Czy ktoś spotkał się z kontrolą policyjną na sprawdzenie , czy nie został wycięty DPF
w Niemczech ? . I czy jest to do sprawdzenia bez podłączenia do kompa ?
Printable View
Czy ktoś spotkał się z kontrolą policyjną na sprawdzenie , czy nie został wycięty DPF
w Niemczech ? . I czy jest to do sprawdzenia bez podłączenia do kompa ?
Skoro sprawdzajá to chyba majá odpowiedni sprzęt.
Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka
czy naprawdę nikt nie słyszał o takich kontrolach ?
ja jeżdżę po Niemczech od jakiś 10 miesięcy i nic mi się takiego nie przytrafiło... dpf out
Znam parę osób które żyją i pracują w Niemczech od kilku lat, jeżdżą dieslami na polskich blachach i nigdy nie słyszały o takich kontrolach. Być może są takie kontrole, ale wyjątkowo rzadkie. Ja parę razy przysmrodziłem niemieckim policjantom pod nosem i nikt mnie nigdy nie zatrzymał.
Słyszałem o takich kontrolach. Podobno są bardzo cięci na Polaków, bo to u nas głównie usuwa się DPF-owy problem. Mamy po prostu starsze auta, statystycznie.
Słowo klucz "podobno". Ja też o tym słyszałem/czytałem. Ale nigdy z pierwszej ręki. Tylko jakieś historie w internecie o kolegach kolegi którzy znają kolegę który miał kontrolę.
Słyszeliśmy też o Yeti, Ufo, itd. Ale nikt nigdy się z nimi nie spotkał.
Nie podobno a na 100% są takie kontrole przeprowadzane.
Ich częstotliwość jest dość rzadka i odbywa się głównie przy okazji akcji autostradowych. Wygląda to w ten sposób, że na parkingu stoi przywożony kontener/pojazd policyjny z obsługą (łączność, informatycy, technicy i cały sprzęt do tego) po autostradzie jeżdżą 2-3 auta w tym rejonie i często towarzyszy im helikopter z kamerą na podczerwień itp. Głównie polują na nadużycia w transporcie ciężkim ale jeśli mają wytyczne co do osobówek to kontrolują wtedy wszystko.
Tylko, że sprawne silniki JTDm w 159 spełniają spokojnie normę Euro4 nawet bez DPF'u. Jeśli auto nie jest zarejestrowane w Niemczech to tylko ta kwestia jest ważna. Gdyby było zarejestrowane w Niemczech to od 2007 jest dopłata 1,20 Euro od 100cm' za brak filtra. Jest jeszcze kilka innych aspektów tej sprawy ale obcokrajowców to nie dotyczy.
Dokładnie jak opisał to Kolega Belfer. W 2013 roku pod Monachium na stacji Shella i parkingu przy niej była akcja kontroli emisji spalin. Pomagałem kierowcy alfy romeo 159 z Krakowa - jako tłumacz - wyplątać się z tej sytuacji. Na parkingu stało kilka pojazdów z różnym sprzętem kontrolnym. Po krótkiej rozmowie, Policjant powiedział, że sprawdzą najpierw poprzez obd a później będzie kontrola na stanowisku diagnostycznym ("polowym") wtedy Facet się przyznał że nie ma dpf. Zapłacił ( o ile dobrze pamiętam) okolo 200 Euro mandatu i samochód na lawecie pojechał do warsztatu na wstawienie dpf. Facet obiecał, że jak wróci do kraju to się odezwie, ale napisał sms-a, że dziękuje i że kosztowało go wszystko 1400 Euro. Jeżdżę bardzo często przez Niemcy i w przeciągu ostatnich sześciu lat takich kontroli widziałem trzy.
Nic nie jest montowane bez powodu. Nawet klapy wirowe miały jakiś cel.
Były Alfy 159 seryjnie wychodzące bez DPF-u i rozumiem że one tez nie spełniały norm???
DPF to polityka i kasa i nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska, bo przecież to co w nim się zawiera, to tablica różnych pierwiastków nie koniecznie przyjaznych dla człowieka i naturalnego środowiska.
Jeśli samochód dymi i coś się z nim dzieje to trzeba to naprawiać a nie myśleć że DPF załatwi sprawę.
Poza tym zawsze można wgrać oprogramowanie oszukujące jak zrobił to VW i cieszyć się że ma się DPF-a i nie zatruwa się środowiska (chociaż w rzeczywistości tak nie jest)
To moje przemyślenia i mam do nich prawo. Dalej są produkowane samochody nie spełniające normy nawet 3 bo to koncern musi mieć średnią!!! A klient ma kupic i płacić.
Jeśli ktoś chce mieć ten DPF niech ma ale niech się nie czepia tych co nie mają, bo już nie mają
Miłego dnia wszystkim
Nie było 159 bez DPF
W ePer można znaleźć w orginale rure do wstawienia w miejsce dpf-a więc chyba jednak były ale nikt ich nie widział
Były. Jak nie mamy sprawdzonych informacji to nie powielajmy bo się zamieszanie robi.
- - - Updated - - -
Jeśli ja coś piszę to mam świadomość tego, że to nie jest onet i staram się podawać autentyczne informacje...
Spytaj Tomka z autka.pl ile zapasu miały nawet silniki 2,4 po badaniu spalin bez DPF'u.
Tylko, że badania pod normę Euro4 nijak się mają do badania na stacji diagnostycznej w Polsce. Więc to nie argument że było jeszcze trochę zapasu. Też nie mam dpf i kontrolę spalin na przeglądzie przechodzę wzorowo.
O to właśnie chodzi ;)
Problem jest taki, że po samym VIN-ie ciężko jest udowodnić, czy auto fabrycznie miało DPF.
Z tą rurą sprawa jest jeszcze inna, ponieważ w puszce z DPF jest jeszcze katalizator, bez którego spełnienie normy emisji spalin nie byłoby możliwe.
U nas też się powoli przebąkuje o kontroli emisji spalin. Zawsze przy okazji smogu, co jest oczywiście bzdurą totalną. Wyposażenie drogówki w analizatory spalin to ogromne koszta. Podobne wymaganie dla SKP - na pewno byłby jakiś okres przejściowy, bo producenci tych urządzeń nie wyrobiliby się z produkcją tego.
Tak czy siak, byłby taki opór społeczny, że żaden rząd tego nie wprowadzi, żeby nie narobić sobie wrogów.
Obecny rząd zrobi wszystko co mu się tylko podoba. I podejrzewam, że przy okazji nacjonalizacji badań technicznych i na fali propagandy antysmogowej już wkrótce badana emisji będą przy okazji każdego badania technicznego.
Dlatego lepiej na razie nie usuwać mechanicznie dpf jeśli dobrze działa. Żeby potem nie szukać go z powrotem na szrocie:0
Mój dobry kolega, (nie kolega, kolegi, kolegi), tylko osobiście on, miał taką kontrolę w Niemczech w swoim osobowym Mercedesie - miał wycięty DPF i jak go zatrzymali, to podłączyli się do złącza OBD II, (mają w radiowozach sprzęt z oprogramowaniem) co w jasny i prosty sposób pokazało, że DPFa, nie ma - zapłacił 450€ straf i tylko dlatego, że było to tuż przed świętami Bożego Narodzenia i blisko granicy, kolega cudem uprosił policjanta, żeby pozwolili mu na zwiezienie samochodu na lawecie do Polski, bo gdyby się uparli, to nakazaliby mu wstawienie tego DPFa w Niemczech, co wiąże się z dosyć sporymi kosztami, jak mi mówił, coś w granicach 2 - 2,5 tys. jewro - było to, dobrych kilka lat temu.
Jak rozmawiał z policjantem, zapytał go, co by było, gdyby OBD II, pokazał, że DPF jest, to powiedział mu, że wówczas mogliby go wziąć na warsztat, żeby sprawdzić, czy, zamiast DPF-a, nie ma emulatora, bo już wówczas wiedzieli, że w Polsce wymyślili takie cudo.
Wy to jesteście ryzykanci. Ja bym się Alfą nie odważył wyjechać za granicę.
No kiepsko trafić na kontrolę z wyciętym dpf-em, jeszcze takie sumy kar jakie naklada policja i nakaz montażu w DE dpf-u , aż odechciewa się jechać z tą myślą, że można wtopić pare groszy.
Dobrze, że mam dpf bo od czasu do czasu do Dortmund śmigam.
Wiem tylo, że przy rejestracji auta w DE z usuniętym dpfem dopłacają kilkaset euro właścicelowi, chyba to jest polowa ceny dpfa więc zajeb...:)
Ja się nie boję kontroli bo mam DPF...ja się boję że będę na lawecie wracał. Alfa to jedyny mój samochód (a mam kilka) do którego zawsze zabieram komplet narzędzi i laptopa :)
Kontrole sa rowniez w Holandii. Aktualnie robia grupowe lapanki, dodatkowo zapraszajac urzad skarbowy. U nas rachunki czesto wychodza od 2 tys E zbierajac do kupy jazde na PL blachach, brak EGR i DPF i mandaty drogowe [emoji41]
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
ja mieszkam od pół roku w niemczech i nigdy nie miałem , ani nie słyszałem od innych polaków o takiej kontroli , no chyba że pojedziesz kopcącym złomem do rzeszy to na bank policja zatrzyma , bo inni kierowcy to zgłoszą
- - - Updated - - -
niemcy tak mają , nazywa się to HU , czyli sonda w wydech i piz...a na rozgrzanym silniku , bez tego badania z wynikiem pozytywnym nie podejdzie do TUV ,
a zaleta tego rządu jest taka że nie jest pieskiem Merkelowej jak tusk z małej litery
- - - Updated - - -
ja się wam dziwie że jeździcie tymi gruzami ;)
to już wole mieć tego dpf i pilnować wypalania niż płacić takie kary jak pojadę za granice na weekend np.
Trochę niebezpieczne jest dziś jeździc za granicę używanym samochodem. Sąsiad kupił nieświadomie diesla z wyciętym dpf. Przeglądy przechodzi, nikt mu w Polsce nie marudzi, że coś jest nie tak. Dopiero ja go uświadomiłem, że chyba ma auto bez dpf. Pojedzie za granicę i będzie miał kłopoty.
Moje doświadczenie jest takie, że udusić się można od zdezelowanych aut, które fabrycznie nie miały DPF. Auta od 2006 roku mają już na tyle zaawansowane układy wtrysku paliwa, że sprawne, ale bez DPF, nie kopcą i nie smrodzą.
Generalnie temat nie jest oczywisty, bo w Polsce bardziej smrodzą stare, kilkunastoletnie rzęchy, a nie świeże auta z wyciętymi DPF.
Jeśli macie sprawne DPF-y to je trzymajcie. Ja będę trzymał tak długo jak się da, a jak się nie da to pozbędę się diesla.
sedici...ty to niezły śmieszek jesteś. Najpierw wybrałeś nam rząd, a potem zwiałeś do Angeli...szacun.
Spokojnie, ten rząd napewno nie wprowadzi takich kontroli. Zbyt wielu wyborców by stracili. :)
Dla mnie najlepsze jest to że jest masa aut z silnikami benzynowymi z bezpośrednim wtryskiem które potrafią generować więcej cząstek stałych niż JTDM bez DPF i nikt się nie burzy. Przyklad: silniki Forda o nomen omen nazwie ECO boost xD xD xD
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka