
Napisał
Kąkol
Nie wiedzialem, jak to ujac, wiec skrotowo nazwalem watek.
Czesc wszystkim,
Sprawa dosyc świeża, bo wlasnie co odholowalem auto.
Moze zaczne od poczatku, bo sprawa sama w sobie jest troche dla mnie dziwna i niestety ma rownie dziwne zakonczenie...
Zima uszkodzilem miske olejowa, ktora zostala zespawana. Wydawalo sie, ze wszystko bylo okay, kiedy przypadkiem zauwazylem nieszczelnosc tej miski. Oddalem ponownie samochod do mechanika, ktory stwierdził, ze miska musi byc wymieniona i nie nadaje sie do ponownej naprawy. Mysle okay, trzeba to trzeba... Miska zamowiona nowa i dowiaduje sie, ze auto ma byc gotowe na poniedzialek. W poniedzialek niestety dowiaduje sie, ze poczekam troche dluzej, poniewaz, (i tutaj ciezko mi sie fachowo okreslic, poniewaz powtorze mniej wiecej to, co uslyszalem) pompa oleju nie zassala oleju i musza ja odpowietrzyc, by zadzialala. To bylo pierwsze moje zdziwienie, no ale jak trzeba, to poczekam dluzej. Po kilku dniach kolejna wiadomosc, ta juz powalila mnie na kolana. Otoz mechanik stwierdzil, ze panewki sa do wymiany. Uwazal, ze bylo slychac, ze silnik pracowal tak, jakby wlasnie panewki powoli dawaly o sobie znac. No trudno, pomyslalem sobie, ze jak faktycznie trzeba wymienic, to lepiej teraz, niz jakby samochod mial sie sam przypomniec, kiedy bedzie juz za pozno.
Koniec koncow - samochod gotowy, z wymienionymi panewkami, nowa miska olejowa, dodatkowo zaslepiony egr (gdzie wczesniej byl wylaczony programowo) i zregenerowana pompa wspomagania. Od odebrania auta od mechanika do teraz przejechalem max 100km, auto jechalo praktycznie tak samo jak wczesniej, nie zauwazylem zmian, jedynie wydawal inny dzwiek. Nie byla to duza roznica, ale mozna to porownac do pracujacego wiatraka, ktory zwieksza swoje obroty wraz ze wzrostem obrotow silnika. Tyle z moich obserwacji.
I teraz glownym powodem tego, ze pisze jest to, ze niedawno, wracajac z krotkiej trasy, Alfa zwyczajnie zgasla. Jadac jakies 80km/h silnik sie wylaczyl, bez innych oznak. Wyskoczyl tylko Check engine i tyle. Probowalem raz odpalic, bezskutecznie i wiecej nie probowalem, tylko odholowalem auto pod dom i sprawdzilem bledy FESem i oto, co zobaczylem:
P0490 - Sterowanie zaworu EGR
P0520 - Styk cisnienia oleju
P069A - Odlaczenie akumulatora
P0671- Swieca zarowa 1
P0672 - Swieca zarowa 2
P0673 - Swoeca zarowa 3
P0500 - Sygnal predkosci samochodu
P0335 - Czujnik obrotow silnika
P0216 - Czas wtrysku
P1218 - Centralka uszkodzona (tryb awaryjny HW)
Dodam tylko, ze jeszcze w miedzyczasie tankowalem auto do pelna w pewnym zrodle - moze ma to jakies znaczenie.
I teraz pytanie na sam koniec. Czy ktos widzi jakis zwiazek tego calego bajzlu? Dlaczego oddajac sprawne auto na wymiane tylko miski olejowej, dowiaduje sie, ze musze wymienic panewki i po chwili auto staje na drodze? Jest to mozliwe, ze mechanik sam doprowadzil do uszkodzenia panewek, kiedy bawil sie z pompa oleju i w konsekwencji do unieruchomienia silnika z taka lista bledow?
I co w ogole sie stalo, ze Alfa stanela?
Sprawa bardzo mi smierdzi, bo kompletnie tego nie rozumiem, dlaczego niby uznal, ze panewki sa do wymiany i dlaczego tak dziwnie sie to skonczylo, kiedy do wymiany byla tylko miska olejowa.
Aktualnie pisze z telefonu, ale jesli jest to potrzebne, to jutro wrzuce fotki panewek, bo moze to tez pomoze w ocenie sytuacji.
Licze na Wasza pomoc! Pomoze mi to w dyskusji z mechanikiem jesli cos faktycznie zepsul, bo na razie nie mam za duzo argumentow.
Alfa Romeo 159, 2010r, 2.0 JTDm 16V 170KM , przebieg 166 000km
Pozdrowka,
Filip ;-)