Wgiety i zarysowany lewy prog na całej długości

Witam

Dałem dzisiaj auto na wymianę tarcz jak i klocków do pewnego zakładu w Krakowie, przy odbiorze okazało się ze Panowie mechanicy najprawdopodobniej zahaczyli o jakiś słupek i uszkodzili mi cały lewy próg tzn. jest "pognieciony" i porysowany na całej długości. Spisałem z właścicielem oświadczenie ze pokrywa wszystkie koszty naprawy. Co teraz z tym fantem zrobić ? Próg nadaje się do wymiany ?
Zdjęcia:
Załącznik 228285Załącznik 228286Załącznik 228287
Jeszcze gość do mnie ze wg. niego to koszt rzędu 800zł i ze on mi to zrobi bo ma dobrego znajomego blacharza ... Rzecz jasna nie zgodziłem się na to bo robota była by najprawdopodobniej na zasadzie wszystko po kosztach ...

Pozdrawiam

Bez szpachli się nie obędzie więc są trzy wyjścia . 1.Prostowanie czego się da Szpachla i malowanie . 2 wymiana progu na inny używany . 3 wymiana progu na dorobiony . W takim przypadku jak Twój nie zgodziłbym się na szpachle . Wymagałbym stanu auta jak sprzed zdarzenia tj . bez szpachli . Wiadomo , że przy wymianie progu trzeba położyć szpachle w miejscach spawów ale w znacznie mniejszej ilosci

pan mechanik pokrywa sam czy z ubezpieczenia warsztatu?
koszty czego? naprawy czy naprawy + auta zastępczego na czas naprawy?

jeśli nie jest skrodowany od spodu to najpierw szukałbym speca od wyciągania wgnieceń/klepania, prostował ile się da aby jak najmniej szpachlować
wycinanie to dla mnie ostateczność jak się nie uda wyprostować (spawanie wypala ocynk, szybciej zje rdza...)
wycinanie i wstawianie dorabianego progu - nie wyobrażam sobie sytuacji że mam na aucie z jednej strony trójkąciki pokazujące miejsce na lewarek
a na drugim ich nie ma - a na dorabianym zdaje się że trójkącików nie ma

- - - Updated - - -

Cytat:

---

Napisał karolszreder

Bez szpachli się nie obędzie więc są trzy wyjścia . 1.Prostowanie czego się da Szpachla i malowanie . 2 wymiana progu na inny używany . 3 wymiana progu na dorobiony . W takim przypadku jak Twój nie zgodziłbym się na szpachle . Wymagałbym stanu auta jak sprzed zdarzenia tj . bez szpachli . Wiadomo , że przy wymianie progu trzeba położyć szpachle w miejscach spawów ale w znacznie mniejszej ilosci

---

naprawa bez szpachli - spec od youngtimerów/oldtimerów i cynowanie, raczej drogo będzie
mniej szpachli przy wymianie? ale gdzie mniej? to długie cięcia które trzeba wykończyć, wolałbym mieć wyklepany próg i szpachlowany z wierzchu niż spawany po dwóch długościach przy wymianie

Ja tylko wspomnę, że próg ma wewnątrz gąbkę w folii. Żeby czasem komuś nie przyszło do głowy go naciągać i prostować spawając punktowo. Może się od tego zapalić ta gąbka i mamy pożar auta w profilu zamkniętym, którego nie sposób ugasić.
Jego można odwinąć i klepać od spodu. Ja mam takiego człowieka starej daty, który szpachlę używa tylko w razie konieczności i raz mi robił w jednej z moich GT taką operację. Tylko ja miałem mniej i na środku. Ale to też jest do zrobienia bez dużej ilości szpachli. Przy okazji zrób sobie konserwację wnętrza progu.

słuszna uwaga, najpierw niech spojrzą przez gumki od spodu - dużo spraw da się tamtędy wyprostować
specjaliści od wyciągania wgnieceń doklejają się klejem na ciepło bez spawania/zgrzewania

Dla potomnych warsztat na ulicy Dobrego Pasterza w Krakowie ...
Powiem wam jak było ... Z początku ani właściciel ani jego "pracownicy" odpowiedzialni za to się nie przyznali, zadzwonielm na policje bo szczerze nie wiedzialem co zrobić gdyż żadnego protokołu zdawczo odbiorczego nie podpisywałem, jak sie okazalo po rozmowie telefonicznej z panami funkcjonariuszami nawet radiowozu nie wezwą gdyż jest to sprawa cywilna itd itp jednym słowem zero pomocy. Po dłuższej rozmowie z właścicielem zakładu doszliśmy do porozumienia i spisaliśmy oświadczenie ze bierze to na siebie tzn. wszelakie koszty z naprawa tego progu , niestety nie spisałem nr polisy OC zakładu :/
Macie jakiś zakład blacharski w Krakowie godny polecenia co zrobi mi to szybko i profesjonalnie , mam nadzieje ze gość się wywiąże co do pokrycia kosztów ...
Z góry dziękuje

Cytat:

---

Napisał opozycjonista

słuszna uwaga, najpierw niech spojrzą przez gumki od spodu - dużo spraw da się tamtędy wyprostować
specjaliści od wyciągania wgnieceń doklejają się klejem na ciepło bez spawania/zgrzewania

---

Metoda naprawy bez lakierowania / usuwania wgnieceń tzw. PDR o której wspomina [MENTION=66302]opozycjonista[/MENTION] robi czasami cuda i pozwala uniknąć kosztów oraz zbędnej szpachli, ale w tym wypadku, pomimo nie najgorszego dostępu od tyłu, będzie problem. Uszkodzenia są raczej zbyt rozległe żeby ktoś się podjął wyciągnięcia tego tą metodą.
Zostaje raczej klasyczna naprawa blacharska, w tym wypadku prostowanie profilu przez dojście od dołu, szpachla i lakierowanie z całą towarzyszącą zabawą. Dobry blacharz powinien wyciągnąć to na tyle, że warstwa szpachlówki będzie minimalna, nie bój się prosić o zdjęcia po blacharce.

No i jak zawsze najlepiej było by to zrobić z OC warsztatu, po to warsztat płaci ubezpieczenie żeby z niego korzystać a w tym wypadku np. samochód zastępczy jak najbardziej by się przydał, bo to nie jest naprawa na jeden dzień...

Jak masz ochotę na przejażdżkę poza Kraków to zapraszam do warsztatu :)

miałem na mysli nie na gotowo ale podszykowanie do lakieru przez specjalistę PDR, czasami warto połączyć dwie usługi

[MENTION=33727]MrKrzywy[/MENTION] a jak z terminami ? Ile maksymalnie czasu może trwać naprawa wyżej wymienionego progu?
Rzecz jasna po zdj za wiele nie widać lecz chciał bym mniej więcej wiedzieć ile coś takiego trwa .
OC warsztatu nie mam :/

Nie sądzę, by te uszkodzenia można było naprawić bez wymiany progu. Może i obawy o taką naprawę są słuszne, ale z drugiej strony - każda inna naprawa zostawi ślad, a to wiąże się ze spadkiem wartości pojazdu.

Cytat:

---

Napisał fatal1ty

jak sie okazalo po rozmowie telefonicznej z panami funkcjonariuszami nawet radiowozu nie wezwą gdyż jest to sprawa cywilna

---

Zastosowali "spychologię", bo mają obowiązek przyjechać na takie wezwanie i co najwyżej na miejscu pouczyć o konieczności dochodzenia roszczeń na drodze cywilnej. Można też było zgłosić nie uszkodzenie pojazdu, a zniszczenie mienia, co prawda to przestępstwo wymaga celowości działania, ale w tym przypadku miałeś celowe usiłowanie zatajenia szkody (liczyli, że odjedziesz i nie zauważysz). Koniecznie ustal, czy warsztat ma ubezpieczenie OC, bo dochodzenie roszczeń od ubezpieczyciela może okazać się znacznie prostsze, niż od właściciela warsztatu. Zwłaszcza, że biorąc pod uwagę koszt naprawy (moim zdaniem około 3 tyś /według cen ASO/), właściciel może się wypiąć i konieczna będzie sprawa cywilna.

Cytat:

---

Napisał fatal1ty

[MENTION=33727]MrKrzywy[/MENTION] a jak z terminami ? Ile maksymalnie czasu może trwać naprawa wyżej wymienionego progu?
Rzecz jasna po zdj za wiele nie widać lecz chciał bym mniej więcej wiedzieć ile coś takiego trwa .
OC warsztatu nie mam :/

---

Terminy 2-3 tyg do przodu. Blacharka na oko koło 6h plus lakiernia, 3-4 dni w sumie, około 800-1000zł ale to takie wróżenie z fusów trochę przez internet ;)

Aktualnie zajmuje się juz cała sprawa prawnik , nie mam do gościa siły ostatnio z nim rozmawiałem telefonicznie i był dość mało "kulturalny" w stosunku co do mnie i stanowczo nie chciał dać kserokopii numeru OC zakładu . Podpisał oświadczenie na którym przyznaje się do winy , jest dokładnie napisane ze stało się to w warsztacie. Na dniach auto leci do rzeczoznawcy i sprawę do końca pociągnie prawnik .
[MENTION=33727]MrKrzywy[/MENTION] myślę ze za niedługo zgłoszę się do zakładu który podlinkowałeś :)

Dzięki wielkie Panowie za pomoc