Printable View
Witam
Szukam od jakiegoś czasu AR 156SW. Ostatnio trafiłem na fajną sztukę i poprosiłem właściciela żeby wysłał mi zdjęcia podłogi i progów bo nie chcę mi się jechać na drugi koniec Polski i się rozczarować. Chciałbym prosić was o opinię jak to wygląda bo z 156 nigdy nie miałem do czynienia
Załącznik 266501Załącznik 266502Załącznik 266503Załącznik 266504Załącznik 266505Załącznik 266506
Zapomnij!
Niech jeszcze zdemontuje wewnętrzną plastikową osłonę progu i podniesie wykładzinę i wtedy wyśle zdjęcie.
Od środka będzie 10 razy gorzej to wyglądało niż na zewnątrz.
Za darmo bym jej nie chciał.....no chyba ze na części:)
Bez przesady. 90% jeżdżących 156 ma gorszy stan progów i podłogi.Cytat:
Napisał kabanow
W ubiegłym tygodniu sprzedałem swoją 156 V6 SW 2003 r. z polskiego salonu z gorszym stanem progów i dwoma dziurami w podłodze o średnicy 7 cm.
Oczywiście, kupujący wiedział co bierze. Mój blacharz wycenił koszt naprawy na 2 tys. zł i powiedział, że przez rok nic by z tym nie robił bo za rok koszt będzie taki sam (robocizna+materiał) a blacharz kupującego na podstawie zdjęć spodu auta wycenił koszt naprawy tak samo - 2 tys. zł.
Jeśli koszt naprawy jest świadomie wkalkulowany w cenę to jest to typowy projekt KUP i ZRÓB.
Gdyby słuchać Twojej rady to 156 byłaby już autem niesprzedawalnym.
Ja na tych fotkach widzę, że progi będą wkrótce do wymiany a podłoga wygląda całkiem OK.
W razie wątpliwości trzeba podjechać do blacharza na oględziny albo pokaż mu te fotki i będziesz wiedział na czym stoisz.
Pozdr.
Masz 147 a to prawie to samo. Z tego co widać na fotkach tragedii nie ma.Ale bądź pewien że to co widać to nawet nie połowa gdzie ruda zagościła. Auto do uratowania i ostatni gwizdek by zabrać się za to. Roboty sporo.Cytat:
Napisał esco1982
Czyli tak jak myślałem.. szukam dalej i tu jest pytanie czy jest możliwe znaleźć zdrową 156? W swojej 147 nie mam tego problemu, rdze mam w miejscu gdzie mirek lakiernik interweniował (lewe tylne nadkole) wiedziałem jak kupowałem i wszystko było ok do tamtego roku, dlatego nie chcę samochodu z blacharką do roboty bo to wcześniej czy później i tak wróci.
Tak, ale tylko "grzebniętą" przez blacharza - no chyba, że garażowaną z Szwajcarii/Włoch/Niemiec... lub Polsce od mega fana nie jeżdżoną zimą. Jeśli jeździła po polskich drogach zimą, to z pewnością będzie do roboty.Cytat:
Napisał esco1982
ps. Sam niedługo będę sprzedawać swoją 156 (mam ją 12 lat, auto ma 18) i progi są w nieco gorszym stanie, niż tu zna zdjęciach, ale kupujący będzie miał pełną informację co kupuje.
Pozdr.,
L.
Dosłał mi jeszcze takie zdjęcie z wyjętą zaślepką:
Załącznik 266521
No ta właśnie jest ze Szwajcarii i spełnia wszystkie kryteria moich poszukiwań. Muszę podjechać do blacharza niech się wypowie.Cytat:
Napisał Ludvigus
Więc umów się na jakiejś neutralnej stacji diagnostycznej lub w ASO, jeśli sprzedawca twierdzi że auto nie ma wad (nie jest przegnite bardzo), jeśli wyjdzie coś nie tak to umowcie się że zwraca kasę za paliwo, diagnostykę. Nie oszukujmy się to auto ma swoje lata i cudowne nie będzie ale też niema co pakować się w zgnitego trupa. Na twojm miejscu darowalbym sobie dalekie wycieczki za autami z tych lat, chyba że lubisz jeździć :)
Ja bym nie skreślał tego egzemplarza, aczkolwiek wszystko zależy od pieniędzy oczywiście.
Pod zaślepką wygląda niebo lepiej, jak moja 156 :-)Cytat:
Napisał esco1982
Sprawdź egzemplarz, bo rzeczywiście nie jest źle, a lotna rdza to pikuś.
L.
Jak chcesz bez rdzy to szukaj egzemplarza z Włoch, aczkolwiek moim zdaniem nie wygląda to najgorzej, jak za dobre pieniądze to jak najbardziej można to podreperować:)
Osobiście kupuję raz-dwa razy na rok preparat Krown (oleista ciecz na pistolet/spray, podobno wypierająca wilgoć) i traktuje tak miejsca gdzie korozja się pojawia, nie zauważyłem eskalacji rdzy chociaż stosunkowo krótko go stosuje, za kilka lat będę mógł bardziej obiektywnie ocenić czy rzeczywiście działa.
Z wszystkich krajów jest spód do roboty.Jedne więcej drugie mniej.Auta maja po 20 lat więc dziwić się nie ma co.A fabryczne zabezpieczenie starczało na około 10 lat.W sumie całkiem nie źle. Potem niestety ruda zaczynała robotę.Cytat:
Napisał Ludvigus
- - - Updated - - -
Przy tej też jest blacha do roboty.Zakres mniejszy ale to po rozebraniu zobaczysz. W Szwajcarii też rdzewieją.Cytat:
Napisał esco1982
Zdrowa podłoga jest tylko w alfach ze środkowych lub południowych Włoch ale niestety zazwyczaj syf w nadwoziu. Najgorsza sytuacja jest zazwyczaj przy blasze wzmocnienia mocowania fotela przedniego (przy progu, środek podłogi). Nie masz tego na fotkach bo albo jest tam dobrze i nie było co pokazywać albo jest tam źle i trzeba było to ukryć. Prawdą jest, że prawdę co do podłogi widać pod dywanikami, bo od zewnątrz zabezpieczenie może się trzymać ciągłość i rdzy i dziur nie widać. Ta jeszcze źle nie wygląda i jeśli jakieś szwajcarskie turki nie wkładały do niej łap to mogła by być. Reparaturek podłogi lub paneli nie ma i trzeba klepać po swojemu. U mnie wydawało mi się że tragedii nie ma a musiałem robić jakieś 1/7 podłogi.
- - - Updated - - -
Zdrowa podłoga jest tylko w alfach ze środkowych lub południowych Włoch ale niestety zazwyczaj syf w nadwoziu. Najgorsza sytuacja jest zazwyczaj przy blasze wzmocnienia mocowania fotela przedniego (przy progu, środek podłogi). Nie masz tego na fotkach bo albo jest tam dobrze i nie było co pokazywać albo jest tam źle i trzeba było to ukryć. Prawdą jest, że prawdę co do podłogi widać pod dywanikami, bo od zewnątrz zabezpieczenie może się trzymać ciągłość i rdzy i dziur nie widać. Ta jeszcze źle nie wygląda i jeśli jakieś szwajcarskie turki nie wkładały do niej łap to mogła by być. Reparaturek podłogi lub paneli nie ma i trzeba klepać po swojemu. U mnie wydawało mi się że tragedii nie ma a musiałem robić jakieś 1/7 podłogi.