Sławny dyferencjał padł.... parę pytań.

Jak wyżej. Dochodzę do wniosku że zmielony dyfer w v6 to nie kwestia czy? tylko kiedy. :(
Rondo, ruszam sobie w miarę spokojnie i nagle obroty w górę a samochód zwalnia, już wiedziałem co się święci. Jechałem sobie do kolegi mechanika na kawę i pogaduchy zostało mi 200m więc stoczyłem się jeszcze z ronda wyprostowałem koła i napęd spiął się jeszcze na tyle że bez gazu dokulałem się jeszcze na jego parking.
Wjazd na podnośnik (a raczej wepchnięcie) i szybka diagnoza po zdjęciu osłony - zewnątrz skrzynia cała, obudowa dyfra cała ale po pochyleniu samochodu przy wjeździe i zjeździe z podnośnika leci olej z łączenia skrzyni z silnikiem więc dziura na bank.
Więcej nie było czasu więc auto w krzaki i czekam na wolny termin.
Pytanie do osób przerabiających ten temat, a wiem że nie jestem pierwszy i niestety ostatni jak u was się potoczyły sprawy?
Głównie chodzi mi o szkody poczynione w skrzyni. Czy wystarczyło pospawać dziurę, czy potrzebna było inna skrzynia, nie uszkodziło zębatki atakującej, co z zębatką koronkową?
Zakładam q2 oczywiście bo zwykłego dyfra kupić już nie można a i cena jest mocno nie atrakcyjna. Używki nie chcę bo bałbym się wcisnąć gaz już chyba do końca życia.
Pytania czysto z ciekawości bo i tak zrobię wszystko co będzie trzeba żeby nie wracać do tematu.
Przy okazji będę zamieszczać zdjęcia i bieżące info bo temat może przydać się jeszcze nie raz. Pierwsza diagnoza nie wcześniej niż 1,5 tyg. bo wiem że z terminami krucho u kumpla.
Będę robił z nim więc relacja będzie prawie z pierwszej ręki.
Pozdrawiam.

Jaki przebieg miałeś ? echa Poznania ??? dobrze w tym pechu że w pobliżu mechanika , grzeczna Alfa ;)
Kurcze, strach , w 166 3.2 mam std dyferencjał.. niby delikatnie i mało jeżdżona, no ale licho nie śpi , wiosną chyba trzeba by się zająć tym.

Cinek ma do sprzedania Q2 w dobrej cenie. Na forum był też komplet z wszystkimi uszczelkami i łożyskami bodajże za 2500. Podejrzewam, że już te ogłoszenia widziałeś. Ja miałem tyle szczęścia, że strzelił mi przy końcu kontrowania z lekkiego drift'u i jak tylko usłyszałem złowrogi dźwięk wyprostowałem koła i wcisnąłem sprzęgło. Na obudowie skrzyni został tylko lekki ślad i skończyło się na montażu Q2.
Powodzenia w pracach.

Slavol będziesz chciał q2 to zapraszam.
http://allegro.pl/show_item.php?item=6602893669

Wszystkie oferty sprzedaży już widziałem, tak z przeczucia co się święci to przeglądałem je już od dawna. Zakup dokonany, i dobrze bo zapasy q2 się kurczą a przebiegi v6-tek rosną ;)
Przebieg w chwili awarii to 145 tyś.
Czy poznań się przyczynił? Pewnie tak, do tego kielce, wyrazów, lotnisko na zlocie, kilka startów na ćwiartkę, i ogólne zmęczenie pod moją stopą (od kupna 40 tyś km).
Wniosek - kto "używa" busso, stać go, ma warunki lub dobrego mechanika - zmieniać, bo sypnie się na pewno a można ograniczyć koszty.
Najbardziej boję się o atak w skrzyni, nic jej nie dolegało i będzie to zbędny koszt. Z drugiej strony zrobiłbym przegląd, powymieniał co nieco i przeniesienie napędu było by jak nówka salonowa.
Z tą awarią pod bramą kumpla to drugi przypadek, w pierwszym oberwał się talerzyk pod sprężyną na tylnym amortyzatorze w bramie jego warsztatu :) jak jej nie kochać? ;)
Zobaczymy.

Tylko "mimo to wszystko" można je kochać. Talerzyki amorów też przerabiałem w 156tkach, ale zapasowe wąskie koło pomaga dojechać więc może się zdarzać gdziekolwiek, z dyferencjałem gorzej jednak trochę ;)

Tu był na forum niedawno, nie pamiętam już u kogo, przypadek rozsypania się dyferencjału - w całkiem cywilnie używanej 166tce podczas spokojnej jazdy (choć co poprzedni właściciel robił z nią ?) , stąd trochę mam obawy i kusząca jest oferta QBY - zakup i montaż w 1 dzień. W 156 to dawno Quaifie siedzi.

Ciekawe że w dieslach się nie rozsypują? inne tam są konstrukcyjnie czy co? chyba nie skoro Q2 / Quaifie pasuje i do V6 i diesla . Dziwne.

To chyba zależy od sposobu eksploatacji, plus jakieś tam ciągoty do jazd torowych benzyn. Kto dieslem w zakrętach na jedynce dwójce lub trójce ciśnie do 6500 obrotów? Ja to robiłem nagminnie. O siłach jakie działają na satelity w dyfrze strach myśleć.
Oczywiście w dieslach też można "poszaleć" ale w v6 zdarza się to na pewno częściej.
Ale tak jak pisałem, miałem to w głowie i jestem przygotowany. Być może kiedyś przyszły nabywca się ucieszy że choroby trapiące v6-tki zostały w tym egzemplarzu uleczone.
Na wiosnę czeka mnie jeszcze wymiana chłodnicy i skraplacza klimy i mechanicznie będzie bez zarzutu.

W dieslach lubiane jest "łupnięcie" turba, a przyczepności równej raczej zawsze koła nie mają, nie mówiąc o skręconych, więc też obrywają. Czy obroty szkodzą mech różnicowemu ? e, chyba nie... Ćwiartki to raczej i owszem jednak ;)

A co do mechaniki to nudy nie będzie, spokojnie :) jeszcze za jakiś czas lub przy okazji sprężarka klimy, jej chłodnica, rury, zbiorniczek, cewki, cośtam o wałkach , zwłaszcza w 3,2 co jakiś czas się słyszy itd. itp. Tak że ... no 12to letnie auta, nie ma bata, nudy nie będzie :) Ale coś za coś, te silniki są niesamowite z charakteru!

Wstaw zdjęcie zmielonego dyfra po demontażu to porównamy z diesel'owskim.
U 'nas' pojawiają się luzy wewnątrz dyfra co prowadzi głównie do uszkodzenia przegubów wewnętrznych przez nadmierne wibracje.

Będą zdjęcia i opis jak tylko dobiorę się do skrzyni. W sumie podsunąłeś mi pewną hipotezę.
Mianowicie ostatnimi czasy miałem wrażenie że w różnych przedziałach prędkości obrotowych silnika i auta pojawiały się różne dziwne drgania i wibracje. Lekkie ale były, czuć to było przez siedzenie, kierownicę, pedały.
Może to pierwsze sygnały? Nie jeździło się "gładko" jak innymi samochodami. Przekonam się po remoncie.

Jak już będziesz miał skrzynię to standardowo łożyska. Nie wiem jaka dziura jest u Ciebie, u mnie było coś takiego:
Załącznik 215888
Udało się zaspawać. Przy okazji; nie wiem, jak to u Ciebie, ale u mnie na luzie skrzynia sobie czasami brzęczy. Wina w głównym łożysku, ale koszt razem z wałkiem (tylko komplet podobno) koło 2 tysi.

Skrzynia była ok, żadnych problemów i szumów. Mam nadzieje że tak pozostanie.

Kurde niech policzę na dwie Alfy uwaliłem dwie skrzynie i dyfer (albo +1 w tej i tej opcji) jak mnie pamieć nie myli.
Ten dyfer który nie wytrzymał to było Q2 właśnie- niutonometr tam też swoje robi, ogólnie urwałem jakąś satelitę w środku, albo coś takiego. Auto jeździło, ale chałas powyzej 80km/h był nie do wytrzymania i sądzięłem że to znowu skrzynia. I z takim załozeniem oddałem do Pawła, a przy odbiorze tylko usłyszałem że czegoś takiego to jeszcze nie widzieli. Coś mi tam przerobił i do dziś dnia cieszę się znowu działającym Q2, a od tego czasu mineły ponad dwa lata.
Uznaliśmy to za wadę fabryczną lub w drugiej opcji mój styl jazdy w tamtych czasach był winowajcą

Sławek jak założysz Q2 to gwarantuję ci że na Poznaniu znowu coś urwiesz

Na poznaniu to i bez szpery coś powinienem urwać, wiem że w paru miejscach można później hamować i parę zakrętów się przemóc i szybciej pojechać. Czuję że 2.05 jest w zasięgu. No i opony lepsze coś by urwały, widziałeś na czym się slizgałem w tym upale ;)

Ja czuję że będzie lepiej niż 2.05, ba nawet lepiej niż 2.00- z szperą całkiem inaczej auto pokonuje drugą cześć zakrętu

Teraz się szykuj na Poznań wiosenny lub jesienny trzeba dobrać dobre warunki pogodowe, a nie się gotować w autach i na parkingu, bo wtedy to pogoda nam auta osłabiła, a i samopoczucie było do bani w tym skwarze

czemu od razy po zakupie nie wrzuciłeś Q2?

pozdrawiam

Nie wrzuciłem od razu bo głupio wymieniać działające części, a q2 tanie nie jest ;)
No ale się wysypało i wyjścia nie ma.

Aktualizacja.
Po 10 godzinach w kanale skrzynia wytargana. Jak bym dopadł tych "inżynierów" którzy projektowali układ napędowy - pozabijałbym. Ale wiemy jakie kwiatki czekają nas lub mechaników.
Zdjęcie trawersu, lub odkręcenie rozrusznika to wyższa szkoła jazdy. Łacina w użyciu nonstop.
Na szczęście jest "tylko" dziura w dzwonie skrzyni, zębatka atakująca i koronkowa bez uszczerbień, wżerów czy rys. Lśniące i błyszczące więc skrzynia przeżyła.
Satelity zmieliło jak kawę w młynku, największy kawałek ma 2 ząbki.
Dziurę się zaspawa, sprzęgło raczej nowe (jutro weryfikacja) rozrusznik pojedzie na przegląd. Przy okazji odkryłem rozerwaną gumę na przegubie wewnętrznym za podporą więc będą obie nowe.
Nie chcę już tam zaglądać przynajmniej przez 2 lata.
I dwie fotki które mówią wszystko....

łeeee... słabo :P

Dobrze że mi tego wcześniej w temat nie wrzuciłeś, zszedłbym na zawał momentalnie... :)

QBA wygrałeś :D Slavol i ja mamy podobnej wielkości dziury, myślałem że to norma, a tu proszę :D
Slavol, zmień sprzęgło bez względu na jego stan. No chyba że znowu chcesz ściągać tą skrzynię :P

Zmieniam, zmieniam, całe zachlapane olejem ze skrzyni i jeszcze fabryczne. Czekam na spawanie, zjeżdżają się graty i działam dalej.... ;)

Co Ci mogę poradzić jeszcze. Wywalaj rachunki, bo jak je do kupy zbierzesz i podliczysz... :D

Hehe, kolejny w "klubie" zmielonego dyfra :)

Cytat:

---

Napisał SebaM

Co Ci mogę poradzić jeszcze. Wywalaj rachunki, bo jak je do kupy zbierzesz i podliczysz...

---

Nie należę do ludzi liczących złotówki, są to dobrze a jak nie ma to suchy chleb też dobry ;)

Cytat:

---

Napisał Lesiu.Z

Hehe, kolejny w "klubie" zmielonego dyfra

---

Tak jak napisałem w pierwszym poście....... nie czy, tylko kiedy. I w sumie czuję ulgę że to już za mną..... ;)
Po za tym wiem że "zasłużyłem" na taką awarie, jeżdżę agresywnie, było parę razy "sportowo" więc nie mam żalu do losu.

Dziś skrzynia wróciła ze spawania. Ładnie zalane nawet nie szlifowałem. Q2 już włożone, po wielu pomiarach jak zaczęły być porównywalne wyszła mi podkładka 1,47mm. Dałem 1,5 mam nadzieję że dobrze pomierzyłem, dyfer obraca się z lekkim oporem jak była 1,45 było prawie luźno.
Jutro walka od rana z montażem, oby bez niespodzianek.

Slavol, i jak fura? :-)

Wysłane z mojego Nexus 6P przy użyciu Tapatalka

A no widzisz z wrażenia zapomniałem dopisać finał sprawy.
Po wymianie "sztywnego" przegubu wewnętrznego wszystko wróciło do normy.
Szpery nie słychać, biegi po zmianie oleju odrobinę lepiej wchodzą choć i tak było dobrze. Spawanie szczelne, nic nie cieknie.
Nowe sprzęgło prawie rewelacja, pedał mięciutki ale..... były na kole zamachowym lekkie przebarwienia- przypalenia i żałuje że nie dałem do przetoczenia. Przy lekkim puszczaniu zdarza się delikatne poszarpywanie, mam nadzieje że z czasem ustąpi i się dotrze.
Q2 działa i to wyraźnie, akurat w taką pogodę pokazuje swoje zalety. Lepiej przyspiesza, mniej interweniuje asr, za to trzeba przyzwyczaić się do myszkowania przodu jak przerzuca moment między kołami.
Ogólnie w zakrętach z gazem wrażenie jakby przód ważył 100 kg mniej.
Więc usterkę można potraktować jak "przymusowy" tuning, a i tak sprzęgło byłoby do roboty na dniach.
Po za tym gwiazdka i alfa upomniała się o prezent ;)
Pozdrawiam.