Ten numer to nie koło pasowe, a koło foniczne zamontowane na wale korbowym:
https://www.fiat-autoparts.com/pl/ka...chowe#46471843

Tylko po cholerę mechanik chce to wymieniać? Niby jak to się może uszkodzić? Wie ktoś?

Cytat:

---

Napisał magil

Ten numer to nie koło pasowe, a koło foniczne zamontowane na wale korbowym:
https://www.fiat-autoparts.com/pl/ka...chowe#46471843

Tylko po cholerę mechanik chce to wymieniać? Niby jak to się może uszkodzić? Wie ktoś?

---

Koło foniczne służy do określenia prędkości obrotowej wału oraz określenia położenia kątowego wału. Ale po co wymiana :confused:

Znów 'ponoć' znalazło się w misce olejowej... Raz słyszałem, że jakiś ząbek mógł się ukruszyć, później zaś, że spadło to do miski. Jutro się dowiem konkretniejszych informacji...

Cytat:

---

Napisał Kąkol

Znów 'ponoć' znalazło się w misce olejowej... Raz słyszałem, że jakiś ząbek mógł się ukruszyć, później zaś, że spadło to do miski. Jutro się dowiem konkretniejszych informacji...

---

Wszystko sie samo zrobiło a przyjechałeś tylko na wymianę miski :eek:

I to jest właśnie najśmieszniejsze... Teraz generalnie rozchodzi się o to, by dopilnować tego, że to właśnie wina mechanika i nie dać sobie wcisnąć żebym musiał za to płacić. Ponowie pytanie, jest ktoś zorientowany w tym temacie, czy trzeba wyciągać silnik, by wymienić to koło foniczne?

Najczęściej koło foniczne jest pomiędzy silnikiem i skrzynią, co wymaga przynajmniej wyjęcia skrzyni (przynajmniej, bo nie wiem czy w 2.0 da się samą skrzynię wyjąć). Jednak czytając twoją historię traktuję to rozwiązanie jako kolejny strzał, bo koło foniczne współpracuje z czujnikiem położenia wału,co było jedną z diagnoz a sama wymiana czujnika nie przyniosła oczekiwanego efektu.

Pewnie jak wrzucisz zdjęcia panewek to kilka obeznanych w tym temacie osób napisze coś o umiejętnościach twojego mechanika.

Pzdr,

Jak slysze te bdury to bym nie dal mu nawet z zewnatrz dotknąć mojej alfy a nie mowiac o wyciaganiu silnika...

Cytat:

---

Napisał stuntmachine

Jak slysze te bdury to bym nie dal mu nawet z zewnatrz dotknąć mojej alfy a nie mowiac o wyciaganiu silnika...

---

Też jestem tego zdania!

Kolego, wrzuć zdjęcia tych panewek to będzie jasne o co chodzi bo na razie to wygląda jakby ktoś Cię..... i to na ostro....( bez obrazy oczywiście)

Kolego, widzę że jesteś ze Stęszewa. Tego koło Poznania? U kogo robisz auto??? Co to za kowal?

Tak, to ten Stęszew ;-) Oddałem auto do zakładu Andrzeja Suchory. Oddałem do niego, bo potrzebny był tylko serwis miski, nic trudnego, by szukać jakiegoś szpeca... Nie spodziewałem się, że stwierdzi, że panewki są do wymiany i już praktycznie się za to bierze. Wyszło jak wyszło niestety i radzę się Was, by nie wyszło jeszcze gorzej niż do tej pory.

To są zdjęcia panewek. Każde zdjęcie to jedna sztuka, reszta wygląda bardzo podobnie, może z trzy nie wyglądają na zużyte.
Na panewkach z dwóch pierwszych zdjęć, da się bez problemu wyczuć wyżłobienia, głębokie rysy na gładzi tych panewek.

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=179955&stc=1

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=179956&stc=1

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=179957&stc=1

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=179958&stc=1

http://www.forum.alfaholicy.org/atta...d=179959&stc=1

Stan panewek slaby. A teraz powiedz czy on tylko wyjal stare panewki, wsadzil nowe i jazda? Bez szlifowania wału? Czeka cie wymiana silnika...

Cytat:

---

Napisał stuntmachine

Stan panewek slaby. A teraz powiedz czy on tylko wyjal stare panewki, wsadzil nowe i jazda? Bez szlifowania wału? Czeka cie wymiana silnika...

---

mało powiedziane. ciekawe czy by wyszedł 3szlif chociaż.
a koło foniczne jest na wale tuż za 4tą korbą.

W takim razie co teraz?
Wał do szlifu i inne, nowe, dopasowane do szlifowanego wału panewki? Wszystkie nowe, czy tylko te główne?
Na nowych panewkach przejechałem maksymalnie 100km, nie wiem natomiast ile silnik chodził u mechanika.

Cytat:

---

Napisał Kąkol

W takim razie co teraz?
Wał do szlifu i inne, nowe, dopasowane do szlifowanego wału panewki? Wszystkie nowe, czy tylko te główne?
Na nowych panewkach przejechałem maksymalnie 100km, nie wiem natomiast ile silnik chodził u mechanika.

---

Panewki makabra. A co tematu co ustaliłeś u mechanika czyli jak on założył te nowe panewki ? Kupił nowe i założył ?
Po drugie weź te zużyte przejdź do dobrego silnikowca i niech Ci określi co mogło być powodem takiego stanu. Bo coś mi się zdaje , ze zapłacisz grubą kasę z nie swojej winy.

Ja bym na twoim miejscu nie odpalał nawet tego silnika jesli panewki sa wsadzone na stary wał. Urwie sie korba, zrobi dziure w bloku i wtedy dopiero bedziesz dziwił...

Po doswiadczeniach z dorabianiem panewek i szlifowanie wału przy motocyklach stwierdzic moge - to działa ale na chwile. Ja bym na twoim miejscu zabral samochod od tego typa. Dal go do np. TomkaKRK ktory widac ze ogarnia temat, kupil uzywany wał z panewkami - do 2.0 pewnie znajdziesz w dobrym stanie, wsadzil go i jezdzil.

Jak bedziesz jezdzil tak jak jest teraz to wymiana wału zamieni sie na wymiane calego silnika.

Tak jeszcze mi przyszlo do glowy - te panewki sa na 100% od 2.0JTDm? Moze on cie chce naciagnac na kase, panewek wcale nie robil a pokazał ci jakies inne?