2.0TS stuka po wymianie uszczelki pod głowicą

Jakiś czas temu kupiłem za grosze Alfę 166 z silnikiem 2.0TS 150KM. Sprzedający nie ukrywał że gotuje się woda, wymienił termostat ale nic to nie dało. Ponieważ silniczek pięknie pracował, cicho i równo, jazda próbna wykazała że jeździ to przyzwoicie, kupiłem w ramach hobby. Dodatkowo auto ma 3-letnie LPG Stag 200 a już od dłuższego czasu chciałem popróbować sił w strojeniu instalacji LPG (mam 2 inne codzienne auta, 2.0TSFI ze Stagiem 400DPI oraz Accorda 2.0 ze Stagiem Qbox).
Po przyjeździe do domu, faktycznie tester odczynnikowy pokazał spaliny w wodzie. Zrzuciłem głowicę, oddałem do planowania i sprawdzenia szczelności. Została splanowana i potwierdzona na szczelność. Kupiłem uszczelkę Elring 626.726, grubość 0,49mm. Trochę mnie tknęło, bo stara była gruba, bodaj 1,5mm a przykładając nową do bloku,między nią a cylindrem 1 i 4 (które są w GMP) to raptem 0,2mm. No ale z katalogów wychodziło że ten Elring powinien pasować. Pomyślałem, że może stara była za gruba, patrzyłem też po tematach na forum i wychodziło że nie ma to większego znaczenia.
Niestety, po odpaleniu od samego początku silnik zaczął stukać, pracuje jak diesel, stuka niezależnie czy zimny czy ciepły, czy na Pb czy na LPG.
Pomyślałem, że może szklanki albo wariator, wyjąłem wałki, każdą szklankę zdemontowałem, wyczyściłem, złożyłem do kupy. Wariator rozebrałem na części pierwsze i wygląda w porządku - podkładka ma grubość jak nowa, sprężyna tej samej długości co nowa (kupiłem ten zestaw niby naprawczy). Przy podaniu powietrza wariator się aktywuje, wszystko wygląda na sprawne. Złożyłem do kupy, odpaliłem i dalej to samo.
Osłuchując stetoskopem, stuk dochodzi wyraźnie z prawej strony silnika, po lewej przy wariatorze tylko cichy szum. Zakładam zatem że to nie wariator, ani też szklanki. Od spodu, przy misce, też słychać z prawej strony, niestety tak to się niesie że nie jestem w stanie stwierdzić czy stuka góra (głowica) czy dół (panewka) czy może cylinder.
Płynu już nie gotuje, ładnie odpala, pięknie wkręca się na obroty (rozrząd ustawiłem na blokadach i czujniku), jest moc, wszystko dobrze
(check pali się z powodu błędu sondy prawej przy tych 2 puszkach) tylko to stukanie.
Czy ktoś jest w stanie doradzić jak to diagnozować dalej.
Przychodzi mi do głowy że niższa uszczelka spowodowała albo wzrost kompresji i przez większe siły działające na układ korbowy odezwała się panewka, lub niższa uszczelka powoduje że tłok uderza o głowicę.
Zastanawiam się nad zakupem grubej uszczelki i założeniu takowej. Wg katalogów, do wersji 150KM (od 10.2000) powinna być cienka a do wcześniejszych (155KM) gruba. Wg ePear'a, po wpisaniu mojego vinu, produkcja to 4 grudnia 2000, a uszczelkę pokazuje mi że powinna być gruba. Na forum tutaj czytam, że mechanicznie te silniki w zasadzie się nie różnią.
Ale może ktoś z Was ma jakieś sugestie.
Nagrałem film i wrzuciłem na YT, tytuł "Alfa Romeo 166 2.0TS coś stuka (rattling sound)", nie mogę wstawić tutaj linku bo mam za mało postów.
Dziękuję za wszelkie sugestie.

Cytat:

---

Napisał jakjaro

Jakiś czas temu kupiłem za grosze Alfę 166 z silnikiem 2.0TS 150KM. Sprzedający nie ukrywał że gotuje się woda, wymienił termostat ale nic to nie dało. Ponieważ silniczek pięknie pracował, cicho i równo, jazda próbna wykazała że jeździ to przyzwoicie, kupiłem w ramach hobby. Dodatkowo auto ma 3-letnie LPG Stag 200 a już od dłuższego czasu chciałem popróbować sił w strojeniu instalacji LPG (mam 2 inne codzienne auta, 2.0TSFI ze Stagiem 400DPI oraz Accorda 2.0 ze Stagiem Qbox).
Po przyjeździe do domu, faktycznie tester odczynnikowy pokazał spaliny w wodzie. Zrzuciłem głowicę, oddałem do planowania i sprawdzenia szczelności. Została splanowana i potwierdzona na szczelność. Kupiłem uszczelkę Elring 626.726, grubość 0,49mm. Trochę mnie tknęło, bo stara była gruba, bodaj 1,5mm a przykładając nową do bloku,między nią a cylindrem 1 i 4 (które są w GMP) to raptem 0,2mm. No ale z katalogów wychodziło że ten Elring powinien pasować. Pomyślałem, że może stara była za gruba, patrzyłem też po tematach na forum i wychodziło że nie ma to większego znaczenia.
Niestety, po odpaleniu od samego początku silnik zaczął stukać, pracuje jak diesel, stuka niezależnie czy zimny czy ciepły, czy na Pb czy na LPG.
Pomyślałem, że może szklanki albo wariator, wyjąłem wałki, każdą szklankę zdemontowałem, wyczyściłem, złożyłem do kupy. Wariator rozebrałem na części pierwsze i wygląda w porządku - podkładka ma grubość jak nowa, sprężyna tej samej długości co nowa (kupiłem ten zestaw niby naprawczy). Przy podaniu powietrza wariator się aktywuje, wszystko wygląda na sprawne. Złożyłem do kupy, odpaliłem i dalej to samo.
Osłuchując stetoskopem, stuk dochodzi wyraźnie z prawej strony silnika, po lewej przy wariatorze tylko cichy szum. Zakładam zatem że to nie wariator, ani też szklanki. Od spodu, przy misce, też słychać z prawej strony, niestety tak to się niesie że nie jestem w stanie stwierdzić czy stuka góra (głowica) czy dół (panewka) czy może cylinder.
Płynu już nie gotuje, ładnie odpala, pięknie wkręca się na obroty (rozrząd ustawiłem na blokadach i czujniku), jest moc, wszystko dobrze
(check pali się z powodu błędu sondy prawej przy tych 2 puszkach) tylko to stukanie.
Czy ktoś jest w stanie doradzić jak to diagnozować dalej.
Przychodzi mi do głowy że niższa uszczelka spowodowała albo wzrost kompresji i przez większe siły działające na układ korbowy odezwała się panewka, lub niższa uszczelka powoduje że tłok uderza o głowicę.
Zastanawiam się nad zakupem grubej uszczelki i założeniu takowej. Wg katalogów, do wersji 150KM (od 10.2000) powinna być cienka a do wcześniejszych (155KM) gruba. Wg ePear'a, po wpisaniu mojego vinu, produkcja to 4 grudnia 2000, a uszczelkę pokazuje mi że powinna być gruba. Na forum tutaj czytam, że mechanicznie te silniki w zasadzie się nie różnią.
Ale może ktoś z Was ma jakieś sugestie.
Nagrałem film i wrzuciłem na YT, tytuł "Alfa Romeo 166 2.0TS coś stuka (rattling sound)", nie mogę wstawić tutaj linku bo mam za mało postów.
Dziękuję za wszelkie sugestie.

---

W zasadzie sam sobie odpowiadasz na większość pytań , może jeszcze poza tym ,że warto było po zrzuceniu czapki wyciągnąć tłoki i podglądnąć jak wyglądają panewki i sworznie na tłokach .
Bo zawsze w ts może się to skończyć rozkręcaniem drugi raz wszystkiego ;)
Po hałasie z pod maski mogę Ci powiedzieć z 90 % przekonaniem zamów nowy wariator i powinna być cisza .
Zestaw regeneracyjny przerabiałem w aucie siostry i efekt był jak u Ciebie klekotał jak diesel .
Na pocieszenie mogę powiedzieć ,że jeździła tak do końca i nic się złego nie działo poza tym klekotaniem.

Hmm, brzmi jak wariator albo szklanka...
Jaki olej wlałeś? Po rozgrzaniu i piewszym odpaleniu wentylatora hałas nie ustępuje?

Cytat:

---

Napisał czubi1981

W zasadzie sam sobie odpowiadasz na większość pytań , może jeszcze poza tym ,że warto było po zrzuceniu czapki wyciągnąć tłoki i podglądnąć jak wyglądają panewki i sworznie na tłokach . Bo zawsze w ts może się to skończyć rozkręcaniem drugi raz wszystkiego ;)

---

:yes4:

Olej mam 10W60, do tego nowy filtr oleju oczywiście. Nie rozumiem tylko dlaczego stukać po wymianie uszczelki, przed wymianą chodził cichutko, niemożliwe żeby inna uszczelka spowodowała nagłą awarię wariatora. Tak jak napisałem przykładając w jego okolice stetoskop słychać tylko szum, stukanie jest po drugiej stronie. Szklanki wszystkie twarde jak kamień, dlatego na wszelki wypadek rozbiłem wszystkie, wypuszczając olej i czyszcząc dokładnie przed ponownym złożeniem. Zaczęło stukać od razu po wymianie, jeszcze na tym samym oleju na którym jeździł jak go kupiłem. Jedną jedyną różnicą jest grubość tej cholernej uszczelki oraz na pewno minimalnie niższa głowica po planowaniu. Też myślałem, że może oleju, dlatego zaraz po pierwszym odpaleniu wlałem płukankę a później nowy olej 10W60 ale jak stukało tak stuka dalej. Wentylator się włączał już kilka razy, nic się nie zmienia. Kilka razy przejechałem się do końca czerwonego pola obrotomierza, też bez zmian, stuka cokolwiek bym nie robił. Na razie stoi, jak nabiorę motywacji to chyba zmienię uszczelkę na wyższą, tłumaczę to sobie że spadnie stopień sprężania, zaczną działać mniejsze siły na układ korbowo-tłokowy i przestanie stukać.


Jeszcze druga opcja przychodzi mi do głowy, że przed wymianą uszczelki był źle złożony rozrząd, jak go ściągałem to nie miałem blokad, porobiłem sobie znaki ale w trakcie montażu nowej uszczelki dokupiłem blokady czytając tutaj na forum że to jedyna słuszna droga. Zatem złożyłem na blokadach ale jak było wcześniej to CHGW. Na pewno źle jest ustawiony pasek balansu, ale na razie go nie ruszam, do zdjęcia głowicy nie trzeba go ściągać.


Wariatora nowego nie kupię - auto kosztowało 1000zł, nowy wariator 1500 wzwyż... W akcie desperacji zaspawam ten co mam albo zamiast sprężyny włożę jakąś tuleje żeby zablokować go na stałe i w tej sposób wykluczyć że to ona ma wpływ.

Serio myślicie że to przez wariator?? To będą zmarnowane pieniądze.

Cytat:

---

Napisał Dziubek99

Serio myślicie że to przez wariator?? To będą zmarnowane pieniądze.

---

Jakby miał źle złożony rozrząd , lub trzaskał by przez za niską uszczelkę to by za długo ten silnik nie pożył ,a j/w napisał kolega kręci się do czerwonego pola .
Do tego doszło by spalanie stukowe przez zbyt duże sprężanie , a to by nie umknęło uwadze czujnika i wywaliło by błąd na kompie ,poza tym na filmie bynajmniej Ja nie słyszę takiego zjawiska.
Gdyby tłoki dobijały do zaworu to po kilku odpaleniach też już by nie zapalił bo wytrzaskał by gniazda zaworowe .
Kolega wyraźnie pisał ,że wariator rozkręcił na czynniki pierwsze , plus rozkopana cała stara hydraulika , plus płukanka a to w/g mnie czysta droga do katastrofy .
Gdybę tylko teoretycznie i w praktyce mogę rozminąć się z prawdą ,ale stare samoregulatory po wpłukaniu i czyszczeniu nie trzymają parametrów mogą nie chcieć się napełnić ,
plus do tego gubi ciśnienie oleju przez wariator co też ma pośredni wpływ na napełnienie hydrauliki bo to jeden układ kanałów olejowych w głowicy .
Oczywiście jest to tylko moja sugestia i j/w pisałem może rozmijać się z prawdą .

Na 99% to nie jest wariator, przerabiałem ten temat u siebie juz dwa razy i wariator tak nie stuka a już napewno nie stuka na wyższych obrotach. Ja bym silnika tak nie kręcił przy takim stukaniu. Jeżeli głowica zostala splanowana + poszła uszczelka o 1mm cieńsza to pzryczyna stukania może być tylko jedna i chyba wiesz jaka. Panewka z małym luzem nie powinna stukać na zimnym silniku więc bym odrzucił ale jeszcze któraś szklanka może tak stukać. Jak ustawiałeś rozrząd to pamiętałeś że są tam "pływające koła"?

Dla mnie też uszczelka jest powodem.

w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zrzucić głowicę raz jeszcze i założyć grubszą uszczelkę, kupię najgrubszą jaka jest, wychodzi mi na to że jest to Ajusa AJU10103500 o grubości 1,8mm. Jest też Elring 180770 o grubości 1,65mm ale znacznie droższy niż Ajusa. Dam znać jak zrobię, dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Popychacze wykluczam, ponieważ już je wyjmowałem i każden był twardy jak skała, następnie po rozbiciu, wypuszczeniu oleju, przemyciu i złożeniu każdy chodził luźno i bez zacięć więc jak dla mnie wszystkie są ok, każdy też miał taką samą sygnaturę INA, nie wiem czy fabrycznie takie szły ale jeśli nawet i nie i są zmienione to przynajmniej wszystkie na raz.

Tak, wiem że rozrząd jest na kołach pływających, pasek napinałem na luźnych kołach, dokręcałem oba po napięciu. Później kręciłem ręcznie kilka obrotów, później rozrusznikiem i sprawdzałem raz jeszcze czy blokady dalej pasują i jest ok

Płukankę z wymianą oleju oraz demontaż wariatora i szklanek robiłem już po odpaleniu na nowej uszczelce - powtarzam pierwsze odpalanie było na starym olejum, na nieruszanych szklankach i nieruszanym wariatorze. I stukał od razu po tym odpaleniu. Po płukance, wymianie oleju, czyszczeniu szklanek i sprawdzeniu wariatora stuka dokładnie tak jak przed tymi czynnościami więc nie ma mowy że spowodowały one jakąś katastrofę. Przy planowaniu głowicy nie ruszałem też zaworów za wyjątkiem jednego który wg mnie się nie domykał do końca, wyjąłem go, wyczyściłem włosami murzyna (gniazdo też) i zamontowałem z powrotem w to samo miejsce, z tymi samymi sprężynami, z tymi samymi zabezpieczeniami. To też nie może mieć wpływu. Wałków rozrządu też nie pomyliłem bo nie sposób przy wkręconym wariatorze zamienić je miejscami. Nawet pasek ten sam co był :)
Zmienię zatem uszczelkę na grubszą bo to koszt 71,87zł uszczelka w paczkomacie oraz ze 4h mojej pracy, to wydaje mi się być logicznym posunięciem gdyż ta cholerna grubość jest jedyną oczywistą zmianą jaka miała miejsce między stanem cichej pracy silnika a stukaniem. Jeżeli po tej operacji ucichnie wtedy będziemy się zastanawiać jakie zjawiska mogły zajść przy cienszej uszczelce, a jak będzie stukać dalej to będę myślał dalej :)

Aktualizacja tematu: zdjąłem głowicę, przyszła też kolejna uszczelka, tym razem gruba Ajusa metalowo włóknowa. Natknąłem się też na ledwo widoczne ale jednak, numery i kod silnika. Wygląda na to że był swap, silnik który w niej siedzi (a na pewno blok) ma kod 32301, jest z np. Alfy 156 (155KM), podczas gdy u mnie po VIN powinien być 36301, 150KM. No i do tego silnika który siedzi w aucie właśnie wszystkie katalogi podają grubą uszczelkę, taką jak stara z którą kupiłem auto. Także mam nadzieję że to jest to. Co ciekawe, do grubej uszczelki katalogi producentów uszczelek podają że trzeba śruby dać nowe, zastanawiam się czy tak zrobić czy zostawić te stare. Muszę też przyjrzeć się dokładnie zaworom na 3cim cylindrze bo ciśnienie na nim to 11bar gdy na pozostałych między 14,5 a prawie 16. Także coś tam powoli działam i dam znać jak to się skończy.

W teorii przy każdym zdjęciu głowicy powinieneś dać nowe śruby ale jak znam życie to one kosztują ok. 1000 zł. Sprawdź tylko czy nie są wyciągnięte ew. pęknięte i montuj.

Śruby obowiązkowo nowe. Rainz kosztuje 130zł więc to chyba nie majątek?
Odnośnie głowicy to oddaj na test i planowanie. Jeżeli jakieś zawory wymagają dotarcia lub wymiany - zrób to. Bezmyślnością byłoby tego nie robić.

Wracam właśnie z garażu, obejrzałem sobie raz jeszcze wszystko na spokojnie i chyba wiem co się stało. Każdy tłok ma odbitą strukturę głowicy na sobie, wcześniej tego nie było. Dodatkowo na 4tym tłoku jest wgniot którego też wcześniej nie było, a na głowicy jest kawałek aluminium którego też wcześniej nie było jak odbierałem głowicę po planowaniu.
Czyli:
1. wpadł opiłek - widocznie majster po planowaniu głowicy nie umył jej dostatecznie a ja tylko przejechałem benzyną ekstrakcyjną zamiast ją całą wykąpać w niej.
2. przy cienkiej uszczelce, w tej wersji silnika (a jak pisałem z taką ten samochód nie opuścił fabryki) następuje spotkanie tłoków z głowicą. Jest to na tyle minimalne, że obracając wałem a nawet rozrusznikiem nic nie słychać, natomiast po odpaleniu siła bezwładności gdy tłok robi zwrot jest na tyle duża że go minimalnie wydłuża, na tyle że zaczyna on stykać się z głowicą.

Załącznik 274684 Załącznik 274685 Załącznik 274686 Załącznik 274687

Śruby faktycznie są za nieco ponad 100zł więc kupię nowe, złożę z powrotem na grubej uszczelce i powinno być tym razem ok. Za kilka dni zrobię aktualizację.

Przy okazji, Reinz i Elring podają taką sekwencję śrub:
1. 20Nm
2. 40Nm
3. 90st
4. 90 st
5. 90 st

Natomiast Ajusa, której uszczelkę teraz kupiłem, podaje dodatkowy krok, cofnięcia o 90st i ponowne dokręcenie na 40Nm
1. 20Nm
2. 40Nm
3. -90st i znów 40Nm
4. 90st
5. 90st
6. 90st

Zrobię tak jak zaleca Ajusa, zastanawia mnie jednak co ten dodatkowy 3ci krok ma powodować.

A dlaczego kupiłeś ajusę zamiast rainza? To nie są drogie rzeczy a jednak ajusa jest duuuużo gorsza od rainza.

Cytat:

---

Napisał marek230482

A dlaczego kupiłeś ajusę zamiast rainza? To nie są drogie rzeczy a jednak ajusa jest duuuużo gorsza od rainza.

---

Na codzień mam 2 auta do jazdy plus Poloneza Trucka i Syrenę 105L jako "zabytki", do tego 2x motorynka, Ogar 200, WSK 175 Kobuz i Aprilia Pegaso 650.
Kupiłem tą Alfę jako samochód do sprawdzenia się w moim hobby, takie sobie wyzwanie rzuciłem że jak najtańszym kosztem zrobić z trupa samochód nadający się do jazdy.
Za tysiaka pozyskałem auto z gotującą się wodą w zbiorniczku (tak, wodą), cieknącym przewodem wspomagania, dziurawym tłumikiem, nieodbijającymi kierunkami, brakami w oświetleniu, skrzypiącym zawieszeniem, połamanymi zagłówkami siedzeń, działającym losowo ICS, wnętrzem beżowym które kiedyś musiało być piękne ale teraz jest tak zasyfione że zbiera się na wymioty, nie odbijającymi kierunkami, spadającym hamulcem ręcznym.
W domu, na spokojnie, zdziwiło mnie to że od spodu ona nie ma grama rdzy, że wszystkie szyby są fabryczne tak samo jak grubość lakieru, że całkiem nieźle się zbiera, silnik pracuje cicho, nie rzuca nim po drodze (zrobiłem nią 50km, na włączonym ogrzewaniu na maxa nie gotowała wody), instalacja LPG zadziałała od razu po zalaniu gazu za 30zł.
No więc kontynuuję ten projekt z dewizą "wszystko jak najtaniej". Ustaliłem sobie limit 2000zł wraz z ceną zakupu auta, na razie wydałem ~600zł (planowanie głowicy 150zł, żarówki 8zł, filtr oleju 14zł, płukanka, korek oleju, 2x5l Petrygo jakieś 100zł, olej 90zł, blokady wałków 39zł, pompa wody Starline 53zł o dziwo wyglądają na lepiej wykonaną niż INA która w niej siedziała).
Kosztów swojej pracy nie liczę, materiałów które i tak mam garażu (typu jakieś zmywacze, smary, śruby nakrętki, silikony, drut i mieszanka do migomatu) też nie wliczam.
Na razie straciłem bezpowrotnie 63zł które poszły na cienką uszczelkę Elring w wyniku że pokierowałem się katalogiem zamiast starą uszczelką która była gruba.
Tą Ajuse teraz kupiłem za 73zł, Elgringi te grube jak patrzyłem były w okolicach 130zł, stąd ta decyzja. Nie chce mi się też wierzyć, że Ajusa produkująca uszczelki od 40lat, będąca w ofercie Intercars to jakaś dziadowska firma.
Dojdzie 100zł na śruby, ze 200 na gruntowne pranie wnętrza chyba że gdzieś pożyczę odkurzacz piorący, trzeba będzie też wymienić uszczlkę pod pokrywą bo kapie spod niej na cały blok, jakoś wymienić cieknący przewód wspomagania i powinna przejść przegląd. Wtedy wystawię ją na sprzedaż tak żeby wyjść na zero i zacznę się rozglądać za jakąś V6tką, robiłem koledze kilka tygodni temu ułamany zawór i hamulce w MG ZT190 i zakochałem się w V6, jak to się zbiera od dołu i brzmi (miał tam zmodyfikowany wydech). Od tego czasu przeglądam sobie ogłoszenia takich MG-ków, ale też C5-tek, Mondeo (byłem bliski kupna Mk3 3.0V6 ale uszkodzony silnik o którym pisał sprzedający w ogłoszeniu, na miejscu okazał się dziurą w bloku), Vectra 2.8, no a teraz do tej listy doszła właśnie Alfa 166 z Busso 3.0, ewentualnie 2.5 jakby się trafiła blisko i w ładnym stanie :)

Miałem "żabotowskie" V6 (190-207KM), mam 2,8V6 z GM, jeździłem i słuchałem pozostałych jakie wymieniłeś :D Uwierz, że żadne busso nie dorównują. Piszę o serii. Nie zmienianych wydechach bo z dobrym wydechem to i R4 brzmi :D ale nie odchodźmy od meritum wątku.
Ja mam złe doświadczenie z ajusą.

Cytat:

---

Napisał jakjaro

Zrobię tak jak zaleca Ajusa, zastanawia mnie jednak co ten dodatkowy 3ci krok ma powodować.

---

Zapewne zmniejsza ewentualne naprężenia/pozwala lepiej ułożyć się uszczelce, a swoją drogą ciekawe czy po przykręceniu z powrotem na 40Nm zrobisz większy ruch niż te -90st (bo tak sobie myślę, że jeśli już inny to nie mniejszy).

PS. Jeśli chodzi o V6 to też zdecydowanie z wymienionych polecam Busso :)

Po założeniu grubej uszczelki problem rozwiązany, silnik pracuje tak jak w momencie zakupu, coś tam jeszcze słychać delikatnie ale nie ma już tego twardego klekotu. Doszła mi jeszcze wymiana 2 zaworów wydechowych na 3cim cylindrze, te co były okazały się krzywe, nie przylegały równo do przylgni, po tym zabiegu kompresja wzrosła z 11 na 14bar. Za to na pozostałych spadła około 0,5 jako efekt grubszej uszczelki.
Wrzuciłem film na YT jak teraz pracuje (słychać furczenie z łączenia katalizatorów ze środkowym tłumikiem, dopracuje to na dniach).
Wniosek z tego wszystkiego, że cienka uszczelka metalowa z silników 150KM może sprawiać kłopoty w silnikach 155km gdzie stosowano grubą uszczelkę metalowo-włóknową.

youtu.be/-o2KSrTUdu8

Super, że ogarnięte :)
Dobrze wiedzieć o tych uszczelkach.

Cytat:

---

Napisał jakjaro

Po założeniu grubej uszczelki problem rozwiązany, silnik pracuje tak jak w momencie zakupu, coś tam jeszcze słychać delikatnie ale nie ma już tego twardego klekotu. Doszła mi jeszcze wymiana 2 zaworów wydechowych na 3cim cylindrze, te co były okazały się krzywe, nie przylegały równo do przylgni, po tym zabiegu kompresja wzrosła z 11 na 14bar. Za to na pozostałych spadła około 0,5 jako efekt grubszej uszczelki.
Wrzuciłem film na YT jak teraz pracuje (słychać furczenie z łączenia katalizatorów ze środkowym tłumikiem, dopracuje to na dniach).
Wniosek z tego wszystkiego, że cienka uszczelka metalowa z silników 150KM może sprawiać kłopoty w silnikach 155km gdzie stosowano grubą uszczelkę metalowo-włóknową.

youtu.be/-o2KSrTUdu8

---

Generalnie, żeby złożyć to tak by miało i ręce i nogi.. Powinieneś użyć przyrządu do mierzenia występku tłoka i na podstawie tego dobrać uszczelkę. Dobieranie "na czuja" najgrubszej uszczelki to nie jest dobre wyjście z sytuacji.

Cytat:

---

Napisał KaaC

Generalnie, żeby złożyć to tak by miało i ręce i nogi.. Powinieneś użyć przyrządu do mierzenia występku tłoka i na podstawie tego dobrać uszczelkę. Dobieranie "na czuja" najgrubszej uszczelki to nie jest dobre wyjście z sytuacji.

---

W tym przypadku nie było "na czuja" pierwszą dobrał według katalogu a drugą taką jaka była oryginalna.

Cytat:

---

Napisał gennosuke

W tym przypadku nie było "na czuja" pierwszą dobrał według katalogu a drugą taką jaka była oryginalna.

---

Zgadza się, tak czy inaczej przy takiej robocie przyrząd jest wskazany[emoji6]

Wysłane z mojego MI 9 przy użyciu Tapatalka